Bezpieczeństwo energetyczne Polski
Bezpieczeństwo energetyczne państwa oznacza taki stan gospodarki, który pozwala na niezakłócone pokrycie bieżącego i przyszłego zapotrzebowania odbiorców na paliwa i energię. Jest ono uwarunkowane licznymi czynnikami: dostępnością źródeł energii, stanem technicznym infrastruktury przesyłowej, zlokalizowaniem i stopniem zróżnicowania oraz wykorzystania krajowych i zagranicznych źródeł zaopatrzenia (szczególnie złóż gazu ziemnego i ropy naftowej), urozmaiceniem bazy paliwowej dla elektroenergetyki i ciepłownictwa. Bezpieczeństwo zależy też od: możliwości magazynowania paliw, stopnia rozwoju i przepustowości krajowych i międzynarodowych połączeń systemów energetycznych (elektroenergetycznego i gazowniczego) oraz warunków działania na rynku krajowym i międzynarodowym. Poprawę bezpieczeństwa energetycznego można osiągnąć poprzez stymulowanie konkurencyjności, racjonalizację zużycia energii, wzrost efektywności jej wytwarzania, przesyłania i zużycia źródeł energii.
Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego to jeden z podstawowych celów gospodarki IV RP. Dotyczy to w szczególności utrzymywania stałych dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego, na których opiera się w 65 proc. bilans energetyczny Polski. W wyniku kryzysu energetycznego w latach 70-tych ubiegłego wieku przyjęto w Polsce unijną dyrektywę 72/425/EWG, nakładającą na państwa członkowskie obowiązek utrzymywania zapasów ropy naftowej odpowiadających średniej 90-dniowego zużycia. Taki wymóg umożliwia niezakłócone funkcjonowanie gospodarki, nawet w sytuacji przerwania dostaw surowców. Inny element zwiększania bezpieczeństwa energetycznego to dywersyfikacja kierunków dostaw. Głównymi obszarami zaopatrzenia Polski w surowce energetyczne są: Bliski Wschód, rejon Morza Północnego oraz Rosja. Bezpieczeństwo energetyczne zwiększa też zastosowanie odnawialnych źródeł energii pozwalając UE na częściowe uniezależnienie od dostaw surowców z zewnątrz.
Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego państwa jest jednym z priorytetowych celów Polski. W zamkniętym w 2006 roku stanowisku negocjacyjnym w obszarze "Energia" Polska przyjęła obowiązek implementowania dyrektywy dotyczącej utrzymywania obowiązkowych rezerw paliwowych. Wynegocjowany został okres przejściowy na dochodzenie do poziomu 90?dniowych zapasów ? do 31 grudnia 2008 roku . Bezpieczeństwo energetyczne wymaga też zdywersyfikowania źródeł zaopatrzenia w surowce. Obecnie Polska zużywa około 11 mld gazu rocznie, z czego 7 mld pochodzi z importu, głównie z Rosji, a pozostałe ok. 4 mld ze źródeł krajowych.
13 września 2005 roku przyjęta została przez Radę Ministrów Informacja dla Rady Ministrów dotycząca stanu prac nad planem działań antykryzysowych na rynku naftowym. Opracowanie kompleksowego programu działań interwencyjnych w sytuacjach kryzysowych na rynku naftowym stanowi jedno z zadań zawartych w ?Polityce energetycznej Polski do 2025 r.?. Ponadto do posiadania takiego planu obliguje Polskę także członkostwo w Unii Europejskiej. W przyjętej przez Radę Ministrów Informacji przedstawiono rozwiązania dotyczące kierunkowych założeń tworzonego planu działań interwencyjnych na rynku naftowym oraz zakresu niezbędnych zmian legislacyjnych. W dokumencie znajdują się m.in. zapisy dotyczące zestawu środków interwencyjnych oraz zasad ich stosowania, a także propozycje w zakresie struktur odpowiedzialnych za przygotowanie i wdrożenie działań interwencyjnych na rynku naftowym w przypadku wystąpienia zakłóceń w dostawach ropy naftowej lub paliw ciekłych oraz ich zadań.
Polski sektor energetyczny cechuje duże zróżnicowanie bilansu nośników energii. Węgiel stanowi 60%, ropa naftowa 22%, gaz ziemny 11%, inne źródła 7%. Aktualnie mamy nadwyżkę w wydobyciu węgla kamiennego oraz przekraczające zapotrzebowanie krajowe zakontraktowane wielkości dostaw gazu ziemnego. Dysponujemy blisko 40% nadwyżką mocy w polskich elektrowniach i elektrociepłowniach. Równocześnie niezadowalający jest stopień rozwoju infrastruktury energetycznej na terenach wiejskich. Wraz ze wzrostem gospodarczym rośnie zapotrzebowanie na dostawy energii. Sektor energetyczny ma kluczowe znaczenie dla rozwoju gospodarczego oraz bezpieczeństwa energetycznego Polski. Zaniepokojenie więc musi budzić wielokrotna zmiana koncepcji restrukturyzacji, konsolidacji i prywatyzacji sektora energetycznego, podejmowane przez kolejne ekipy rządowe.
