Kara śmierci - za czy przeciw? Czy kara śmierci powinna byc stosowana w Polsce?
Kara śmierci jeszcze do 1988 roku była praktykowana w polskim więziennictwie. W Polsce polegała na zawieszeniu skazańca sznurem wokół szyi i otwarciu zapadni, na której stał winny, w przypadku żołnierzy było to poprzez rozstrzelanie. Od 1 września 1998 roku nie ma kary śmierci w polskim systemie karnym, została zastąpiona dożywotnim pozbawieniem wolności.
Są kraje, które do tej pory stosują kary śmierci w przypadku skazańców, należą do nich między innymi Stany Zjednoczone, Chiny, prawie wszystkie państwa w Afryce. Można zauważyć, że większością tych krajów, które uznają taką metodę kary są to państwa, w których panuje terror i nie są szanowane prawa człowieka (Chiny, które nakładają cenzurę, dokonują mordów w Tybecie lub kraje Afryki, w których dzieci są porywane i zmuszane do pełnienia służby w armii). Odwołując jednak się do sytuacji w Polsce, czy rząd likwidując karę śmierci postąpił słusznie?
Część funduszy z podatków, które płacą obywatele są przeznaczane na utrzymywanie więzień oraz więźniów. Koszt miesięczny utrzymania jednego więźnia w Polsce kosztuje od nawet około 1500 zł, zwracając uwagę na to, że wiele polskich rodzin za tą kwotę musi przeżyć miesiąc (i to nie jedna osoba, ale kilka). Kara śmierci zapewniałaby na pewno zmniejszenie kosztów utrzymania więzienia, a zaoszczędzone pieniądze można by było przeznaczyć na ważniejsze cele, na które w Polsce zawsze brakuje funduszy. Więźniowi skazanemu na dożywocie będzie wszystko obojętne. Pozbawienie wolności skazańca powinno być z myślą o osiągnięciu konkretnych skutków. Osoba skazana na określony czas pozbawienia wolności ma nadzieję, że kiedyś wyjdzie z więzienia, być może poprawi się w nim, aby móc wrócić do społeczeństwa. Osoba skazana na dożywocie nie ma tej nadziei, ponieważ wie, że stąd prawnie nie wyjdzie, trzymanie jej w więzieniu nie da żadnych rezultatów. Więzień nawet gdyby się poprawił, to i tak nikomu już nic to nie da. Pozbawianie wolności ma na celu odizolowanie go od reszty uczciwego społeczeństwa, aby przez ten czas mogło być bezpiecznie. Drugim celem jest sprawienie, aby dla tej osoby więzienie było miejscem, od którego będzie się trzymać z daleka. Skazany może próbować ucieczki, może zastraszać pracowników więzienia lub innych więźniów, którzy są skazani za mniejsze przestępstwa, a i tak takiej osobie sąd nie może wymierzyć już wyższej kary. Kara śmierci jest karą ostateczną, tzn. taka osoba nie byłaby w stanie uciec od niej, w przeciwieństwie do więzienia, gdzie więźniowie mają teoretyczną możliwość ucieczki i już nie raz się tak zdarzyło.
Co będzie, gdy zabójca skazany na dożywocie, któremu nie można wymierzyć wyższej kary ucieknie z więzienia? Być może, póki będzie na wolności będzie zabijał dalej, bo nawet, jeśli go złapią to i tak wyrok mu się nie zmieni. Kara śmierci zapewnia to, że taka osoba już więcej nie będzie zagrożeniem dla nikogo. Często rodziny pokrzywdzonych przez seryjnego zabójcę czy gwałciciela domagają się zabicia winnego, jest w tym logika, ponieważ prawo ?oko za oko? jak najbardziej jest odczuwane w karze śmierci. W większości krajów uznających tę karę, są stosowane humanitarne metody - nie odcina się głowy toporem (jak kiedyś), ale wiesza się, podaje truciznę lub zabija prądem.
Mówi się, że kara śmierci nie jest ?karą?, lecz egzekucją ? co po części jest prawdą. Największy strach i moment, w jakim winny myśli o poprawieniu swojego życia jest czas, w którym oczekuje na śmierć, a nie sama śmierć. Dla terrorystów skazanych właśnie za terror (najczęściej ci, którzy zabijają za swoją religię, mający przekonanie o słuszności sprawy), kara śmierci to bardziej śmierć bohaterska, a nie jakaś kara. W oczach innych terrorystów ta osoba ginie za swoje poglądy i wartości, co może wzniecać bunt oraz negatywną czynność innych. Ktoś też musi brać odpowiedzialność za przygotowanie wszystkich rzeczy związanych z karą śmierci, w świetle religijnym (np. Chrześcijaństwa) ta osoba, byłaby współwinna śmierci, bo przecież ktoś musi nacisnąć choćby guzik do otwarcia zapadni, włączyć prąd lub wstrzyknąć truciznę.
Największym problemem związanym z karą śmierci jest zabicie niewinnego, bo przecież na tysiąc skazanych, zawsze trafi się ktoś, kto znajdzie się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Życia nikt nie przywróci, a jednak gdyby osoba niesłusznie oskarżona była skazana na pozbawienie wolności, to mogłaby mieć jeszcze całe życie przed sobą i dałoby się wszystko naprawić, w przypadku jej zabicia wszystko przepada.
Moim zdaniem nie jest problemem to, czy kara śmierci istnieje w kodeksie karnym czy nie, lecz problemem jest brak uniwersalnej kary, która będzie oddawała sprawiedliwość. Niestety żaden system karny nie jest w stanie zapewnić idealnego zadośćuczynienia poszkodowanym i ich rodzinom, bo nie chodzi tu też tylko o sprawiedliwość, ale także o poprawę ludzi będących na marginesie społeczeństwa. Kara śmierci nie zapewnia takiej poprawy, rozwiązuje tylko część problemów, ale jednak jest to ludzkie życie, o którym inny człowiek nie może decydować. Mimo, że karę śmierci Kościół dopuszcza w skrajnych przypadkach, to tak naprawdę na nie zmniejszy to na dłuższy czas ilość popełnianych przestępstw. Psychika ludzka działa w taki sposób, że gdy coś jest powszechne, to człowiek przyzwyczaja się do tego. Powszechnym by było zabijanie seryjnych morderców i być może przez jakiś czas odstraszałoby to innych przestępców, ale nie ma takiej metody, która by odstraszyła ich na zawsze przed popełnieniem kolejnej zbrodni. Uważam, że rząd słusznie postąpił likwidując karę śmierci, ponieważ ta metoda sprowadza się do braku szanowania godności człowieka oraz nie ma wpływu na zmniejszenie przestępczości w państwie.