Bitwa na Morzu Koralowym 5 – 7 maj 1942 roku.

Stany Zjednoczone na początku nie brały udziału w wojnie, ale bacznie obserwowano rozwój wydarzeń w Europie. W Kongresie USA stale ścierali się między sobą zwolennicy tradycyjnego izolacjo-nizmu ze zwolennikami uczestnictwa w polityce światowej. Zwolen-nikiem aktywnej polityki USA był prezydent Roosevelt. Do bezpo-średniego przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny przyczyniła się Japonia. Państwo to już w roku 1941r. zmusiło rząd w Vichy do przekazania mu kolonii francuskich w Indochinach.
7 XII 1941 r. japońskie bombowce bez wypowiedzenia wojny zaatakowały amerykański port w Pearl Harrbor. Fakt ten sprawił, że USA przystąpiły do wojny po stronie państw alianckich. Rozpoczęła się wojna na Pacyfiku. Wiedziano, że będzie to wojna okrętów i lot-nictwa morskiego.
Początkowy plan wojny sztabu amerykańskiego przewidywał stosowanie strategii defensywnej. Stan ten miał trwać do momentu wyrównania sił militarnych na Pacyfiku, czyli do czasu wprowadzenia nowych pancerników, powiększenia lotnictwa, oraz zmobilizowania większej ilości sił lądowych. Trzon floty amerykańskiej stanowiły trzy wielkie lotniskowce –
„Saratoga”,
„Lexington”
i „Enterprise”,
do nich dołączył
Przeniesiony
z Atlantyku
„Yorktown”.
Dowództwo amerykańskie postanowiło przejść do ofensywy i zniszczyć japońskie lotniska i siły desantowe znajdujące się na wy-spach Marshalla i Giberta. Przyniosło to kilka udanych atakach na statki i lotniska na Atolach: Wotje, Kadżalejn, Meloelap, Jaluit i Ma-kin.
Zakończywszy tę część operacji lotniskowce „Lexington” i „Yorktown”
4 maja wycofały
się pod eskortą
na Morze Kora-
lowe. Poza tymi
dwoma okrętami
głównodowodzący na Morzu Koralowym kontradmirała Franka J. Fletcher z „York-
towna” dyspono-
wał siedmioma
ciężkimi krążow-
nikami, jednym
lekkim, trzynastoma
niszczycielami oraz zespołem zbiornikowców z osłoną.
Japoński plan wojny na Pacyfiku był dość agresywny i miał trzy zasadnicze cele:
1. Zdobycie portu Meresby, jedynego portu w wschodniej części południowego wybrzeża Nowej Gwinei, dzięki czemu zyskaliby wyj-ście do operacji przeciw kontynentowi australijskiemu.
2. Zajęcie Midway, co miało uniemożliwić naloty na Tokio oraz sprowokować flotę amerykańską do walnej bitwy, w której zostałaby pokonana.
3. Obsadzenie Aleutów w celu lepszego zabezpieczeniem Japonii od północy .
Sztab Połączonej Floty Japońskiej toczył gorączkowe przygotowa-nia do zajęcia wyspy Midway. Jednocześnie prowadził operację z uczestnictwem Czwartej Floty (wiceadmirał Shigeyoshi Inouye) ma-jąca na celu zajęcie Tulagi w archipelagu Wysp Salomona i Port Mo-resby w Nowej Gwinei. Akcja musiała jednak zostać opóźniona. Spowodowane zostało to pojawieniem się amerykańskiego zespołu operacyjnego kontradmirała Franka J. Fletchera na wodach południo-wo – wschodnich. Sytuacja ta doprowadziła do wzmocnienia Japoń-skich sił operujących na Morzu Koralowym. Trzonem sił wspomaga-jących Czwartą Flotę miały być dwa lotniskowce „Zuikaku” i „Sho-kaku” oraz krążowniki „Myoko” i „Haguro”. Oprócz tego w skład ze-społu operacyjnego miał wejść lekki lotniskowiec „Shoho”.
Dowództwo Połączonej Floty dążyło do opanowania Morza Ko-ralowego, co po zajęciu Portu Moresby pozwoliłoby na zaatakowanie Australii. Plan przewidywał zajęcie Tulagi 3 maja i w tydzień później opanowanie Port Moresby. Konwoje inwazyjne wyruszające z Rabaulu miały być chronione przez dwie grupy operacyjne. Pierw-szą z nich miała być Grupa Bliskiego Wsparcia złożona ze wspomnia-nego już lotniskowca „Shoho”, czterech ciężkich krążowników i niszczyciela. Drugą część osłony stanowić miały lotniskowce „Zu-ikaku” i „Shokaku”, dwóch ciężkie krążowniki oraz sześć niszczycie-li.
