Czy kara śmierci powinna być stosowana ? Przedstaw argumenty obu stron o dopuszczalności kary śmierci, uzasadnij swoje stanowisko.”

Ktoś mówi: kara śmierci...a ja widzę krzesło elektryczne, człowieka na nim siedzącego...na głowie ma „kask”....wiem, że pod tym dziwnym nakryciem głowy tkwi nasączona wodą gąbka. Przewodnik elektryczny jest ważny w tym decydującym o dalszej egzystencji momencie. Egzystencji...właściwie to chodzi o to ,żeby skazaniec nie męczył się za długo...nie usmażył się jak grillowa kiełbaska w microfalówce. I tak to w jaki sposób zakończy życie nie będzie przyjemne, nie będzie łatwe, nie będzie ładnie wyglądało. Będzie obrzydliwe, straszne...dla jednych wyda się okrucieństwem, dla innych tylko karą za przewinienie, za krzywdę wyrządzoną innym ludziom...Czy opis jaki przedstawiłam przemawia do wyobraźni ? Do mnie przemawia...bo na tym krześle znajduje się nie kto inny jak morderca dzieci ,kobiet ,po prostu niewinnych ludzi, którzy mieli przed sobą życie . Psychopata, ale nie człowiek chory psychicznie...bo dla takich ostatnim miejscem, na którym usiądą za życia nie będzie „wygodne” krzesło...a ostatnią rzeczą jaką przyjdzie im założyć na głowę -nasączona letnią wodą gąbka.

Czy jestem za karą śmierci? Czy Ty jesteś za karą śmierci? To pytanie ,na które każdy zna odpowiedź...w naszym polskim społeczeństwie coraz mniej jest już obywateli, którzy odpowiedzą na nie niedbałym wzruszeniem ramion i czym prędzej odejdą zabiegani , myśląc o tym jaka zupę ugotować na obiad. Coraz więcej spośród nas bezwzględnie stwierdzi : tak , jestem za...tylko ok.18 % ,z takich czy innych powodów ,pokręci przecząco głową .Dlaczego takie właśnie są wyniki przeprowadzanych sondaży? Wnioskować z tego można ,że jakaś część pytanych wciąż wierzy w możliwość resocjalizacji skazańców...czy nie boją się oni , że wypuszczony na wolność seryjny morderca pewnego wieczoru gdzieś w bramie przyłoży im nóż do gardła...nie obawiają się o spokojny sen swoich dzieci ? Sama nie wiem...a może to zaduma ,że ten osobnik na krześle może być kimś niewinnym, a może humanitaryzm? Co sprawia ,że jedni są za, inni przeciw ?Jakie , obie strony, przywołują argumenty?

„Jestem przeciwko karze śmierci, bo takie podejście do sprawy morderstw, przestępczości zupełnie nie jest na poziomie cywilizowanych ludzi żyjących w XXI wieku. Tego typu procedery uprawiane były w średniowieczu ,kiedy to nikt nie słyszał o psychologii, resocjalizacji....kiedy łamanie kołem było na porządku dziennym ,a kobiety palono na stosie, bo krowa sąsiadki przestała dawać mleko.”- tak mógłby powiedzieć któryś
z kręcących głową na pytanie „dlaczego mówisz karze śmierci nie ? ”. Abolicjoniści mają mnóstwo powodów „przeciwko” .A mianowicie :podobno kara śmierci jest nieużyteczna, niekonieczna, niesprawiedliwa. Czy na pewno ? Przecież za kratkami, oczekując na wykonanie wyroku nie siedzą ludzie, którzy ukradli w sklepie pudełko czekoladek, ale Ci, którzy zabili, zamordowali z zimna krwią , sprawili , że w ciele innego człowieka przestało bić serce .Czy to było sprawiedliwe ,użyteczne bądź konieczne ? Z cala pewnością nie...bo tak naprawdę nikt nie zasługuje na śmierć ,każdy ma prawo żyć i większość byłaby rada z tego prawa korzystać . Niestety, przez ludzi o wypaczonym umyśle...choć niekoniecznie ludzi chorych psychicznie , których można by w pewien sposób usprawiedliwić , jest to niemożliwe .Abolicjoniści dodają: kara śmierci to czyn nieuzasadniony, to morderstwo człowieka przez organ państwowy, to nieprzydatny nikomu akt zemsty ,niesłuszny z celami jakie niesie ze sobą założenie wykonania kary ,a poza tym wcale nie odstrasza. Ja jako osoba może nie w pełni jeszcze dorosła...może nie w pełni wykształcona, nie do końca wiedząca co dobre ,a co złe...jestem święcie przekonana ,że te argumenty są nieprawdopodobne...a nawet po prostu śmieszne. Zemsta...rzeczywiście...kara śmierci to zemsta, ale bardzo słuszna...od zarania dziejów wiedziano ,że „oko za oko ,ząb za ząb”. Zabiłeś...świadomie ,dla przyjemnosci , zysku ,udowodnienia czegoś, z zazdrości ,a może to też była zemsta ?Skoro tak...to wiedziałeś co za to grozi ,co się dzieje z ludźmi ,którzy nie tylko nie przestrzegają praw państwowych, ale nie szanują prawa istoty żywej - do oddychania powietrzem, do chodzenia po ziemi, do śmiania się ,robienia błędów, decydowania o sobie, osiągania sukcesów, do rozwijania się lub spoczywania na laurach ,do lepszego lub gorszego...ale jednak BYCIA. Może rzeczywiście wykonywanie samych wyroków jest niehumanitarne ,ale z pewnością zaspokaja chęć zemsty w rodzinach zamordowanych, nie koi...bo to nie takie proste...ale....wystarczy sobie wyobrazić...co czułabym jeśli zabito by, zamordowano...moja mamę ,siostrę...rodzinę ,która kocham, dzięki której jestem jaka jestem. To musi być ból nie do zniesienia ,tragedia ,która ktoś musi wpisać w nasze życie ,abyśmy poczuli jakie to okrutne ,jakie straszne...I wyobraźmy sobie ,że człowiek, który jednym cięciem, strzałem, uderzeniem...stał się przyczyną całej mojej rozpaczy...wciąż może ŻYĆ. Czy nie chciałabym odwetu...pytałabym : dlaczego tak się stało ? I chciała ,by on tez czuł jak z każda sekunda z jego ciała uchodzi życie...Może to zupełnie nieludzkie i niestosowne...może nie powinnam tak myśleć ,bo „to” tez człowiek...ale ja uważam ,że morderca to już nie prawdziwy „ktoś” ,ale bezwartościowe „nic” warte tylko pogrzebania wśród innych mu podobnych. Jego rodzina będzie cierpieć ? Przykro mi, bo wiedziałabym jak mi źle...znałabym ich ból ,pustkę ,złość...ale ten kto powinien poniósłby zasłużoną karę.

