Ucztowanie jako motyw literacki - porównanie motywu w "Panu Tadeuszu" i "Przedwiośniu"
Ucztowanie jako motyw literacki. Analizując podane fragmenty, zwróć uwagę na sposoby obrazowania oraz porównaj stosunek autorów do szlacheckiej tradycji ucztowania zaprezentowanej w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza i „Przedwiośniu”
Ucztowanie jest jednym z najbardziej popularnych motywów przewijających się przez utwory literackie właściwie od zarania dziejów. Już bezpośrednio w antyku spotykamy się z wielkimi biesiadami, które odnajdujemy na kartach Biblii ( Nowy Testament- Ostatnia Wieczerza) lub Mitologii ( uczty bóstw na górze Olimp). W historii Polski motyw ten zaczyna rozwijać się w momencie pojawienia się szlachty sarmackiej w XVI -XVII stuleciu i związanych z jej życiem obyczajów. To właśnie wówczas pisarze zaczynają przywiązywać wagę do tego, co znajduje się na suto zastawionych stołach. Zainteresowanie to jest ściśle powiązane z rozwojem tradycji szlacheckiej dotyczącej spożywania posiłków oraz spędzania czasu na biesiadach. Poprzez szczegółowe opisy uczt poznajemy dogłębniej kulturę swych przodków.
Każdy z autorów podejmujących się opisywania wyżej przedstawionego obyczaju miał jednak inną wizję obrazowania, czego przykład możemy zauważyć porównując ucztowanie według: Adama Mickiewicza w Księdze XII ?Pana Tadeusza? oraz Stefana Żeromskiego w ?Przedwiośniu?. Oba utwory pochodzą z odmiennych epok literackich: romantyzmu i dwudziestolecia międzywojennego. ?Pan Tadeusz? to najbardziej znane i najbardziej charakterystyczne dzieło Mickiewicza wydane w 1834 r. w Paryżu. Poeta odmalował w nim obraz ?utraconej ojczyzny? - ukochanej Litwy, ?kraju lat dziecinnych?, do którego tęsknił przebywając na emigracji. Napisany regularnym 13-zgłoskowcem poemat nawiązuje w formie i tematyce do gatunku eposu, choć pierwotnym założeniem Mickiewicza nie było stworzenie dzieła o takiej przynależności gatunkowej. Utwór stopniowo rozrastał się pod jego piórem aż do monumentalnego, bo składającego się aż z dwunastu ksiąg. Akcja powieści rozgrywa się w latach 1811 ? 1812. Autor starał się zobrazować polską szlachtę w przededniu kampanii napoleońskiej. Mickiewicz opisał także ostatnie lata I Rzeczpospolitej. Powieść Żeromskiego natomiast powstała w latach 1921-1924. Została ukończona 21 września 1924 r. ( taką datę umieścił pisarz na końcu utworu). Pomysł ów narodził się prawdopodobnie w 1920 lub 1921 r., po rozmowach z osobami, które były świadkami rewolucji w Rosji, która jest tematem przewodnim utworu. Na kartach ?Przedwiośnia? odnajdujemy również przykład hedonistycznej postawy ówczesnej szlachty, zamieszkującej miejscowość o nazwie Nawłoć. Całość więc podzielona jest na trzy części, kolejno: ?Szklane domy? , ?Nawłoć? , ?Wiatr od wschodu?.
