Einstein
Albert Einstein urodził się w 1879 r. w Ulm w Niemczech. Uczęszczał do szkoły średniej w Szwajcarii, został obywatelem szwajcarskim w 1901 r. Otrzymał stopień doktorski w 1905 r. na uniwersytecie w Zurychu, ale wówczas nie udało mu się uzyskać posady na jakiejś wyższej uczelni. W tym samym roku opublikował swoje prace na temat szczególnej teorii względności, zjawiska fotoelektrycznego i teorii ruchów Browna. W ciągu paru lat prace te, a zwłaszcza praca na temat względności, sprawiły, że zaczął być uważany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej oryginalnych uczonych na świecie. Jego teorie były wysoce kontrowersyjne. Żaden z nowożytnych uczonych, z wyjątkiem Darwina, nie wzbudził tylu sporów co Einstein. Mimo to w 1913 r. został mianowany profesorem na uniwersytecie w Berlinie i w tym samym czasie został dyrektorem Instytutu Fizyki Cesarza Wilhelma i członkiem Pruskiej Akademii Nauk. Stanowiska te dały mu możliwość poświęcenia tyle czasu na badania naukowe, ile sam pragnął. Rząd niemiecki nie miał żadnych powodów, by żałować, iż tak niezwykle hojnie obdarzył Einsteina stanowiskami: już dwa lata później Einsteinowi udało się sformułować ogólną teorię względności, a w 1921 . przyznano mu nagrodę Nobla. W drugiej połowie życia Einstein cieszył się światową sławą. Był prawdopodobnie najsłynniejszym uczonym historii. Ze względu na żydowskie pochodzenie Einsteina jego sytuacja w Niemczech po dojściu Hitlera do władzy stała się niebezpieczna. W 1933 r. przeniósł się więc do Princeton w stanie New Jersey, gdzie pracował w Instytucie for Advanced Study, a w 1940 r. został obywatelem Stanów Zjednoczonych. Pierwsze małżeństwo Einsteina zakończyło się rozwodem, drugie było chyba szczęśliwe. Miał wielkie poczucie humoru, cechowała go skromność. Był także dość utalentowanym skrzypkiem. Treść napisu, jaki widnieje na nagrobku Newtona, zapewne w jeszcze większym stopniu pasowałby do Einsteina: "Niech cieszą się śmiertelnicy, że istniała tak wielka ozdoba rasy ludzkiej!". Teoria względności Alberta Einsteina Nazwa ta obejmuje właściwie dwie teorie. Pierwsza to szczególna teoria względności, sformułowana w 1905 r., druga zaś to ogólna teoria względności, sformułowana w 1915 r. Tę ostatnią byłoby chyba lepiej nazwać Einsteina prawem grawitacji. Obie teorie są bardzo skomplikowane. Nie zamierzam tu ich wyjaśniać, ale chciałbym poświęcić kilka uwag szczególnej teorii względności. Powszechnie znana maksyma mówi, że "wszystko jest względne". Teoria Einsteina nie jest jednak powtórzeniem tego filozoficznego banału, ale precyzyjnym matematycznym twierdzeniem, określającym względność pomiarów naukowych. Oczywiste jest, że subiektywne postrzeganie czasu i przestrzeni zależy od obserwatora. Jednakże przed Einsteinem większość ludzi uważała, że za tymi subiektywnymi wrażeniami kryje się czas absolutny i rzeczywiste odległości, które można mierzyć w sposób obiektywny za pomocą dokładnych przyrządów pomiarowych. Einstein odrzucił pojęcie czasu absolutnego, co spowodowało rewolucję w nauce. Poniższy przykład ilustruje, w jak radykalny sposób jego teoria zmieniła nasze pojęcia czasu i przestrzeni. Wyobraźmy sobie statek kosmiczny X, oddalający się od Ziemi z szybkością 100 000 kilometrów na sekundę. Szybkość tę mierzą dwaj obserwatorzy, z których jeden znajduje się na statku kosmicznym, a drugi na Ziemi. Wyniki ich pomiarów są identyczne. Drugi statek kosmiczny Y leci dokładnie w tym samym kierunku co statek X, ale ze znacznie większą szybkością. Mierząc prędkość statku Y, obserwator