"Kamienie na Szaniec" - charakterystyka Alka.
Z powodu wysokiego wzrostu do Alka przylgnęło przezwisko „Glizda”. „Był dryblasem. Wysoki, szczupły o niebieskich oczach i płowej czuprynie, ciągle się uśmiechał, mówił szybko, wymachiwał rękoma i przy byle okazji wpadał w zachwyt.”. Przeżywał każdą nową sytuację.
Alek ukończył jedna z najlepszych warszawskich szkól – gimnazjum im. Stefana Batorego. Był dobrym uczniem, jednak nie szkoła była dla niego najważniejsza. Tym, co sprawiało chłopcu największą radość i satysfakcję, była przynależność do drużyny harcerskiej „Buków”. Dzięki „Bukom”, zawsze roztrzepany Alek wyrabiał w sobie takie cechy jak opanowanie i skupienie. Nie wpadał już tak łatwo w panikę, ale potrafił zachować trzeźwość umysłu w trudnych sytuacjach, co potwierdza udzielenie pomocy synowi gospodarza, który zranił się siekierą w nogę lub brawurowa ucieczka z łapanki.
Alka pociągały zawsze niecodzienne czyny, dlatego też chłopiec tak dobrze odnajdywał się w akcjach małego sabotażu. To on przodował w tłuczeniu szyb zakładów fotograficznych. Dobrze spisywał się także w gazowaniu kin i wypisywaniu haseł czy malowaniu symboli na murach. Szczególnie wsławił się on w zrywaniu flag hitlerowskich: „Alek ruszał do flag największych, do najbardziej eksponowanych punktów miasta.”. Stał się także bohaterem „kopernikowskiej afery”. Samodzielnie zdjął z pomnika Mikołaja Kopernika mosiężną płytę niemiecką.
Alka wyróżniała wyjątkowa szczerość, bezpośredniość i uczynność. Posiadał także naturalne zacięcie przywódcze. „Był cały przesiąknięty optymizmem, był chodzącym uśmiechem. Każdego nowo poznanego człowieka z góry traktował przychylnie i był bardzo sentymentalny.” Te wszystkie cechy sprawiły, że Alkowi łatwo było zjednać sobie przyjaciół. Nie zabiegał o znajomości, koledzy sami lgnęli do niego
Mimo tak wielu dokonań, Alek był bardzo skromny. Nie lubił mówić o swych dokonaniach. Gdy ktoś inny wspomniał o jego wyczynach wprawiało go to wręcz w zakłopotanie.
Alek całe życie się gdzieś śpieszył. Wciąż był zabiegany, zajęty obowiązkami i pomaganiem innym. Chciał czerpać jak najwięcej z życia, by niczego później nie żałować. Wytrwał w swoich postanowieniach i do końca dawał przykład swą nienaganną postawą. Kiedy znalazł się na łożu śmierci, dobrze wiedział, że umrze, mimo to, nie smucił się. Wypowiedział wtedy takie słowa: „(...) jednym z powodów mego zadowolenia jest to, że wreszcie ja sam cierpię. Dotąd cierpieli inni, Tyle ludzi. (...) To, że mnie dotąd omijało, było nieznośne. Teraz wszystko w porządku.” Alek zmarł 30 marca 1943r., w wyniku rany odniesionej w czasie akcji pod arsenałem.
Uważam, że Alek był wyjątkową postacią. Dzięki swej postawie, razem z innymi dzielnymi chłopcami został wpisany w historię Polski. Jednakże uważam że nie był postacią idealną do naśladowania. Za jego czynami raczej nie przemawiały pobudki patriotyczne, tylko osobiste porachunki za śmierć ojca oraz chęć popisania się przed kolegami oraz zwyczajne prześciganie się w akcjach, jak na przykład z Rudym w trakcie zrywania faszystowskich flag. Wojnę traktował nie do końca na poważnie, jako pole do popisu. Nie mniej jednak należy docenić ich poświęcenia.