Dotychczas nie dokonano w ostatecznym stopniu konsolidacji w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej a równocześnie podejmowane są decyzje o sprzedaży spółek dystrybucyjnych.
Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej nie powinno się prywatyzować sfery dystrybucji przed prywatyzacją elektrowni. Oznacza to sprzedaż własnego rynku zbytu energii elektrycznej. Pierwsze oświadczenia Ministra Skarbu Wiesława Kaczmarka zapewniały o przestrzeganiu tej fundamentalnej zasady. Tymczasem fakty są inne, wprawdzie ogłoszono zaproszenie do rokowań na dwie elektrownie, a faktycznie prywatyzacja następuje w dystrybucji. KIG uważa, że prywatyzacja nie jest celem samym w sobie. Ma nie tylko działać dla dalszej liberalizacji rynku energii, ale także sprowadzić inwestorów gotowych podjąć i finansować niezbędne inwestycje w sektorze. Te inwestycje w elektrowniach są konieczne, bowiem występuje spora różnica średniej sprawności wytwarzania energii w porównaniu z krajami Unii Europejskiej. Szczególnie daleko w tyle Polska pozostaje w obszarze ochrony środowiska - ograniczenia emisji tlenku azotu i dwutlenku węgla mimo znaczących nakładów już poniesionych w kilku dużych elektrowniach. Trzeba także pamiętać, że rozszerzają się możliwości importu energii elektrycznej. Dlatego tak istotne jest utrzymanie i rozwój polskiego przemysłu pracującego na rzecz energetyki i dokonującego jej modernizacji. Jednak nie wolno dopuścić do zaprzepaszczenia dorobku myśli technicznej, skupionej w jednostkach badawczo rozwojowych energetyki i przemysłu elektromaszynowego - w zakresie maszyn, urządzeń i aparatów elektrycznych - pracującego na rzecz energetyki. Nie powinno się także utracić wysokokwalifikowanych kadr oraz doprowadzić do upadku przemysłu pracującego na rzecz energetyki. Chwilowe nadwyżki mocy produkcyjnej polskich elektrowni i elektrociepłowni nie mogą zasłaniać przyszłych potrzeb i zadań polskiej energetyki.
Potrzebna jest spójna i realna wizja energetyki w niedalekiej przyszłości i żelazna konsekwencja w jej realizowaniu. Kompleksowa wizja rozwoju polskiej energetyki musi także uwzględniać przeprowadzenie w spółkach będących w posiadaniu Skarbu Państwa, niezbędnych działań restrukturyzacyjnych w sferze organizacji i zatrudnienia. Tylko w tej sytuacji podmioty te będą mogły funkcjonować w sposób efektywny wraz z otwarciem krajowego rynku na konkurencję ze strony producentów energii z Unii Europejskiej. Według danych Komisji Europejskiej, w roku 2005 Polska zajmowała trzecią pozycję wśród krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o poziom niezależności energetycznej. Lepszy wskaźnik posiadały jedynie Dania i Wielka Brytania. Tak wysokie miejsce w zestawieniu Polska zawdzięcza krajowym złożom węgla kamiennego i brunatnego, z których łącznie produkuje się ok. 96 proc. energii elektrycznej. Dzięki posiadaniu złóż gazu ziemnego, Polska znajduje się na czwartym miejscu wśród 25 krajów UE (bez Bułgarii i Rumunii), jeśli chodzi o uzależnienie od jego importu. Jeśli chodzi o uzależnienie od zewnętrznych dostaw ropy, w roku 2005 Polska zajmowała dziewiątą pozycję. Poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski jest więc znacznie wyższy niż większości krajów Unii Europejskiej. W najbliższych latach te proporcje nie powinny się zasadniczo zmienić, ponieważ poziom wydobycia węgla kamiennego i brunatnego oraz gazu ma być w Polsce na poziomie zbliżonym do obecnego. Wzrośnie natomiast uzależnienie całej Unii Europejskiej od importu surowców energetycznych. W komunikacie przyznano, że "nie wiadomo, w jaki sposób podaż zrównoważy taki popyt". IEA stwierdza w swojej prognozie z roku 2006 dotyczącej sytuacji energetycznej na świecie, że "szczególnie niepewne są zdolność i wola głównych producentów ropy i gazu do zwiększenia inwestycji w celu zaspokojenia rosnącego globalnego zapotrzebowania". A więc ryzyko załamania się dostaw stale rośnie.