znajdujący się na Ziemi stwierdza, że statek ten oddala się od niego z szybkością 180 000 kilometrów na sekundę. Obserwator lecący na statku Y otrzymał ten sam wynik. Skoro oba statki poruszają się w tym samym kierunku, to wydaje się, że różnica ich szybkości wynosi 80 000 kilometrów na sekundę i szybszy statek oddala się od wolniejszego z tą właśnie szybkością. Jednak z teorii Einsteina wynika, że jeśli odpowiednie pomiary wykonają obserwatorzy podróżujący na statkach kosmicznych X i Y, to stwierdzą oni zgodnie, że odległość między nimi wzrasta z szybkością 100 000, a nie 80 000 kilometrów na sekundę. Na pozór wydaje się, że wynik ten jest w oczywisty sposób błędny. Wynik ten nie ma nic wspólnego ze szczegółami budowy obu statków ani ich silników. Nie jest również wynikiem błędnej obserwacji czy wady przyrządów pomiarowych. Rzecz nie polega też na jakimś triku. Zgodnie ze szczególną teorią względności rezultat ten (który możemy z łatwością obliczyć ze wzoru Einsteina na składanie prędkości) wynika jedynie z zasadniczej natury czasu i przestrzeni. Wszystko to wydawać się może czystą teorią - i rzeczywiście, przez lata wielu ludzi nie traktowało poważnie teorii względności, uważając ją za oderwaną od życia akademicką hipotezę bez żadnego praktycznego znaczenia. Oczywiście, po roku 1945, kiedy to rzucono bomby atomowe na Hirosimę i Nagasaki, nikt już nie popełnił tego błędu. Z teorii względności Einsteina wynika między innymi, że materia i energia są w pewnym sensie równoważne, przy czym ich zależność opisuje wzór E=mc2 , w którym E oznacza energię, m- masę, a c- prędkość światła. Skoro c wynoszące 300 000 kilometrów na sekundę jest już bardzo dużą wielkością, to c2 (tzn. c mnożone przez c) jest po prostu wielkością olbrzymią. Wynika z tego, że nawet częściowa przemiana małej ilości materii wyzwala ogromną ilość energii. Oczywiście, nie można zrobić bomby atomowej ani zbudować elektrowni jądrowej opierając się wyłącznie na wzorze E=mc2. Szczególna teoria względności budziła ostre kontrowersje, ale wszyscy zgadzali się, że jest to najbardziej zdumiewająca teoria naukowa, jaka była i będzie kiedykolwiek stworzona. Pod tym względem wszyscy się mylili, albowiem punktem wyjścia ogólnej teorii względności Einsteina jest założenie, że przyciąganie grawitacyjne nie wynika z działania sił fizycznych w normalnym rozumieniu tego pojęcia, ale jest rezultatem zakrzywienia samej przestrzeni. Trudno o bardziej zdumiewający pomysł! Jak można zmierzyć zakrzywienie przestrzeni? Co to w ogóle znaczy, że przestrzeń jest zakrzywiona? Einstein nie tylko wysunął taką teorię, ale nadał jej jasną formę matematyczną, dzięki czemu jego teoria pozwala wysuwać dokładne i nadające się do doświadczalnego sprawdzenia przewidywania. Przeprowadzone obserwacje -z których najdonioślejsze zostały zrobione w czasie całkowitego zaćmienia Słońca -wielokrotnie potwierdziły prawidłowość równań Einsteina. Większość praw naukowych ma charakter przybliżony, tzn. sprawdzają się one w wielu okolicznościach, ale nie we wszystkich. O ile nam wiadomo, od teorii względności nie ma wyjątków. Nieznane są warunki, teoretyczne lub doświadczalne, w których przewidywania ogólnej teorii względności sprawdziłyby się tylko w przybliżeniu. Przyszłe doświadczenia mogą jeszcze zepsuć ten wspaniały bilans, ale na razie ze wszystkich teorii naukowych ogólna teoria względności jest najbliższa ostatecznej prawdy. Inne dokonania Alberta Einsteina Najlepiej znanymi osiągnięciami Einsteina są dwie teorie względności, ale inne dokonania oczywiście też