Opis przeżyć wewnętrznych Skawińskiego "Latarnika".
W miasteczku Aspinwall niedaleko Panamy, W Ameryce środkowej żył sobie pewien człowiek, polak ? Skawiński. Mieszkał na małej wysepce. Pracował jako latarnik. Był bardzo sumiennym latarnikiem i co niedziela jeździł do miasta, do kościoła i kupował prasę - szukając wiadomości o europie. Codziennie rano strażnik John przywoził mu na wyspę jedzenie i wodę. Pewnego razu jednak zostawił tam jeszcze jedną paczkę - polskie książki.
Wielkie było jego zdziwienie, ale i radość z tego że dostał te książki. Uszczęśliwiony wrócił do latarni i zaczął czyta pierwszą książkę - Pana Tadeusza. Ogromnie się wzruszał czytając słowa: Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie? Poczuł tęsknotę do ojczyzny. Niemal z płaczem w oczach czytał dalej: Panno Święta, c o jasnej bronisz Częstochowy? Wtedy myślał że już 40 lat nie był w ojczyźnie ? znowu tęsknił, jak długo jeszcze nie usłyszy ojczystej mowy, a tu tymczasem ona sama przypłynęła do niego przez ocean. Później przyleciały mewy i zaczęły go dziobać, ale on tego nie zauważył, był głęboko wzruszony. Czytał dalej: Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną. Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych? Nastała noc. Skawiński osunął się i zasnął. Nagle we śnie, ale jak na Javie zaszumiały mu lasy i rzeki z ojczystej wioski. Wszystko go pytało ?Pamiętasz ??. Czuł blisko z ojczyzną, miłość do niej. Chwile później już nie ma wioski, domu rodzinnego matki i ojca ? wojna starła to wszystko ?czyje smutek, żal, rozpacz. Wszystko szybko miga mu przed oczami: ułani na koniach, gospoda się pali. Nagle wszystko znika, światło gaśnie ? czuje uspokojenie. Słyszy głosy : ?Hej stary! Wstawajcie.?
Wtem widzi twarz John?ego, który informuje go że nie zapalił latarni i że łódź z San-Geromo rozbiła się na mieliźnie. Skawiński stracił pracę. Znowu czuję żel udając się na statek do Nowego Jorku wraz z polskimi książkami, czuje równocześnie uspokojenie, żywi nadzieją że ta jego tułaczka się niedługo skończy.