Układ krążenia - budowa, czynność, choroby, leczenie, krążenie a inne układy.
Układ krążenia
Zadaniem układu krążenia (dokładniej: układu krążenia krwi, tj. układu krwionośnego) jest transportowanie krwi - płynu zawierającego niezbędne dla organizmu składniki odżywcze (głównie glukozę, aminokwasy i tłuszcze) oraz tlen, konieczny do spalania niektórych z tych związków i przenoszony za pomocą czerwonego barwnika krwi, zwanego hemoglobiną. Krew transportuje też hormony, uwalniane do niej przez układ dokrewny, a także komórki układu immunologicznego i przeciwciała. Najważniejszymi elementami układu krążenia są: serce - system dwu pomp (lewej i prawej komory serca) tłoczących krew do całego układu (dokładniej: do krążenia dużego i małego), oraz naczynia krwionośne - tętnice, przez które krew wydostaje się z serca, i żyły, transportujące krew do serca.
Budowa układu krążenia
Układ krążenia możemy porównać do systemu wodociągowego albo układu transportującego wodę i substancje odżywcze w drzewie. Substancją transportową jest w organizmie ludzkim krew - już przez starożytnych uważana za esencję życia. Rzeczywiście, ten życiodajny płyn zawiera niezbędne składniki odżywcze (głównie glukozę, aminokwasy, tłuszcze) oraz tlen, konieczny do spalania niektórych z tych związków i przenoszony za pomocą hemoglobiny - czerwonego barwnika krwi.
Z krwi spełniającej rolę "przewoźnika" korzysta też układ dokrewny (uwalniając do niej hormony) oraz układ immunologiczny (transport komórek tego układu i przeciwciał). Nie możemy też zapomnieć o rozprowadzaniu przez krew ciepła oraz zbieraniu z całego organizmu końcowych elementów przemiany materii, w tym dwutlenku węgla. Centralnym elementem - "pompą" - całego układu jest serce. Pełni ono rolę hydraulicznego tłoka "przepychającego" krew do całej reszty organizmu. "Rury" i "rurki", przez które krew wydostaje się z serca, nazywamy tętnicami, natomiast naczynia transportujące krew do serca noszą nazwę żył.
Serce składa się z czterech jam: dwóch komór i dwóch przedsionków. Wyróżniamy więc odpowiednio prawą komorę i prawy przedsionek oraz lewą komorę i lewy przedsionek. Struktury te oddzielone są od siebie przegrodą i w rzeczywistości tworzą dwie niezależne pompy, tłoczące krew do krążenia dużego (serce lewe) oraz krążenia małego, czyli płucnego (serce prawe). Przedsionki przegrodzone są od komór zastawkami, nie pozwalającymi na cofanie się krwi. Podobne, jednokierunkowe zastawki znajdują się pomiędzy komorami a wychodzącymi z nich tętnicami.
Serce u dorosłego człowieka ma masę około 300 g i kształt stożka. Jest ukryte w worku osierdziowym, a na jego powierzchni znajduje się warstwa tłuszczu nadająca mu żółtą barwę. Wewnątrz wyściełane jest tzw. wsierdziem, gładką błoną pokrywającą również zastawki.
W sercu bierze początek lub znajduje koniec szereg dużych naczyń. Z lewej komory wychodzi największa tętnica zwana tętnicą główną bądź aortą. Ma około 2,5-3 cm średnicy. Z kolei ujściem prawej komory jest pień płucny dzielący się tuż po wyjściu z serca na tętnicę płucną prawą i lewą.
Krew z całego organizmu zbierają żyły, z których największe uchodzą do serca: do prawego przedsionka wpływa krew z żyły głównej górnej i dolnej, natomiast do lewego przedsionka krew z żył płucnych.