zapewniłyby mu sławę naukową. W istocie, Einstein uzyskał nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki przede wszystkim za pracę wyjaśniającą ważne zjawisko fotoelektryczne, które stanowiło do owego czasu zagadkę dla fizyków. W swoim opracowaniu założył, że istnieją fotony, czyli cząstki światła. Ponieważ na długo przedtem stwierdzono w doświadczeniach poświęconych interferencji, że światło składa się z fal elektromagnetycznych, fale zaś i cząstki uznawano za pojęcia w sposób oczywisty przeciwstawne, wobec tego hipoteza Einsteina stanowiła radykalne i paradoksalne zaprzeczenie klasycznej teorii. Okazało się jednak, że jego wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego ma duże znaczenie praktyczne, a hipoteza istnienia fotonów wywarła istotny wpływ na rozwój teorii kwantów i stanowi obecnie jej integralną część. Przy ocenie znaczenia Einsteina nasuwa się porównanie z Isaakiem Newtonem. Teorie Newtona są w zasadzie łatwe do zrozumienia, a jego geniusz wyraził się w tym, że to on pierwszy je sformułował. Natomiast teorie względności Einsteina są bardzo trudne do zrozumienia, nawet gdy ktoś korzysta ze szczegółowych objaśnień. O ile zatem trudniej było je stworzyć! niektóre koncepcje Newtona stały w radykalnej sprzeczności z panującymi ówcześnie poglądami naukowymi, jednak jego teoria nigdy nie wydawała się wewnętrznie sprzeczna. Inaczej jest w przypadku teorii względności, która obfituje w paradoksy. Geniusz Einsteina polegał między innymi na tym, że na samym początku, kiedy jego koncepcje wciąż jeszcze były nie sprawdzonymi hipotezami początkującego badacza, w obliczu jawnych sprzeczności nie poddał się i nie zrezygnował. Zamiast tego pracował usilnie, dopóki nie zdołał wykazać, że sprzeczności są jedynie pozorne i w każdym przypadku istnieje subtelny, ale poprawny sposób rozwiązania paradoksu. Dziś uważamy, że teoria Einsteina jest w istocie bardziej "poprawna" niż teoria Newtona. Dlaczego zatem Einstein znajduje się niżej na naszej liście? Przede wszystkim dlatego, że teorie Newtona położyły podwaliny pod nowożytną naukę i technologię. W większości dziedzin techniki osiągnięty obecnie poziom wcale by się nie zmienił, gdybyśmy wciąż znali jedynie odkrycia Newtona, nie zaś Einsteina. Istnieje jeszcze inny czynnik, który wpłynął na takie właśnie usytuowanie Einsteina na liście. W większości wypadków do rozwoju jakiejś ważnej idei przyczyniło się wielu ludzi. Tak było z pewnością z historią socjalizmu czy rozwojem elektromagnetyzmu. Powstanie teorii względności nie było stuprocentową zasługą samego tylko Einsteina, ale to on poczynił się do tego w największym stopniu. Należy uczciwie powiedzieć, że teorie względności dziełem jednego, wybitnego geniusza w stopniu daleko większym niż jakiekolwiek inne idee o porównywalnym znaczeniu. Uczony ten jest jednym z największych fizyków wszystkich czasów. Olbrzymią jego zasługą jest wkład, jaki wniósł w dziedzinie astrofizyki i mechaniki nieba. (E = mc2) gdzie c oznacza prędkość światła w próżni. Wzór ten wskazuje źródło olbrzymich ilości energii promienistej wydzielanej przez gwiazdy kosztem ich masy. Teorie Alberta Einsteina są źródłem dwudziestowiecznej fizyki. Jego szczególna i ogólna teoria względności stanowią podstawę zrozumienia praw natury i takich pojęć, jak przestrzeń, czas, masa i energia. Szczególna teoria względności, sformułowana w 1905 r., jest nieodzowna, aby zrozumieć oddziaływania cząstek elementarnych. Ogólna teoria względności, która powstał dziesięć lat później, otworzyła drogę do nowoczesnej kosmologii.
