Jaki jest sens ludzkiego cierpienia?
Cierpienie towarzyszy ludziom od zawsze. Jest nieodzowną częścią naszej egzystencji, gdyż rodzi się, dojrzewa i umiera razem z nami. Od niepamiętnych czasów próbowano zrozumieć jego sens. Niestety nie odkryliśmy ani sensu ani „złotego środka”. A może po prostu nie potrafimy odnaleźć szczęścia, które jest tuż obok nas? Może ono chowa się gdzieś za naszymi plecami a my, w ciągłym pędzie dni i godzin nie mamy czasu stanąć i na chwilę się odwrócić, by je zobaczyć? A może zwyczajnie nie chcemy go zobaczyć?
Cierpienie wyraża się na wiele sposobów. Może być spowodowane chorobą, śmiercią, problemami w pracy, w życiu rodzinnym, ale ma też charakter fizyczny, np. ból zęba, skaleczenie, czy kalectwo. Myślę, że warunkiem osiągnięcia prawdziwego szczęścia jest doznanie bólu. Uważam również, iż ból nie jest wyłącznie doświadczeniem niszczącym, ma swój głęboki, moralny sens. Bez niego nie staniemy się ludźmi, nie osiągniemy duchowej dojrzałości. Pozostaniemy niedorośli przed śmiercią, jak określił to ksiądz Twardowski w wierszu „Oda do rozpaczy”.
Artur Schopenhauer stworzył filozofię, która z założenia negowała szczęście. Twierdził, iż życie ludzkie jest bezustannym pasmem smutków i cierpień. W swoim dziele „Die Welt als Wille und Vorstellung” pisał, że szczęście jest nieosiągalne chyba, że człowiek wyzbędzie się wszelkich pożądań i potrzeb. Uważam, że częściowo miał rację.
Gdy spotyka nas nieszczęście, przychodzi czas na refleksję. Uświadamiamy sobie naszą słabość, kruchość istnienia, pozorność pewnych wartości. Nachodzą nas wtedy pytania,- dlaczego? Czym zawiniłam? Czemu akurat ja?. Uważam, że należy cofnąć się do samego początku, do pierwszych ludzi, aby pojąć sens cierpienia.
Stwarzając człowieka Pan Bóg pragnął podarować każdemu dobro, szczęście oraz radość. Nie chciał, aby ludzie poznali zło. Adama i Ewę wprowadził do pięknego raju- zwanego Eden. Kraina ta obfitowała w dojrzałe, soczyste owoce oraz wspaniałe rośliny. Niczego w niej ludziom nie brakowało. Żyli beztrosko, obdarzeni miłością, dostatkiem oraz życiem wiecznym. W całej krainie rosło wiele drzew. Jednak jedno z nich, posadzone w samym środku Edenu było niepowtarzalne, bowiem rosły na nim wyjątkowe jabłka. To właśnie z niego Bóg zakazał zrywać owoców. Pan umieszczając ludzi w raju stworzył również wiele zwierząt. Jednym z nich był wąż. Istota sprytna i przebiegła. Szatan chcąc skusić ludzi do popełnienia okropnego grzechu wcielił się właśnie w postać węża. Adam z Ewą niestety ulegli. Zerwali i zjedli jabłko z tego wyjątkowego drzewa. Popełnili grzech pierworodny. W Panu Bogu wybuchła złość i gniew. Za karę wygnał ich z raju. Ludzie poznali dobro i zło. Bóg dał ludziom wszystko, aby byli szczęśliwi i żyli wiecznie a oni nie potrafili tego docenić . Z jednej strony nasuwa się pytanie, czy to Adam i Ewa są sprawcami całego zła, jakie nas teraz spotyka? Natomiast z drugiej,- dlaczego Bóg pozwolił, aby zakazane drzewo wyrosło w Raju? Czy gdyby nie grzech pierworodny żylibyśmy w szczęściu i dostatku, w Edenie? Nie rozumiem jednego, skoro Bóg jest wszechwiedzący, to znaczy, że miał pojęcie o tym, co zrobią pierwsi ludzie, wiedział również, co stanie się później, a mianowicie jak będzie cierpiał Chrystus, Jego syn.
Bohaterka książki „Odprawa posłów greckich” J. Kochanowskiego, Helena, pod wpływem cierpienia i lęku stwierdziła, że życie ludzkie jest pełne nieszczęść, że chwil radosnych przeżywamy znacznie mniej niż bolesnych. Czy miała rację?