W wyjątkowy sposób spożywanie posiłków przedstawia Mickiewicz w epopei, na której poznajemy reprezentantów stanu szlacheckiego, dla których priorytetem był szacunek dla tradycji ojców. W społeczności Soplicowa, w skład którego wchodzi dwór i gumna( przyległe budynki i okolice), ważne miejsce zajmowały spotkania na ucztach, które były jakoby pretekstem do wymieniania opinii oraz poglądów na rozmaite sprawy. Czas ucztowania umilano sobie pogawędkami o myślistwie, lokalnych sprawach, polityce. Przy stole poznawano nowych sąsiadów, członków danej społeczności, często również przyszłą żonę bądź męża. Warto dodać, iż Soplicowo wraz ze swoim tradycjonalizmem istnieje niejako poza czasem. Mamy wprawdzie dokładnie podany czas akcji, ale jest on użyty tylko w odniesieniu do wątków historycznych umieszczonych w utworze. Mieszkańcy dworu byli grupą hermetyczną; mimo, iż przyjmowali wielu gości z zewnątrz, często z bardzo daleka ( Hrabia, Podstolina), nie interesowali się sprawami wykraczającymi poza granicę miejsca ich zamieszkania. W życiu mieszkańców Soplicowa jedzenie jest jedną z najważniejszych uciech cielesnych, jest otaczane niemalże kultem. Świadczy o tym chociażby dokładny opis ceremoniału zasiadania do stołu: ? Bo Wojski występuje w nowym charakterze, Marszałka dworu; laskę ma na znak urzędu |I tą laską z kolei, jako mistrz obrzędu, |Wskazuje wszystkim miejsca i gości usadza. |Naprzód, jako najpierwsza województwa władza, |Podkomorzy-Marszałek wziął miejsce zaszczytne: |Ze słoniowym poręczem krzesło aksamitne??. Marszałek dworu - Wojski, rozsadzał gości: ?według wieku, urodzenia, rozumu, urzędu?. Do uczt zasiadano więc w określonej kolejności, zaczynając od bardziej dostojniejszych osobistości, kończąc na tych o niższym statusie społecznym. Tradycja szlachecka była swoistego rodzaju ostoją polskości w Soplicowie. Uczta była więc rytuałem uświęcającym codzienność i nadającym jej głęboki sens, a każdy jej uczestnik miał swoje miejsce i swoją rolę. Przed posiłkiem modlono się. Podczas jedzenia przekładnie przestrzegano etykiety, wszystko miało swój określony porządek. To mężczyźni obsługiwali kobiety. Gdy dama wstawała od stołu, musieli wstać również i mężczyźni. Ponadto : ?Starożytny był zwyczaj, iż dziedzice nowi |Na pierwszej uczcie sami służyli ludowi?, jak to miało miejsce w przypadku Zofii i Tadeusza. Uczty były bardzo wystawne, np. ta z okazji przyjazdu głównego bohatera, która odbyła się w starym zamku Horeszków, gdyż nie sposób było pomieścić we dworze wszystkich gości i wielkie stoły. Podczas biesiad podawano głównie potrawy polskie:? I wnet zaczęli wchodzić parami lokaje, | Roznoszący potrawy: barszcz królewskim zwany | I rosół staropolski sztucznie gotowany?. Do rosołu Wojski wrzucał kilka małych perełek i monetę: ? Taki rosół krew czyści i pokrzepia zdrowie?. Często nazwy potraw były nieznane konsumentom, co podnosiło chęć spożycia i wywoływało w gościach zachwyt: ? Goście ani pytali nazwiska potrawy, | Ani ich zastanowił ów sekret ciekawy?. Dbał o to wszystko Wojski, który często korzystał z książki kucharskiej i przyrządzał coraz to nowe dania. Można więc rzec, że posiłki były celebrowane. Sam autor również zaznacza, jak znajomość danych dań zniknęła z biegiem lat: ? Kto zrozumie nieznane już za naszych czasów| Te półmiski kontuzów, arkasów, blemasów.? Niektóre spośród dań służyły określonym celom, tak jak np. czarna polewka- zupa, za pomocą której odmawiano konkurentowi ręki panny. Potrawy podawane były zazwyczaj w starym, rodzinnym serwisie: ? Serwis, potem zabrany czasu wojny szwedzkij, | Przeszedł, nie wiedzieć jaką drogą, w dom szlachecki ;|Dziś ze skarbca dobyty zajął środek stoła | Ogromnym kręgiem na kształt karetnego koła.? Zestaw porcelany miał swą historią, podane było, iż powstał w Wenecji na wyraźne zlecenia księcia Radziwiłła i ozdobiono go według ścisłych planów (serwis był ręcznie malowany i przedstawiał sceny z życia Polski). Niektóre dania wymagały także przygotowania z zachowaniem pewnego rytuału jak np. parzenie kawy. Dzięki przestrzeganiu we wszystkim uświęconego tradycją porządku, Soplicowo było oazą spokoju i bezpieczeństwa nie tylko dla jego mieszkańców, ale i dla gości, którzy przyzwyczajali się do tego rytmu życia, do norm i obyczajów panujących na dworze. Ważnym faktem jest również pojawienie się w opisie obok fikcyjnych bohaterów, bohaterów realistycznych, jak np. Henryk Dąbrowski zachwalający litewski serwis: ? Henryk Dąbrowski udał wielkie zdziwienie i rzekł?? , co wzmacnia wymowę ideologiczną utworu, zwiększając w ten sposób patriotyzm w nim zawarty. Soplicowo jest niemalże krainą idylliczną, gdzie wszyscy żyją w spokoju i zgodzie nie tylko z ludźmi, ale i z naturą.