Korzystając z analogii porównującej układ krążenia do drzewa, tętnicę główną (aortę) można przyrównać do pnia, jej główne gałęzie (np. tętnice szyjne wspólne, podobojczykowe, tętnice wieńcowe, krezkowe górne i dolne, pień trzewny, tętnice nerkowe i biodrowe wspólne) stanowią konary. Drobniejsze rozgałęzienia dzielą się jeszcze bardziej, tworząc w rezultacie włośniczki (naczynia włosowate) - najmniejsze naczynia krwionośne - będące pomostem pomiędzy układem tętniczym a żylnym.
Na układ żylny musimy spojrzeć z odwrotnej perspektywy, zaczynając od korony naszego "drzewa" - najmniejszych żyłek zbierających krew z włośniczek, które łączą się z kolei w coraz większe naczynia, tworząc w końcu żyłę główną górną i dolną. Przypomnijmy jednak raz jeszcze, że w naszym organizmie mamy właściwie dwa, a nie jedno, "drzewa", czyli wspomniane już dwa systemy krążenia (krążenie duże i małe). Powyżej opisaliśmy duże "drzewo". Mniejsze - stanowi krążenie płucne. Tutaj "pniem" jest pień płucny, dwoma dużymi "konarami" tętnica płucna lewa i prawa rozgałęziające się z kolei na mniejsze tętniczki. Dalej mamy już sieć naczyń włosowatych, w których następuje wymiana gazowa. Krew zbierana jest z miąższu płuc przez drobne, a następnie większe żyły, spływając w rezultacie do prawego przedsionka poprzez cztery żyły płucne.
Czynność
Każda pompa, w tym serce, musi być przez coś kontrolowana i koordynowana. W naszym przypadku układ przewodzący tego narządu jest zdolny do samoistnego regularnego pobudzania całego mięśnia do pracy. Dzieje się tak poprzez stymulację elektryczną. Bodziec przenosi się z węzła zatokowo-przedsionkowego (najważniejszy "rozrusznik" w całym systemie), przez węzeł i pęczek przedsionkowo-komorowy do komórek mięśniowych komór serca. Cały cykl powtarza się mniej więcej 72 razy na minutę. Czynność elektryczną serca możemy obserwować pod postacią zapisu EKG. Bodźce elektryczne powodują, że kurczy się mięsień serca. Najpierw skurczowi ulegają przedsionki, "wypychając" krew przez otwarte zastawki (mitralną po lewej stronie i trójdzielną po prawej) do komór. Później impuls dochodzi do lewej i prawej komory, które, kurcząc się, "wyciskają" krew odpowiednio do aorty i do tętnicy płucnej. W tym czasie zastawki na granicy komór i przedsionków są już zamknięte, dzięki temu krew nie cofa się do tych ostatnich. Zastawki nie pozwalają również na cofanie się krwi z dużych naczyń do serca (zastawki półksiężycowate aorty i tętnicy płucnej).
Później następuje rozkurcz, przedsionki i komory zwiększają swoją objętość, tworząc podciśnienie, które niejako "zasysa" krew do jam serca. I ponownie system zastawek otwierających się i zamykających w ściśle określonych momentach kieruje ten życiodajny płyn w odpowiednim kierunku.
Krew z prawej komory poprzez tętnicę płucną płynie do płuc; w ich naczyniach włosowatych następuje tzw. utlenowanie krwi, hemoglobina przyłącza pożądane cząsteczki tlenu, a krew oddaje zbędny dwutlenek węgla - następuje wymiana gazowa. Utlenowana krew wraca do serca poprzez żyły płucne, które uchodzą do lewego przedsionka, a z niego do lewej komory.