Konrad z III cz. Mickiewiczowskich „Dziadów” mówi:
„Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Milion, – bo za miliony
Kocham i cierpię katusze.”
Konrad w Wielkiej Improwizacji czuł cierpienia całego narodu, utożsamiał się z ojczyzną i cały ten ciężar i nadmiar smutku i rozpaczy doprowadziły go do głębokiego cierpienia.
W mitologii również ukazywane było cierpienie. Ból odczuwali, między innymi Prometeusz, który został skazany za pomoc ludziom w słusznej sprawie oraz Syzyf za zdradę i oszustwo. Oboje cierpią równie mocno, odczuwają ból w jednakowym natężeniu, ale jednak każdy z nich, za co innego, czy więc jest to sprawiedliwe? Dlaczego cierpienie nie wybiera, tylko dotyka także tych, którzy na nie nie zasłużyli, a wręcz przeciwnie swoje życie poświecili dla innych wnosząc wiele dobrego?
Cierpienia miłosne to chyba te, które najłatwiej nam zrozumieć, gdyż większość z nas darzy kogoś uczuciem. Cierpienie z tego powodu ma często również pozytywną stronę, pozwala dostrzec wiele rzeczy i często jeszcze mocniej pokochać, jednak nie zawsze otrzymuje się taką szansę. Można wymienić wiele par, którym nie było dane się ze sobą zestarzeć: Romeo i Julia, Tristan i Izolda, Orfeusz i Eurydyka oraz inni, często, chociaż dozgonnie w sobie zakochani, nie byli sobie przeznaczeni, a ich uczucie doprowadzało do tragicznych konsekwencji. Bohaterowie doznawali gorzkiego uczucia, nieopisanego, smutku po stracie ukochanego, kiedy musieli patrzeć jak, przechodząc przez bramę łączącą śmierć i życie, odchodzi. Aby nie dopuścić do rozstania podążali za ich cieniem wierząc, iż miłość jest wieczna i tak mocna, że nawet śmierć jej nie rozerwie. Literatura pełna jest przypadków miłości i cierpienia związanego z nią.
„I zawsze będę się lękał śmierci tych, których kocham.
Jak myśli o Twojej śmierci, kochanie”
Pisze Jon Silkin. Przykładem cierpienia po stracie ukochanej osoby może być również Mickiewiczowska, Karusia z ballady „Romantyczność” , która boleje po stracie Jaśka. Karusia narzeka na niezrozumienie w świecie, chce odejść i podążyć za ukochanym. Obłąkana z miłości i bólu zaczyna mieć wizje Jasia, który jako duch w białej sukience pojawia się przed nią. Miłość, to jeden z najpiękniejszych tematów w sztuce i również nieprzemijający. Nawet dzisiejsza sztuka była w stanie zaprezentować nam obraz Brada Silberlinga „Miasto Aniołów”, który tak jak dzieła romantyzmu, pokazuje nam miłość i cierpienie. Nicholas Cage (filmowy anioł Seth) i Meg Ryan (pani doktor) zakochują się w sobie, przezwyciężają wszystkie przeciwności losu, nawet takie, jak konieczność stania się człowiekiem i opuszczenia grona aniołów przez Seth’a. Niestety jej pisane jest zginąć w wypadku i wszystko kończy się tragicznie. On cierpi, jego ból widać w każdym geście i słowie. Życie traci sens, ale miłość nie wygasa. To jedna z najpiękniejszych historii, które dane nam było oglądać w dzisiejszych czasach. To romantyzm przetłumaczony na nasz obecny język. Śmierć ukochanej osoby odbiera nam sens życia, czujemy pustkę w każdej sekundzie, jesteśmy samotni.