Sposób przedstawienia obrzędu spożywania posiłków wzmaga jego walory estetyczne. Ponad to opis jest niesłychanie plastyczny i szczegółowy. Opisywane potrawy działają na zmysły- szczególnie wzroku i powonienia (opis sensualny):? I dno odkryła dotąd zatajone oku?. Jest to celowy zabieg autora, niewątpliwie jeszcze bardziej pobudzający wyobraźnię. Istotniejsze dla gospodarzy było jednak to, jak dana potrawa wygląda oraz jej podanie, niż jej smak. Poeta żmudnie wylicza nieznane nazwy potraw, które połączył z równoważnikami zdań oraz wykrzyknieniami, aby dodatkowo wyeksponować nie tylko ich wspaniałość, ale również wyrazy zachwytu, towarzyszące ich serwowaniu. Pisał więc: " Dalej inne potrawy, a któż je wypowie!?
Motyw ucztowania jest również doskonale ujęty w powieści politycznej Stefana Żeromskiego, przede wszystkim w drugiej części dzieła zatytułowanej ? Nawłoć?. Część ta jest najbarwniejsza, najobszerniejsza i najciekawsza dla czytelnika. Ma interesującą wielowątkową akcję, którą otwiera przyjazd, a zamyka odjazd głównego bohatera- Cezarego Baryki. Początkowo obraz życia ziemiańskiego utrzymany jest w konwencji idyllicznej. Nawłoć przypomina Soplicowo. Autor nie kryje tych nawiązań, wprowadza je świadomie, np. Cezary niespodziewanie spotyka niekompletnie ubraną Karusię i doznaje: ?przerwy w swych myślach, niczym Tadeusz Soplica po przyjeździe na wieś?. Podobieństw jest więcej, często utrzymanych w konwencji parodystycznej, co staje się ciekawsze, bardziej rozrywkowe dla czytelnika, np. Wanda uciekająca przed perliczką. Stylizację tę widać szczególnie w opisie trybu życia i codziennych zajęć mieszkańców Nawłoci, którzy reprezentują liczne pokolenia, podobnie jak w ?Panu Tadeuszu?. Majątek, podobnie jak Soplicowo, jest otulony ciepłem serdeczności, sympatii i miłości. Baryka przeżywa w czasie kilkumiesięcznego pobytu w zasobnej ziemiańskiej rodzinie wspaniałe sielankowe dni, rzucając się w wir zabaw i uciech życia. Główny bohater został zaproszony do Nawłoci, gdyż uratował życie Hipolitowi Wielosławskiemu, który był wysoko usytuowany w hierarchii społecznej. Jedzenie również i tutaj pełni bardzo ważne funkcje, gdyż reguluje porządek dnia bohaterów, posiłki wyznaczają rytm życia: ? Cezary uległ temu seansowi, temu, trzeba to nazwać po imieniu, snobizmowi parafialnemu(?). Obiady, kolacje, śniadania i podwieczorki trwały niemal dzień cały.? Ucztowanie więc było i tutaj celebrowane, może nie tak w wymowny sposób jak to miało miejsce w epopei, ale wiązało się również z wygodnym stylem życia bohaterów, którzy byli po prostu hedonistami. Stąd też wytłumaczyć by można brak zainteresowania sprawami państwa i wyimaginowanymi wizjami dotyczącymi wojny. Jest to również środowisko hermetycznie zamknięte. Życie w Nawłoci bowiem charakteryzowało się zabijaniem czasu, którego nie było na co spożytkować. Dlatego też spacerowano, jeżdżono na przejażdżki, romansowano, a przede wszystkim jedzono. Biesiady były więc najpopularniejszym sposobem spędzania czasu a wręcz celem życia mieszkańców. Z niecierpliwością oczekiwano na kolejne dania, miała miejsce swoistego rodzaju ?sakralizacja stołu?: ? Maciejunio wchodzi cichcem ze swymi sprawami i stół, dopiero co sprzątnięty zaściela czystym obrusem. Znaczyło to, że społeczność nawłocka zmierza ku obiadowi.?Delektowanie się arcydziełami dworskiej kuchni, dnie