Rady w "Pieśniach" Kochanowskiego.
Jak ma żyć człowiek? Kto, komu, jakich i jak udziela rad w pieśni XI i w innych pieśniach Jana Kochanowskiego? Wykorzystaj w wypracowaniu stosowne konteksty filozoficzne i historycznoliterackie.
Człowiek, choć jest istotą rozumną od zarania wieków gubił się w swoich rozważaniach i podejmowanych decyzjach. Zatracał się w swojej rzeczywistości. W świecie, który posuwa się szybciej do przodu niż nasz umysł, nie radzimy sobie z własną moralnością, z zasadami etycznym i metafizycznymi. Dostrzegamy dysfunkcje, jakie rządzą światem, ale sami zapraszamy je do własnego życia, nie zdając sobie sprawy z tego, że można im zapobiec. Wartości, które panowały kiedyś dla ogółu ludzkiego, dziś są przestarzałe i nieużywane. Porządek świata, który niegdyś istniał, dziś się gdzieś zatracił i rozmył. W związku z tym tracimy swoją wartość. Nie wiedząc jak żyć i jak zastosować się do panujących reguł czujemy się zagubieni. Nie wiemy jak sprostać oczekiwaniom nowego świata, który nas przerasta i przeraża, w którym granice nie istnieją...Tak jak też pisał Pascal - „Człowiek jest dla samego siebie najbardziej zadziwiającym przedmiotem w naturze”. Jednakże istnieją sposoby, dzięki którym możemy uporządkować swoje życie tak by było bardziej znośne i harmonijne. Możemy sprawić, że na nowo je pokochamy. W rolę naszego nauczyciela może wcielić się np. Jan Kochanowski, doświadczony człowiek renesansu i humanista, kierujący się zasadami epikureizmu i stoicyzmu, a ponad to człowiek o wielkim sercu. Naturalnie niektóre jego porady mogą nam się wydać śmieszne, bądź nieadekwatne do dzisiejszego stylu życia, jednak jego teksty maja wartość ponadczasową i uniwersalną. Pokazuje nam, że pewne prawdy są niezbędne, i jedynie czyste sumienie i cnotliwe życie w zgodzie samym z sobą gwarantuje spokój, szczęście, zdrowie i dostatek.
W pieśni XI Jan Kochanowski radzi by w chwilach trudnych zawsze zachować jasność myślenia: „Stateczny umysł pamiętaj zachować, Jeśli cię pocznie nieszczęście frasować”. Tłumaczy, że tylko za pomocą klarownego rozumowania znajdziemy wyjście z sytuacji. Gdyż Bóg „Dał nam rozum, dał mowę” Tłumaczy, że musimy być odpowiedzialni za własne czyny, za słowa, które mogły sprawić komuś ból. Jesteśmy czymś więcej niż tylko gatunkiem i powinniśmy nauczyć się z tego korzystać. - „Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie.” Jest to nawiązanie do stoicyzmu, do pokory, jaką powinniśmy w sobie posiadać. Mówi też, że musimy zachować pewien dystans nawet w stosunku do szczęścia. „Także i góry nie radzęć wylatać. Kiedy się szczęście z tobą imie bratać” - ta personifikacja ma swoje wytłumaczenie w innej pieśni IX „kto stoi upadnie”. Kochanowski wie, że szczęście może być chwilowe, pozorne i zmienne jak w kalejdoskopie,. Dlatego nie powinniśmy nim za bardzo szarżować, gdy już nas spotka, a raczej pomału je dawkować i nauczyć sie nim delektować. „Chocia też czasem, siedząc z przyjacioły. Przy dobrym trunku strawisz dzień wesoły.” - Kochanowski twierdzi, że szczęścia zaznamy miedzy innymi w gronie prawdziwych przyjaciół, z którymi możemy podzielić się porażkami oraz radością, jaka nas spotkała. Twierdzi, że to właśnie takie chwile należy celebrować. Propaguje filozofię swojej epoki, pisząc: „każ wino nosić, póki beczka leje, póki wiek służy, a śmierć nie przyspieje!” - jest to typowy przykład podejścia do życia w stylu Carpe diem – czyli chwytaj dzień, chwytaj chwile... Pragnie nam przekazać, że życie jest zbyt krótkie by je spędzić na lamentowaniu, na sentymentalnych wahaniach, na umartwianiu się sprawami mniej istotnymi niż dążenie do szczęścia.- „Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba, kiedy się człowiek troszcze więcej, niżli trzeba.” (pieśń IX) - Chciałby by ludzie cieszyli się tym co mają, każdą, nawet najmniejszą chwilą, tak byśmy dostrzegali nie tylko negatywne aspekty życia ale również i przede wszystkim jego pozytywy. Wskazuje, że inna droga prowadzi do zagubienia, do zatracenia się w pozorach i złudzeniach. Uczy nas także i przypomina o przemijalności ludzkiego bytu: „a co zebrania twego kolwiek będzie, to wszytko przyszły namiastek osiędzie”. Wynika z tego, że wszystko, co mamy, wszystko , co zdobędziemy, wszystkie dobra materialne, cała strona finansowa naszego człowieczeństwa przeminie. Możemy zaspokoić następne pokolenia, ale to będą tylko pieniądze, puste i nic nieznaczące. Najważniejsza jest praca włożona w nas samych. Nie bez znaczenie jest też pamięć o nas i to jak ludzie nam bliscy nas postrzegają. To powinno być naszym wyznacznikiem życiowym, to, a nie majątek, który jest nietrwały i ulotny. Nie możemy od niego uzależniać naszego życia, ani tym bardziej szczęścia. Kochanowski wskazuje, że życie opierające się tylko na zdobywaniu takich dóbr, ale nie posuwające się naprzód w wartości metafizycznej jest obłędem pieniądza, zatraceniem w absurdalności istnienia.
