Przyczyny upadku Rzeczypospolitej.
Na upadek Rzeczypospolitej złożyło się wiele przyczyn. Aby je omówić musimy cofnąć się do drugiej połowy siedemnastego wieku, kiedy to nasze państwo przeżywało kryzys wewnętrzny. Wiązał się on m.in. z rządami demokracji szlacheckiej, który to ustrój okazał się zawodnym ze względu na zbyt daleko posuniętą samowolę, upadek moralności i partykularyzm grupy szlacheckiej. W 1652 roku po raz pierwszy został zerwany sejm, w oparciu o zastosowanie zasady "liberum veto", w której jeden głos niezgody wystarczał na przerwanie obrad. Od tej pory ów "atrybut wolności szlacheckiej" hamował, a w zasadzie całkowicie uniemożliwiał przeprowadzenie jakichkolwiek zmian ustrojowych czy skarbowych w państwie. Nastawiona antykrólewsko szlachta zawiązywała wciąż liczne rokosze i konfederacje. Zepchnęły one, i tak już słabą pozycję władcy, do minimum. Władza w państwie była zdecentralizowana.
Obok kryzysu politycznego istniał jednocześnie gospodarczy, będący skutkiem wojen, jakie toczyły się w XVII wieku z Rosją, Turcją i Szwecją. W zniszczonej i ograbionej Rzeczypospolitej zaistniało zjawisko pauperyzacji miast. System folwarczno-pańszczyźniany w obliczu modnej w Europie Zachodniej gospodarki czynszowej był przeżytkiem, a merkantylizm we Francji spowodował zmniejszenie zapotrzebowania tego państwa na polskie zboże. Z kolei dalszą konsekwencją wspomnianego ubożenia miast było wykształcenie się grupy społecznej - tzw. szlachty gołoty, czyli biednej szlachty. Grupa ta stała się narzędziem działań nowej warstwy rządzącej - magnaterii. Za sowite wynagrodzenie ze strony bogatych pryncypałów szlachcice zrywali kolejne sejmy. Anarchia kwitła. Państwo było słabe pod każdym względem. Mimo że konieczność zmian ustrojowych była oczywista, magnateria i szlachta zdawały się jej nie dostrzegać. Skutecznie przeciwdziałały wszelkim próbom zaprowadzenia porządku. Rzeczpospolita nie była już państwem praworządnym.
Epoka saska nie przyniosła polepszenia sytuacji. Kolejni władcy z dynastii Wettinów - August II i August III nie byli zbytnio zainteresowani problemami swego państwa. Dbali raczej o interesy dynastyczne. August II Mocny od początku dążył do zaprowadzenia ustroju absolutystycznego. Za zgodą sąsiadów: cara rosyjskiego i elektora brandenburskiego na te przekształcenia ustrojowe zamierzał płacić Prusami Królewskimi, Żmudzią i wschodnimi województwami. Ponadto, za namową cara Piotra I i w chęci zdobycia Inflant włączył się w 1700 roku do wojny północnej, w wyniku której w ostatecznych rozgrywkach podpisaliśmy ze Szwecją traktat sojuszniczy, podporządkowując się w nim Karolowi I, oddając Kurlandię i zrzekając się pretensji do Inflant. Działania Wettina niepokoiły szlachtę. Miara przebrała się w momencie, gdy Sas wprowadził do Rzeczypospolitej wojska. Szlachta zawiązała wówczas generalną konfederację w Tarnogrodzie (1715). Rozwiązanie problemów tej konfederacji pociągnęło za sobą ingerencję w sprawy wewnętrzne obcego mocarstwa - Rosji. Mediatorem między królem a narodem był bowiem car Piotr I. On to doprowadził w 1717 roku do obrad sejmu niemego. Postanowił ukrócić samowolę hetmanów, uchwalić podatki na 24 tys. armię, obarczyć wszystkich (łącznie ze szlachtą) cłem generalnym oraz wprowadzić na dwór polski polskich ministrów.
Postanowienia te, mimo że pochodziły od obcego monarchy i były dowodem jego kontroli nad nami, mogły uratować Rzeczpospolitą, poprzez zahamowanie rozprężenia politycznego. Niestety, do egzekucji praw owego sejmu nigdy nie doszło, głównie z powodu niechęci szlachty do wszelkich reform.
