Głód i niedożywienie jako problem współczesnego świata.
Afryka jest najbiedniejszym kontynentem na kuli ziemskiej, dotkniętym wieloma plagami – takimi jak malaria oraz AIDS – a także miejscem, gdzie największa część ludności cierpi niedożywienie lub nawet głód.
Jedna ósma ludności świata mieszka w Afryce, głównie wzdłuż północnego i zachodniego wybrzeża, a także wzdłuż żyznych dolin rzecznych. Chociaż ludzie przeważnie żyją w małych wioskach, coraz większa ich liczba migruje do miasteczek i metropolii w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Około trzydziestu metropolii na kontynencie przekroczyło milion mieszkańców i w związku z tym nasila się wiele problemów: bezrobocie, dzielnice nędzy (tzw. slumsy), brak szpitali, szkół, środków transportu, sieci wodociągowej, kanalizacji. Wskaźniki urodzeń w wielu krajach są wysokie, a rodziny wielodzietne. Blisko połowa populacji Afryki nie osiągnęła jeszcze piętnastego roku życia.
Definicja głodu.
1) stan organizmu ludzkiego i zwierzęcego wskutek braku pokarmu albo braku lub niedoboru pewnych składników pokarmowych (białek, tłuszczów, cukrów, witamin, soli mineralnych, a także wody)
2) również stan psychiczny (uczucie głodu) wyzwalający dążenie do zdobycia pokarmu
Jednym z najpoważniejszych problemów współczesnego świata jest ogromne zróżnicowanie poziomu życia w skali globalnej. To zróżnicowanie objawia się w bardzo wielu dziedzinach; kraje najbogatsze zamieszkiwane są przez społeczeństwa niezwykle zamożne, podczas gdy ludność państw biednych często boryka się z problemem niedożywienia czy wręcz głodu.
Według danych Banku Światowego problem głodu dotyczy mniej więcej 1/3 mieszkańców krajów Trzeciego Świata. Nawet jeśli ilość spożywanych kalorii zaspokaja zapotrzebowanie organizmu, to często problem stanowi niewłaściwa dieta, w której zbyt mało jest produktów pochodzenia zwierzęcego. Spożywanie posiłków bardzo jednorodnych, które dostarczają tylko pewnych składników, monotonna dieta określane są często mianem tzw. głodu jakościowego.
Najczęściej ofiarami głodu padają ci najsłabsi, a zatem dzieci i osoby starsze.
Dopóki gwałtowny przyrost naturalny, za którym nie nadąża produkcja żywności, nie zostanie zahamowany, dopóty omawiany problem w krajach afrykańskich i niektórych azjatyckich nadal pozostanie aktualny. W celu zwiększenia produkcji artykułów spożywczych należy położyć nacisk na unowocześnienie rolnictwa, m. in. poprzez jego mechanizację. W sytuacji, kiedy większość środków z budżetów tych najbiedniejszych państw przeznacza się na zaspokojenie bieżących potrzeb, trudno spodziewać się, by bez pomocy z zewnątrz problem głodu mógł tam zostać szybko zażegnany.
Potrzeba pomocy międzynarodowej, jednak częściej zauważane jest to przez artystów, ludzi związanych ze światem kultury, którzy organizują szereg imprez na rzecz poprawy sytuacji osób głodujących (np. koncerty "Live Aid" których inicjatorem jest Bob Geldof). Politycy natomiast i wszyscy ci, którzy w bogatych zachodnich krajach mają realną władzę, w większości przypadków nie podejmują żadnych działań, by ograniczyć to hańbiące zjawisko.
Oprócz bardzo wysokiego przyrostu naturalnego, na pogłębianie się głodu w niektórych obszarach świata wpływa również niewłaściwe gospodarowanie ziemią, którego skutkiem jest zachodząca na bardzo dużą skalę erozja gleb. Większość właścicieli ziemskich dysponuje dosłownie skrawkami ziemi, na których nie jest możliwe prowadzenie intensywnej, towarowej gospodarki rolnej (m. in. Kolumbia, Tajlandia, Etiopia, Indonezja, Indie). Dodatkowo na niektórych obszarach produkcja rolna nie jest możliwa lub jest znacznie ograniczona, ze względu na raz po raz występujące niedobory wody (np. Chiny, Indie).
