Komunizm - materiały pomocnicze
Jest to droga całkowitego zaufania Bogu. W najtrudniejszych sytuacjach wierzył w Bożą Opatrzność. Zawierzał własny los i sprawy Ojczyzny Maryi Bogurodzicy. Szukał Jej pomocy w zmaganiu o wolność Kościoła i Narodu. Kiedy władza komunistyczna w sposób bezwzględny zmierzała do zniszczenia Kościoła w Polsce wypowiedział pełne heroicznej wiary słowa: "Wszystko postawiłem na Maryję". A później, kiedy został uwięziony, oddał się Jej całkowicie w niewolę miłości. Wierzył , że Maryja nie zawiedzie, bo jest Matką Chrystusa, Królową Polski, "daną od Boga jako pomoc ku obronie narodu polskiego". W Jej imię bronił wiary Chrystusowej jednocząc cały naród z Jasną Górą, skąd zawsze dla Polski przychodzi pomoc i zwycięstwo.
Z bogactwa nauczania Prymasa Tysiąclecia pragnąłbym wydobyć jedno ze wskazań. Z całą mocą wypowiedział je Ksiądz Prymas Wyszyński w czasie uroczystych obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski w stolicy: "Oto naród ochrzczony na przestrzeni swoich dziejów, dziś patrzący w jutro (...). Jako wyposażenie na przyszłość bierze naukę o wysokiej godności każdego człowieka: wspaniałego czy sponiewieranego, potężnego czy nieudolnego, wraz ze wskazaniem:>będziesz miłował bliźniego swego. I to każdego<." (Warszawa, 24.06.1966)
Wartości, którym był wierny i które głosił, to m.in.: bezwarunkowe poszanowanie życia i godności każdego człowieka; uznanie prymatu rodziny i ekonomii rodzinnej w społeczeństwie; obrona ziemi i własności; obrona godności pracy i praw ludzi pracujących; prawo narodu do samostanowienia; szacunek dla kultury i dziedzictwa narodowego
Stefan Kardynał Wyszyński był odważnym, ale i rozważnym mężem stanu. Celem jego niestrudzonych działań była obrona i rozwój Kościoła w Polsce oraz podtrzymanie tkanki biologicznej i tożsamości kulturowej wyniszczonego II wojną światową narodu. Aby osiągnąć te cele, doprowadził do zawarcia w 1950 r. pierwszego w dziejach porozumienia pomiędzy Kościołem a komunistycznymi władzami państwowymi. Umiał rozmawiać i porozumiewać się, ale znał granice kompromisu. Historyczne "non possumus" było wyrazem niezgody Prymasa na nadużycia władzy wobec Kościoła. Z powodu odważnej postawy został uwięziony w latach 1953-1956.
Był godnym szacunku i naśladowania patriotą. Jak sam wyznał, kochał Polskę "bardziej niż własne serce". W ojczyźnie mówił słowa prawdy, wypowiadał twarde zdania krytyki wobec narzuconego systemu komunistycznego, nadużyć władzy totalitarnej, także wobec słabości i wad społecznych.
Prymas Tysiąclecia był przewodnikiem w trudnych czasach zniewolenia utopijną ideologią. Był oparciem moralnym dla milionów rodaków w kraju i za granicą. Nigdy nie przestał być obywatelem Rzeczypospolitej. Rzeczpospolita istnieje dzięki takim obywatelom. Był człowiekiem, jednym z niewielu, którego nie porwał wicher dziejów. Prymas zmagał się z trudną komunistyczną rzeczywistością i nie uległ jej. On tworzył historię, tę chlubną część historii Polski i Europy w XX w.
W PRL położenie Kościoła katolickiego było ściśle związane z wewn. sytuacją polit. kraju; do 1949, mimo zerwania 12 IX 1945 przez Tymczasowy Rząd Jedności Nar. konkordatu, Kościół katolicki zachował daleko idącą swobodę działania. W 1945 prymas A. Hlond mianował tymczasowych administratorów kośc. na włączonych do Polski Ziemiach Zach., gdzie organizowano życie rel.; postępowała odbudowa zniszczonych kościołów, bez przeszkód działały stowarzyszenia rel. (1946 ok. 0,5 mln czł.), seminaria duchowne, zakony, ochronki, domy dziecka, domy opieki, internaty i szkoły prowadzone przez duchowieństwo; ukazywało się kilkadziesiąt tytułów katol. prasy. Wskutek m.in. zmiany granic, przesiedleń i repatriacji oraz eksterminacji ludności żyd. odsetek katolików rzym. w Polsce zwiększył się z ok. 64,8% (1931) do ponad 90% (1952). Od 1949, w wyniku postępującej stalinizacji kraju, nastąpiła zmiana polityki państwa wobec Kościoła katolickiego. Ograniczono (dekret z 5 VIII 1949) swobody zakonów, kongregacji duchownych i stowarzyszeń katol.; IX 1949 zorganizowano Komisję Księży przy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, której działalność była skierowana przeciw hierarchii kośc. (ruch tzw. księży patriotów, do 1954 ok. 10% ogółu księży); państwo przejęło szpitale kośc. i zakonne (21 IX 1949); wprowadzono komisaryczny zarząd nad organizacją ogólnokośc. Caritas (23 I 1950); na własność państwa przejęto nieruchomości ziemskie Kościoła katolickiego, tzw. dobra martwej ręki (20 III 1950); za własność państwa uznano cały majątek Kościoła na tzw. ziemiach odzyskanych (łącznie z kościołami i budynkami przykośc.). Napiętej sytuacji (4 III 1950 aresztowano biskupa chełmińskiego) nie złagodziło porozumienie między przedstawicielami rządu i episkopatu pol. 14 IV 1950, określające stosunki między państwem a Kościołem katolickim (władze państw. zobowiązały się m.in. do pozostawienia nauki religii w szkołach, zachowania szkół katol., prawa katolików do stowarzyszania się, własnej prasy i wydawnictw oraz swobody kultu i pielgrzymek). W IV 1950 władze państw. utworzyły Urząd do Spraw Wyznań, mający na celu zapewnienie sobie kontroli nad działalnością Kościoła. W I 1951 rząd dokonał zamiany dotychczasowych administratorów apostolskich na wikariuszy kapitulnych, mianowani zaś IV 1951 przez papieża biskupi dla 5 nowych diecezji mogli objąć swe stanowiska dopiero XII 1956; I 1953 w Krakowie postawiono przed sądem pracowników kurii metropolitalnej pod zarzutem szpiegostwa; 9 II 1953 wydano dekret dający organom państw. prawo do odmowy zgody na wszelkie nominacje kośc., jak również do usuwania księży. We IX 1953 zainscenizowano polit. proces biskupa kiel. Cz. Kaczmarka (skazany na 12 lat więzienia), 24 IX 1953 internowano prymasa S. Wyszyńskiego, XII 1953 zmuszono Episkopat pod kierownictwem bpa łódz. M. Klepacza, a następnie resztę duchowieństwa do ślubowania na wierność PRL (uchylający się księża nie mogli pełnić swych funkcji).
