Opis "Sądów ostatecznych"
Sądy Ostateczne
Sąd Ostateczny w chrześcijaństwie
Według chrześcijan Sądowi Ostatecznemu towarzyszyć będą znaki na niebie i ziemi, kataklizmy i ponowne przyjście na świat Jezusa Chrystusa (Paruzja).
Sąd Ostateczny poprzedzać mają prześladowania chrześcijan, powstanie Fałszywego Proroka, plagi zsyłane na ziemię. Po nich nastanie zwycięstwo Słowa Bożego, zmartwychwstanie wszystkich umarłych, sąd nad ich uczynkami i powstanie Nowej Ziemi i Nowego Nieba.
Wydarzenia poprzedzające dzień Sądu i sam Sąd w sposób symboliczny opisuje Apokalipsa świętego Jana.
Sąd Ostateczny w islamie
Wiara w Sąd ostateczny zwany w Koranie również Dniem Ostatnim jest piątym Filarem Wiary (Imanu) Islamu. Według szyitów Sąd Ostateczny będzie poprzedzony atakiem niewiernych na miejscowość Lod w Palestynie i narodzinami Mahdiego, który ma pokonać fałszywego proroka, Dadżdżala i uratować ludzkość przed Szatanem.
Według sunnitów Mahdiego wspierać w walce będzie Isa - Jezus Chrystus. Wojnie towarzyszyć będą wielkie kataklizmy i znaki na niebie. Zakończy ją ukazanie się Allaha, śmierć wszystkich niewiernych, zmartwychwstanie wiernych i sąd nad ich czynami.
Sąd Ostateczny w zaratusztrianizmie
Według Awesty (księga uważana za natchnioną przez wyznawców mazdaizmu i zaratusztrianizmu) trwająca obecnie druga epoka, tzn epoka walki dobra ze złem, zakończona zostanie przyjściem na świat ostatniego Saoszjanta, czyli syna Zaratusztry, który ma poprowadzić zastępy sprawiedliwych do walki Angra Mainju.
Sąd Ostateczny nastąpi, kiedy to Ahura Mazda zstąpi osobiście na ziemię, oddzieli dobro od zła i ustanowi z powrotem doskonały porządek, jednak z zachowaniem czasu, ognia i cielesności. Nastanie wtedy trzecia epoka, epoka Królestwa Bożego na ziemi. W trakcie Sądu Ostatecznego nastąpi również zmartwychwstanie dusz przebywających w Niebie.
„Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga
Sąd Ostateczny - tryptyk malarza niderlandzkiego Hansa Memlinga z 1471 roku (obecnie w Muzeum Narodowym w Gdańsku).
Obraz został wykonany na zamówienie filii brugijskiej banku Medyceuszy i był pierwotnie przeznaczony dla florenckiego kościoła Badia Fiesolana.
Podczas transportu do Italii na pokładzie galeonu Saint Thomas został zdobyty przez gdańskiego kapra Pawła Beneke dowodzącego karaką Piotr z Gdańska. Gdańscy właściciele statku kaperskiego (podczas podziału łupów) ofiarowali ołtarz Memlinga gdańskiemu kościołowi Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. W erze napoleońskiej, dzięki Vivant Denon`owi tryptyk trafił do zbiorów paryskiego Luwru jako zdobycz wojenna. Po klęsce Napoleona został rewindykowany do Berlina by wreszcie w roku 1817 wrócić do Gdańska. Pod koniec II wojny światowej dzieło Memlinga zostało wywiezione przez Niemców w głąb Rzeszy i wpadło w ręce Armii Czerwonej. Jako zdobycz wojenna stał się eksponatem ówczesnego leningradzkiego Ermitażu. W roku 1956 tryptyk Memlinga powrócił ponownie do Gdańska. Nie zawisł jednak na filarach Kościoła Mariackiego (jak poprzednio) tylko stał się eksponatem muzealnym ówczesnego Muzeum Pomorskiego w Gdańsku
Autorem obrazu pt. „Sąd Ostateczny” jest Hans Memling. Dzieło powstało w XV wieku. Jest tryptykiem. Swą tematyką nawiązuje do opowieści biblijnych.