Powodem cierpienia może być, także samotność jak ma to miejsce w „Wieży” Gustawa Herlinga - Grudzińskiego . Lebrosso to bardzo doświadczony przez życie, chory na trąd człowiek, który spędził 21 lat z dala od ludzi w Aoście, w swej wieżyczce. Znosił tam ze spokojem swój okrutny los. Jego cierpienie to nie tylko ból, ale także dążenie do śmierci, którą, tak jak Chrystus przyjął jako nagrodę za wytrwanie. Samotność sama w sobie sprawia, że człowiek cierpi. Tak ja Wokulski z „Lalki” Bolesława Prusa , którego nie tylko odrzuciła jego ukochana Izabela, ale również całe społeczeństwo. Wokulski był rozdarty pomiędzy dwiema epokami „stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego”. Nie rozumiano jego pragnień i myśli. Chciał wznieść się ponad swoje cierpienie wyśnionym „perpetuum mobile” tam, gdzie stanie się akceptowany. Podobnie toczą się losy Tomasza Judyma z „Ludzi bezdomnych” S. Żeromskiego. Jako wykształcony lekarz jest bardzo wrażliwy na krzywdę ludzką i pragnie nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Jest niezrozumiały przez społeczeństwo, jednak jego powołanie jest na tyle silne, że jest w stanie odrzucić miłość Joasi i poświęcić się ludziom. Odrzuca ideę rodziny i samotny poświęca się pracy. „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał”. Cierpiał odrzucony przez społeczeństwo. Cierpiał odrzucając miłość bliskich. Był samotny, ale taką wybrał dla siebie drogę. Samotni, to ludzie, którzy zostali odrzuceni przez innych, albo po prostu tacy, którzy nie potrafią odnaleźć się w świecie. Jak mówił Lis z „Małego Księcia” „Wśród ludzi można być także samotnym”.
Samotnym w swojej ideologii był św. Aleksy . Odrzucił dobra materialne i poświęcił się Bogu. Prowadził ascetyczny tryb życia – nic nie posiadał, jedyną wartością dla niego był Bóg. Jest on przykładem zupełnie innego rodzaju cierpienia – cierpienia fizycznego. Św. Aleksy spędził życie pod schodami swojego własnego domu i „każdy nań pomyje lał”. Na rzecz wyższych idei św. Aleksy sam skazał się na cierpienie, mając nadzieję, że przybliży go ono do Boga. Czy miał rację? Czy Ci, którzy skazywali się na cierpienie w ogóle mieli rację? Jaki jest sens samego cierpienia, skoro jest ono tak wszechobecne i ma tyle twarzy?
Z tęsknotą i samotnością ma do czynienia także Skawiński, bohater „Latarnika” Henryka Sienkiewicza . Utwór ten, podobnie jak „Wieża” wiele mówi o problemach egzystencjalnych, jest stadium starości i rezygnacji oraz przygotowania do odejścia.
Jan Kochanowski w trenach, napisanych po śmierci ukochanej córeczki, Urszulki, ukazuje szerokie oblicze ludzkiego cierpienia. Dzieci są dla rodziców najcenniejszym skarbem. W każdym przypadku śmierci i związanego z nią cierpienia można zadać niezliczona ilość pytań, na które niejedna niejednoznaczna odpowiedź już padła, a jeżeli jeszcze nie, to zapewne padnie, jednak osoba ją wygłaszająca będzie ją mówić chwiejnym głosem, nie zawsze wierząc w sens swoich własnych słów. Śmierci nieodzownie towarzyszą ból, obłęd, rozdarcie, nieszczęście, szaleństwo i wiele innych uczuć, których nie sposób wymienić. Utrata ukochanej osoby pozostawia pustkę. Również taka luka istniała w sercu Demeter, bogini płodności pól, kiedy jej córka, Persefona, musiała, zgodnie z nakazem Zeusa opuszczać ziemię i jedną trzecią roku spędzać w podziemiach, gdzie była żoną boga tej krainy, Hadesa.
