Martyrologia narodu polskiego w "Dziadach" część III.
Adam Mickiewicz to wieszcz narodowy. W swoich utworach podejmował zawsze problematykę narodu polskiego. Tak było i w ‘Dziadów” cz. III. Napisał je pod wpływem upadku powstania listopadowego oraz procesu filomatów. Ten historyczny dramat podejmuje próbę zajęcia stanowiska poety do dramatycznych losów narodu polskiego, ukazania ich męczeńskiej walki o wolność: jako bunt jednostki- postać Konrada, który był męczennikiem narodowym, który śmiał porównywać się do Boga. Identyfikował się z cierpiącą Polską „Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milijon- bo za milijony kocham i cierpię katusze” To on podejmuje walkę w imię miłości do narodu ale ta walka to chęć i pragnienie władzy nad ludzmi „A jeżeli się sprzeciwią niechaj cierpią i przepadną” oraz całego społeczeństwa. Przedstawia również koncepcję mesjanizmu przedstawioną w wizjach ks. Piotra.
Obraz prześladowania narodu polskiego został szczególnie przedstawiony w trzech scenach: I, VII i VIII.
Scena pierwsza „więzienna” odbywa się w klasztorze ojców Bazylianów, który został przerobiony na więzienie. W wieczór wigilijny wszyscy więzniowie zbierają się w celi Konrada- wielkiego indywidualisty, określonego mianem nowożytnego Prometeusza. Rozmawiają o tym, że wielu z nich zostało niewinnie aresztowanych tylko dlatego, że senator Nowosilcow chciał wkupić się w łaski cara. Opowiadają o torturach jakie im zadawano: karmiono ich solonymi śledziami i nie podawano wody, zamykano w kozach, zabijano okna w pomieszczeniach. Jednak najbardziej wstrząsającą historię opowiada Jan Sobolewski, o tym co widział, kiedy był prowadzony na przesłuchanie. Mówi, że widział Polaków wywożonych w kibitkach na Syberię.
„Widziałem ich – za każdym z bagnetem szły warty(...)”
Opowiada , że spostrzegł chłopca tak małego ,że nie potrafił udzwignąć kajdan „pokazywał nogę nagą i zakrwawioną” Wśród więzniów rozpoznał swojego przyjaciela Janczewskiego., który zmienił się nie do poznania. Był wychudzony i wyczerpany. Mimo tego wsiadając do kibitki wykrzyknął „Jeszcze Polska nie zginęła”. Wspomina również Wasilewskiego , który nie mógł iść o własnych siłach i nieprzytomny został zaniesiony do kibitki.
W scenie siódmej „Salon Warszawski” jeden ze zgromadzonych- Adolf opowiada historie Cichowskiego.
Był to młody człowiek, który pewnego dnia zaginął. Policja utrzymywała, że nie żyje. Jego żonie oddano płaszcz rzekomo znaleziony nad Wisłą. Miał on być dowodem samobójstwa Cichowskiego. Mimo tego małżonka długo jeszcze poszukiwała swojego ukochanego. Po dwóch latach od jego domniemanej śmierci zauważono go wśród innych więzniów, gdy wieziono go z klasztoru do Belwederu. Po kilku latach został wypuszczony, ponieważ okazał się nieugięty i nie chciał zeznawać. Jednak po powrocie do domu był na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego. Unikał ludzi, bał się z nimi rozmawiać „Krzycząc zawsze dwa słowa nic nie wiem, nic nie powiem„. Nie poznał nawet swego dawnego przyjaciela. Twierdził, że jego dzieje przypomni mu kiedyś Bóg, kiedy on pójdzie do nieba.
W scenie ósmej „ pan senator” przedstawiona jest tragedia niewidomej Pani Rollinson i jej syna, którego pierwszy raz spotykamy w scenie „Egzorcyzmy”, gdy ks. Piotr wygania diabła z Konrada. Diabeł mówi, że jest inny więzień, którego ksiądz może jeszcze uratować, mający zamiar popełnić samobójstwo. Młody Rollinson podczas przesłuchania został okrutnie pobity a mimo tego niczego nie zdradził. Dowiedziawszy się o tym zrozpaczona matka przyszła do senatora wraz z Kmitową, która ją przyprowadziła, prosząc, aby Nowosilcow wpuścił do celi ks. Piotra z ostatnimi sakramentami. Senator obiecuje jej, że zrobi to. Jednak po wyjściu Pani Rollinson, rozkazuje otworzyć okna w celi chłopca. Robi to z premedytacją, gdyż wie, że Rollinson wcześniej próbował się zabić. Gdy matka dowiaduje się o tragedii syna przychodzi na bal i oskarża senatora o śmierć chłopca.
We wszystkich tych trzech scenach autor obrazowo ukazał cierpienie i prześladowanie narodu polskiego. W opowiadaniach: między innymi w opowiadaniu Żegoty występuje alegoria: więzienie to gleba, więzniowie są ziarnem a car szatanem. Wielu z oprawców takich jak Nowosilcow potrafiło aresztować niewinnych ludzi tylko po to ,aby przypodobać się carowi. Cierpieli oni straszne katusze, tysiącami byli zsyłani na Sybir. Rozdzielano rodziny, kochanków, przyjaciół...
Większość więzniów była aresztowana bezpodstawnie, nie mieli żadnych powiązań z konspiracją. Nawet jeżeli w ręce policji trafił któryś z działaczy powstania rzadko zdarzało się , aby wydał swoich przyjaciół. Podobnie jak Cichowski i Rollinson pozostawali nieugięci.
Dzięki takim bohaterom nie udało się zaborcom zniewolić polskiego społeczeństwa. Mimo upadku powstania nie zamarła w sercach Polaków chęć i pragnienie dalszej walki o wolność kraju.