Zgodnie z planem zajęcie Tulagi nastąpiło bez większych pro-blemów w dniu 3 maja. Nazajutrz z Rabaul wyruszył zespół inwazyj-ny Port Moresby wiceadmirała Takagi, złożony z czternastu transpor-towców eskortowanych przez sześć niszczycieli i lekki krążownik.
Zespół operacyjny kontradmirała Fletchera zdecydowanie od-powiedział na zajęcie przez Japończyków wyspy Tulagi w archipelagu wysp Salomona. Przeprowadzono zdecydowany i skuteczny atak na przyczółki wyspy. W wyniku tego nalotu zatopiono kilka mniejszych okrętów japońskich stojących na redzie. Sygnalizowało to obecność groźnego przeciwnika i nie pozostało bez odpowiedzi. Zespół Ude-rzeniowy Lotniskowców dowodzony przez wiceadmirała Takagi ru-szył z pełną prędkością na południe. Celem było zlokalizowanie i zniszczenie jednostek wroga. Tymczasem zespół inwazyjny, prze-znaczony do zajęcia Port Moresby płynął w osłonie okrętów kontrad-mirała Goto ku swemu celowi. Siódmego maja grupa Takagi rozpo-częła szeroko zakrojone poszukiwania amerykańskiej grupy operacyj-nej na wodach Morza Koralowego. Zarówno okręty amerykańskie jak i japońskie dołożyły wszelkich starań, aby zlokalizować się nawza-jem. Jednak na obszarze przekraczającym niemal dwukrotnie po-wierzchnię Morza Śródziemnego znalezienie kilku okrętów było za-daniem bardzo trudnym.
Po kilku godzinach poszukiwania przyniosły efekt. Jeden z pilotów zwiadu japońskiego zameldował, że zlokalizował zespół nieprzyjacielskich okrętów z jednym lotniskowcem w składzie. Do ataku na siły amerykańskie ruszyło jednocześnie 88 bombowców. Wystartowały one z pokładów „Zuikaku” oraz „Shokaku” i skierowały się na południe, w stronę wroga znajdującego się teraz w odległości 160 mil od japońskich lotniskowców. Jednakże była to fatalna pomyłka w rozpoznaniu. Po dotarciu nad cel stwierdzono, że grupa wroga złożona jest ze zbiornikowca „Neosho” komandora Phi-lipsa i eskortującego go niszczyciela „Simsa”. Tak, więc cała furia pilotów japońskich skierowała się przeciwko tym dwu jednostkom. W wyniku zmasowanego ataku niszczyciel poszedł na dno a zbiornikowiec stanął w płomieniach i został opuszczony przez zało-gę. Była to pierwsza poważna strata dla amerykanów, a częściowy sukces lotnictwa japońskiego.
Uratowana załoga „Neosho” i rozbitkowie z „Simsa” po dopły-nięciu do portu w Brisbonie dowiedzieli się, że ich ofiara nie była da-remna. Gdyby nie ściągnęły na siebie całej siły uderzeniowej japoń-skiego lotnictwa, to samoloty kontradmirała Hara mogłyby znaleźć i zaatakować lotniskowce Fletchera.
Tymczasem Fletcher, nie wiedząc o kłopotach Philipsa, wysłał rankiem 7 maja w kierunku północno – zachodnim silną grupę zwia-dowczą, celem ustalenia pozycji Japończyków. Około godziny ósmej nadszedł meldunek:
GANGSTER BLISKO NASZEJ FLOTY – nadał komunikat samolot myśliwski z „Yorktowna”. – SZPIEGUJE NAS KAWANISHI – podał ten sam pilot kilka minut później .
