Tradycja szlachecka w "Panu Tadeuszu".
Przełom XVIII/XIX wieku to okres szczególnie trudny dla polski, wiąże się on z utratą wolności i popadnięcie przez nią w niewolę narodową. Dopiero wtedy Polacy przekonali się, jak bardzo ważna jest tradycja szlachecka, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Uświadomili sobie w pełni, że mimo niewoli, stanowią odrębny naród, który, na szczęście, różni się wszystkim od np.: Rosjan : ubiorem, sposobem bycia, czy myślenia. Tradycja szlachecka traktowana jest wówczas przez wszystkich Polaków jako ogólnonarodowe dobro. Tradycję szlachecką, która w okresie zaborów promieniowała na całe społeczeństwo, ukazał Adam Mickiewicz w swojej epopei „Pan Tadeusz”. W utworze tym Mickiewicz w sposób realistyczny przedstawił życie i obyczaje najważniejszej warstwy społecznej – szlachty polskiej. Szczególnie przedstawiciele starego pokolenia, jak : Sędzia Soplica, Wojski, Podkomorzy, Gerwazy, Protazy szanują tradycję sarmacką. Młodzi, i choć szanują decyzję przodków, ulegają już czasem wpływom zachodnim. Szlachecka tradycja, w której na co dzień żyją mieszkańcy Soplicowa, to centrum polszczyzny. Szlachta zamieszkująca Soplicowo i pobliskie okolice w domu i poza nim posługuje się wyłącznie piękną polszczyzną – mową swoich ojców. Ubiera się w stroje sarmackie zarówno od święta jak i na co dzień. Kontusz, pas złotolity, konfederatka czy wysokie buty były charakterystycznym strojem mieszkańców Soplicowa i jego gości. Szable, rapiery i szpady – to broń używana przez ówczesne pokolenie Polaków. Mieszkańcy Soplicowa jak i również ich goście, nie tylko posługiwali się polską mową, ale hołdowali polskim obyczajom. Polskość ta przejawiała się nawet w architekturze i w umeblowaniu dworu szlacheckiego. Sędzia, gospodarz Soplicowa dbał nie tylko o porządek i inwentarz, ale również o ludzi, którzy u niego pracowali. Zwykł on przyjmować gości z wielką serdecznością i częstować zgodnie ze staropolską gościnnością. W czasie jego nieobecności zastępował go Wojski. Wyposażenie dworu w Soplicowie miało również charakter szlachecki – polski. Na ścianach wisiały obrazy przedstawiające polskich patriotów, takich jak: Kościuszko, Rejtan, Jasiński, W alkowie stał stary zegar który wygrywał Mazurka Dąbrowskiego. W Soplicowie goście nie nudzili się. Uczestniczyli w spacerach, grzybobraniu. Na spacerze według dawnej tradycji polskiej obowiązywała hierarchia, z przodu szły dzieci z opiekunkiem, potem starszyzna. Za starszyzną panny, o pół kroku młodzież męska. Porządek obowiązywał również w czasie wspólnych posiłków, do których przywiązywali Polacy wielką wagę. Goście wchodzili do jadalni w zależności od wieku i od zajmowanego stanowiska. Główne miejsca przy stole zajmowali, Podkomorzy, ponieważ piastował najwyższy urząd. Obok Sędzia, tuż przy bernardynie. Przed rozpoczęciem posiłku był odmawiany krótki pacierz, świadczy to, że Polacy byli ludźmi religijnym. Spożywanie wieczerzy odbywało się w absolutnej ciszy. Podawano staropolskie potrawy. Porę posiłków obwieszczał gościom dzwon. W Soplicowie panował zwyczaj zbierania grzybów. Na grzybobranie zakładano ubiory codzienne, czasem nawet zbieranie grzybów miało charakter konkursowy. Największym zainteresowaniem ze strony panów cieszyły się polowania. Już dzień wcześniej szykowano się na nie. Zwoływano naganiaczy i przygotowywano psy myśliwskie. Przodownikiem polowania był Wojski, który rozpoczynał i kończył je trąbieniem w róg. Zawsze po polowaniu był gorący posiłek, na którym podawano staropolski bigos, i popijano wódkę gdańską. Mieszkańcy Soplicowa byli bardzo przywiązani do starych szlacheckich obyczajów, co obserwujemy, na każdej stronie utworu. I tak np.: zaręczyny Tadeusza i Zosi odbywają się na murawie, gdzie ma odbyć się następnie uczta. Tadeusz i Zosia, choć z możnego rodu, do stołu nie zasiedli, ponieważ częstowali okolicznych włościan „starożytny był zwyczaj iż dziedzice na pierwszej swej uczcie sami służyli ludowi”. Przykład ten ukazuje nam wyraźnie, jak tradycja szlachecka stała się tradycją ogólnonarodową. Na uczcie zaręczynowej podawano potrawy tylko polskie, które Wojski kazał przygotować według starej księgi pt. Kucharz doskonały. W czasie tej uroczystej biesiady, jak to było w zwyczaju staropolskim, wznoszono wiwaty na cześć wodzów napoleońskich, przyszłych wyzwolicieli polski. Obyczaj staropolski nakazywał zaręczać się i żenić przy wiejskiej muzyce. W taki sposób tradycja szlachecka mieszała się z tradycjami ludowymi. Na murawie tańczono tańce taki jak polonez, czy mazur. Szczególnie uroczystym tańcem był polonez, którego w trakcie zaręczyn Tadeusza i Zosi poprowadził sam Podkomorzy z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza.
Jak więc widzimy, Soplicowo promieniowało szlachecką kulturą na całą okolicę przekazując innym warstwom wszystko co było najlepsze.