Przyroda w literaturze i malarstwie epoki romantyzmu
Przyroda już od wieków pojawiała się w literaturze i malarstwie. Romantyzm jest jedną z niewielu epok, w której poświęcano jej tak dużo miejsca. Romantycy stworzyli nowy sposób myślenia o niej, nową jej koncepcję. Odrzucili oświeceniowe poglądy traktujące naturę jako wyregulowany mechanizm. Rozumieli ją natomiast jako byt pierwotny, jako twór tajemniczy, uduchowiony, wiecznie żywy. Odkryli tzw. „duszę natury”.
Twórcy romantyzmu głosili jedność człowieka i natury – innych cząstek tego samego kosmosu. Oderwanie od świata przyrody zubaża człowieka duchowo – mistyczny kontakt z przyrodą jest traktowany jako droga do zrozumienia samego siebie. Natura nawiązuje nieustanny kontakt z człowiekiem za pomocą tworzonych przez siebie zjawisk – symboli. Zdolność do czytania natury posiadał lud i romantyczny poeta – filozof.
Przedstawienie konkretnych przykładów pragnę rozpocząć od literatury niemieckiej. Poetą, którego wybrałam jest Jan Wolfgang Goethe, który w utworze „Król Olch” używa natury do tworzenia nastroju.
Umieścił w nim obraz nocy, która jest ulubioną porą romantyków. Aura panująca po zmroku sprzyja marzeniom, modlitwie, zadumie, a także cudownym objawieniom i niesłychanym wizjom. Autor opisuje przedziwne kształty, otulone mgłą drzewa, wycie wiatru, szelest olszynowych liści. To wszystko wprowadza nastrój tajemniczości i grozy. Przyroda jest baśniowym bohaterem przyjmującym postacie elfów, rusałek i innych podobnych stworzeń. Ludzie nie mają wpływu na jej działanie. Człowiek jest przedstawiony jako zabawka w jej ręku, z którą można zrobić wszystko, co się chce. Nawet ją uśmiercić. Tą balladę można odczytać jako dyskusję oświeceniowego racjonalisty z romantykiem. Ojciec kieruje się rozumem i świadectwem zmysłów. Zgodnie z nimi tłumaczy sobie doznania synka: nie ma Króla Olszyn, ale są mgły, wiatr, gałęzie wierzby. Dziecko widzi i słyszy więcej: Król Olszyn dla niego naprawdę istnieje, woła go do siebie.
Motyw księżyca i nocy pojawia się też w obrazie Friedricha „Mężczyzna i kobieta patrzący na księżyc”. Obraz jest zdominowany ciemnymi, brunatnymi barwami. Widać na nim dwoje samotnych mieszkańców miasta, którzy stojąc o zmierzchu spoglądają na gasnący blask zorzy wieczornej. Przestrzeń jaka się przed nimi otwiera, jest nieskończona i niedostępna. Wyrwany do połowy z korzeniami dąb, rosnący nad urwiskiem, widoczny tuż obok wędrowców, jest tu symbolem naturalnego upadku i wzrostu, podobnie jak nastrojowy zachód księżyca.
Rola przyrody nie była obca także naszym narodowym twórcom. Z Polskich poetów niewątpliwie najwięcej miejsca naturze poświęcił Adam Mickiewicz.
W „Panu Tadeuszu” opisy przyrody są dowodem miłości i tęsknoty Mickiewicza do nadniemeńskiej ziemi. Poeta wysławia typowy obraz ojczystego pejzażu – łany zbóż mieniących się rożnymi barwami, zielone łąki, stogi na polu, miedze z rosnącymi na nich samotnymi gruszami. Przyroda nie jest tu żadnym dodatkiem ale integralną częścią utworu(3/4). Ludzie żyją w dobroczynnym cieniu jej praw. Poddani są wszechogarniającemu rytmowi przyrody. Ich życie trwa wśród wschodów i zachodów słońca, w przymierzu z roślinami, zwierzętami, ziemią.
Mickiewicz w opisach dużo miejsca poświęcił puszczy, ukazując piękno starych dębów, doceniając ich wiek i miejsce w życiu ludzi, gdy np. stwarzały możliwość do dumań myśliwych lub były miejscem do odpoczynku.