Oznaczało to wykrycie przez japoński zwiad floty amerykańskiej. Sytuacja okrętów Fletchera była zła, samoloty zwiadowcze milczały, a lotniskowcom w każdej chwili groził japoński nalot. Sytuacja nie-pewności trwała do 815 kiedy to mat – radiotelegrafista drugiej klasy Jim Walker odebrał od jednego ze zwiadowców zaszyfrowaną wia-domość następującej treści: „Dwa lotniskowce i cztery ciężkie krą-żowniki w pozycji 1003′S i 15227′E” . Wiadomość ta poprawiła nastroje wśród amerykańskiej załogi lotniskowców. Był to zespół in-wazyjny zmierzający w stronę Port Moresby. Kontradmirał wydał roz-kaz do ataku. O 926 z „Lexingtona” wystartowało 29 bombowców nurkujących, 12 samolotów torpedowych i 10 myśliwców. „York-town” rozpoczął powietrzną akcję po pół godzinie – wystartowały 23 nurkowce, 10 samolotów torpedowych i 8 myśliwców .
Dobry nastrój wśród załogi Fletchera trwał krótko, gdyż ok. 2 godziny później radar na „Lexingtonie” wykrył dużą grupę japoń-skich samolotów zbliżających się do lotniskowców. W 20 minut po starcie amerykańskich myśliwców mających bronić statków nastąpił atak japońskich samolotów. Około siedemdziesiąt bombowców o go-dzinie 1120 zaatakowało grupę wrogich okrętów. Mimo silnej osłony przeciwlotniczej przeprowadzony atak był dość sprawny. Bombardo-wania połączone z atakami torpedowców wyrządziły wiele szkód na okrętach marynarki amerykańskiej. W ciągu zaledwie czterech i pół minuty „Lexin-
gton” został ugodzony trze-
ma torpedami oraz kilkoma
bombami. Trafienia były
tak poważne, że okrętu nie
dało się uratować. Około godziny 1500 nastąpiła wielka eksplozja opa-rów benzyny. Los okrętu był przypieczętowany. Piętnaście minut później około 20 samolotów zostało przebazowanych na „Yorktowna”. O godzinie 1700 dowódca wydał rozkaz opuszczenia okrętu. W trzy godziny później niszczyciel USS „Phelps” dobił torpedami wypalony okręt. USS „Lexington” zatonął wraz z 220 ludźmi załogi oraz 36 samolotami .
Lotniskowiec „Yorktown” jako nowocześniejszy i zwrotniejszy, wyszedł z ataku z niewielkimi uszkodzeniami. Został prowizorycznie naprawiony i wziął udział w bitwie o Midway.
Według japońskich pilotów atak ten był bardzo skuteczny. Mel-dowano o zatopieniu dwóch wielkich lotniskowców amerykańskich. Według relacji pilotów japońskich udało się posłać na dno jednostki klasy „Yorktown” i „Saratoga”.
Niemal w tym samym czasie świadomi zagrożenia ze strony okrętów Floty Pacyfiku Japończycy postanowili wycofać się na północ. W momencie, gdy przeprowadzano odwrót na niebie pojawiło się blisko 100 amerykańskich samolotów i z impetem zaatakowały okręty Takagi. „Zuikaku” zdążył schronić się w szkwale w przeciwieństwie do „Shokaku”. Ten drugi został trafiony trzema bombami i stracił możliwość prowadzenia działań lotniczych. Teraz celem ataku stał się lekki lotniskowiec „Shoho”. Jednostka ta po otrzymaniu kilku trafień poszła na dno. Stało się to o godzinie 1135.
W odwecie z „Zuikaku” i „Shokaku” o godzinie 1630 wysłane zostały elitarne załogi, przeszkolone w operacjach nocnych z zadaniem zaatakowania sił nieprzyjaciela. Nie znalazły one jednak amerykańskich lotniskowców a zamiast tego natknęły się na zespół wrogich myśliwców i w wyniku walki Japończycy stracili kilka ma-szyn.
Wydawało się, że przebieg wydarzeń jest korzystny dla Japoń-czyków wiceadmirał Inouye wydał rozkaz do odwrotu. U podstaw jego decyzji leżało stwierdzenie, że flota japońska nie posiada na po-kładach okrętów dostatecznej liczby samolotów, by ochronić się przed atakami amerykańskich samolotów startujących z baz lądowych. Do-wódca Czwartej Floty został potem mocno skrytykowany za tę decy-zję przez admirała Yamamoto. Otrzymał też rozkaz powrotu na Morze Koralowe i zniszczenia okrętów wroga. Jednak dwudniowe poszuki-wania grupy amerykańskiej nie dały rezultatu. Jednostki Połączonej Floty wycofały się z rejonu bitwy w nocy 10 maja.