Ten potężny mięsień kurczy się, wyrzucając krew do aorty - "pnia" układu krwionośnego. Z kolei z aorty przedostaje się mniejszymi tętnicami i tętniczkami do prawie wszystkich tkanek i narządów. Tutaj w innej sieci naczyń włosowatych hemoglobina oddaje zabrany w płucach tlen, a w osoczu rozpuszcza się dwutlenek węgla. Komórki pobierają również niezbędną do życia glukozę oraz inne składniki energetyczne i budulcowe. Krew ma więc już inny skład i kolor (staje się ciemniejsza, bo zawiera mniej tlenu); mówimy, że jest to krew żylna. Taka krew wraca do serca właśnie żyłami, początkowo mniejszymi, później większymi, a na końcu żyłą główną górną (zbierającą krew z górnej połowy ciała) i główną dolną (analogicznie - z naszej dolnej połowy). Wymienione naczynia uchodzą do prawego przedsionka. Z niego krew dostaje się do prawej komory i w ten sposób cykl się zamyka.
Warto przy tym wspomnieć o pewnej "podsieci" znajdującej się w układzie pokarmowym. W kosmkach jelitowych znajdują się naczynia włosowate, do których przenikają składniki pokarmowe wchłonięte po posiłku. Glukoza, kwasy tłuszczowe, aminokwasy nie trafiają jednak bezpośrednio do serca. Na ich drodze znajduje się wątroba, główny "spichlerz" i "fabryka chemiczna" ustroju. Do wątroby krew doprowadzana jest żyłą wrotną, ta rozgałęzia się znowu na naczynia włosowate, z których składniki odżywcze przechodzą do komórek wątrobowych - hepatocytów. Z wątroby krew żyłami wątrobowymi dochodzi do żyły głównej dolnej.
Krążenie a inne układy
Związek układu krwionośnego z innymi układami jest bardzo ścisły i właściwie oczywisty. Żaden układ czy pojedynczy narząd nie mógłby działać bez dostarczenia tlenu i składników odżywczych (paliwa). A dzieje się tak właśnie dzięki pracy układu krwionośnego. Jednak najściślej jest on związany z układem oddechowym. Chyba najważniejszym zadaniem transportowym krwi jest dostarczanie tlenu do komórek. Stąd ścisłe powiązanie pracy serca i płuc. Stopień powiązania tych dwóch układów widać w przebiegu różnych chorób układu krążenia czy oddychania, kiedy obciążenie jednego z nich znacząco wpływa na drugi. Dzieje się tak np. przy zapaleniu płuc, które stanowi duże obciążenie dla serca i może nawet spowodować jego niewydolność Na trzecim miejscu należałoby postawić niewydolność krążenia (w tym niewydolność serca). Inne choroby to wady zastawek; następnie zapalenia mięśnia sercowego, osierdzia i wsierdzia; wreszcie kardiomiopatie - niezapalne schorzenia o niewyjaśnionej najczęściej przyczynie oraz zaburzenia rytmu pracy serca i przewodzenia bodźców. Z chorób naczyń najczęściej występują: miażdżyca naczyń obwodowych (tzw. miażdżyca zarostowa kończyn) oraz żylaki i zapalenia żył (powierzchownych i głębokich).
Choroby układu krążenia
Jedną z najważniejszych chorób układu krążenia i jedną z najczęstszych chorób przewlekłych jest nadciśnienie tętnicze. Po 65. roku życia występuje u około 50% osób w polskiej populacji. Jest więc chorobą społeczną. Ostatnio zmieniły się kryteria rozpoznawania tego stanu - obecnie taką diagnozę można już postawić przy wartościach 140/90 mm Hg (słupa rtęci w ciśnieniomierzu) lub wyższych.
Nadciśnienie jest bardzo podstępną chorobą. Właściwie nie daje żadnych dolegliwości (rzadko bóle czy zawroty głowy, wyjątkowo zaburzenia widzenia). Niestety nie ma się z czego cieszyć - powikłania nadciśnienia pod postacią choroby wieńcowej (łącznie z zawałem mięśnia sercowego), udaru mózgu czy niewydolności serca są bardzo poważne i nierzadko kończą się zgonem.