W wyniku październikowego przesilenia politycznego 1956 nastąpiła w Polsce poprawa stosunków między Kościołem a władzami państw.: 8 XII 1956 (po uwolnieniu X 1956 S. Wyszyńskiego) zawarto drugie porozumienie między państwem a Kościołem katolickim na zasadach przyjętych w umowie z IV 1950 — z przywróceniem (jako przedmiotu nadobowiązkowego) nauczania religii w szkołach oraz cofnięciem dekretu z II 1953 o obsadzaniu stanowisk kościelnych. W 1957 z inicjatywy prymasa S. Wyszyńskiego rozpoczęto nowennę przed Tysiącleciem Chrztu Polski, połączoną z nawiedzeniem wszystkich pol. parafii przez kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. W latach następnych, mimo konfliktów (np. 1958 w związku z ponownym powoływaniem kleryków do wojska, 1960 usunięciem nauczania religii w szkołach, 1965 listem Episkopatu pol. do Episkopatu niem. o pojednaniu narodów niem. i pol.), Kościół katolicki uzyskał ograniczoną swobodę działania. Wzrosła liczba duchowieństwa (1988 liczba księży wynosiła 24,1 tys., w tym 18,1 tys. diecezjalnych i 6,0 tys. zakonnych) i parafii (1987 ponad 8,3 tys.), działały seminaria duchowne (1987 — 51), VI 1972 utworzono nowe diecezje (gorz., koszal.-kołobrzeską, opol. i szczec.-kamieńską) oraz ustalono nowe granice reaktywowanej metropolii wrocławskiej. Wyrazem prestiżu pol. Kościoła w świecie był wybór 16 X 1978 kard. K. Wojtyły na papieża (Jan Paweł II). Kościół katolicki udzielił poparcia opozycyjnym ruchom demokr., a zwł. Solidarności (symbol. postać księdza J. Popiełuszki); 1981 prymasem został J. Glemp; 17 V 1989 sejm uchwalił ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego i o zagwarantowaniu wolności sumienia; regulacja sytuacji Kościoła w Polsce umożliwiła wznowienie 17 VII 1989 stosunków dyplomatycznych między Polską a Watykanem oraz przywrócenie nuncjatury w Polsce (od 26 VIII nuncjuszem apostolskim jest arcybp J. Kowalczyk); 23 XI 1989 zlikwidowano Urząd do Spraw Wyznań. Bulla papieska z 25 III 1992 zreformowała organizację Kościoła katolickiego w Polsce: utworzono 13 metropolii (nowo powołane: białost., częstoch., gdań., katow., lubel., przemys., szczec.-kamieńska i warmińska), z 38 diecezjami, archidiecezję łódz. oraz audytoriat polowy Wojska Pol. (bp polowy L.S. Głódź); 1992 liczba parafii wynosiła ok. 9,1 tys., duchownych — ok. 23,1 tys.; 28 VII 1993 został podpisany konkordat ze Stolicą Apostolską (nie ratyfikowany).
1. Jak Kościół zachęcał ludzi do praktykowania?
Wielkie znaczenie w pogłębianiu wiary miały wędrówki polegające na odwiedzaniu rodzin przez obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Mobilizowały się rodziny. Wspólne modlitwy z przyjaciółmi i sąsiadami uświadamiały uczestnikom tych modlitewnych spotkań siłę i moc wspólnego działania. Przenosiło się to nie tylko na wiarę, ale i na życie społeczne. Na zakończenie wizyty w wielorodzinnych blokach organizowano spotkania liturgiczne, msze święte, które powodowały większą i trwalszą integrację ludzi.
2. Czego ludzie dowiadywali się po przyjściu do kościoła i czy dzięki temu rozwijali się moralnie?
Bycie w Kościele, uczestniczenie w licznie organizowanych nabożeństwach za ojczyznę, dodawało otuchy. Wierni i nie tylko, bo też ludzie obojętni, ale nie związani z władzą ucisku, integrowali się poprzez przeżywanie różnych występów przepojonych miłością do ojczyzny. Homilie, nauki oparte na Ewangelii, wzbogacane były aktami heroicznej odwagi, poświęcenia i miłości bliźniego. Nauki te były głoszone przez ludzi, którzy przeszli przez gehennę obozów, łagrów i innych miejsc kaźni. Kościół był miejscem, w którym można było dostać nieocenzurowaną prasę jak „Osservatore Romano” czy też wspaniale redagowany przez (śp.) Jerzego Turowicza „Tygodnik Powszechny”.
3. W jaki sposób Kościół pogłębiał świadomość narodową?
Kościół stał się miejscem, gdzie mogli spotykać się ludzie kultury i sztuki. Tam prezentowali swoje dzieła, wystawy, obrazy, inscenizacje przedstawień literackich, opartych na tradycji narodowej. Odbywały się koncerty, śpiewano pieśni patriotyczne, a we wszystkim tym uczestniczyła młodzież. Wielu artystów, którzy mieli zakaz lub nie akceptowali treści przedstawień teatralnych, w kościołach znajdowało miejsce, gdzie mogli swobodnie wyrażać swe uczucia i wrażliwość. Tam też organizowane były różne manifestacje. Wywiązywała się większa, autentyczna solidarność społeczna.
4. Jak Kościół protestował widząc, że prawa osoby ludzkiej i narodu są gwałcone?
Formy protestu Kościoła na zjawiska łamania praw ludzkich były różne w zależności od zdarzeń, ich zasięgu i skutków. Były oficjalne oświadczenia prymasa, stanowiska konferencji Episkopatu głoszone we wszystkich kościołach. W poszczególnych diecezjach i parafiach powstawały spontaniczne komitety i czy też rady niosące ludziom pokrzywdzonym pomoc, materialną opiekę czy radę. Szczególnie częstym i skutecznym rodzajem protestu były msze za ojczyznę. Takie spotkania spędzały sen z oczu PRL – owskiej władzy.
