Wpływ pogody na organizm człowieka
„Wpływ pogody na organizm człowieka”
Wpływ pogody na nasze zdrowie i samopoczucie jest znacznie większy, niż podejrzewamy.
Organizm wykazuje pewną tolerancję na zmiany temperatury, ciśnienia, wilgotności. Ale u niektórych jest ona dość duża, u innych - szczątkowa. Najostrzej na zmiany aury reagują osoby z niskim ciśnieniem, cierpiące na choroby przewlekłe (np. astmę, schorzenia reumatyczne). Wpływ na reakcje ma też stres i przemęczenie. Wystarczą dwie nieprzespane noce, a organizm jest osłabiony jak po grypie i gorzej znosi to, co dzieje się za oknem.
Niż, który niesie ze sobą spadek ciśnienia atmosferycznego, wywołuje bóle głowy i senność, a ciepły front atmosferyczny zwiększa objawy chorób chronicznych takich jak astma, schorzenia nerek czy zaburzenia krążenia. Temu dyktatowi pogody podlegają również schorzenia układu trawiennego. Wrzody żołądka lub dwunastnicy uaktywniają się zwykle wiosną i jesienią.
Liczba meteoropatów (ludzi wrażliwych na zmiany pogody) rośnie wraz z rozwojem cywilizacji. Takie jej zdobycze, jak klimatyzacja czy centralne ogrzewanie usypiają mechanizmy przystosowawcze organizmu. Jak wynika z badań dr. Krzysztofa Błażejczyka z Polskiej Akademii Nauk - liczba osób skarżących się na nadwrażliwość związaną z pogodą jest znacznie mniejsza na wsi. Tu ludzie nadal żyją bliżej natury, a praca na świeżym powietrzu hartuje organizm.
Interesująco wypada też porównanie skłonności do meteoropatii wśród mieszkańców Włoch i Norwegii. Jak się okazuje, na bóle głowy czy osłabienie znacznie częściej skarżą się mieszkańcy słonecznej Italii.
W Wielkiej Brytanii wpływ pogody na zdrowie traktuje się bardzo poważnie. Istnieje nawet specjalny serwis tworzony przez meteorologów i lekarzy. Dzięki temu szpitale i przychodnie dowiadują się z wyprzedzeniem np. o możliwości wystąpienia większej liczby zawałów. Mogą przygotować odpowiednią liczbę sprzętu reanimacyjnego czy dodatkowe zespoły ratownicze.
Kiedy w górach wieje halny, policja odnotowuje większą liczbę wypadków i samobójstw. Ten suchy, ciepły wiatr wraz z ociepleniem i spadkiem wilgotności powietrza niesie ze sobą fale depresji. Natomiast po przejściu halnego w górach wzrasta widoczność, ale zamiast ochoty na górską wędrówkę, turystów ogarnia senność lub rozdrażnienie. W krajach arabskich zwyczajowe prawo mówi o tym, że przestępstwa dokonane podczas chamsinu (to odpowiednik naszego halnego) nie podlegają karze.
Jeśli impulsów świetlnych jest zbyt mało, organizm wydziela melatoninę, która powoduje senność i zwolnione reakcje. Szczególnie dotkliwie problem jest odczuwany podczas trwających pół roku nocy polarnych. Zaburzeniu ulega wtedy odczuwanie czasu, zmniejsza się poczucie bezpieczeństwa. Pojawiają się halucynacje wywołane zaburzonym rytmem snu i czuwania, miesiącami może trwać depresja, apatia, częstsze są samobójstwa.
Nie od dziś, wbrew potocznym opiniom, bada się zależność pomiędzy naszym zdrowiem, a klimatem, w jakim przychodzi nam żyć, a także otaczającym nas środowiskiem.