Abolicjoniści protestują...kary śmierci w Polsce nie ma...a przestępczość rośnie z dnia na dzień .W zeszłym roku tylko w Warszawie zabito ponad 100 osób...czy tak powinno być powinno ? Mordercy siedzą w więzieniach -powiedziałby ktoś mądry .No faktycznie...siedzą , śpią ,jedzą ,oglądają mecze piłki nożnej...śmieją się ,studiują....a wszystko za pieniądze podatników. Rodzice zamordowanych dzieci, synowie i córki nieżyjących...oni również płacą, a za ich ciężko zarobione pieniądze żywi się sprawca ich cierpień. Czy to jest dobre i sprawiedliwe ? Dostojewski pokazał ,że morderca tez ma wyrzuty sumienia ,
a największym dla niego utrapieniem są powracające wizje i poczucie winy nie pozwalające zasnąć. Podejrzewam, że to prawda...przynajmniej w niektórych przypadkach...jednak nie rozumiem jakie to ma znaczenie dla pokrzywdzonych .Zabił kogoś ,wiec powinien odpokutować! Czy to bezwzględne podejście? Z cala pewnością tak...ktoś może powiedzieć ,że będąc za kara śmierci zniżam się do poziomu samego mordercy .Nie wydaje mi się, by było to prawda...nie uważam też ,że kara śmierci nie ma wpływu na zmniejszenie się ilości przestępstw .Jeśli nie ma...to dlaczego ilość zabójstw w USA, po przywróceniu tego najsurowszego wymiaru kary w 40 stanach, zmalała o ponad 60 %? To nieco dziwny zbieg okoliczności...zważywszy, że mówimy nie o małym kraju, z niewielką liczba ludności...ale o mocarstwie! Myślę ,że takie , a nie inne postępowanie rządzących stanami miało wpływ na to co się stało...i stałoby się tak również w Polsce, gdyby tylko ktoś stwierdził ,że prezydent jest na tyle odpowiedzialnym człowiekiem ,a nasz rząd na tyle dobrym doradcą, że ma on prawo podpisać wyrok na kimś kto pewnie nie zastanawiał się wiele zanim chwycił za narzędzie zbrodni.


Takie jest moje zdanie na niezwykle trudny temat jakim jest rozważnie, po której stronie jestem...za czy przeciw? Tym bardziej, że stawką jest „ludzkie” życie. „Ludzkie” ,bo nie sądzę ,żeby morderca miał prawo do tytułu homo sapiens...bo żeby być uważanym za człowieka trzeba postępować przynajmniej jak zwierze...a żadne ze znanych mi zwierząt nie zabija swojego pobratymca dla przyjemności...


No cóż...najwyraźniej jestem niecywilizowaną retencjonistką.

Dodaj swoją odpowiedź