Podsumowanie (rok 1956 i później):
Kościół był zarazem słaby i silny. Słaby, bo stale ograniczany w działaniu przez władze polityczne. Okres najtrudniejszy miał już wprawdzie za sobą, a z końcem 1956r. Przeżywał swój pierwszy wielki triumf moralny, kiedy na wolność powrócił nieugięty prymas Wyszyński i została wznowiona działalność „prawdziwego” „Tygodnika Powszechnego”. Niemniej trudności mnożyły się stale, władza, mniej brutalna niż poprzednio, działała mniej ostentacyjnie, ale przeszkadzała, gdzie mogła. Katechizacja była utrudniania powszechnie, świątyń budować nie było wolno, publikacjom religijnym nakładało się – poza cenzurą – także ostry limit ograniczenia nakładów, kontakty zagraniczne były stale utrudnianie przez politykę paszportową, a nad wszystkim unosiła się zmora nieustannej inwigilacji i szpiegowania działań Kościoła przez służbę bezpieczeństwa.
Ale jednocześnie Kościół okazał się silny. Silny – bo wrośnięty w ten kraj, w ten naród. W najgorszych latach stalinizmu społeczeństwo sprawdziło się Kościołowi, a Kościół – społeczeństwu. Teraz mieli do siebie zaufanie, więcej – zaczęli po obu stronach rozumieć, że w gruncie rzeczy mieli wspólną tożsamość i że mogli o sobie mówić: my.
Kościół był silny, bo aktywny, coraz aktywniejszy. Duszpasterstwo było coraz bogatsze, coraz bardziej urozmaicone i coraz precyzyjniej adresowane do różnych grup ludności. Katecheza, wbrew porozumieniu z rządem, po raz kolejny została przepędzona ze szkoły, rozwijała się w parafiach, uruchamiając wielką liczbę punktów katechetycznych w mieszkaniach prywatnych. Pojawili się pierwsi katecheci świeccy. Księża skarżyli się na przeciążenie pracą, byli zagonieni, ale atmosfera była dobra, bo widać było że zapotrzebowanie na ich pracę rośnie.
Wreszcie – Kościół był silny, bo w całej tej robocie widać było określoną koncepcję. Koncepcja ta była dyskusyjna, i byli tacy, co ją ostro krytykowali, ale jej autor prymas Wyszyński – nie zważał na nic i korzystając z siły swego autorytetu wprowadzał ją w czyn na terenie całego kraju. Szło – bagatela – o los polskiej religijności masowej. W świetle zachodniej socjologii religii ten tradycyjny typ przywiązania do wiary nie miał szans rozwojowych w nowoczesnym społeczeństwie. Musiał zginąć – i nie warto było inwestować w niego żadnych duszpasterskich wysiłków. Szansę przetrwania miał tylko katolicyzm elit. Kościoły polskie tak czy inaczej opustoszeją w ciągu dwudziestu lat.
Prymas twierdził inaczej. Można uratować Polskę przed dechrystianizacją typu francuskiego, jeśli natychmiast zastosuje się mocne środki zaradcze. Przede wszystkim należy inwestować w dzieci, stąd katechizacja staje na miejscu pierwszym. Po wtóre – trzeba zdynamizować podstawowe duszpasterstwo parafialne, księża niech nie śpią nie jedzą, ale robota musi być wykonana w pełni. Po trzecie – w duszpasterstwie trzeba wymagać wiele. Sytuacja historyczna nauczyła ludzi w Polsce, że za wiarę trzeba czasem płacić. To przekonanie należy podtrzymywać, bo to uczy ofiarności i wytrzymałości. I wreszcie trzeba wykorzystywać do maksimum właśnie efekt obecności religijnie nastawionych mas. Niech ludzie zobaczą, że jest ich dużo – i że to oni są prawdziwą Polską.
Kościół Katolicki od początków Polski Królewskiej odgrywał bardzo ważna rolę w życiu narodu. Przyjęcie chrześcijaństwa w 966 r. zapoczątkowało nową erę możliwości rozwojowych kraju. Mocarstwa katolickie wyznające władzę kościelną: papieża i biskupów, zreformowały swój stosunek względem nowo nawróconego, obiecującego państwa. Także śluby polityczne zawarte pomiędzy władcami Polski a księżnymi wysoko rozwiniętych krajów przyczyniły się do powiększenia granic, skarbu, wojska lub potęgi kraju. Stało się to za sprawą przyjęcia Kościoła, który był jedyną przepustką do zawarcia małżeństwa na wzór chrześcijański.
Innym aspektem była potrzeba człowieka wiary w coś. Jesteśmy istotami duchowymi, które potrzebują w życiu jakiś wytycznych, ustalonego kodeksu moralnego według, którego moglibyśmy żyć. Wiara katolicka w pełni zaspokajała nasze potrzeby rozwoju religijnego. Pogaństwo, które było w Polsce wyznawane do czasu chrztu, było prymitywne i potrzebna była odmiana, wejście na ?wyższy stopień ewolucji?. Tak spłynęło do Polski chrześcijaństwo i cała administracja związana z tą religią. W późniejszych wiekach możemy zauważyć wielkie przywiązanie się do tradycji kościoła katolickiego. Msza Święta, nabożeństwa oraz codzienna modlitwa była nieodłącznym elementem życia dawnej Polski.
Późniejszy zastój w gorącym praktykowaniu życia religijnego był wynikiem wielu zmian, które zaważyły na dalszym losie Polaków. Przede wszystkim II wojna światowa była niezrozumiała dla Polaków, wielu ludzi w tamtych czasach traciło wiarę widząc mordy, jakich dopuszczali się Hitlerowcy. Dużą ilość wiernych przerastała wizja życia, dopuszczona przez ich Boga.
Jednak należy zwrócić uwagę na politykę i czyny kościoła. Kościół zawsze starał się być przy swoich wiernych. Był opoką dla prześladowanych, starał się zapewnić jak najlepszy rozwój wyznawcom Chrystusa, nawet w trudnych czasach. Dlatego księża i duchowieństwo walczyli kiedy Polska wymagała obrony, byli zawsze w trudnych sytuacjach, służyli pomocą.
