Czy należy budować elektrownie jądrowe?
Tak jak elektrownie na węgiel czy ropę, tak elektrownie atomowe używają pary do poruszania turbin, które wytwarzają elektryczność. Różnica polega na tym, że elektrownie atomowe uzyskują ciepło do podgrzewania pary, rozszczepiając atom uranu zamiast spalać węgiel czy ropę. Proces ten nazywa się rozszczepieniem jądra, bo rozszczepieniu ulega jądro atomu. Naukowcy mają nadzieję wyprodukować kiedyś energie poprzez fuzję nuklearną, tzn. zlanie wszystkich jąder, który to proces odbywa się na Słońcu.
Kiedy atom ulega rozszczepieniu, wystrzeliwuje promienie gamma, neutrony oraz wydziela dużo ciepła. W bombie atomowej cała ta energia ulega uwolnieniu w małym ułamku sekundy. W reaktorze jądrowym pręty sterownicze gwarantują, że energia wyzwala się stopniowo w ciągu kilku miesięcy. Pręty sterownicze wchłaniają część neutronów, zanim rozszczepią inne jądra.
Większość reaktorów korzysta z izotopów uranu 235. Są to specjalne atomy zawierające w jądrze 235 protonów i neutronów, nie zaś normalnie 238. Ale paliwo w reaktorze to zwykle małe grudki dwutlenku uranu w cienkich probówkach przedzielonych rozpórkami. 3 kilogramy paliwa uranowego dostarcza energię, która zapewnia elektryczność dla miasta o 1 milionie mieszkańców na jeden dzień.
Każda faza procesu jądrowego pozostawia niebezpieczne odpady radioaktywne. Kontakt z tymi odpadami może powodować raka, mutację, a nawet nagłą śmierć. Najpoważniejsze zagrożenie dla organizmów żywych stanowią izotopy promieniotwórcze, które wbudowują się w narządy organizmów: jod- 131, cez- 137 i stront- 90. Śmiertelna radioaktywność z czasem wygasa, ale może to trwać 80 000 lat. Tylko najbardziej niebezpieczne płynne radioaktywne odpady są odprowadzane do morza; gazowe odpady są odprowadzane w powietrze. Rośnie ilość stałych odpadów radioaktywnych, a naukowcy na całym świecie debatują, co z nimi zrobić. Jedni uważają, że należy je umieścić pod ziemią; inni uważają, iż bezpieczniej umieścić je nad ziemią, gdzie można je obserwować.
Jednak światowe zasoby uranu będzie można wykorzystywać jako paliwo jądrowe przez tysiące lat. Znaczenie wcześniej, bo już w XXI wieku, wyczerpią się paliwa konwencjonalne (węgiel, ropa naftowa, gaz ziemny). Przy odpowiednich środkach ostrożności oraz należytej kontroli eksploatacji energii jądrowej nie jest ona niebezpieczna, a jej niekorzystny wpływ na środowisko naturalne można zredukować do rozmiarów tysięcy razy mniejszych niż te, które są spowodowane spalaniem węgla i pozostałych paliw chemicznych. Uboczne produkty spalania (tlenki siarki, azotu i węgla) i substancje niepalne, uwalniane przy tej okazji z paliwa (np. metale ciężkie), przedostają się do atmosfery, później do wód, gleby i wreszcie do organizmów żywych. Ponadto spalanie kopalin organicznych jest marnotrawstwem. Gaz ziemny, ropa naftowa i węgiel stanowią niezastąpiony surowiec do produkcji tworzyw sztucznych, leków, środków piorących, żywności i wielu innych rzeczy niezbędnych współczesnemu człowiekowi.
Myślę, że elektrownie jądrowe mają wiele zalet, na przykład dzięki nim będzie można zapobiec wyczerpaniu się złóż węgla itp., jednak mają również wiele wad, jak na przykład problemy związane z powstawaniem odpadów promieniotwórczych. Właśnie dlatego nie mogę zdecydowanie odpowiedzieć na pytanie czy warto budować elektrownie atomowe. Uważam, iż to czy elektrownie przyniosą korzyści, zależy tylko od ludzi. Jeśli będą oni mądrze segregować szkodliwe odpady i wykorzystywać energię jądrową pokojowo, to na pewno korzystnie wpłynie to na wiele dziedzin życia. Jeśli natomiast podejdą do zagadnienia lekkomyślnie, skutki będą zastraszające.