Obok drzew opisuje mchy i pagórki, a nawet wiatr, którego szum, łoskot i wycie przerażało niejednego. Ujawniają się tutaj upodobania romantyków do miejsc odludnych, niedostępnych, nietkniętych przez kulturę i cywilizację. Przykładem może być opis matecznika w księdze IV. Jest to miejsce. Które chroni wszystkie zwierzęta, jest ich domem. Człowiek nic o nim nie wie, nie ma dostępu. Może jedynie się domyślać, co się w nim mieści, gdyż:
„Szczęściem, człowiek nie zbłądzi do tego ostępu,
bo Trud i Trwoga i Śmierć bronią mu przystępu.”
Jądro tej gęstwiny zakryte jest przez kilka warstw (bory, kłody, korzenie, strumienie, mrowiska, kłęby wężowisk, mgła itp.) Przyroda w ten sposób broni się przed cywilizacją i chce żyć po swojemu. Ukazany zostaje tutaj świat w „szóstym dniu stworzenia”.
Urzekający swą prostotą i plastyką jest opis stawów nocą w świetle księżyca, zamieszczony w księdze VIII. W opisach przyrody poeta często stosuje personifikację. Opisywane stawy pochylają ku sobie oblicza, jako para kochanków. Łozy i wierzby wyglądają jak bujna czupryna młodzieńca, a strumyk na równinie płynie wolno, jakby drzemał. Równie plastyczny jest opis wschodu i zachodu słońca, sadu lasu, chmur, wspomnianego wcześniej matecznika. W jego opisie zauważamy także typową dla romantyków baśniowość. Karłowate krzewy i drzewa rosnące nad zgniłymi jeziorkami porównane są do czarownic ważących w kotle trupa.
„A z wnętrza ciągle dymi zionąc woń plugawą,
Od której drzewa wkoło tracą liście i korę;
Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore,
Pochyliwszy konary mchem kołtunowate
I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate,
Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa
Grzejąc się nad kotłem, w którym warzą trupa.”
Szczególnie urzekający i charakterystyczny jest także opis chmur, który stanowi swoistą reakcję Tadeusza na zachwyt Hrabiego nad pięknem lazurowego włoskiego nieba:
„U nas dość głowę podnieść ileż to widoków,
Ileż scen i obrazów z samej gry obłoków,
Bo każda chmura inna...”
Każdy szczegół natury posiada w „Panu Tadeuszu” jakby wyższą wartość, dlatego spotykamy tu niebywały pietyzm (poszanowanie połączone z uwielbieniem, cześć) każdego niemal drobiazgu począwszy od przedmiotów utylitarnych(mający na celu korzyści materialne) aż po naturalne (np. grzyby). Przyroda niemal zawsze traktowana jest przez poetę jako żywa istota-zachodzące słońce „spuszcza głowę” i zasypia „westchnąwszy ciepłym powietrzem”, a brzezina „jako wieśniaczka kiedy płacze syna lub wdowa męża, ręce załamuje, roztoczy po ramionach do ziemi strumienie warkoczy”.
Kolejnym przykładem ukazującym fascynację przyrodą jest cykl utworów zatytułowany „Ballady i romanse” Mickiewicza. W literaturze poprzedzającej romantyzm przyroda była tylko tłem. Tymczasem w balladach stałą się bohaterem.
W balladzie Lilije „Pani zabija Pana” wracającego z wojny. Grzebie go, a na grobie sadzi lilie. Szczególną rolę pełni tu natura, a zwłaszcza opisy złowrogich odgłosów przyrody, wiejącego wiatru i zapadającego mroku. Wywołują one specyficzny, tajemniczy nastrój i stanowią obraz wewnętrznych przeżyć bohatera.
Ballada Świteź to opowieść o tajemniczym jeziorze, na dnie którego znajdują się ruiny zatopionego miasta. Jezioro opisane jest bardzo dokładnie ze szczególnym uwzględnieniem elementów krajobrazu wywołującego atmosferę tajemniczości oraz niesamowitości.
„Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.”
Natura jest egzekutorem, któremu nikt nie umknie; grzech i wina nie zostanie zapomniane, właśnie dzięki niej. Kwiaty – przemienione kobiety – zerwane u brzegu jeziora – zatopionego miasta zabijają ruskich żołnierzy, jego niedoszłych zdobywców.
Innym cyklem utworów, w którym bardzo dużo miejsca jest poświęcone przyrodzie, są „Sonety Krymskie”. Wizja natury jest bardzo plastyczna, mieni się różnorodnością kształtów i kolorów. Poeta pejzaż wschodu odmalował z pasją ciekawego i odurzonego turysty. Główny bohater „Sonetów krymskich” jest zachwycony pięknem krajobrazu i chłonie go każdą komórką ciała. W cyklu tych utworów przyroda jest też tłem dla wydarzeń. Przykładem takiego sonetu może być” Burza”, w którym to ludzkie nieszczęście ukazane jest na tle gromowładnego i potężnego żywiołu.