Powinniśmy zastanowić się czy po takich trudnych latach: jakimi były wojny, kompletny upadek kraju, wieloletnia niewola; Kościół Katolicki nadal jest z Polakami. Czy nadal możemy liczyć na jego pomoc w walce o odbudowę pełnej, wolnej ojczyzny? Jak władza kościelna, na czele z papieżem, zapatrywał się na odrodzenie Polski? Czy potrafił współdziałać z nowym rządem?
Kościół rzymskokatolicki poniósł ogromne straty w latach wojny i okupacji ? 20% księży zginęło. Jednak zrósł się ze społeczeństwem. Poprzez codzienne obcowanie z udręczonymi wyznawcami stawał się im coraz bliższy, pomagał walczącym o wolność, podtrzymywał wiarę w przyszłą wolność Polski. Pod wpływem przesunięcia granic, ujednoliciła się struktura wyznaniowa obywateli.
Na Kresach Wschodnich, które zostały włączone do ZSRR, Kościół został całkowicie rozgromiony, natomiast na Ziemiach Odzyskanych nadal znajdował się pod rządami władz biskupów niemieckich. W sierpniu 1945r. papież Pius XII upoważnił prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda do odbudowy Kościoła na ziemiach Polski, jednak zachowując zasadę nieusuwalności żyjących biskupów. Tutaj zrodził się problem, gdyż po mianowaniu przez Hlonda administratorów polskich, TRJN sprzeciwił się temu i wystosował do Stolicy Apostolskiej apel o mianowanie nowych biskupów. Watykan podtrzymał tradycję nieusuwalności biskupów, a żądanie ugodziło w Episkopat Polski. W wrześniu 1945r. TRJN wypowiedział konkordat ze Stolicą Apostolską. W nieukształtowanych warunkach Kościół począł rozprzestrzeniać swoje wpływy, pomiędzy ludnością, która po wojnie stanowiła 90% ludzi wierzących. Swobodnie rozwijała się działalność katolicka: powstała m.in. Sodalicja Mariańska, katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, bractwa różańcowe. Powstały czasopisma ?Tygodnik Powszechny? (Kraków) oraz ?Tygodnik Warszawski?(Warszawa). Kościół chciał zaakceptować nowe władze (komunistyczne) ? kardynał August Hlond na uroczystości w Poznaniu powiedział:
Polska, która od dziesięciu wieków przeżywa chrześcijaństwo na swój sposób, ma swoiste wyczucie i nastawienie także wobec zagadnień obecnego przełomu. Polska kroczy ku odrodzeniu własną drogą. Prędzej niż inne narody Polska znajduje w swym gorącym chrześcijańskim patriotyzmie pogodzenie zdrowej rewolucji treści czasu z wiarą ludzi.
Także obradująca wcześniej Konferencja Episkopatu nawoływała społeczeństwo do odbudowy państwa na zasadach chrześcijańskich.
Władze komunistyczne nie ingerowały w działalność kościoła, wręcz przeciwnie, dawały do zrozumienia, że akceptują odrodzenie działalności Kościoła. Program Polskiego Radia zaczynał się pieśnią religijną, także Wojsko Polskie śpiewało na wieczornym capstrzyku: Wszystkie nasze dzienne sprawy. A sam Bierut podczas zaprzysiężenia na prezydenta, zwieńczył przysięgę słowami: Tak mi dopomóż Bóg. Jednak było to działanie na pokaz. Założenie komunistów zawierały w sobie chęć całkowitej laicyzacji społeczeństwa i ograniczenia roli Kościoła.
W 1948 r. rozpoczyna się w Polsce propaganda przeciwko Watykanowi, Amerykanom i Niemcom. Jako motyw przewodni poruszona została sprawa uchodźców niemieckich ze Wschodu. Urządzono procesy pokazowe księży. Na oszczerstwa polski Kościół Katolicki nie reagował. W kwietniu 1948 r. biskupi polscy wystosowali list do młodzieży: nawoływali w nim młodzież do zachowania spokoju w obliczu szerzącego się nalotu prasy na instytucje kościelne. Te apele podtrzymywały morale wiernych, aczkolwiek nie zapobiegły represji. Na przełomie lipca i sierpnia aresztowano skład redaktorski ?Tygodnika Warszawskiego? i zakazano działalności pisma. Kościół dalej był dla ludzi jedyną opoką nadziei.
Po śmierci prymasa Hlonda w październiku 1948 r. papież mianował nowego arcybiskupa warszawsko ? gnieźnieńskiego dotąd sprawującego urząd biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego. Odtąd rozpoczyna się jawna walka rządu z kościołem, jedynym pozostałym niezależnym organem w państwie.
Propaganda działała już masowo, dowodziła ona że księżą podporządkowali interesy Polski Watykanowi, stojącemu na ?usługach imperializmu amerykańskiego?. W sierpniu 1949 r. wydano dekret o ?ochronie wolności sumienia?, w którym zawarte były sankcje jakie poniesie człowiek zmuszający do praktyk religijnych, biorący udział w zbiegowiskach publicznych, a także taki, który nie przeciwdziała tym czynnością. Na podstawie tych założeń można było skazać każdego praktykującego katolika.
Pod wpływem ustaleń rządu komunistycznego wielu księży chciało uniknąć represji dlatego powołano we wrześniu 1949 r. Komisję Księży. Na początku należało do niej kilkudziesięciu duchownych, lecz wkrótce w wyniku działań werbunkowych, pomiędzy znaczącym odsetkiem księży, którzy byli skłóceni z biskupem, ta liczba bardzo szybko się powiększyła. Rozwinął się też ruch tzw. księży patriotów. Popierali oni politykę wyznaniową władz komunistycznych uważając, że tylko kompromis jest w stanie uchronić prawa nauczania religii w szkole. W intencji obozu rządzącego ruch księży patriotów miał na celu zapoczątkowanie tworzenia się Kościoła państwowego (do dziś taki istnieje w Chinach) jako alternatywa wobec Watykanu i związanej z nim polskiej hierarchii kościelnej.
W styczniu 1950 r. władze państwowe ogłosiły ustanowienie komisarycznego zarządu nad kościelną organizacją dobroczynną ?Caritas?. Gdy Episkopat zaprotestował władze oskarżyły go o wrogość do Polski Ludowej, a w maju sejm przeprowadził ustawę o konfiskacie dóbr kościelnych. W końcu podpisano porozumienie pomiędzy rządem a Kościołem, którego założenie były następujące: można nauczać religii w szkole, zachowane duszpasterstwo w szpitalach, wojsku, i więzieniach, zachowanie KUL oraz nauki w seminariach i domach zakonnych, w zamian Kościół musiał popierać i szanować władzę państwową. Porozumienie dawało pewną możliwość dalszego rozwoju Kościołowi i pewną ochronę praw Kościoła, jednak władze od początku nie zamierzały dotrzymywać słowa i przestrzegać porozumienia.