Inną z bardzo rozpowszechnionych chorób jest choroba wieńcowa. Jedną z jej postaci (najbardziej zaawansowaną) jest zawał mięśnia sercowego. Przyczyną choroby wieńcowej, zwanej również chorobą niedokrwienną serca, jest zatykanie tętnic wieńcowych przez blaszki miażdżycowe. Do serca dochodzi wtedy mniej krwi (i tlenu), pojawiają się dolegliwości (ból i duszność), komórki zaczynają gorzej pracować. Przy całkowitym odcięciu krwi (zawał) pojawia się martwica.
Ból wieńcowy ma swoje charakterystyczne cechy: pojawia się za mostkiem; pacjent ma uczucie gniecenia i duszności, czasem palenia; ból promieniuje do szczęki, żuchwy, do ramion (najczęściej lewego); pojawia się po wysiłku czy stresie, a ustępuje w spoczynku i (co ważne) po zażyciu nitrogliceryny. Jeśli spotęgujemy te wszystkie cechy i dodamy lęk, poty i nieustępowanie bólu mimo podawania nitrogliceryny, to otrzymamy obraz bólu w zawale.
Zawał serca i choroba wieńcowa są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Co roku zapada na niego około 100 tys. osób (głównie mężczyzn); 40% spośród tych osób umiera w ciągu roku.
Kolejną grupą chorób są wady serca. Najczęściej dotyczą one zastawek. Zastawki są niezbędne do prawidłowego ukierunkowania przepływu krwi w sercu. Przy ich nieprawidłowościach pojawiają się problemy: niektóre jamy serca są bardziej obciążane niż zazwyczaj i przerastają albo rozszerzają się. Wyróżniamy wady serca wrodzone i nabyte. Te ostatnie są częstsze i dotyczą przede wszystkim zastawki dwudzielnej (mitralnej), oddzielającej lewy przedsionek od lewej komory. Najczęściej powstają w wyniku nierozpoznanej lub niedostatecznie leczonej choroby reumatycznej, która "liże stawy, a kąsa serce". Wady serca możemy również podzielić na przebiegające z sinicą (sinicze) - przede wszystkim niektóre wady wrodzone - oraz niesinicze.
Wymieniona przed chwilą choroba reumatyczna jest jednym z przykładów chorób zapalnych serca. Inne zapalenia wywołane są wirusami, bakteriami czy chorobami autoimmunologicznymi. Dotyczą mięśnia serca, wsierdzia lub osierdzia. Mogą być też zajęte wszystkie trzy warstwy.
Wśród chorób serca wymieńmy również kardiomiopatie, czyli niezapalne choroby mięśnia sercowego nie będące skutkiem zmian w mięśniu sercowym powstałych w następstwie wad serca, nadciśnienia i zwężenia tętnic wieńcowych, a także zaburzenia rytmu jego pracy i przewodzenia bodźców. Te różne choroby mogą zakończyć się bardzo podobnie - w ich przebiegu może rozwinąć się niewydolność mięśnia serca. Pojawia się wtedy duszność, początkowo przy wysiłku, a później nawet w spoczynku. Jeśli zajęte jest też prawe serce, to pojawiają się obrzęki kończyn dolnych i częste oddawanie moczu w nocy. Niewydolność świadczy o poważnym uszkodzeniu mięśnia serca. Należy wtedy leczyć przede wszystkim to, co do niej doprowadziło (np. chorobę wieńcową). Podaje się również leki zwalczające jej objawy (np. obrzęki).
Miażdżyca naczyń obwodowych (tzw. miażdżyca zarostowa) jest wyrazem tego samego procesu, który doprowadza do rozwoju choroby wieńcowej. Złogi lipidowe i rozrost komórek zwężają światło naczyń. Do tego dochodzą jeszcze zakrzepy tworzące się na uszkodzonej wyściółce tętnic (czyli śródbłonku), które jeszcze bardziej zmniejszają drożność chorego naczynia. W rezultacie część organizmu, która korzysta z danej "drogi transportowej" jest niedostatecznie zaopatrywana w tlen i substancje odżywcze.
