Charakterystyka Juranda
Jurand jest fikcyjną postacią książki pt. „Krzyżacy”. Jego żona została zabita przez Krzyżaków i od tego czasu „pan Spychowa” zaczął wojować z narodem zabójców jego ukochanej. Jednak nie został całkowicie samotny, miał jeszcze córkę-Danusię, która była lustrzanym odbiciem i wspomnieniem żony. Niestety ona także została pośrednio zabita przez Krzyżaków.
Bohater był ogromnym człowiekiem mającym płowe włosy i wąsy. Twarz jego była pokryta bliznami, spośród których wyróżniało się oko barwy żelaza.
Władca Spychowa swoje życie od momentu śmierci żony przyporządkował głównie chęcią jej pomszczenia i miłością do swojej córki. Jurand miał niepowtarzalną siłę, był postrachem dla krzyżaków. Zabijał wszystkich Niemców, którzy natknęli się na jego nieprzebaczalne oblicze. Jurand sprawiał wrażenie człowieka, nieposiadającego ludzkich uczuć, jednak czuł bardzo wielką miłość do córki, która przypominała mu żonę, ale także potrzebę zemsty.
W momencie porwania jego dziecka przez Krzyżaków Jurand poczuł przyjacielską więź do Zbyszka-męża Danusi. Potwierdzając swoje uczucia w stosunku do chłopaka, dał mu w spadku całe swoje bogactwo. Jurand, znając zachowania Krzyżaków, bał się o swoją córkę: „W głowie pozostała mu jedna tylko myśl, że jeśli nie uczyni tego, czego Krzyżacy chcą - uduszą mu dziecko; jeśli zaś uczyni, to i tak może nie uratować ani Danusi, ani siebie.” Jurand mimo tej skomplikowanej sytuacji wiedział, że nie może się poddawać i musi walczyć do końca o swoją córkę. Jednak nie zdołał nic osiągnąć, by uwolnić ją. Wszczął krwawą, rzeź na zamku w Szczytnie, w której po raz ostatni pokazał swą nieziemską siłę.
Będąc więziony przez Krzyżaków, został okropnie okaleczony. Po przypadkowym odnalezieniu Juranda przez Jagienkę jego wygląd bardzo się zmienił: „Był to starzec rzeczywiście ogromny, chociaż widziany z bliska przestał im się wydawać wielkoludem. Sprawdzili też, że był zupełnie ślepy. Zamiast oczu miał dwie czerwone jamy. Brakło mu również prawej dłoni, na której miejscu nosił węzeł uczyniony z brudnej szmaty”. Okaleczony władca Spychowa zmienił się także pod względem duchowym. Nie pozwolił swoim podwładnym zemścić się na krzyżakach. Dał im do zrozumienia, że ta sprawa należy tylko i wyłącznie do Boga. Darował także winy Zygfrydowi de Lowe. Jego zachowania uświadomiły wszystkich, że chce odpokutować za swe czyny. Po śmierci Danusi Jurand cały czas leżał i uśmiechał się. Prawdopodobnie już widział swoją córkę, z którą chciał się pilnie zobaczyć i być z nią na zawsze.
Jurand ze Spychowa jest postacią, która zmieniła się diametralnie. Każdy z nas wie, jak trudno przebaczać szczególnie rzeczy te, które nas najbardziej bolą. Myślę, że ta postać pokazuje nam, w jaki sposób powinniśmy przyznawać się do błędów i je naprawiać.