Do 1951 r. rząd skutecznie zajął się usuwaniem władzy kościelnej w Polsce, nie dopuszczając do sprawowania władzy przez biskupów innych niż ordynariusze. Takie posunięcia doprowadziły do wyrobienia najgorszej opinii o nowej Polsce. Prymas udał się dwukrotnie w pielgrzymkę po ziemiach odzyskanych tłumacząc zaistniałą sytuację. Pod koniec tegoż roku już ok. 900 księży znajdowało się w więzieniach.
W lipcu 1952 r. władze państwowe zlikwidowały niższe seminaria duchowne, nowicjaty zakonne i zagroziła likwidacją resztek prasy katolickiej. Natomiast dnia 9 II 1953 r. Rada Państwowa wydała dekret o tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu stanowisk kościelnych stwierdzających, że każda nominacja i akt jurysdykcji Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce podlega kontroli władz. Dekret lutowy stanowił pogwałcenie porozumienia z 1950 r.
Po śmierci Stalina Kościół Katolicki próbował podnieść swoje stanowisku: w tym celu wystosował do rządu PRL list ?Non possumus?, w którym ukazywał gwałty władz i naruszenie przez nie dwustronnego porozumienia. Był to jednak kolejny gwóźdź do zbijanej trumny Kościoła. Po tym liście rozpoczęły się kolejne represje księży. Aresztowano kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka. Został on oskarżony o szpiegostwo na rzecz ?waszyngtońsko ? watykańskich mocodawców?, kolaborację z Niemcami i usiłowanie obalenia ustroju PRL. Proces i skazanie (12 lat więzienia) miał być przestrogą dla prymasa. Jednak ten się nie ugiął: w czasie kazania w kościele Św. Anny w Warszawie kardynał Stefan Wyszyński powiedział: "Kościół będzie wiecznie żądać prawdy i wolności. Może dlatego Kościół ma tylu wrogów, bo chrześcijaństwo będzie zawsze wzywało do oporu, do walki z zakłamaniem?. Po tych słowach było wiadomo: dnia 25 IX 1953 r. aresztowano prymasa, a wraz z nim pięciu innych biskupów.
W okresie aresztowania prymasa Wyszyńskiego władze zauważyły niechęć Polaków do komunistycznych zaleceń. Mając na celu zjednanie sobie mas postanawiają wypuścić z więzienia prymasa dnia 28 X 1956 r. i podjąć dalsze działania mające na celu przywrócenie popularności władzy. Pierwszym zabiegiem było uchylenie dekretu z lutego 1953 r., a na jego miejsce wprowadzenia porozumienia państwo ? Kościół z 8 XII 1956 r., który mówiło o wprowadzeniu dobrowolnych religii w szkołach, powrotu biskupów tytularnych mianowanych na Ziemiach Odzyskanych. Przywrócono również działalność ?Tygodnika Powszechnego? i miesięcznika ?Znak?. Także dopuszczono pięcioosobową reprezentację Klubu Postępowej Inteligencji Katolickiej (popierany przez prymasa; na jego czele stoi Zawieyskim) oraz powołano Zawieyskiego do Rady Państwa.
W 1957 r. stosunki między państwem i Kościołem były poprawne. Władze nie czuły się tak silnie by wrócić do zwalczania religii. Prymas Wyszyński spotkał się z Gomułką przed odlotem do Rzymu, gdzie otrzymał z rąk Piusa XII insygnia kardynalskie, których nie mógł odebrać od 1952 r (miał cofnięty paszport). Dnia 5 V 1957 r. we wszystkich parafiach Polski odnowiono Śluby Jasnogórskie dla uczczenia 300 ? lecia ślubowania króla Jana Kazimierza podczas potopu szwedzkiego.
Ocieplenie stosunków z Kościołem nie trwało długo. Niecałe dwa lata. Tyle czasu władze potrzebowały na rekonstrukcję istotnych elementów porządku zachwianego październikowym wstrząsem. Oznaką odzyskania przez system stabilności i sterowności były decyzje podjęte na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR 26 czerwca 1958 r. Postanowiono o rozpoczęciu ?akcji antyklerykalnej?. Decyzje, które wtedy podjęto zaważyły na całym obrazie epoki gomułkowskiej. Postanowiono:
? W celu postawienia przed organizacjami partyjnymi zadań z zakresu laicyzacji społeczeństwa, stosunków między państwem i Kościołem oraz ofensywy światopoglądowej wewnątrz partii, zostanie opracowany list do egzekutyw Komitetów Powiatowych i sekretarzy POP wyjaśniający te założenia.
? Komisja Prasowa KC opracuje plan ofensywy prasowej, przewidujący przydział stałych zadań, ustalenia profilów czasopism. Położyć główny nacisk na czasopisma społeczno ? kulturalne, jak: ?Przegląd Kulturalny?, a następnie masowe jak: ?Przekrój?, ?Świat?, ?Przyjaciółka?. Największy umiar powinna wykazać prasa partyjna.
? Należy powołać stały zespół kierowniczy partyjno - rządowy, dla systematycznego kierowania pracą, w zakresie stosunków między państwem i Kościołem.
? W sprawie szkolnictwa: Przestrzegać twardej zasady ? szkoła jest świecka i państwowa. Nie dopuszczać, ażeby nauczyciel zajmował inne stanowisko i swoją działalnością podważał świeckość szkoły. Nie można wyrazić zgody na zawieszenie krzyży. Jest to wbrew porozumieniu. Należy je zdjąć w okresie wakacyjnym. Nauczanie religii przesunąć na okres pozalekcyjny. Wobec nauczycieli i administracji oświatowej ? klerykałów, wyciągać personalne i administracyjne wnioski. Przeciwstawiać się naciskowi kleru wysyłającemu delegacje ludności. W razie konieczności sięgać również do środków administracyjnych. Surowo przestrzegać tych założeniem. Jeżeli będzie niezbędne, zmieniać ludzi, nie gwarantujących ich wykonania. Cofnąć zezwolenia na nauczanie zakonnikom.
? Wobec konieczności rozwijania szerokiej, świeckiej działalności społecznej, szczególnie kulturalno ? oświatowej, zaproponowano ażeby Ministerstwo Kultury na wrzesień przygotowało naradę pracowników kulturalno ? oświatowych.