W skrajnych przypadkach tworzy się martwica. W przypadku kończyn dolnych (tam najczęściej ze wszystkich tętnic obwodowych, czyli znajdujących się dalej od serca, rozwija się miażdżyca) ból pojawia się przy chodzeniu. Z racji tego, że pacjent musi zatrzymać się co pewien czas (po przebyciu pewnej odległości), taki objaw nazywamy chromaniem przestankowym. W bardziej zaawansowanej fazie odcinki pokonywane bez bólu stają się coraz krótsze, a w końcu objaw ten pojawia się w spoczynku. Podobnie jak w przypadku serca kończyna może być na tyle niedokrwiona, że jej część ulega martwicy, która jest widoczna w postaci nie gojących się owrzodzeń. Dodajmy do tego, że kończyna jest często chłodna i blada a lekarz nie może wyczuć tętna.
Inną częstą chorobą dotyczącą głównie kobiet są żylaki kończyn dolnych. Są to nierównomierne rozszerzenia żył, często widoczne na skórze. Mogą - ale nie muszą - być przyczyną nieprzyjemnego uczucia ciężkości nóg, a czasem również bolesności łydek. Leczenie (chirurgiczne, farmakologiczne) uzależnione jest od powikłań (zapaleń, zatorów) i od względów kosmetycznych. W zapaleniu żył na jakimś odcinku ściany żyły rozwija się (zgodnie z nazwą) stan zapalny wraz z wytworzeniem się zakrzepu. Powstaniu takiego stanu sprzyjają między innymi: długotrwałe unieruchomienie, zabiegi operacyjne, poród, urazy oraz wspomniane żylaki. Rodzaj objawów zależy do tego, czy proces zapalny dotyczy żył powierzchownych czy głębokich. W przypadku tych pierwszych spotykamy się z określeniem "bolesnego powrózka". Żyła jest wtedy wrażliwa na ucisk i twarda jak postronek; skóra nad nią jest zaczerwieniona i cieplejsza niż inne okolice, często dołącza się obrzęk okolicznych tkanek. Zapalenie żył głębokich jest trudniejsze do wykrycia. Objawy są często słabiej wyrażone. Pojawia się uczucie ciężkości łydek i ich kurcze. Ból występuje samoistnie lub przy ucisku. Chora kończyna jest obrzęknięta i cieplejsza niż po przeciwnej stronie. W zapaleniu żył boimy się przede wszystkim zatorów, czyli zatkania przez część zakrzepu światła jakiegoś dużego bądź małego naczynia. Zatory wraz z prądem krwi wędrują do serca i dalej do płuc. Leczenie jest najczęściej farmakologiczne i polega na podaniu leków przeciwzapalnych oraz przeciwzakrzepowych lub trombolitycznych (rozpuszczających zakrzep). Przykrym następstwem zapalenia żył głębokich jest tzw. zespół pozakrzepowy, w którym uszkodzeniu ulegają zastawki - w warunkach prawidłowych nie pozwalające na cofanie się krwi żylnej na obwód. Oprócz obrzęku, bólu oraz stwardnienia skóry i tkanki podskórnej pojawia się również duże, trudno gojące się owrzodzenie. Leczenie zachowawcze jest trudne i długotrwałe, lepsze wyniki dają zabiegi chirurgiczne.
Leczenie chorób krążenia
Leczenie chorób układu krążenia podobnie jak postępowanie w innych chorobach możemy podzielić na zachowawcze i zabiegowe.
