Aborcja i eutanazja
Czym jest życie? Jak podaje jedna z encyklopedii ?Życie to system, albo zbiór elementów, zdolnych do ewolucji w sensie biologicznym. Jednakże jest to pojęcie względne. Każda zapytana osoba, na to pytanie odpowiedziałaby inaczej. Niepodważalne jest jednak to, że istnienie ludzkie to najcenniejszy dar, jaki ofiarował nam Bóg. Dzięki niemu, możemy poznawać otaczający nas świat, czuć, myśleć, pragnąć. Doznajemy miłości, radości, żalu, obojętności, bólu, zła. Mimo tego wszystkie przeżycia, zarówno te złe, jak i dobre powinniśmy celebrować, a każdy oddech traktować jak prezent. Stwórca podarował nam rozum i wolną wole, abyśmy mogli samodzielnie decydować o swojej teraźniejszości i przyszłości. Dał nam też prawo do życia. Rozpoczyna się ono z dniem poczęcia i kończy wraz ze śmiercią naturalną. Dlaczego więc tak wiele osób próbuje ingerować w sprawy oczywiste? Czemu nie potrafimy uszanować woli Boskiej?
Piąte przykazanie dekalogu mówi ?Nie zabijaj?. Kiedy jest ono przywoływane, od razu nasuwa się obraz zabójstwa. Codziennie w prasie, czy mediach słyszymy doniesienia o morderstwach lub okrutnych zbrodniach. Jednak nie zapominajmy, że aborcja też jest aktem ludobójstwa. Czy zabicie swojego własnego dziecka nie jest najgorszą zbrodnią, jaką może popełnić człowiek?
Zwolennicy aborcji twierdzą, że zapłodniona komórka jajowa do jeszcze, nie dziecko. Jednak jest to istota żywa, która powinna mieć szansę dorosnąć. Zabijając ją odbieramy jej atut stania się kimś ważnym dla populacji. Być może owa istota mogła wyrosnąć na przyszłego prezydenta, premiera, papieża. Nie mamy prawa odbierać jej tej możliwości. Aborcja to nie tylko usunięcie ciąży i pozbycie się ?problemu?. Jest to dzieciobójstwo. Kiedy czytamy w gazetach artykuły na temat morderstw rodziców dokonywanych na swoich dzieciach oburzamy się. Myślimy : ?Jak ona mogła? Przecież to matka?. Dlaczego wielu z tych ludzi, których takie sprawy oburzają, na doniesienia o aborcji, reagują obojętnie? Uważają, że ich to nie dotyczy. Jednakże przez takie myślenie, nie dojdziemy do rozwiązania problemu.
Chociaż usuwanie ciąży w Polsce jest dozwolone tylko w trzech wypadkach, lecz czy są one w pełni uzasadnione? Jednym z nich jest to, że lepiej nie urodzić dziecka, które okazuje się chore, upośledzone. Nie powinno się skazywać go na cierpienie fizyczne wywołane jakąś nieuleczalną chorobą. Drugim jest to, że dziewczyny, które nie zaszły w ciążę z własnej woli, tylko w wyniku gwałtu mają cierpieć przez całe życie mając świadomość, że ich dziecko powstawało w wielkim bólu i upokorzeniu. Innym popularnym argumentem jest to, że urodzenie dziecka zagraża życiu matki. Najprostszym rozwiązaniem okazuje się wtedy usunięcie ?problemu?. Jednak nie zapominajmy, że niemowlę można oddać do adopcji, czy do tzw. okna życia. Nie trzeba skazywać go na śmierć. Nie powinniśmy też omijać faktu, że każde życie jest tak samo ważne. Nie mamy prawa decydować, kto powinien istnieć dalej. Matka i dziecko są równymi ludźmi.
Podziemi aborcyjne jest wciąż aktywne. Wielu lekarzy dokonuje tego zabiegu, dla czystego zarobku. Nie pytają dlaczego, nie przekonują, że jest to nieetyczne. Po prostu czerpią zyski z morderstwa.
Multum fotografii ukazuje makabryczny obraz zwłok płodu. Zmiażdżone główki, powykręcane, oderwane kończyny, oczy bez wyrazu. Sam opis wydaje się przerażający. Co więc może skłonić kobietę, aby zabiła swoje potomstwo? Robią to z rożnych powódek. Nie chcę mieć więcej dzieci, nie są gotowe na macierzyństwo, sytuacja materialna im na to nie pozwala., społeczeństwo nie zaakceptuje. Przecież są jeszcze inne wyjścia. Dlaczego więc tak wiele kobiet decyduje się na ten ostateczny krok? Co czują w chwili podjęcia decyzji? Czy po kilku latach od zabiegu mają wyrzuty sumienia? Zapewne są ludzie, którzy puszczają takie wydarzenie w niepamięć i nie spoglądają w przeszłość, odgradzają się od niej wielkim murem. Jednak nie możemy wątpić, że są też takie które żałują swojego czynu. Nie raz widuje się w gazetach reportaże z takimi kobietami, które opowiadają jak cierpią po tym zabiegu, nie tylko ból fizyczny, ale także psychiczny. Zdarzają się przypadki, że w skutek usunięcia ciąży kobiety stały się niepłodne. To jeszcze wzmaga ich cierpienie, jednak jak wiadomo czasu nie da się cofnąć. Najtrafniej problem aborcji określiła Matka Teresa z Kalkuty. Jej słowa wyrażają wiele, choć są tylko jednym zdaniem.
?Tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja ? ponieważ jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem??
Podobna kontrowersyjna sprawa to zabieg Eutanazji. W języku greckim to słowo oznacza ?dobrą śmierć?. Jednak czy aby na pewno nią jest? Pewne jest to, że jest to kolejna operacja, która na celu ma zabicie człowieka. Zwolennicy ukazują ją jako wybawienie. Mówi się o bezbolesnym zakończeniu życia osoby nieuleczalnie chorej, odczuwającej cierpienie, na jej własną prośbę. Jest ona legalna w krajach takich jak: Holandia, Belgia, Luksemburg, Albanii, Japonii i niektórych Amerykańskich stanach. Szczególna forma dozwolonej eutanazji występuje w Szwajcarii, gdzie można przepisać lek nasenny w śmiertelnej dawce, jednak chory musi go przyjąć samodzielnie.
Eutanazje, można rozumieć jako śmierć na życzenie. Załóżmy, że pewna kobieta jest przykuta do łóżka i odczuwa cierpienie z powodu wyniszczającej jej organizm choroby. Schorzenie powoli ją wykańcza, więc pacjentka chce dokonać aktu eutanazji. Jednak weźmy pod uwagę, że jej prośba może nie być w pełni racjonalna. Kobieta może nie myśleć w pełni jasno, ponieważ doznaje ogromne cierpienie. Taka decyzja może również być powodowana presją, ze strony otoczenia. Chora chcąc ulżyć innym, podejmuje taką, a nie inną decyzje. Rodzina lub personel medyczny mogą swoim zachowaniem sugerować, że im przeszkadza i stwarza problem. Czy w takim przypadku, kiedy ktoś lub coś wpływa na decyzję osoby cierpiącej, możemy mówić o godnej śmierci?
Sprawa komplikuje się w przypadku osoby nieświadomej, będącej w śpiączce. Czy ktoś inny ma prawo decydować o zakończeniu jego istnienia? Jeśli tak, to kto miałby nią być? Żona, mąż, rodzice, dzieci, lekarze? Prawo do eutanazji, odbiera osobie będącej w stanie śpiączki szansę do powrotu do życia. Jako przykład może służyć tutaj niedawno nagłośniona przez media sprawa Eluany Englaro, która zmarła w skutek zaprzestania podawania jej pokarmu. Decyzję o śmierci, wywalczył w sądzie jej Ojciec. Mówił, że kobieta właśnie tego chciała, ponieważ przed wypadkiem mówiła, że nie chciałaby być ciężarem dla rodziny. Kobieta tkwiła w śpiączce przez 17 lat. Zmarła śmiercią głodową. Nikt nie potrafi powiedzieć, czy cierpiała. Być może przechodziła męki, konając i była po części świadoma całej tej sytuacji. Ludzka śmierć owiana jest tajemnicą, zapewne nie do odkrycia. Własny Ojciec odebrał Włoszce szansę istnienia. Ponownie nasuwa się pytanie, czy to była godna śmierć? Kto mógł dać gwarancję, że dla Eluany nie było już nadziei? Historia zna wiele przypadków, w których zdarzają się wybudzenia po wieloletnim okresie śpiączki. Najlepszym przykładem jest Jan Grzebski, który obudził się dopiero po 19 latach od czasu zapadnięcia w nią. Lekarze nie spodziewali się, że ten człowiek kiedykolwiek jeszcze otworzy oczy i przemówi. Przez całe lata opiekowała się nim żona. W końcu jednak zdarzył się cud i mężczyzna obudził się. Gdyby eutanazja była legalna, a jego rodzina wyraziła na nią zgodę, prawdopodobnie nigdy nie zobaczyłby swoich dzieci i wnucząt. Warto pamiętać o tym przypadku, kiedy zastanawiamy się nad sprawą śmierci na życzenie. Przecież jak powszechnie wiadomo ?Nadzieja umiera ostatnia?.
Życia nie można sobie wybrać, ale można z niego coś zrobić. Powinniśmy o tym pamiętać, ilekroć przyjdzie nam do głowy, aby pozbawić kogoś szansy. Nieważne, jak wyglądałoby życie tego kogoś. Zawsze można w różny sposób odmienić swój los, więc nie zapominajmy o tym, ponieważ największą umiejętnością życia jest uznanie tego, kim jesteśmy, robienie tego, co umiemy i znalezienie w tym szczęścia