? W sprawie pielgrzymek ? nie dopuścić do udzielania jakiejkolwiek pomocy państwowej od szczebla centralnego poczynając, a na zakładach pracy kończąc. Nie dawać żadnych ulg, zniżek, transportu, ani pomieszczeń. Za łamanie tej zasady pociągać do odpowiedzialności. Zastosować opłaty turystyczne w Częstochowie. Zainteresować tą sprawą radę narodową w Częstochowie. Opłaty można przeznaczyć na cele porządkowe i estetyki miasta. Omówić sprawę wykorzystywania przez kler PTTK i opracować odpowiednie wnioski.
? W sprawie budownictwa sakralnego: Jedynie w nielicznych wypadkach dawać nowe zezwolenie. Zbadać sprawę zrujnowanych kościołów do rozbiórki na terenie Ziem Odzyskanych. Zorganizować walkę z nielegalnym zaopatrywaniem budowy obiektów sakralnych w materiały budowlane.
? Nowych parafii nie otwierać
? W sprawie drukowania na powielaczu materiałów przez kler: Wyegzekwować przepisy regulujące to zagadnienie. W razie łamania ich przez kler, powielacze konfiskować, a winnych karać.
? Żadnych obiektów nie przekazywać klerowi. Winnych naruszania tej zasady, należy pociągnąć do odpowiedzialności.
? W sprawie zbiórek pieniężnych: Dopuścić tylko w kościele lub za zezwoleniem władzy. Nowych zezwoleń nie udzielać. Kontrolować wykonanie tej zasady i stosować sankcje w razie jej łamania. Zbadać politykę podatkową w stosunku do kleru. Zbadać sprawę napływu waluty zagranicznej dla władz kościelnych. Utrzymać zasadę: na żadne dostawy zagraniczne dla kleru nie zgodzimy się.
? W sprawie przestrzegania zasady tolerancji: Przeciwstawiać się wszelkim formom nacisku na niewierzących, szczególnie nachodzeniu mieszkań ? w razie potrzeby stosować sankcje. Nie dopuścić do masowego organizowania ministrantów i ?bieli?.
? Opracować zagadnienie cmentarzy.? Rozważyć sprawę scentralizowania kontroli prasy katolickiej.
Te założenia miały służyć wygraniu ?wojny? z Kościołem. Rząd podjął dodatkowe środki: w lutym 1958 r. Sejm uchwalił zorganizowanie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, co było propagandą dywersyjną wobec kościelnego programu Milenium Chrztu Polskiego. Podczas tych obchodów dochodziło wielokrotnie do bójek pomiędzy oddziałami MSW a wiernymi:
? Dokonane zostało najście na klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie: milicja dokonała rewizji, grabiąc książki wydane za zezwoleniem cenzury, a także brutalnie usunęło zgromadzonych na terenie klasztoru wiernych.
? W Nowej Hucie w kwietniu 1960 r. doszło do rozruchów z powodu cofnięcia przez władze lokalne zezwolenia na budowę kościoła i próby usunięcia krzyża z miejsca przewidzianego na ten kościół.
? Podczas peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej po kraju obraz zatrzymano i siłą zawieziono go na Jasną Górę.
? Procesja z okazji Bożego Ciała w 1966 r. została zakończona wkroczeniem oddziałów MO, którzy pałkami rozproszyli wiernych.
W grudniu 1965 r. zakończył się Sobór Watykański II. Nieco wcześniej papież Paweł VI wygłosił przemówienie do biskupów polskich, a ci z kolei wystosowali 56 listów do episkopatów różnych krajów, w tym również biskupów niemieckich. Ze względu na nabrzmiałe stosunki polsko ? niemieckie list do biskupów niemieckich miał specjalną wagę. Tekst orędzia zredagowało w porozumieniu z prymasem grono biskupów z arcybiskupem Wojtyłą na czele.
Z tekstu orędzia wnioskowało się konkluzję: prośba Niemców o wybaczenie i wybaczenie doznanych krzywd ofiarowane przez Polaków. Ten tekst był rewoltą na arenie narodowej, wzbudził wiele kontrowersji, uraził uczucia religijne Polaków. Władze PRL chciały wykorzystać go jako przyczynę zwrotu sympatii do Kościoła, dlatego rozpoczęły propagandę. Opublikowano tekst ?W czyim imieniu?, w którym zaatakowano Episkopat za samozwańczą akcję polityczną. Odgrażano się, że Kościół prowadzi swoje państwo na terenie Polski. W krótkim czasie otrzymano odzew Kościoła na propagandę ? prymas Wyszyński w kazaniu wygłoszonym w Warszawie powiedział: ?Nie zamierzam polemizować! Nie będę na tym poziomie prowadził polemiki.[...] W imię Boże wszystkim swoim oszczercom ? bo inaczej ich nazwać nie mogę ? przebaczam?. Także w lutym 1966 r. Episkopat opublikował orędzia w dokumencie ?O listach biskupów do Episkopatu na temat Milenium?. Ten dokument również został zaatakowany propagandą.
Rok 1966 r. upłynął pod znakiem rywalizacji Obchodów Milenium Chrześcijaństwa a Tysiącleciem Państwa. Pomimo wielu ingerencji oddziałów MO, pomimo braku zezwolenia dla papieża na przyjazd do Polski, pomimo ogromnej propagandy jaką szerzyły władze PRL i organizowanych przez nie ?fikcyjnych uroczystości?, obecność katolików na każdej z nabożeństw czy wielkich świąt kościelnych była wzorowa, co w porównaniu z obchodami rządu, żenowała władze PRL (np. defilada wojskowa 22 VII 1966 r. w Warszawie, na której obecni byli tylko dygnitarze Polscy, natomiast zabrakło zagranicznych).
W 1967 r. stosunki państwo ? Kościół były nadal fatalne. PZPR liczyło na ugodę z Watykanem w sprawie Wschodu, która miła zaistnieć kosztem Kościoła Polskiego. Niestety dla Gomułki papież żywo interesował się sprawami Polski. W lutym 1967 r. specjalny wysłannik papieża Agostino Casaroli zbadał sytuację Kościoła rzymskokatolickiego w PRL.
Pomimo dalszych represji Polski Kościół się rozwijał: zawiązywane były nowe biskupstwa, mianowani byli nowi administratorzy apostolscy, w maju 1967 r. arcybiskup Wojtyła został mianowany kardynałem.