"Wpływ prac Einsteina na różne dziedziny fizyki jest tak ogromny i różnorodny - napisał Gerard Hol ton - że naukowiec, który starałby się to prześledzić, miałby duże trudności z ustaleniem, od czego zacząć". Prace Einsteina stanowią podstawę odkryć naukowych XX wieku i, podobnie jak odkrycia Izaaka Newtona, znalazły zastosowanie w technice, co pozwoliło manipulować zjawiskami przyrody. Tranzystory, mikroskopy elektronowe, komputery, komórki fotoelektryczne - to zaledwie kilka przykładów olbrzymiego skoku w dziedzinie informatyki i komunikacji, który nastąpił dzięki einsteinowskiej rewolucji.. Einstein był milczącym chłopcem; uważano go raczej za dziecko dziwne niż utalentowane. Od dziesiątego roku życia uczył się w Leopold Gymnasium. Nie znosił sztywnej, niemieckiej dyscypliny szkolnej i bez entuzjazmu uczył się łaciny i greki. Jego droga do nauki rozpoczęła się od matematyki, do której zachęcił go wuj, inżynier Jakub Einstein. W wieku około 12 lat Einstein samodzielnie nauczył się geometrii i postanowił, że pewnego dnia rozwiąże zagadki świata. Jego historia to raczej niecodzienny przypadek realizacji młodzieńczych marzeń. Nie był wybitnym studentem, miał poczucie, że uczelnia krępuje go. Później pisał, iż "to cud, że współczesne metody kształcenia nie zdusiły całkowicie świętego zapału i dociekliwości. W 1900 roku otrzymał dyplom.
Na początku 1902 roku Einstein uzyskał stanowisko młodszego inspektora w szwajcarskim urzędzie patentowym. Przypuszczano, że właśnie ta praca - szczegółowe badania i wyjaśnianie zastosowania różnego rodzaju wynalazków - rozbudziła jego zainteresowanie czasem i przestrzenią. Z pewnością był to jedyny okres, kiedy Einstein pozostawał w izolacji od środowiska fizyków, ale śledził najnowsze osiągnięcia fizyki.
W roku 1905 - zwanym często annus mirabilis Einsteina - opublikował w XVII tomie Annalen der Physik trzy bardzo ważne prace, w których, jak pisze Emilio Segre: "jego geniusz zapłonął z niedościgłą jasnością". Każda praca była poświęcona odrębnemu zagadnieniu:
Szczególna teoria względności odnosi się do całej fizyki, ale pod pewnymi względami stoi w poważnej sprzeczności z intuicyjnym rozumowaniem czasu i przestrzeni. Krótko mówiąc, Einstein, rozważając ruch w przestrzeni, sformułował postulat, że prędkość światła ma stałą wartość we wszystkich układach odniesienia - niezależnie od ruchu źródła światła lub jego detektora. Czyli inaczej - obliczona już wcześniej prędkość światła nie zależy od prędkości ruchu obserwatora. Jeżeli jednak tak jest, to dla dwóch obserwatorów poruszających się z różną prędkością równoczesne są różne zdarzenia. Jeśli przyjmujemy, że prędkość światła ma taką samą wartość w każdym układzie odniesienia, to czas i przestrzeń łączą się i razem tworzą arenę zdarzeń fizycznych.