Obraz przedstawia niebo, piekło i czyściec, który znajduje się w centrum i zajmuje jego znaczna część. Są tam nagie postaci stojące przed sądem ostatecznym. Na pierwszym planie stoi Archanioł Michał trzymający wagę, która jest znakiem sprawiedliwości Bożej. Wazy nią ludzkie uczynki. Nad nim na tęczy siedzi Chrystus, ukazany na złotym tle (symbol boskości). Nogami opiera się o kulę ziemska. Ma przebity bok, dłonie i stopy. Nosi czerwona szatę. Kolor ten symbolizuje, ze jest królem. Maryja po prawicy Jezusa oraz Jan Chrzciciel po jego lewej stronie modlą się o miłosierdzie nad sądzonymi. Wokół nich zgromadzili się apostołowie. Lewa cześć obrazu ukazuje niebo. Ludzie dostają szaty i ubrani przekraczają bramy niebios. Jest bezpiecznie i spokojnie. Prawa strona tryptyku przedstawia piekło. Goli ludzie spadają w piekielny ogień. Panuje chaos. Na sądzie ostatecznym kolor skóry, pochodzenie i status społeczny nie mają znaczenia, liczą się tylko uczynki człowieka. Ludzi rasy czarnej i białej widzimy w piekle i w niebie. Oznacza to, że wszyscy są sadzeni sprawiedliwie.
Dzieło Hansa Memlinga pokazuje nam jak może wyglądać sad ostateczny. Przedstawione sceny trafiają do ludzkiej wyobraźni, a zamiarem autora było zapewne wzmocnić wiarę ludzi w Boga i jego sprawiedliwość.
„Sąd Ostateczny” Michała Anioła
W latach 1534-1541, w Rzymie, Michał Anioł malował sławny „Sąd ostateczny” na ścianie ołtarzowej kaplicy Sykstyńskiej.
Główny temat rzeźb Michała Anioła stanowiła postać ludzka, w której artysta upatrywał głęboki sens. Pracował wyłącznie w marmurze, bez pomocy uczniów (nie licząc pracy przy sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie miał 13 pomocników). Zafascynowany kontrastem powierzchni surowej i wygładzonej dłutem, pozostawiał szereg prac niedokończonych.
Obraz pt. „Sąd Ostateczny” został namalowany przez Michała Anioła. Jest freskiem. Dzieło to powstało w latach 1536-1541 i obecnie znajduje się w Kaplicy Sykstyńskiej. Malowidło to ma 13,7 metrów wysokości i ok. 13,2 metry szerokości.
Obraz ten nawiązuje do Biblii. Scena rozgrywa się w niebie, gdzie również można zauważyć część ziemi. W samym środku dostrzegamy postać Jezusa, który, tak jak pozostali ludzie, przepełniony jest emocjami. Pod jego stopami wyraźnie widać grupę aniołów z trąbami. Towarzyszy mu również matka, która jako jedyna jest w pełnym stroju. Artysta umieścił tam również siebie. Św. Bartłomiej wyraźnie trzyma w lewej ręce skórę Michała Anioła, która została zdarta z niego podczas męczeńskich tortur. Obraz przedstawiony jest w sposób ponury. Panuje na nim mrok. Kompozycja jest dynamiczna, ponieważ można zauważyć na niej ruch oraz otwarta, bo nie można określić końca przedstawionej sceny. Odnosi się wrażenie, jakby obraz był niedokończony, urwany w połowie. Widać, że artysta obdarzony został
wspaniałą wyobraźnią oraz talentem.
Obraz skomponowany przez Michała Anioła osobiście podoba mi się. Autor doskonale przedstawił nam sąd ostateczny, który na pewno kiedyś każdego z nas czeka. Mimo że kolory nie są żywe, może spodobać się każdemu.