Leczenie zachowawcze
Leczenie zachowawcze - to głównie farmakoterapia (za pomocą różnych klas leków). Jednak zanim rozpocznie się leczenie farmakologiczne, to w różnych chorobach można wypróbować środki, które nie są "pigułkami". Mówimy wtedy o leczeniu niefarmakologicznym. Na przykład w nadciśnieniu tętniczym warto ograniczyć sól w diecie i zmniejszyć ciężar ciała (czyli odchudzić się). Czasami przynosi to rewelacyjne rezultaty. Jeśli jednak te metody nie pomagają, to należy zapisać leki (cały czas stosując leczenie niefarmakologiczne). Pamiętajmy, że leki trzeba najczęściej należy brać do końca życia. Nadciśnienie tętnicze jest chorobą dającą się kontrolować, ale tak naprawdę nieuleczalną. W nadciśnieniu stosujemy pięć podstawowych klas leków: alfa- i beta-blokery, leki moczopędne, blokery wapnia oraz inhibitory konwertazy angiotensyny. Pod tymi dziwnymi nawami kryją się tak popularne leki, jak np. Metocard, Tialorid, Captopril. Tzw. alfa-blokery rozszerzają skurczone w nadciśnieniu tętniczki, beta-blokery zmniejszają ilość krwi, jaką serce wyrzuca do naczyń. Z kolei leki moczopędne usuwają wodę i sód z organizmu, co potrafi znakomicie obniżyć ciśnienie. Blokery wapnia są niejednorodną grupą, z której część leków działa głównie na serce (np. Isoptin), zmniejszając częstość i siłę jego pracy (i tym samym wyrzut krwi do naczyń), a część rozkurcza tętniczki. Inhibitory konwertazy angiotensyny (np. Captopril, Enarenal) blokują układ renina-angiotensyna-aldosteron, którego stałe pobudzenie uważa się za jeden z głównych mechanizmów powstania nadciśnienia.
W chorobie wieńcowej bardzo ważne jest zapobieganie jej wystąpieniu. Najważniejszy jest tu tzw. zdrowy tryb życia: prawidłowe odżywianie się (dieta ubogotłuszczowa i ubogocholesterolowa), regularny wysiłek fizyczny, kontrolowanie poziomu cholesterolu we krwi, leczenie chorób współistniejących (zwłaszcza cukrzycy) oraz zaprzestanie palenia tytoniu. Jeśli choroba już wystąpiła, to podajemy leki, które zmniejszają lub likwidują jej objawy i zmniejszają śmiertelność.
W chorobie wieńcowej jako leki podstawowe stosuje się azotany i kwas acetylosalicylowy. Do tych pierwszych należy nitrogliceryna, chyba najbardziej znany z leków "nasercowych". Nitrogliceryna na szczęście nie wybucha, za to ma bardzo pożyteczne działanie - rozkurcza naczynia wieńcowe i zmniejsza ilość krwi dopływającej do serca, tym samym je odciążając. Kwas acetylosalicylowy to nic innego jak popularna aspiryna. W chorobach serca stosuje się go w małych dawkach, które z powodzeniem zapobiegają zakrzepom, nie wywołując prawie wcale działań ubocznych (krwawień). W chorobie wieńcowej bardzo często stosuje się też beta-blokery, blokery wapnia, a po zawale - inhibitory konwertazy angiotensyny. Ich działanie opisaliśmy powyżej. Leczenie miażdżycy jest trudne, ponieważ nie znamy na razie leków odwracających proces miażdżycowy. Ważna jest profilaktyka w postaci odpowiedniej diety i stylu życia. Pomagają również ćwiczenia fizyczne.
W leczeniu i zapobieganiu miażdżycy często stosujemy tzw. leki hipolipemiczne, czyli obniżające poziom lipidów (tłuszczów) we krwi. Chodzi nam tutaj głównie o cholesterol (a szczególnie jego "złą" frakcję - LDL) oraz trójglicerydy. Stosujemy głównie dwie klasy z tej grupy leków: tzw. statyny, blokujące tworzenie cholesterolu w organizmie oraz fibraty, zaburzające proces wchłaniania lipidów w przewodzie pokarmowym. Statyny (m.in. Zocor, Lipostat) działają głównie na cholesterol, a fibraty (Lipanthyl, Lipanor) przede wszystkim na trójglicerydy. Obniżając poziomy lipidów leki te zapobiegają tworzeniu się blaszki miażdżycowej i zwężeniu naczyń. W przypadkach zaawansowanych korzystamy z pomocy chirurgów naczyniowych.