Łatwo zrozumieć, dlaczego teoria Einsteina stanowiła rewolucję. Prowadzi ona do sytuacji, w której zwykły rozsądek i koncepcje filozoficzne ustępują przed nowymi pojęciami naukowymi - to jest takimi, które można potwierdzić doświadczalnie. Być może trudniej zrozumieć, dlaczego teoria ta stosunkowo łatwo zyskała uznanie fizyków. Gdy Einstein ogłosił szczególną teorię względności, jego celem było rozwikłanie poważnych zagadnień, z jakimi borykała się szybko rozwijająca się elektrodynamika. James Maxwell, fizyk należący do poprzedniego pokolenia, odkrył równania, z których wynikało, że fale elektromagnetyczne rozchodzą się z prędkością światła. W celu mechanicznego wyjaśnienia tego zjawiska - rozchodzenie się fal w przestrzeni ze stałą, określoną prędkością - wysunięto teorię niewidzialnego eteru. Jednak eteru nigdy nie udało się wykryć, a tym samym ta niezwykle popularna teoria względności pozwoliła zrezygnować z eteru, co było istotnym uproszczeniem. Teoria Einsteina wyjaśniała również pewne wyniki doświadczalne, jak na przykład przyrost masy obiektów poruszających się z dużą prędkością, co już wcześniej sugerował holenderski fizyk Hendrik Lorentz.
Inną przyczyną akceptacji szczególnej teorii względności było pojawienie się w 1900 roku teorii kwantów. Pewne zjawiska zachodzące w jądrze atomu dawało się wyjaśnić za pomocą teorii względności, fizyka newtonowska natomiast nie mogła ich wytłumaczyć. Max Planck, jeden z twórców teorii kwantów, natychmiast docenił znaczenie szczególnie teorii względności - porównał ją do rewolucji kopernikańskiej. Podobną ocenę wyraził później Niels Bohr. Zgodnie z teorią względności - jak stwierdził Einstein - "Masa ciała jest miarą jego energii". Wkrótce potem Einstein opublikował bardziej szczegółową pracę, w której podał swoje słynne równanie: energia E jest równa masie ciała m, pomnożonej przez kwadrat prędkości światła
( E=mc2 )
znana dziś jako ogólna teoria względności, jest przede wszystkim teorią grawitacji. Einstein pracował nad nią od roku 1907 do 1916. Teoria ogólna jest rozwinięciem szczególnej teorii i stosuje się do układów poruszających się ruchem przyśpieszonym. Ogólna teoria względności stanowi podstawę całej dwudziestowiecznej kosmologii - między innymi wyjaśnia przesunięcie ku czerwieni widma galaktyk, które dowodzi, iż wszechświat się rozszerza, oraz tłumaczy powstanie czarnych dziur.
Aby zrozumieć ogólną teorię względności, należy od zasady równoważności. Jak stwierdził Galileusz W swym słynnym doświadczeniu, ciała spadają na Ziemię z jednakowym przyspieszeniem, niezależnym od ich masy. W tym sensie spadające ciała, duże i małe, są "nieważkie" - ich masa nie wpływa na to, jak reagują na przyciąganie ziemskie. W rzeczywistości astronauci na orbicie nieustannie "spadają" na Ziemię, dzięki czemu są w stanie nieważkości. Gdy jednak ich statek kosmiczny opuszcza orbitę i przyspiesza w kierunku odległej gwiazdy, astronauci czują ciężar. Przyczyną jest wtedy przyspieszenie, a nie grawitacja. Zasada równoważności Einsteina mówi, że siły grawitacyjne i inercjalne, związane z przyspieszeniem układu, są nieodróżnialne.
Z zasady równoważności wynika, że przyciąganie grawitacyjne nie jest po prostu siłą, z jaką przyciągają się wzajemnie wszystkie ciała. Ciążenie należy uważać za skutek zakrzywienia czasoprzestrzeni przez masę. Masa powoduje, że przestrzeń ma geometrię nieeuklidesową. Wprawdzie w warunkach, z jakimi spotykamy się na co dzień, ogólna teoria względności i prawo powszechnego ciążenia Newtona dają w zasadzie takie same wyniki, ale teoria Einsteina nie tylko opisuje eliptyczne orbity planet, lecz również tłumaczy pewne anomalia, takie jak precesja orbity Merkurego wokół Słońca.