Większość problemów zdrowotnych jest wynikiem niedożywienia lub mało urozmaiconej diety.
Brak witaminy A sprawia, iż na całym świecie, każdego roku 100 000 dzieci traci wzrok, a niedostatek witaminy D, u kolejnych wielu tysięcy powoduje nieodwracalne deformacje ciała.
Skazane są na cierpienie i powolne wyniszczenie organizmu. Skazane są na okrutną śmierć.
Walka z głodem to przede wszystkim dostarczanie żywności zawierającej niezbędne dla ludzkiego organizmu witaminy i minerały. Ich niedobór sprawia, że aż 150 mln dzieci na całym świecie waży zbyt mało, jak na swój wiek. Kolejnych 175 mln jest źle rozwiniętych oraz chorych. Żadna statystyka nie odda jednak cierpienia i bólu matki płaczącej po śmierci dziecka.
W obszarach deficytu żywności, choroby rozprzestrzeniają się bardzo szybko, przybierając niejednokrotnie charakter epidemii.
Każde dziecko ma prawo do życia, prawidłowego rozwoju i zdrowia. Wystarczy tak niewiele, aby 50 dzieci mogło zjeść pełnowartościowy posiłek UNIMIX (specjalna mieszanka kukurydzy, cukru i tłuszczu).
Wyżywienie niedostateczne i głodowe charakteryzuje ok. 30 państw świata, głównie kraje afrykańskie (Kenię, Zimbabwe, Zambię, Zair, Liberię, Mozambik, Etiopię, Angolę, Rep. Środkowoafrykańską, Siewa Leone, Boliwię, Ugandę, Tanzanie, Kamerun, Ghane, Rwande, Somalie, Nigerie, Madagaskar, Malawi), niektóre kraje azjatyckie Kambodżę, Nepal, Srilanke, Afganistan, Irak, Bangladesz), a także Ameryki Łacińskiej (Peru, Haiti).
Główne zagrożenia dla zdrowia to:
• Dieta uboga w białko - prowadzi do zahamowania wzrostu, braku równowagi płynów ustrojowych, niższej odporności na infekcje. Prawie 200 mln dzieci poniżej piątego roku życia cierpi z powodu konsekwencji wywołanych brakiem białka w codziennym pożywieniu.
• Niedostatek witaminy A - może prowadzić do osłabienia wzroku, szczególnie nocą (kurza ślepota), uszkodzeń wzroku a w przypadkach najbardziej drastycznych nawet do całkowitej ślepoty. Brak witaminy A w pożywieniu powoduje także osłabienie organizmu, brak odporności na choroby i infekcje, które często kończą się śmiercią. Ponad 200 mln dzieciom poniżej piątego roku życia grozi niedostatek witaminy A w pożywieniu.
• Dieta uboga w jod może wywołać tzw. wole (obrzmiały gruczoł tarczycy), opóźnienie umysłowe, uszkodzenie mózgu i bezpłodność. Na całym świecie 2 mld ludzi jest zagrożonych ryzykiem niedostatku jodu w pożywieniu.
• Dieta uboga w żelazo wywołuje anemię, stwarza bezpośrednie zagrożenie dla ciąży, hamuje wzrost, osłabia odporność na infekcje a w dłuższym czasie prowadzi do trwałych uszkodzeń umysłowych i ruchowych. Na całym świecie 3.5 mld ludzi cierpi z powodu niedostatku żelaza w pożywieniu.
• Noworodki z niedowagą (mniej niż 2.5 kg), którym uda się przeżyć pomimo małych rozmiarów, są bardziej narażone na choroby i osłabienie w wieku rozwojowym jak i dorosłym. Co roku w krajach rozwijających się przychodzi na świat około 30 mln dzieci, które od momentu narodzin są skazane na gorszy rozwój z powodu wcześniejszego niedożywienia w łonie matki. Najczęściej występujące problemy zdrowotne, będące wynikiem przejedzenia, to choroby układu krążenia, udary, otyłość i cukrzyca. Pojawiają się one coraz częściej zarówno w krajach rozwiniętych jak i rozwijających się. Zanieczyszczone pożywienie również nie sprzyja utrzymaniu zdrowia i kondycji. Szczególnie narażone są dzieci, które cierpiąc na chroniczną biegunkę, nie mają szansy przyswoić z pokarmu cennych składników odżywczych.
