Charakterystyka Danusi Jurandówny.
Charakterystyka Danusi Jurandówny
Człowiek, który nie stawia czoła cierpieniu, nie akceptuje życia.
Ucieczka przed cierpieniem jest ucieczką przed życiem.
Joseph Ratzinger
Danusia, mała bohaterka książki autorstwa Henryka Sienkiewicza ?Krzyżacy?, była szlachetnie urodzoną córką komesa ? Juranda ze Spychowa oraz jednej z dwórek księżnej Anny Danuty, do których dołączyła po śmierci matki. W chwili, gdy poznała Zbyszka z Bogdańca miała zaledwie dwanaście lat.
To dziewczynka o delikatnej niczym płatki róży cerze. Jej blond włosy okalały drobną twarzyczkę, z której spoglądały na świat niewinne, niebieskie oczy. Mimo wyraźnie dziecięcych kształtów, jej postawa była dostojna, ale również pełna uroku. Ubierała się w bogate stroje, jak inne dwórki. Wielu określało tę małą, wesołą dziewczynkę mianem ?anioła?. Z biegiem czasu nie zmieniła się praktycznie wcale, choć po porwaniu w jej ufnych wcześniej oczach zaczął dominować lęk.
Danusia, zawsze pozytywnie nastawiona do świata, zewsząd otaczana była miłością. Jak wszystkie dzieci w jej wieku była żwawa i wesoła. Swoje uczucia wyrażała prostymi, zrozumiałymi słowami. Wszędzie było jej pełno, promieniowała radością i szczęściem. W stosunku do innych starała się być pomocną i życzliwą, przez co nikt nie mógł powiedzieć złego słowa o córce możnowładcy ? srogiego Juranda ze Spychowa. Dziewczynka ponad wszystko kochała śpiewać księżnej przy akompaniamencie lutni.
Jej cechy charakteru ulegają zmianie podczas trwania akcji utworu, gdyż Danusia powoli poznaje świat dorosłych, a nieszczęśliwe wydarzenia w jej życiu dodatkowo przyspieszają ową metamorfozę. Początkowo cechowała ją pogoda ducha, delikatność i tolerancja, ale również oddanie. Mimo tego, że przebywała w dostojnym towarzystwie, była naturalna i pogodna. Jej naiwność i niedojrzałość nie budziły w nikim złości ? były raczej powodem pobłażliwych uśmiechów. Po pierwszym rozstaniu z ukochanym stała się bardziej poważna, gdyż zaczynała dorastać. Gdy uwolniono ją z niewoli krzyżackiej zmieniła się nie do poznania. Nie było już mowy o ufności, czy naiwności. Wszystkie cechy, które były w niej najlepsze zostały na zawsze utracone z winy Zakonu.
Miłość Jurandówny do Zbyszka rozwijała się z czasem, gdyż po pierwszym spotkaniu, młódka była wyraźnie zachwycona posiadaniem swego rycerza, ale nic ponadto. Dopiero później, gdy zrozumiała znaczenie miłości, pojęła swoje uczucie do Zbyszka, które już nie było zwyczajnym oddaniem. Była wierna mężowi aż do śmierci.
Stosunek innych do tej postaci był pozytywny. Wszyscy wyrażali się o niej w słowach pełnych miłości i troski. Danusia potrafiła każdego ująć swą dziecięcą naturą i niezwykłym urokiem osobistym. Jedynym człowiekiem, który czuł do niej pewien żal był Czech Hlawa ? pragnął on, aby Zbyszko poślubił Jagienkę, a nie dziedziczkę ze Spychowa.
Moim zdaniem, choć ta postać była jedną z ciekawszych postaci w książce, nie miała w sobie siły wewnętrznej. Jak powiedział obecny papież Benedykt XVI, jeszcze jako Joseph Ratzinger - ?ucieczka przed cierpieniem, jest ucieczką przed życiem?, dziewczynka nie dała sobie rady. Bo nie zabiły jej rany fizyczne, choć one też przyczyniły się do zgonu dziecka, ale rany psychiczne, którym nie dała rady. Moim zdaniem była zbyt młoda, na cierpienia, które przed nią postawiono, ale z drugiej strony zginęła, bo przestała walczyć... Dlatego moje zdanie jest neutralne, bo każda z przedstawionych racji ma równą wartość.