Przewidywania Newtona i Einsteina można porównać, obserwują położenie gwiazd podczas zaćmienia Słońca. Pierwsze próby zakończyły się niepowodzeniem, ale w 1919 roku za namową astronoma Arthura Eddingtona wyruszyły dwie ekspedycje angielskie, jedna do Brazylii, a druga na Wyspę Książęcą, u wybrzeży Afryki Zachodniej. Wyniki były jednoznaczne: analiza zdjęć dowiodła, że położenie gwiazd jest zgodna z przewidywaniami ogólnej teorii względności. Einstein uzyskał z dnia ba dzień międzynarodową sławę. 7 listopada 1919 roku londyński "Times" ogłosił: "Rewolucja w nauce. Nowa teoria wszechświata. Idee Newtona obalone". Dwa dni później swoją własną wersję wydarzeń przedstawił "New York Times". Późniejsze badania Einsteina - poszukiwanie jednolitej teorii pola, która łączyłaby teorię ciążenia z teorią elektromagnetyzmu - nie doprowadziły do jasnych wyników. Wydaje się, że zachował przekonanie o istnieniu jakiejś ostatecznej rzeczywistości, czemu zaprzeczała teoria kwantów, do której powstania wniósł poważny wkład swymi pracami, m.in. na temat fotonów i zjawiska fotoelektrycznego. Prowadził wieloletnią dyskusję z Nielsem Bohrem, kiedy to napisał: "Nadal wierzę w możliwość [ opracowania ] modelu rzeczywistości - to znaczy teorii, która opisuje rzeczy, a nie jedynie prawdopodobieństwo ich wystąpienia". Mniej więcej po 1928 roku, w szczytowym okresie rozwoju teorii kwantów, czas dominacji Einsteina w jej rozwoju dobiegł końca.
W 1933 roku książki Einsteina znalazły się wśród książek palonych w Berlinie przez hitlerowców. Jego osobisty majątek skonfiskowano, a wkrótce potem Einstein opuścił Niemcy i wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Otrzymał dożywotnie stanowisko w Instytucie Studiów Zaawansowanych w Princeton. W obliczu narastającego zagrożenia zarzucił swoje pacyfistyczne przekonania i w 1939 roku, jakkolwiek ociągają się, napisał list do Franklina Roosevelta, w którym zalecał podjęcie prac nad budową bomby atomowej. Nie uczestniczył w pracach przy projekcie bomby również dlatego, że uważano, iż jego lewicowe sympatie mogą zagrażać bezpieczeństwu prac. Po wojnie Einstein był rzecznikiem rozbrojenia nuklearnego. Nie stał się patriotą amerykańskim, był przeciwny prowadzonym w latach pięćdziesiątych przesłuchaniom w Kongresie na temat tzw. działalności antyamerykańskiej. W 1952 roku nie zgodził się objąć stanowiska prezydenta Izraela, choć była to jedynie funkcja honorowa.
11 kwietnia 1953 roku, w proteście przeciw zbrojeniom jądrowym. Albert Einstein podpisał pacyfistyczny manifest rozpowszechniany przez Bertranda Russella. Kilka dni później doznał pęknięcia tętniaka aorty, ale mimo to jego życie nie było bezpośrednio zagrożone. Nie zgodził się na operację, mówiąc: "Chcę odejść wtedy, kiedy sam zechcę. Sztuczne przedłużanie życia jest niesmaczne". Zmarł spokojnie 18 kwietnia 1955 roku. Albert Einstein był namiętnym palaczem. W młodości palił przeważnie cygara, zresztą licheAbraham Pais wspomina zabawny incydent, którego był świadkiem. Było to w 1948 roku w Princeton, w czasie gdy przyjechał tam na pewien czas Niels Bohr. Jego pokój w instytucie sąsiadował z pokojem Einsteina, który od wyjazdu z Niemiec w 1933 roku był zatrudniony w tamtejszym Instytucie Studiów Zaawansowanych.
Bohr miał zwyczaj głośnego myślenia w towarzystwie swoich współpracowników. Tym razem poprosił więc Paisa, żeby notował jego sentencje. Najczęściej jednak zdarzało się, że Bohr chodził długo po pokoju, mruczą wielokrotnie pod nosem jakieś słowo, podczas gdy zastanawiał się nad sformułowaniem swych myśli. Tego dnia Bohr wprost biegał po pokoju, mrucząc: Einstein, Einstein.