Dieta mieszkańców krajów rozwiniętych jest bogata w białko i tłuszcze zwierzęce. Ponad 50% zapotrzebowania na białko i tłuszcze pochodzi z mięsa, mleka i jaj. W krajach rozwijających się spożycie produktów pochodzenia zwierzęcego jest znacznie niższe, stanowią one jedynie 14% całego spożycia białka i tłuszczów.
W krajach rozwiniętych wysokie jest nie tylko spożycie białek i tłuszczy, spożywa się w nich również pięć razy więcej zboża niż w krajach rozwijających się. Większość tego zboża zużywana jest do karmienia trzody i dopiero po „przetwożeniu” trafia na stoły w postaci mięsa. Ocenia się ,że z 4 kg zboża podanego w postaci paszy ludzie odzyskują jedynie 0,5 kg mięsa. A w 4 kg zboża jest dziesięć razy więcej kalorii i cztery razy więcej białka niż w 0,5 kg wołowiny.
Problemem jest fakt, że głodujące dzieci nie mogą chodzić do szkoły, a przez to wymknąć sie życiu w biedzie.
One muszą iść szukać pożywienia, pracować dla swoich rodzin, często są to sieroty lub głód tak je osłabił, że już nie podejmują się iść do szkoły.
Nieodłącznym towarzyszem głodu jest bieda, która w znacznej mierze go warunkuje. Gdyby państwa położone w obszarach narażonych na długotrwałe susze dysponowały wystarczającymi środkami finansowymi, mogłyby w sposób aktywny zapobiegać jej konsekwencjom, choćby poprzez import żywności. Tymczasem w krajach, o których mowa brakuje pieniędzy niemal na wszystko. Często dochodzi do sytuacji, że wzrost produkcji rolnej nie prowadzi tam do poprawy sytuacji żywnościowej, ponieważ większość wyprodukowanych dóbr rolnych przeznaczana jest na eksport. Sytuacje pogarsza fakt, iż w budżecie państwa brakuje pieniędzy na przeprowadzenie modernizacji rolnictwa, na zwiększenie jego produktywności. Należy przyznać jednak, że w pewnych państwach, które jeszcze do niedawna nie mogły uporać się z nękającym mieszkańców głodem, w ostatnich latach sytuacja uległa poprawie. Dotyczy to na przykład Arabii Saudyjskiej, Tunezji, Chin. Przyczyniła się do tego m. in. tzw. "zielona rewolucja", a także zahamowanie przyrostu naturalnego (istotne zwłaszcza w Chinach). Najgorzej sytuacja przedstawiała się natomiast w krajach takich jak Sierra Leone, Liberia, Afganistan, Malawi i Kambodża. Tam w ciągu ostatnich dwudziestu lat problem głodu jeszcze się pogłębił.
W krajach, w których szaleją wojny, ludzie z automatami w ręku wciąż pozbawiają wieśniaków jakichkolwiek bodźców do produkcji żywności czy wręcz wypędzają ludność z wielkich obszarów, pozbawiając ją możliwości uprawy ziemi, jak działo się do niedawna w Angoli. We wschodnim Kongo Dem. nikt nie chce hodować bydła, gdyż rozwydrzone wojsko rwandyjskie kradnie wszystko, co wpadnie mu pod rękę. Ludność nie chce też uprawiać ziemi - nie wie, czy doczeka na miejscu do zbiorów, a jeśli nawet - czy nie zostanie obrabowana. Ale i w krajach, gdzie jest pokój, prawa własności nie są zabezpieczone. W Zimbabwe rząd odbiera grunty białym farmerom i rozdziela je między swych zwolenników, co powoduje gwałtowny spadek produkcji rolnej.
W wielu krajach osobom indywidualnym w ogóle nie pozwala się posiadać ziemi. W jeszcze innych wieśniakom tylko z wielkim trudem udaje się zdobyć formalny tytuł własności, przez co chłopi - zwłaszcza małorolni - nie mogą posłużyć się swoim polem uprawnym jako zastawem, niezbędnym do uzyskania kredytów na inwestowanie w wydajniejszą technikę. Z drugiej strony jednak zadłużenie drobnych rolników na inwestycje często prowadzi ich do utraty gospodarstw.