W 1733 roku znów, nie obywatele Rzeczypospolitej, lecz jej sąsiedzi zdecydowali o dalszym losie państwa. Przy użyciu sił zbrojnych Rosja i Austria osadziły na tronie Polski Augusta III Mocnego. Również jego następca: Stanisław August Poniatowski objął urząd króla jedynie dzięki poparciu carycy rosyjskiej - Katarzyny II. Nie było to oczywiście poparcie bezinteresowne i bezwarunkowe. Caryca miała w Polsce swego ambasadora - Mikołaja Repnina, który miał realizować projekt Rosji w nadaniu praw różnowiercom (ograniczone one zostały sejmem konwokacyjnym z 1733 roku). Z powodu nieposłuszeństwa szlachty w tej sprawie Repnin zawiązał w 1767 roku konfederację w Radomiu. Poprzez zaaresztowanie opozycji, zmusił polski sejm do zatwierdzenia tzw. praw kardynalnych. Zaliczono do nich: wolną elekcję, liberum veto, prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi, wyłączność szlachty w sprawowaniu urzędów i posiadaniu wielkich majątków ziemskich. Rosja uzyskała w ten sposób pełną kontrolę nad ustrojem państwowym Rzeczypospolitej.
Od konfederacji radomskiej istniał już tylko krok do barskiej. Zawiązała się w 1768 roku, a jej szeregi zasiliła część działaczy konfederacji radomskiej poszerzona o nową szlachtę. Znów ujawnił się konserwatyzm i niezdolność myślenia w kategoriach dobra państwa i całego narodu. Uczestnicy wystąpili bowiem niemal przeciw wszystkiemu, a więc: przeciw reformom ostatnich lat, przeciw królowi, Rosji i różnowiercom.
Konfederacja upadła po czterech latach, lecz jednocześnie stała się pretekstem do pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej (1772 r.). Wydawałoby się, że to drastyczne posunięcie ze strony mocarstw ościennych powinno poderwać sumienie społeczeństwa.
I rzeczywiście - pojawiły się pewne próby ratowania tonącego państwa. Do najznamienitszych należało powołanie w 1773 roku Rady Nieustającej. Przewodniczył jej król, a do głównych jej osiągnięć można zaliczyć powstanie Komisji Edukacji Narodowej a także Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Jednak już w 1787 roku, na zjeździe w Kaniowie, na którym Polacy proponowali zawarcie przymierza polsko-rosyjskiego przeciw Turcji, stronnictwo antykrólewskie chciało wykorzystać ów sojusz właśnie przeciw królowi i przeciw Radzie Nieustającej. Toczyły się więc wciąż rozgrywki wewnętrzne; walka między stronnictwami, które przysłaniały istotną potrzebę przeprowadzenia rozsądnych reform. W pierwszym okresie działalności Sejmu Wielkiego (1788 r.) skrystalizowały się poglądy trzech głównych stronnictw politycznych. Były to: stronnictwo patriotyczne - dążące do reform w oparciu o Prusy i uniezależnienie się od Rosji; stronnictwo królewskie - chcące reformować w oparciu o Rosję i stronnictwo magnackie - walczące o utrzymanie dotychczasowego systemu władzy. Widzimy, jak silne rozbieżności istniały między nimi. Nie pozwalały one na sprawne i prawidłowe działanie w celu zapobieżenia dalszym rozbiorom. Dopiero w 1791 r. doszło do porozumienia stronnictwa patriotycznego z królewskim. Fakt ten zaowocował bardzo "dojrzałą" ustawą rządową zwaną Konstytucją 3 Maja. Czyniła ona z Rzeczypospolitej monarchię konstytucyjną, pozostawiała ustrój stanowy. Miała na celu zachowanie całości i suwerenności państwa, zagwarantowanie przywilejów szlachcie, duchowieństwu i mieszczanom. Znosiła liberum veto i wolną elekcję, zabraniała konfederacji. Była więc światłem w tunelu, dowodem na dostrzeżenie potrzeby radykalnych reform ustroju. Stanowiła wyraz oświeceniowego myślenia w kategoriach dobra ojczyzny i narodu. Niestety, owa eksplozja miłości do ojczyzny i chęci utrzymania jej w praworządności nadeszła zbyt późno. Państwa ościenne zadecydowały już o drugim rozbiorze. Doszło do niego w 1793 roku. W dwa lata później Rzeczpospolita zniknęła całkowicie z map Europy.
Jak więc widzimy, przyczyn upadku naszej ojczyzny było bardzo wiele i były one bardzo złożone. Podsumowując, u podstaw legł upadek moralności społeczeństwa, na gruncie którego zrodził się kryzys demokracji szlacheckiej i niszczące rządy oligarchii magnackiej. Te czynniki z kolei, poparte kryzysem gospodarczym doprowadziły nasz kraj do ruiny. Nadszedł moment, w którym staliśmy się łatwym i smacznym kąskiem dla mocarstw ościennych. Nasze nieszczęście w tym, że były to mocarstwa na tyle silne, że zdolne do zagarnięcia władzy. Krótko mówiąc, sami doszliśmy nad przepaść, a osunąć się w nią pomogli nam nasi sąsiedzi.