„Bądź się kto zacnym rodził i bogatym, bądź niewolnikiem, u śmierci nic na tym” - Jest to przykład egalitaryzmu śmierci, która głosi iż wszyscy są równi wobec sądu ostatecznego. Gdy zostaniemy osądzeni, na szali przemawiającej na nasza korzyść będziemy mogli położyć tylko i wyłącznie dobre uczynki, stosunek do innych ludzi, do przyrody i życia. Nasza pozycja społeczna, uroda czy nasze dokonania w tej dziedzinie nie są istotne: „Nie zawżdy człek będzie młody, ani tej, co dziś, urody.” (pieśń XXIII), tak więc musimy w sobie rozwijać postawy które dla osadzających mają większe znaczenie. „Czyjkolwiek naprzód los wynidzie, wieczny wygnańcze, ani więc odkładaj!” - Kochanowski chce nas nauczyć pokory wobec życia, gdyż kiedyś wszyscy wyruszmy w podróż ostateczną lodzą Charona. Wszyscy kiedyś zbliżymy się do celu naszej wędrówki życiowej i musimy się z tym pogodzić. A do tego czasu, nie możemy marnować ani jednej chwili na zbędne rzeczy. Gdyż jak pisze w pieśni XXIII - „czas ucieka jako woda”. Kolejną poradą i drogowskazem jest pochwała życia cnotliwego nie szukającego poklasku: „cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody, ani sie też ogląda na ludzkie nagrody, sama ona nagrodą i płacą jest sobie”. Oscar Wilde pisał, że nie wolno doszukiwać się symboli we wszystkim co się widzi, gdyż to czyni życie nieznośnym. To samo znacznie wcześniej chciał nam przekazać Jan Kochanowski w pieśni IX - „A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić, i zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.” W tej samej pieśni mówi o zachowaniu dystansu: „jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić, temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.”, skromności:
„spuszczę, com wziął, a w cnotę własną się ogarnę, i uczciwej chudoby bez posagu pragnę.” ,a także o tym że w naszym życiu powinna dominować prawda, niczym nie zaburzona oraz uczciwość: „chwalę szczęście stateczne”, prosi nas - „Służmy poczciwej sławie”.
O miłości pisze z ogromną sympatią a wręcz rozmarzeniem: „Srogie łańcuchy na swym sercu czuję, lecz to szczęściem szacuję, żem jest tak pięknym sidłem ułowiony” - porównuje uczucia i stan zakochania do uzależnienia, do pułapki, w którą wpadamy. Głosi też, iż osobie, która weszła w ten stan nie powinno to przeszkadzać - nie jest to niewola
lecz czyste spełnienie, stan upojenia i ekstazy. ”Mam rozkosz przeciw ludzkiemu mniemaniu.” Uważa, że miłość jest tak cudownym uczuciem, że powinna spotkać każdego, a oddanie i gotowość odwzajemnienia miłości, poświęcenia się jej, zatracenia jest niewiarygodnie silna. Miłość, choć wyraźnie wzbudza sprzeczna emocje, tutaj jednak góruje: ”dzień to błogosławiony, kiedym ja waszym sidłem upleciony!”
Reasumując, każdy z nas dąży do szczęścia, do zaspokojenia głównych potrzeb fizycznych i psychicznych. Jesteśmy inni, nikt z nas nie jest do siebie podobny, jednak istnieją pewne kwestie spójne i pewne aspekty życia, do których dąży ogół ludzkości. Każdy z nas na swój sposób próbuje osiągnąć to, czego pragnie, lecz nie zawsze nam się to udaje. Brakuje nam ogłady i wewnętrznego spokoju, recepty na sukces. Uważając, że drogą ku lepszemu życiu powinno się iść w pojedynkę, nie potrafimy zawierzyć innym, bardziej doświadczonym. Ludziom, którzy osiągnęli już to, co chcieli, którzy nauczyli się upadać i powstawać by ponownie upaść. Słowa bliskich są dla nas mało przekonywujące. A jednak największym odkryciem każdego pokolenia jest to, że człowiek potrafi zmienić swoje życie, zmieniając swój stosunek do życia... I tego właśnie nauczał Jan Kochanowski. Pragnąłby jego wiersze w sposób nieraz żartobliwy i refleksyjny odmieniły życie nie jednego człowieka. Pragnąłby ludzie dokonali wewnętrznej metamorfozy dla ulepszenia samego siebie. Po co iść przez życie krętą ścieżką skoro można od razu zmierzać do celu. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że i tak nie raz potkniemy się, że nie raz życie da nam w kość. Dzięki radom innych, w tym Jana Kochanowskiego możemy się na to lepiej przygotować. Może, więc jednak warto?