W tej właśnie chwili cichutko otworzyły się drzwi i do pokoju wszedł na palcach Einstein. Zobaczywszy Paisa położył palec na ustach i z uśmiechem zaczął się skradać do stolika, gdzie stało pudełko Bohra z jego tytoniem do fajki. W tym okresie stan zdrowia Einsteina był już tak zły, że lekarze zabronili mu w ogóle kupować tytoniu. Ale niezdolny do pokonania nałogu Einstein doszedł do wniosku, że owszem, że owszem zabroniono mu tytoń kupować, ale nikt jeszcze nie zakazał mu go kraść. Właśnie w tym celu zajrzał do pokoju Bohra.
Pais siedział nieruchomo, a nieświadomy niczego Bohr nadal powtarzał: Einstein, Einstein... W pewnym momencie nagle się odwrócił i zamarł ze zdziwienia, stanąwszy twarzą w twarz z Einsteinem, bo wyglądało to tak, jakby wywołał go mruczeniem jego nazwiska. Za moment wszyscy wybuchnęli śmiechem, kiedy Einstein wyjaśnił gospodarzowi cel swojej nie zapowiedzianej wizyty.
Uważano go za zagorzałego pacyfistę, a przecież to on walnie przyczynił się do skonstruowania bomby atomowej. Uważano go za najgłębszy umysł epoki, a tymczasem jego syn był - to trzeba powiedzieć - ograniczony, chory na schizofrenie, niezdolny nie tylko do samodzielnego życia, ale i poruszania się po ulicy. Einstein jawił się wszystkim jako humanista ogarniający spojrzeniem cala ludzkość, ale nie dostrzegał smutnego losu zaniedbywanych przez niego własnych dzieci. Nawet u geniusza.Einstein uchodził zawsze za człowieka bardzo skromnego, pogodnego i mającego ogromne poczucie humoru.Początki jego kariery naukowej nie były łatwe. Kiedyś sekretarz naukowy Towarzystwa Przyrodników w Zurychu poprosił jednego z profesorów, aby przejrzał pracę pewnego młodego asystenta, mówiąc o niej, że nie jest to nic szczególnie ciekawego, "ale chciałbym mu pójść na rękę" - powiedział. Tym młodym asystentem był właśnie Albert Einstein, a zgłoszona przez niego praca - pierwszą wiadomością o teorii względności. Wśród uczonych swojego pokolenia Einstein uważany był często za człowieka - delikatnie mówiąc - dość oryginalnego w swym zachowaniu, a nawet i dziwnego. Świadczyć o tym może opinia dziekana Wydziału Fizyki w Pradze. Gdy kiedyś przyjmował do pracy nowego kierownika Katedry Fizyki, którą opuścił właśnie Einstein. Zażądał mianowicie od nowego kandydata jednej rzeczy - normalnego zachowania się. Ten zdziwił się niepomiernie. "Czy to taka rzadka cecha u fizyków?" Na to oburzony nieco dziekan: "Chyba nie zechce pan wmówić we mnie, że pański poprzednik Einstein był człowiekiem normalnym?"No tak, to by się zgadzało. Einstein bowiem otrzymał właśnie fotografie wykazujące odchylenie promieni świetlnych pod wpływem grawitacji, które obejrzał z dużym zdziwieniem i radością, wołając: "To nadzwyczajne, to po prostu nadzwyczajne!" Wszyscy myśleli, że tak bardzo ucieszył się swoim naukowym zwycięstwem, a to był tylko zachwyt uczonego nad tak wielką i wspaniałą doskonałością techniczną fotografii.Einstein nie tylko odznaczał się wielką skromnością, ale także bywał często krytyczny wobec samego siebie, doskonale znając zresztą swoje słabości i śmiesznostki, z których potrafił kpić po swojemu. Genialny fizyk w 1921 roku uhonorowany został Nagrodą Nobla.