Przez lata 1966 ? 1971 r. rozpoczął się konflikt pomiędzy grupami gierkowską a moczarową. Przez brak stabilizacji w wewnętrznej polityce kraju, Kościół korzystał na tym, uzyskując miejscowe przejawy odwilży. Jednak kiedy Moczar został usunięty z ważnej areny politycznej znowu rozpoczęły się represje, znowu zaczęto odmawiać zgody na budowę obiektów sakralnych. Pomimo powrotu antykościelnej retoryki władz, beatyfikacja o. Maksymiliana Kolbe w Rzymie w październiku 1971 r. przypominała wierzącym w Polsce o wartości postawy heroicznej w życiu społecznym.
W następnych latach między władzami i Kościołem rzymskokatolickim trwała gra pozorów. Afiszując się powściągliwością władze starały się podkopać pozycję Kościoła, natomiast hierarchia unikała drażnienia komunistów, choć coraz mocniej oponowała przeciw ich praktyko. W styczniu 1974 r. kardynał Stefan Wyszyński wygłosił w warszawskim kościele Św. Krzyża serię kazań, w których opowiedział się przeciw ?omnipotencji państwowej? i wymienił przyrodzone prawa człowieka do godnej stopy życiowej, wolności korzystania z wartości moralnych, praktykowania religii i obrony swoich praw. Chcąc przeciwdziałać wpływom Kościoła w Polsce, władze zmieniły ton w stosunku do Stolicy Apostolskiej. Pojawiły się pogłoski o wizycie Pawła VI w PRL.
Zachęcone perspektywami porozumienia z Watykanem za plecami Episkopatu Polski władze PRL poszły na ustępstwa. W lutym 1974 r. przybył do Warszawy sekretarz Rady do spraw Publicznych Kościoła arcybiskup Casaroli. Zamiast konkordatu, rząd PRL uzyskał stałe przedstawicielstwo przy Stolicy Apostolskiej, a reprezentant Watykanu przyjeżdżać miał co pewien czas do Polski na konsultacje. Nadzieja władz komunistycznych, że uda się im wbić klin między Episkopat i Watykan, były jednak złudne. Wbrew oczekiwaniom władz, zostały one i tak zmuszone do załatwiania spraw wyznaniowych z hierarchią Kościoła polskiego.
Narastający kryzys: podwyższanie się cen produktów żywnościowych, brak regulacji gospodarki, opóźnienia w realizacji nadmiernie rozdętych inwestycji, jednym słowem krach gospodarczy i ekonomiczny, spowodował złe nastroje wśród obywateli. W tym miejscu Kościół odegrał zasadniczą rolę, gdyż w kazaniach ukazywał prawdziwe prawa Polaków i przypominał im o sile życiowej, dzięki której można było zmienić sytuację ? rozpoczęły się strajki.
Także ważną rolę odegrała tu wspólnota młodzieży katolickiej ?OAZA?, założona przez ks. Franciszka Blachnickiego. Spotkania młodych miały na celu umocnienie w nich poczucia przywiązania do tradycji demokratycznych i wartości chrześcijańskich. Młodzież spędzając wspólnie czas wyrabiała sobie pogląd ideologiczny przeciwstawny do założeniom polityki komunistycznej.
W tym trudnym okresie ekipa rządząca starała się wykorzystać autorytet Kościoła dla łagodzenia nastrojów społecznych, czyniąc wobec niego pojednawcze gesty (Jaroszewicz przesłał list gratulacyjny prymasowi z okazji ukończenia 75 lat, a także władze zwróciły się z prośbą do Pawła VI o zgodę na kontynuowanie przez kardynała Wyszyńskiego funkcji arcybiskupa warszawsko ? gnieźnieńskiego, osiągnął on bowiem wiek emerytalny wyznaczony przez papieża). Hierarchia kościelna zdawała sobie sprawę z nowej sytuacji i kierowała uwagę społeczeństwa przede wszystkim ku odbudowie trwałych wartości. Siłą rzeczy jednak Episkopat coraz częściej zabierał głos w sprawach bieżącej sytuacji społecznej i gospodarczej. Podczas swej wizyty we Włoszech w grudniu 1977 r. Gierek został przyjęty przez papieża Pawła VI, ale cztery dni potem papież przyjął też prymasa Wyszyńskiego. O porozumieniu Watykan ? PRL za plecami Episkopatu Polski nie było więc mowy.
Dnia 16 X 1978 r. Polak Karol Wojtyła został wybrany papieżem. Stało się to punktem przełomowym, gdyż wobec wybuchu masowego entuzjazmu, władze komunistyczne musiały zareagować również w sposób entuzjastyczny, aby notowania PRL znowu nie spadły. Oczywiście obróciły to w kolejną propagandę mającą na celu ukazanie wielkości i zasług Polskich z tytułu objęcia przez obywatela takiego urzędu na arenie światowej.
Historyczne znaczenie miała I pielgrzymka Ojca Świętego do Polski (2-10 VI 1979 r.)przynosząc umocnienie wiary i wsparcie nadziei całego społeczeństwa. Papież nie bał się mówić prawdy, cała żarliwość tłumu jaka go otaczała sprzyjała w łatwym nawiązywaniu kontaktów z wiernymi. Wszystkie gesty były wymownymi i ponadczasowymi znakami np. śpiew ?My chcemy Boga?. Na koniec pielgrzymi Jan Paweł II powiedział: ?Zanim stąd odejdę, proszę was abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili, abyście nie podcinały sami tych korzeni, z których wyrastamy?.
Władze reagowały dwuznacznie na wystąpienie papieża. Oficjalne przyjęcie było serdeczne. Z jednej strony witali go serdecznie, zapewniali o zadowoleniu z serdecznego przyjęcia go w kraju, z drugiej strony manipulowano przekazem telewizyjnym oraz wprowadzano kontrpropagandę. Widząc wspaniały kontakt Kościoła z społeczeństwem władze wiedziały już o chylącej się ku upadkowi władzy.
Widząc dalej narastający kryzys Kościół ostrzegał władze przed nadciągającą katastrofą społeczno gospodarczą . Konferencja Episkopatu na Górze Św. Anny pod koniec 1980 r. stwierdziła o konieczności poprawy stosunków między kościołem a państwem i ludnością.