Chociaż w wielu rejonach świata brakuje żywności naukowcy twierdzą ,że gdyby rozprowadzić ją równomiernie ,wystarczyłoby jej dla wszystkich mieszkańców ziemi. Jednak podczas gdy wielu mieszkańców państw rozwiniętych cierpi na choroby zwiazane z nadmiernym spożyciem żywności ,wiele państw rozwijających się w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej nie produkuje wystarczającej jej ilości ,by zaspokoić potrzeby wszystkich swoich obywateli. Poziom produkcji żywności często nie nadąża za wysokim przyrostem naturalnym, a każda większa katastrofa naturalna , na przykład powódz ,bądź długotrwała susza kończy się klęską głodu. Na produkcję żywności ma również wpływ sytuacja polityczna.
W ciągu ostatnich 40 lat niedostatki produkcji rolnej w krajach rozwijających się próbowano często rozwiązywać, importując żywność z krajów rozwiniętych. Najczęściej jednak państwo które nie potrafi wyprodukować wystarczającej ilości żywności nie jest również w stanie wygenerować w innych działach gospodarki środków finansowych na zakup tej żywności za granicą.
Niektórzy eksperci uważają ,że pomoc państw rozwiniętych w postaci dostaw żywności w okresach klęsk jest na dłuższą metę czynnikiem hamującym produkcję rolną w krajach rozwijających się. Świadomość, że w razie potrzeby napłynie pomoc z zagranicy, sprawia, że rządy krajów rozwijających się wciąż odsuwają gruntowną reformę gospodarki w bliżej nieokreśloną przyszłość. Tak naprawdę, jedyną skuteczną pomocą w rozwiązywaniu problemów żywnościowych jest udostępnienie krajom rozwijającym się nowoczesnych technoligii rolniczych i podnoszenie kwalifikacji rolników.
Jednym ze sposobów wzrostu produkcji żywności jest powiększenie obszaru gruntów rolnych poprzez zagospodarowywanie pustynnych nieużytków ,osuszanie bagien i budowę zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Jednakże często przeszkodą są wysokie koszty takich działań, poza tym mogą one doprowadzić do niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Na przykład wycinanie tropikalnych lasów deszczowych w celu uzyskania dodatkowych terenów uprawnych doprowadza do katastrofy ekologicznej. Uzyskana w ten sposób ziemia nie jest zbyt żyzna, a po kilku latach większość substancji pokarmowych zostaje wymyta przez intensywne deszcze.
Ubóstwo ma wiele twarzy, które zmieniają się w zależności od miejsca i czasu. Ubogi to zawsze ktoś wykluczony z życia społecznego, ktoś kto chciałby się z ubóstwa wyrwać/wydostać. To osoba, której nie stać na zapewnienie sobie i rodzinie dóbr powszechnie dostępnych, a których brak w jakimś sensie wyklucza z życia społecznego. W każdym społeczeństwie w koszyku tych podstawowych dóbr znajdą się różne rzeczy (odpowiednia edukacja, lepsza opieka zdrowotna, mieszkanie, samochód, wakacje). W społeczeństwach krajów rozwiniętych już nam nie przychodzi przez myśl, że ten koszyk powinien po prostu obejmować dobra tak podstawowe dla życia jak: jedzenie, wodę pitną, schronienie, lekarstwa, umiejętność pisania i czytania. Codziennie, nie w naszym kraju, ale obok nas żyją ludzie dla których wydostać się z ubóstwa oznacza - przeżyć.
Masz jedzenie w lodówce, wodę w kranie, toaletę w domu? Potrafisz pisać i czytać? (nie znosisz chodzić do szkoły) Nie słyszałeś, żeby w twojej rodzinie lub rodzinie Twoich przyjaciół zmarło z głodu czy z powodu uleczalnej choroby dziecko, a kobieta umarła podczas porodu? Kiedy jesteś przeziębiony idziesz do lekarza, a w aptece kupujesz potrzebne Ci lekarstwa? Masz pracę, urlop i plany na przyszłość?