Wielu badaczy wskazuje na Hipokratesa, jako tego, który po raz pierwszy zainteresował się wpływem klimatu na samopoczucie i spróbował ten wpływ zdefiniować. Już dwadzieścia pięć wieków temu, człowiek zainteresował się czynnikami, które sprawiają, że przy korzystnej aurze czujemy się lepiej, zaś "niekorzystna pogoda" wpływa na nas ujemnie. Wówczas, nawet częściej niż obecnie wskazywano na silny związek ludzkiego samopoczucia z naturą oraz starano się opisywać zasady harmonijnego współżycia z naturą. Wydaje się, że kilka tysięcy lat temu byliśmy mniej aroganccy w stosunku do natury i łatwiej było nam przyznać, że to nie tylko człowiek ma prawo naturę ujarzmiać i z nią się spierać, ale że także nasze środowisko naturalne może w sposób istotny kształtować nasze samopoczucie fizyczne i psychiczne.
Z badań przeprowadzonych w Polsce badań, wynika, że aż 70% kobiet i połowa mężczyzn jest wrażliwa na zmiany pogody i liczby te ciągle rosną. Uczeni próbują dzielić meteoropatów na różne typy w zależności od reakcji na różne zmiany atmosferyczne.
Typem W określa się tych, którzy odczuwają dolegliwości fizyczne i psychiczne w czasie przechodzenia frontu ciepłego. Ta grupa dobrze się czuje w klimacie chłodnym, w niskich nawet temperaturach i przy dużym wietrze. Ludzie tego typu chętnie przebywają w górach.
Osoba kochająca ciepło to typ K, który dotkliwie odczuwa zimno, a przemieszczanie się frontu chłodnego zwiększa odczuwanie różnych objawów. Za to w gorące dni te osoby czują się wyśmienicie.
Typ G jest typem mieszanym, najliczniej reprezentowanym, który reaguje na wszystkie zmiany i przemieszczania frontów atmosferycznych. Osoby te cierpią, gdy dochodzi do nagłych zmian ciśnienia i temperatury.
Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, jak pogoda może wpływać na organizm człowieka i dlaczego wtedy cierpimy. Podejrzewają, że za dolegliwości te odpowiada tak zwany stres pogodowy. Powoduje on zakłócenia w gospodarce hormonalnej całego organizmu. Informacje o niesprzyjającej pogodzie z receptorów docierają do mózgu . Tam są analizowane. Jeżeli boimy się jakiegoś zjawiska atmosferycznego (mgły, silnego wiatru lub burzy) czy też po prostu mamy dosyć kolejnego dżdżystego, szarego dnia, to przeżywamy stres. W takiej sytuacji, organizm produkuje zwiększone ilości adrenaliny. Pod jej wpływem wzrasta tętno i ciśnienie krwi, mięśnie się napinają, niektóre naczynia krwionośne się rozszerzają, a inne kurczą. Adrenalina działa pobudzająco na nasz organizm. Nic zatem dziwnego, że osoby wrażliwe nie mogą zasnąć w dni, kiedy przemieszczają się fronty atmosferyczne i wieje halny.
Zgodnie z niektórymi badaniami statystycznymi, w czasie pełni Księżyca
zdarza się więcej wypadków drogowych, ataków serca, częściej wzywane jest
pogotowie, dochodzi do nasilenia zaburzeń psychicznych i nerwowych. Gwałty,
rozboje, morderstwa, próby samobójcze zdarzają się również znacznie częściej
w ciągu dwóch-trzech dni przed i po pełni.
Jedyną sprawdzoną, skuteczną metodą na powtarzające się "pogodowe" dolegliwości jest aktywność fizyczna - oczywiście, uzależniona od wieku i formy pacjenta. Może to być regularne jeżdżenie na rowerze, bieganie, mogą być też i spacery (minimum 30 minut), jednak musimy pamiętać, aby się w ich trakcie porządnie zmęczyć. Warto też - oczywiście po uprzedniej konsultacji lekarskiej - regularnie odwiedzać saunę lub stosować naprzemienne prysznice z gorącej i zimnej wody. Ja wiem, że to nie każdemu przypada do gustu, ale metoda jest skuteczna. Natomiast w przypadku mniejszych dolegliwości pomóc może masowanie głowy, karku oraz wcieranie Amolu w skronie. Niestety wszelkiego rodzaju używki - kawa, napoje energetyzujące, czy też jedzenie słodyczy nie likwidują problemu, jedynie doraźnie go łagodzą. Jednak cierpiący na dolegliwości meteoropatyczne nie mają wyboru – lepszego sposobu na radzenie sobie z dolegliwością dotychczas nie wymyślono.