Komisja Europejska przypomina, że nie wprowadzono jeszcze mechanizmów zapewniania solidarności między państwami członkowskimi w przypadku kryzysu energetycznego, a kilka państw członkowskich jest całkowicie albo w dużym stopniu uzależnionych od jednego dostawcy gazu. Jednocześnie, według scenariusza przewidującego brak istotnych zmian, zapotrzebowanie na energię elektryczną w UE wzrastać będzie o 1,5 proc. rocznie. Nawet przy zastosowaniu skutecznej polityki w dziedzinie efektywności energetycznej, w ciągu najbliższych 25 lat sam sektor wytwarzania energii elektrycznej będzie wymagał inwestycji rzędu 900 mld euro. Komisja będzie monitorować stosowanie dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa dostaw gazu oraz przeprowadzi ocenę jej skuteczności. Dodatkowo, jej zdaniem, należy opracować projekty, które umożliwią pozyskiwanie gazu z nowych regionów i stworzenie nowych węzłów gazowych w Europie Środkowej i krajach bałtyckich, które pozwolą na lepsze wykorzystanie możliwości strategicznego przechowywania gazu oraz ułatwią budowę nowych terminali płynnego gazu ziemnego. Przedstawiciele polskich władz przy różnych okazjach podkreślają potrzebę unijnej solidarności energetycznej, która chroniłaby kraje uzależnione od jednego dostawcy surowców. Problem w tym, że na kwestię solidarności i jednolitej polityki energetycznej Unii Europejskiej inaczej patrzą władze Polski, a inaczej innych krajów. Rząd i prezydent przekonują, że bezpieczeństwo energetyczne Polski to uniezależnienie się od importu surowców z Rosji, gdy tym czasem na zachodzie bezpieczeństwo energetyczne chce się zwiększać właśnie poprzez długookresową współpracę z Rosją. Rosja przez wielu krajowych decydentów i komentatorów traktowana jest, jeśli nie jako zagrożenie, to przynajmniej z pobłażaniem. Jednak od dawna rośnie jej aktywność na rynku energetycznym, czego przykładem jest m.in. porozumienie z ENEL w sprawie współpracy w sektorze energetyki jądrowej w Europie, gazowe porozumienie z Algierią i próba stworzenia gazowego odpowiednika OPEC. Gazociąg Północny to tylko jeden z elementów rosyjskiej strategii energetycznej. Oczywiście prawdą jest, że Rosja wykorzystuje surowce energetyczne jako element polityczny. Surowce energetyczne są elementem politycznym, a można być niemal pewnym, że ich upolitycznienie będzie rosło. Zachodnie kraje UE, pomimo oporu Polski i państw bałtyckich, nie zamierzają rezygnować z energetycznej współpracy z Rosją. Wszystkie prognozy energetyczne przewidują, że UE będzie zwiększała import gazu z Rosji.
Jeśli chodzi o wytwarzanie energii elektrycznej, Polska musi je oprzeć na węglu.
W Polsce nie ma ucieczki od węgla. Coraz częściej mówi się o elektrowni atomowej. Polityka energetyczna przewiduje, że taka elektrownia może powstać po roku 2020. To realny termin pod warunkiem, że rozwiąże się mnóstwo problemów ekonomicznych, społecznych i prawnych . Prawdopodobnie do roku 2020 ceny węgla wzrosną na tyle, że energetyka atomowa będzie opłacalna. Obecnie buduje się atomowe bloki wytwórcze o mocy 1600 MW. To w polskich warunkach będzie stwarzało problem, gdzie przyłączyć tak duży obiekt do sieci przesyłowej, ponieważ jest ona słaba, a jej wzmocnienie wymaga czasu . Wpływ rozdmuchanego medialnie i przedstawianego jako sukces kupna przez PGNiG udziałów w dwóch złożach gazu i ropy od koncernu ExxonMobil na stan bezpieczeństwa energetycznego kraju pozostaje w sferze spekulacji. Wydobycie gazu i ropy planowane jest dopiero na połowę roku 2011. Nie wiadomo, czy te surowce będzie się opłacało dostarczać do Polski, czy też trafią na inne rynki.
Bibliografia:
1. Machowski J., Wieloński A., Bezpieczeństwo energetyczne Polski, Dr Josef Raabe Spółka Wydawnicza Spółka z o. o., Warszawa 2007.
2. Pełka B. , Przemysł polski w perspektywie strategicznej, Warszawa 2007