wypełnione jedynie posiłkami i rozrywkami - oto tryb życia ziemiaństwa. Monotonne życie szlachty rządzi się prawami takimi jak: dobre pochodzenie, etykieta, dobre wychowanie i majątek. Po obiedzie, między posiłkami mieszkańcy odpoczywają: grają w winta, drzemią, plotkują o codziennych, nieistotnych sprawach, co świadczy o niskim poziomie inteligencji oraz nietwórczym, nieaktywnym życiu: ? Po kawie jakaś przejażdżka, wypad do sąsiedniego miasteczka ALBO TROCHĘ muzyki w salonie??. Opis potraw i sposobu ich spożywania jest w Przedwiośniu bardzo ciekawy, autor przedstawia je bowiem jako kulinarne dzieła sztuki, które mają pieścić zmysły. Do kuchni staropolskiej wkradają się w tym utworze potrawy zagraniczne (np. Curacao), które są modne, niekoniecznie smaczne ale zawsze pięknie zaserwowane: ? Czarna kawa z odrobinką pomarańczową tego wyspiarskiego Curacao??.
Dużą uwagę autor zwraca na ich ilość, która tylko pozornie przekracza możliwości normalnego człowieka. Charakterystyczne są tu także zdrobnienia nazw potraw: ?kawuńcia? , ?baraninka Maciejunia? , co jest przejawem ironii Żeromskiego. Narrator bardzo ironicznie podchodzi do tego, co dzieje się na ucztach oraz do całego życia ziemiaństwa, często komentuje i polemizuje. Pisarz dostrzega bowiem ujemne, śmieszne strony polskiego ziemiaństwa, niezdolnego do wzięcia odpowiedzialności za kraj. Szlachta jest najzwyczajniej w świecie zdemoralizowana. Autor zwraca uwagę czytelnika na to że straszna nędza chłopska nie przeszkadza ziemiaństwu w beztroskim używaniu życia i ostrzega, że tak żyć nie można, gdy w kraju nędza, głód i choroby. Nie można przecież żyć w zbytku, gdy inni umierają z głodu. Zaznacza pragmatyczność chłopstwa w Chłodku, które pozbawione jest nadziei na jakąkolwiek poprawę swego życia.
Sposób przedstawienia motywu ucztowania w obydwu utworach bardzo różni się od siebie. W ?Panu Tadeuszu? jest on ściśle powiązany z tradycją, która jest kultywowana podczas jedzenia i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Spożywanie jest tam urzeczywistnieniem polskości i dlatego ma pozytywny wydźwięk. Mickiewicz był świadomy, iż w wielu dworach o prastarej tradycji już się nie pamięta, skoro pisał w ,,Księdze XII" ,,Pana Tadeusza": " Pytasz, czy wszędzie w Litwie ten się zwyczaj chowa? Niestety! Już i do nas włazi moda nowa". Autor chciał zwrócić głównie uwagę na piękno historii polskiej, przywiązanie do ojczyzny. Bohaterowie ?Przedwiośnia? natomiast dokonali profanacji obrzędu ucztowania, sprowadzając go jedynie do uciechy cielesnej. Dla nich nie liczy się wymowa tradycji, obyczajów, tylko własne wygody, dlatego też ich postawa jest potępiana, min. przez stosowanie archaizmów przez autora, jakoby z XIX w., co ma prezentować zacofanie przedstawianej grupy ziemiańskiej. Żeromski doskonale zdawał sobie sprawę z własnej bezradności i bezsilności w stosunku do zamieszkującego dworek ziemiaństwa. Jak widać w ?Przedwiośniu? szlachta Polska bardzo się zmieniła od czasów sarmatyzmu, niestety na gorsze, gdyż zapomniała o najważniejszej rzeczy, jaką jest poszanowanie dla historii i tego, co ona wytworzyła w sercach Polaków. Upływające lata i napływające z zagranicy trendy nie sprzyjały pielęgnacji narodowych zwyczajów, obrzędów, tradycji w Nawłoci. Dlatego też o postawie ziemiaństwa z ,,Przedwiośnia" powieściopisarz wypowiadał się negatywnie.