Sens cierpienia określa się wobec pojęcia szczęścia i tłumaczy, że nadaje ono sens naszemu człowieczeństwu. I tak jest dopóki nie przekroczy ono ludzkiej miary. Pewnych spraw nie zrozumiemy nigdy, przerastają, bowiem naszą wyobraźnię. Jak pojąć ból człowieka, który patrzy na śmierć własnej rodziny? Co czuje matka, której malutkim niemowlęciem żołnierze bawią się jak piłką, dopóki nie roztrzaska się na bruku? A ta, która podaje własnemu dziecku truciznę, by uchronić je przed piekłem podróży w bydlęcym wagonie i okrutnej śmierci w komorze gazowej? Nigdy nie pojmiemy całej grozy wojny i holocaustu. Wojna, to jeden z najbardziej destrukcyjnych sposobów zadawania cierpienia. Cierpią wtedy wszyscy – ci, którzy umierają, ci, którzy muszą zabijać i ci, którzy to wszystko widzą. Najtragiczniejszym sposobem zadawania ludziom bólu fizycznego i psychicznego były obozy koncentracyjne stworzone przez Adolfa Hitlera. Pisała o tym Zofia Nałkowska w „Medalionach” – cyklu siedmiu opowiadań. „Ludzie ludziom zgotowali ten los” brzmiało motto tych opowiadań. Pisała o ludziach, o bólu, o pracy, o śmierci. W obozach odbierano ludziom nie tylko życie, bo to było chyba jedyną ulgą, ale prawo do wolności i szczęścia. Skazani na ból i cierpienie, poddawali się wszystkim zabiegom i rozkazom, czekając na koniec męczarni. Oni, w przeciwieństwie do egzystencjalistów, mogli być szczęśliwi, ponieważ nie zamknęli się na uczucie szczęścia, jednak zostało im ono odebrane. K.K. Baczyński pragnął normalnego, radosnego życia. Chciał założyć rodzinę ze swoją ukochaną Basią. Chciał żyć i kochać. Był młody i pełen optymizmu. Zabrała go wojna. Cierpiał, bo zabrano mu prawo do szczęścia i miłości. Odebrano mu również prawo do życia, co na zawsze złamało serce jego matce i ukochanej. „O, naucz matki nasze jak cierpieć trzeba” pisał. Przecież w czasie wojny odebrano matkom tysiące synów. Wojny rozbijały rodziny i pozostawiały ogromną pustkę.
„Jednegociem Syna miała
I tegociem ożalała.”
Pisze Gall Anonim w „Posłuchajcie, bracia miła...” („Lament Świętokrzyski”), gdzie ukazuje żale Matki Boskiej pod Krzyżem, która cierpiała po stracie syna zupełnie tak samo, jak każda inna matka.
Uważam, że dobrym przykładem na cierpienie jest śmierć, na którą nie możemy nic poradzić. Wystawiona przez lekarza diagnoza i brak wizji przyszłości. Ostatnio natknęłam się na list pewnego dwudziestolatka, który był nieuleczalnie chory. „Zastanawiam się nad celowością mojego dalszego istnienia. Wnioski, do których doszedłem, nie nastrajają optymistycznie. Jednym słusznym wnioskiem jest to, iż istotą mojego istnienia stał się ból. Ból, który odczuwam i ten, który zadaje innym tylko, dlatego, że istnieje. Może sam fakt tego, że jestem, nie powoduje u nikogo cierpienia,…ale to, że dni mojego istnienia zostały policzone, sprawia, że cierpi zbyt wiele osób. Cierpią moi rodzice. Moja rodzicielka każdego dnia widzi jak ginie jej dziecko. Kobieta, która wydała mnie na świat teraz będzie musiała pomóc mi z tego świata zejść. Widzieliście kiedyś oczy kobiety, której umiera dziecko? Zastanawiam się czy jeszcze kiedykolwiek te oczy zabłysną życiem. Czy jeszcze zagości w nich iskierka radości….czy zrozumie wreszcie to dlaczego musiałem odejść. Nie można żyć tylko dla bólu…codziennie odczuwać i zadawać ludziom cierpienie. Dzisiaj myślałem nad tym ile leków uśmierzających musiałbym połknąć, aby wreszcie przerwać ten beznadziejny cykl…pewnie niezbyt wiele. Ale to były tylko myśli. Jestem zbyt słaby, aby odejść z tego świata godnie. Aby wcześniej skończyć swoje życie,…aby odejść i zabrać z tego świata ten bagaż cierpień. Bagaż, który z każdym dniem staje się coraz cięższy . Sądzę, iż jest to wypowiedź, do której nikomu nie potrzebny jest komentarz. Chłopak ten niestety już nie żyje, nie cierpi. Ból odczuwa natomiast jego matka, ojciec i brat.
Wielu z nas stawia sobie pytania, cóż znaczy nasze życie, dlaczego towarzyszy mu cierpienie i właściwie, jaki jest sens „naszej krótkiej wizyty na ziemi” skoro każdego czeka to samo? Film pt.: „Przypadek” Krzysztofa Kieślowskiego ukazuję, że nieważne jest jak spędzimy nasze życie, bo jego finisz i tak będzie taki sam. Nie ma znaczenia, jaką przyjmiemy drogę, bo choć jest ich wiele, to przy końcu łączą się w jedną i po przejściu już niewielkiej odległości możemy spostrzec znak, na którym widnieje duży napis: „ŚMIERĆ”.