Zastosowany przez Mickiewicza opis żywiołu za pomocą krótkich wypowiedzi i wyliczeń tworzy nie zapomniany obraz, pełen ruchu i dynamiki. Morski sztorm możemy również „usłyszeć” poprzez liczne onomatopeje i foniczne środki poetyckiego obrazowania, np.: „zdarto żagle”, „ryk wód”, „szum zawiei”, „pomp złowieszcze jęki”, „wicher z tryumfem zawył” itp.
Nastrój niepokoju, niebezpieczeństwa tworzą też liczne epitety („słońce krwawo zachodzi”, „złowieszcze jęki”) oraz porównania, urastające czasem do miana hiperboli (fale niczym „mokre góry, / Wznoszące się piętrami z morskiego odmętu”). Na uwagę zasługują też personifikacje, barwnie obrazujące sytuację na pokładzie (pompy jęczą, woda ryczy, złośliwy wicher wyje tryumfalnie).
Przewagę żywiołu nad człowiekiem ukazują także obrazy: Friedricha „Zatonięcie statku Nadzieja”, Theodore′a Gericault „Tratwa Meduzy” oraz Williama Turnera „Parowiec w burzy śnieżnej”. Na wszystkich trzech przyroda ma zdecydowaną przewagę nad człowiekiem, ale każdy z malarzy przedstawił ją w inny sposób. Na pierwszym obrazie przytłacza wielkość i siła natury: spiętrzone bloki lodowe, bezkresna biała przestrzeń w tle. Nie ma tu miejsca la człowieka – po prawej stronie widać ledwie fragment statku zgniecionego przez lód. Natura jest więc siłą niszcząca, nieprzychylną. „Tratwa Meduzy” przedstawia autentyczną katastrofę morską. Obraz jest dopracowany aż do najdrobniejszego szczegółu. Zainteresowanie malarza koncentrowało się głownie na ukazaniu ciała w dramatycznym ruchu. Blada barwa skóry ludzi znajdujących się w obliczu śmierci rażąco kontrastuje z ciemnym morzem. Ten efekt światłocieniowy nadaje obrazowi wyraz dramatycznego niepokoju. Z kolei zaś Turner pragnąc odtworzyć walkę żywiołów namalował Burzę śnieżną na morzu. Treść obrazu zostaje przekazana widzowi nie przez motyw, tylko przede wszystkim przez sposób malowania: parowiec kołysze się na morzu wzburzonym przez burzę i zamieć śnieżną. Barwa i prowadzenie linii nie są naturalistyczne, tylko podporządkowują się wyłącznie zasadom kompozycji.
Majestatyczne góry i ostre, nagie skały również doskonale pasują do nastrojowego, malowniczego i budzącego emocje romantycznego krajobrazu. Tu dobrym przykładem będzie kolejny wiersz z cyklu „ Sonetów Krymskich”. „Czatyrdah” jest zachwytem nad majestatycznym pięknem najwyższego szczytu w paśmie Gór Krymskich, który bez względu na sytuację ludzi na ziemi, stoi niewzruszony i potężny:
„Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ocienia,
Czy szarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy,
Czatyrdahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy.”
Sonet ten wyraża odwieczny okrzyk cierpienia - kruchego, wątłego, łatwo zniszczalnego człowieka, który wznosi swoje ręce do tego, co wieczne, monumentalne i niezniszczalne.
Friedrich też przedstawia swój zachwyt nad pięknem gór oraz widokiem rozciągającym się z ich szczytu. Dowodem na to jest obraz „Wędrowiec ponad chmurami”. Widać na nim szczyty gór, które stanowią nagie skały. Wędrowiec na środkowym planie jest odwrócony do widza plecami i wydaje się, jakby podziwiał widok, który ma przed, nad i pod sobą, czyli chmury, niebo oraz gdzie niegdzie majaczące wierzchołki.
Uwrażliwienie romantyka na piękno natury, na malowniczość krajobrazu potwierdzili poeci w większości swych dzieł, mistrzowską ręką kreśląc opisy przyrody ojczystego pejzażu, okolic, w których przebywali.
Przyroda odgrywał istotną rolę. Bardzo często odczucia ludzkie lepiej odzwierciedlał opis elementów natury, niż pisanie o nich wprost. Jest ona także najważniejszym elementem budującym nastrój. Dlatego tez przyroda jest istotnym motywem pojawiającym się zarówno w utworach romantycznych, jak i współczesnych.