W niewydolności krążenia do niedawna najważniejszym i najczęściej stosowanym lekiem były preparaty naparstnicy, np. digoksyna. Wzmacniają one często upośledzoną w tej chorobie kurczliwość serca, ale mają szereg objawów niepożądanych i łatwo jest się nimi zatruć. Dlatego zostały wyparte przez leki moczopędne i inhibitory konwertazy angiotensyny, które stosuje się w pierwszym rzucie. Leki moczopędne odciążają chore serce poprzez zmniejszenie ilości krążących w organizmie płynów.
Z chorobami układu krążenia często wiąże się stosowanie leków przeciwzakrzepowych. Oprócz kwasu acetylosalicylowego do tej grupy należy również acenokumarol, warfaryna i heparyna. Leczenie trwa czasami do końca życia i musi być uważnie monitorowane za pomocą badań laboratoryjnych. Pewnym przełomem jest zastosowanie tzw. heparyn drobnocząsteczkowych. Są podawane w formie zastrzyków podskórnych i nie wymagają uciążliwych pomiarów wskaźników krzepliwości. Heparyny są bardzo ważną grupą leków stosowanych w zakrzepowych zapaleniach żył i w zapobieganiu zatorom. Ważnym lekiem jest też streptokinaza, którą podajemy w zawale i w zatorach. Rozpuszcza ona zakrzep, doprowadzający bezpośrednio do niedrożności naczynia.
Leczenie zabiegowe
W leczeniu operacyjnym (czy też szerzej - zabiegowym) mamy obecnie do czynienia z całą gamą metod. Dzięki nim udaje się uratować, a czasami wyleczyć wielu pacjentów, którym kiedyś medycyna nie mogła pomóc. Pomostowanie naczyń wieńcowych (tzw. by-pass) to chyba najbardziej znana operacja wykonywana w chorobach układu krążenia. Omijamy tutaj zwężone miejsce w naczyniu wieńcowym, tworząc "objazd" dostarczający krew z drugiej strony.
Takie "ominięcia" stosuje się zresztą nie tylko w sercu. Korzystając z naczyń żylnych lub ze sztucznych protez "objazd" prowadzi się również w zmienionych miażdżycowo tętnicach kończyn dolnych. Do innych operacji przywracających przepływ krwi przez tętnice należy też usunięcie zatoru (embolektomia) bądź zakrzepu (trombektomia), poszerzenie zwężonej tętnicy przez jej rozcięcie i wszycie "łaty" oraz udrożnienie tętnicy (tzw. endaretriektomia). Zakrzepy usuwa się również w żyłach. Można do tego celu użyć cewnika z balonikiem, który "przepycha" chore żyły.
W chorobie wieńcowej wykonuje się także coraz częściej zabieg angioplastyki wieńcowej (z ang. PTCA). Polega ona na wprowadzeniu do naczynia cewnika zakończonego balonikiem; w odpowiednim miejscu i czasie balonik wypełnia się, rozszerzając tym samym naczynie. Aby efekt był trwały wprowadza się jeszcze cienką, usztywniającą "sprężynkę" - tzw. stent. Analogiczny zabieg można przeprowadzić w tętnicach kończyn dolnych, gdzie również mamy do czynienia z miażdżycowym zwężeniem naczynia. Innym znanym zabiegiem jest też wymiana chorej zastawki na sztuczną. Niegdyś nowinka, stał się on teraz standardowym zabiegiem wykonywanym na oddziałach kardiochirurgicznych.
Chyba największe emocje i nadzieje budzi jednak zabieg przeszczepu serca. Przypomnijmy, że w Polsce po raz pierwszy dokonał go prof. Religa. Jak twierdzą fachowcy, problemem jest nie tyle strona techniczna tej operacji, ale odrzucanie przeszczepu już po zabiegu.