Myślę, że Bóg zsyła cierpienie po to, aby nas doświadczyć i udoskonalić. Kiedyś pewien człowiek porównał cierpienie do „dłuta w ręku rzeźbiarza”. Podobnie jak rzeźbiarz poprzez odłupywanie dłutem kawałków drewna lub kamienia tworzy piękne figury, tak i Bóg za pomocą cierpienia odłupuje złe cechy, wygładza charakter człowieka, rozwija jego ukryte zdolności i stopniowo przekształca go w istotę doskonałą . Takie wyjaśnienie może nadać pewien sens cierpieniu i pomóc w jego akceptacji, a tym samym w jego znoszeniu
Trudno określić, jaki wpływ na nasze życie ma cierpienie. Potrafi otworzyć człowiekowi oczy na niedostrzegalne wcześniej problemy i krzywdę drugiego człowieka, ale nie każdemu. Myślę, że to zależy od sytuacji, w jakiej się ówcześnie znajdujemy i przede wszystkim od naszej osobowości, stosunku do przeszkód. Paulo Coelho napisał: "Moje serce obawia się cierpień. Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania z Bogiem i z Wiecznością" , ale obawiamy się tego spróbować, a najtrudniejszą sztuką jest wyciagnięcie z cierpienia odpowiednich wniosków. Cierpienie jest naszym cieniem – nigdy nas nie opuści. Ale mimo wszystko powinniśmy starać się z nim walczyć. „Najwyższa doskonałość, to umieć zażywać szczęścia swojego istnienia” jak pisze Michał Montaigne. „Należy wierzyć, że w tym powszechnym krzątaniu są też jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne” (Maria Dąbrowska) jak na przykład radość i satysfakcja z życia. Do tego właśnie każdy z nas powinien dążyć.
BIBLIOGRAFIA
1. Ks. Jan Twardowski, Utwory zebrane, wydawnictwo M, Wydanie: 1, Rok: 2002
2. Powtórka z epok, część 2, Agencja Wydawnicza AGA_PRESS, Warszawa
3. Biblia, Stary Testament, Księga Rodzaju
4. Odprawa posłów greckich, Kochanowski Jan, wydawnictwo ZIELONA SOWA, Wydanie: 1, Rok: 2003
5. Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III, Agencja Wydawnicza Morex, Warszawa 1993
6. Mitologia Greków, Kerenyi Karl, wydawnictwo KR, rok 2002
7. Własny zeszyt z poezją i prozą
8. Ballady i romanse, Adam Mickiewicz, Kama, wydanie 1, 2000
9. Wieża i inne opowiadania, Poznań, Gustaw Herling-Grudziński W drodze, 1988.
10. Lalka, Bolesław Prus, Kurpisz, wydanie1, 2000
11. Ludzie bezdomni, Stefan Żeromski, Greg,
12. Mały Książę, Antoine De- Saint Exupery, Pax, wydanie 1, 2000
13. Opowieść o życiu,Legenda o świętym Aleksym, Wydawnictwo Life
14. Latarnik, Henryk Sienkiewicz, Nasza Biblioteka, wydawnictwo Ossolineum, 1988
15. Praca dydaktyczna, Między strachem i heroizmem- postawy i zachowania ludzi wobec wojny, zbrodni i totalitaryzmu, Tomasz Siekierka
16. Medaliony, Zofia Nałkowska, Krajowa Agencja Wydawnicza, Rzeszów 1988
17. Powtórka z epok, część 2, Agencja Wydawnicza AGA_PRESS, Warszawa
18. Z pamiętnika dwudziestolatka
19. Zeszyt do języka polskiego, klasa III gimnazjum
20. Własny zeszyt z poezją i prozą
21. Własny zeszyt z poezją i prozą
22. Literatura w pigułce, wydanie II uzupełnione, Anna Kietlińska, Benkowski, Białystok
23. Literatura, Pozytywizm, wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, wydanie I, Warszawa 1989
24. Literatura, Romantyzm, Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, wydanie III, Warszawa 1991
25. Prawo do wieczności, Józefa Radzymińska, Miecz y Sława, Oficyna literacka „Partia”, Warszawa 2000, wydawnictwo MM
26. Salomea Kapuściska, Czuwanie, Ossolineum, 1981
27. Hanna Kraul, Zdążyć przed Panem Bogiem, Gamma, Warszawa 1992