Bitwa na Morzy Koralowym była skończona. Obie floty opuściły rejon walki. Straty poniesione w wyniku działań militarnych były po obu stronach duże. Trudno jednoznacznie ocenić kto wygrał bitwę. Z punktu widzenia militarnego większe straty ponieśli amery-kanie. Stracili oni duży lotniskowiec „Lexington”, zbiornikowiec „Neosho” i niszczyciel „Sims”. Oprócz tego straty obejmowały 66 zniszczonych samolotów oraz 543 zabitych lub rannych żołnierzy. Siły Połączonej Floty utraciły lekki lotniskowiec „Shoho” niszczyciel „Kikuzuki” oraz trzy inne, mniejsze okręty. Lotniskowce „Shokaku” i „Zuikaku” zostały uszkodzone i wyszły na kilka miesięcy z udziału w wojnie na Pacyfiku. Stracono 77 samolotów i 1074 ludzi. Patrząc ze strategicznej strony to jednak amerykanie odnieśli zwycięstwo, gdyż w perspektywie operacji zajęcia Midway Japończycy ponieśli ciężkie straty. Lotniskowiec „Shokaku’, który był przewidzianą jednostką ma-jąca odegrać istotną rolę w zbliżającej się inwazji nie mógł brać udzia-łu w operacji. Powodem były oczywiście trzy bomby, które trafiły w pokład startowy i uniemożliwiły prowadzenie działań lotniczych z użyciem tej jednostki. Okręt ten wpłynął 17 maja do portu Kure i oce-niono, że uszkodzenia nie zostaną usunięte wcześniej niż w przeciągu miesiąca. Strata „Shokaku” to tylko połowa nieszczęścia, jakie przy-trafiło się Połączonej Flocie. Drugi lotniskowiec – „Zuikaku” biorący udział w bitwie na Morzu Koralowym nie został co prawda uszkodzo-ny, ale straty w personelu latającym były tak duże, że okazało się oczywiste iż nie popłynie on w stronę Midway. Mimo wszystko Kwa-tera Główna Połączonej Floty była przekonana, że Amerykanie stracili w tej bitwie dwa duże lotniskowce. Uznali więc, że w starciu o Mid-way flota japońska będzie posiadała przytłaczającą przewagę w kate-gorii lotniskowców. Tak, więc przebieg bitwy na Morzu Koralowym miał pośredni aczkolwiek bardzo duży wpływ na losy zbliżającej się operacji na Midway.
Oczywiście w kategoriach strat należy podać uniemożliwienie zajęcia Port Moresby, co tak naprawdę było poważną porażką Japonii. Można więc powiedzieć, że wydarzenia na Morzu Koralowym były preludium do wielkiej bitwy i zwycięstwa amerykanów pod Midway. Zwycięstwa, które zapowiadało ostateczną porażkę Japonii w tej woj-nie.
Japońska pewność swych sukcesów na Morzy Koralowym była zgubna w skutkach, o czym przekonali się już niebawem.

BLIOGRAFIA


1) Perepeczko A., Bitwa na morzu Koralowym, Gdy-nia 1964 r.
2) Flisowski Z., Od Morza Koralowego po Midway,
Poznań 1988 r.
3) Tenże, Przez środek Pacyfiku, Poznań 1984 r.
4) Lipiński J., Druga Wojna Światowa na morzu, Warsza-wa 1998 r..
5) Zalewski K., Lotniskowce II wojny światowej, Warsza-wa 1996 r.

Dodaj swoją odpowiedź
Historia

Sprawdzian II Wojna Światowa

WYDARZENIA:
Zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki – 6 i 9.08.45
Kapitulacja Warszawy - 28 września 1939
Atak Niemiec na ZSRR - 22 czerwca 1941
Bitwa w rejonie Wizny – 7-10.09.1939
Bitwa o Anglię - 10 lipca do 31...

Historia

Kalendarium II wojny światowej

1) DATY I WYDARZENIA

WOJNA OBRONNA POLSKI 1939R
Bitwa graniczna 01-06.09.1939r
01.09.1939r Atak pancernika „Schleswig-Holstein” na Westerplatte o godzinie 4.45.Rozpoczął się także atak piechoty morskiej.182 polskich żołni...