Późniejsze wydarzenia jakim było wprowadzenie stanu wojennego, jeszcze wcześniejsza śmierć Stefana Wyszyńskiego i zmiana prymasa na Józefa Glempa, kolejne pielgrzymki Ojca Świętego, a także zawiązanie się ?Solidarności?, której bronił ks. Jerzy Popiełuszko, a który został porwany i zamordowany przez funkcjonariuszy SB przyczyniły się do ostatecznego upadku rządów komunizmu w Polsce. Przez 10 ostatnich komunistycznych lat Kościół starał się wskazywać swoim wiernym właściwą drogę. Podejmował się mediacji między władzami a ?Solidarnością?. Biskupi mając na uwadze losy Kościoła i wiary oraz przyszłości całego kraju nawoływali do słuszności decyzji podjętych pod wpływem przeżyć ostatnich 50 lat. Chcieli aby Polacy kierowali się w życiu prawidłowymi podstawami wiary.
Myślę, że Kościół Katolicki odegrał najważniejszą rolę w zwalczaniu ustroju PRL. Zaciekłość, a także mądrość podejmowanych decyzji przyczyniły się do nie zaniknięcia wiary katolickiej na Ziemiach Polskich. Gdyby nie ofiara setek księży, Polski Kościół Katolicki by już nie istniał. To księżom udało się utrzymać w ludzkich sercach ducha walki o wolność, zachęcali on do wiary i nadziei. Organizowali liczne zgromadzenia aby wiara nie poszła w zapomnienie. Także ludzie są tutaj ważnym ogniwem: dzięki nim ukazany został chart ducha prawdziwego chrześcijanina - gdyby nie upór Polaków i chęć zbudowania czegoś trwałego nie byłoby dzisiejszych świątyń. Podsumowując: Polska ma katolicyzm wpisany w polskość, zachowując swoją narodowość, zachowuje swoją wiarę jako nieodłączny element ludzkiej egzystencji.
Obejmowałem swój urząd z posłuszeństwem, akceptując wolę Ojca Świętego. Czasy były trudne. Wierzyłem, że Opatrzność Boża czuwa nade mną - wspomina ten moment w wywiadzie dla KAI kard. Glemp.
Dla osób znających ówczesny Kościół nominacja biskupa warmińskiego nie była zaskoczeniem. Przez 12 lat był on najbliższym współpracownikiem Prymasa Wyszyńskiego, świetnie więc znał wszystkie sprawy Kościoła. Już wtedy miał opinię człowieka niezależnie myślącego, który - jak ujawniają księża pracujący w sekretariacie prymasa - jako jeden z nielicznych umiał przeciwstawić się w dyskusji kard. Wyszyńskiemu i mieć inne zdanie niż on.
Osoba jego wielkiego poprzednika niewątpliwie wyznaczyła bardzo wysokie standardy sprawowania tej funkcji i szczególnie pierwsze lata prymasostwa kard. Glempa były oceniane przez pryzmat kard. Wyszyńskiego. Tymczasem kard. Glemp dość szybko pokazał, że jest osobowością inną i nie będzie prostym naśladowcą swojego poprzednika.
Zaledwie pięć miesięcy po objęciu przez niego rządów wybuchł stan wojenny. Już 13 grudnia wieczorem Prymas w kościele Matki Bożej Łaskawej w Warszawie wygłosił słynne kazanie, które wyznaczało strategię Kościoła w tym tragicznym dla Polski czasie. Powiedział wówczas: "Kościół broni każdego życia, a więc w stanie wojennym będzie wołał, gdzie tylko może o spokój, o zaniechanie gwałtu, o zażegnanie bratobójczych walk. Nie ma większej wartości nad życie ludzkie, dlatego sam będę wołał o rozsądek nawet za cenę narażenia się na zniewagi i będę prosił, nawet gdybym miał iść boso i na kolanach błagać: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi".
Jak wspomina po latach najważniejsze było dla niego, aby nie doszło otwartej walki. Taka strategia spowodowała ostrą krytykę, szczególnie dotkliwą ze strony części duchownych. W dużym stopniu dzięki takiej postawie nie doszło wówczas w Polsce do poważniejszego rozlewu krwi.
Prymas i cały Kościół zaangażował się w pomoc uwięzionym i represjonowanym. Dość szybko Kościół stał się jedyną przestrzenią wolności dla Polaków, dzięki któremu mogła przetrwać "Solidarność". Linia przyjęta przez kard. Glempa została wyraźnie potwierdzona przez Jana Pawła II podczas jego podróży do Polski w 1983 r.
Gdy w końcu lat osiemdziesiątych pojawiła się koncepcja "okrągłego stołu" Ksiądz Prymas poparł ją, mianując dwóch przedstawicieli Kościoła w osobach późniejszych biskupów ks. Bronisława Dembowskiego i ks. Alojzego Orszulika. Patrząc z dzisiejszej perspektywy nikt rozsądny nie może zaprzeczyć, że gdyby nie wyważona linia kard. Glempa, nie byłoby pokojowego przekazania władzy przez komunistów w Polsce w końcu lat osiemdziesiątych
W PRL łamane były prawa człowieka, m.in. prawo do wolności słowa, prasy, stowarzyszeń, poglądów, wyznania oraz prawo do emigracji. W tamtym okresie uważano jednak, że reżim PRL w porównaniu z innymi państwami bloku wschodniego był najłagodniejszy.
Władze PRL były odpowiedzialne za wiele zbrodni, szczególnie w czasach stalinowskich, kiedy przywódcą w PRL był Bierut oraz w czasie trwania stanu wojennego.
Za korzystne cechy tego ustroju i tej formy państwa niektórzy uważają możliwości awansu społecznego wielu warstw społecznych, bezpieczeństwo socjalne, niski poziom przestępczości pospolitej i patologii społecznych, likwidację analfabetyzmu, powszechny dostęp do bezpłatnego kształcenia na zadowalającym poziomie, rozwój kulturalny i dostępność kultury. Bardziej kontrowersyjne, choć przez wielu do dziś też akceptowane jako sprawiedliwe, było powszechne zrównanie poziomu życia (znacznie mniejsza rozpiętość dochodów osobistych).
Niekorzystnymi cechami ustroju socjalistycznego w PRL były: cenzura, tłumienie wolności wypowiedzi i kreacji twórczej, zmuszanie twórczych jednostek do emigracji lub "emigracji wewnętrznej", demoralizacja szerokich mas społecznych (homo sovieticus), zaprzepaszczenie szans rozwoju Polski, degradacja środowiska naturalnego, zapóźnienia cywilizacyjne i zadłużenie.