Skrajne ubóstwo to głód, brak wody zdatnej do picia, brak schronienia. Ubóstwo oznacza, że kiedy jesteś chory nie stać cię na wizytę u lekarza, cierpisz lub umierasz z powodu uleczalnych chorób. Ubóstwo to także śmierć dziecka, z powodu choroby wywołanej zanieczyszczoną wodą. Kiedy jesteś ubogi nie masz możliwości chodzić do szkoły i nie możesz nauczyć się czytać i pisać. Ubóstwo to brak pracy, strach o swoją przyszłość i rodziny, życie z dnia na dzień – brak perspektyw . 980 mln ludzi na świecie żyje w skrajnej nędzy. Każdego dnia ich zadaniem jest przeżyć za mniej niż dolara dziennie. Za tą sumę musisz kupić jedzenie i wodę, opłacić czynsz za schronienie, kupić bilet, żeby dojechać do pracy i szkoły, zapłacić lekarzowi i wykupić potrzebne lekarstwa…
Od dziesięciu lat liczba głodujących stale rośnie.
Co 5 sek. na świecie z głodu i niedożywienia umiera 1 dziecko, ok. 20 tys. (17280) dziennie i ponad 6 mln (6307200) rocznie!
Co 3,6 sek. ktoś umiera z głodu.
Na całym świecie głoduje ok. 1 mld ludzi, czyli co 6 mieszkaniec naszej planety. Jest to największa liczba od 40 lat.
Od 2007 roku liczba głodujących wzrosła o 40 mln, a w latach 2003-2005 - o 115 mln.
1/12 ludzi na świecie choruje z niedożywienia, w tym 160 mln dzieci poniżej piątego roku życia.
1/3 ludności świata jest dobrze odżywiona, 1/3 jest niedożywiona, a 1/3 głoduje.
Ok. 183 mln dzieci waży mniej, niż powinny w swoim wieku.
Tylko w roku 1997 w krajach ubogich uratowano życie co najmniej 300 tys. dzieci dzięki programowi uzupełniania witaminy A w pożywieniu.
Aby pokryć niezaspokojone potrzeby świata w zakresie higieny i żywności, wystarczy 13 mld dolarów - tyle, ile ludzie w USA i Unii Europejskiej wydają co roku na perfumy.
Niedożywienie powoduje 55% ze wszystkich zgonów dzieci na świecie - proporcja, jakiej nie osiągnęła żadna choroba zakaźna od czasów zarazy morowej.
Za cenę jednego pocisku rakietowego szkoła pełna głodnych dzieci mogłaby przez 5 lat wydawać codzienny posiłek południowy.
W latach 90-tych ponad 100 mln dzieci zmarło z chorób i głodu. Można było temu zapobiec za cenę dziesięciu bombowców Stealth lub za dwudniowe światowe wydatki na cele wojskowe.
Więcej ludzi umarło z głodu w ciągu ostatnich 5 lat, niż zostało zabitych w wyniku wojen, rewolucji i morderstw w ciągu minionych 150 lat.
W sumie co roku umiera z powodu głodu i niedożywienia 35 do 40 mln osób.
Tylko w 32 z 99 badanych przez FAO krajów rozwijających się zanotowano w minionych 10 latach spadek ilości niedożywionych. W Chinach ich ilość spadała o 76 mln, ale w Kongo proporcja wzrosła z 35% w latach 1990-92 do 64% w latach 1997-99.
W 8 krajach zachodnioafrykańskich, w tym w Burkina Faso, jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, liczba chronicznie głodujących zmniejszyła się znacząco w latach 1980-1996. Ale w Afryce centralnej, wschodniej i południowej liczba głodujących rosła.
Na subkontynencie indyjskim żyje blisko połowa głodujących ludzi na świecie. W Afryce i pozostałej części Azji łącznie - ok. 40%. Reszta głodujących żyje w Ameryce Łacińskiej i innych częściach świata.
3 mld ludzi na świecie usiłuje przeżyć za 2 dolary dziennie. Blisko 1/4 ludzi - 1,3 mld - żyje za mniej niż 1 dolar dziennie. Tymczasem aktywa 358 miliarderów przewyższają łączne dochody roczne krajów, które zamieszkuje 45% ludności świata. Suma aktywów trzech najbogatszych ludzi świata jest większa, niż łączny PKB wszystkich krajów najmniej rozwiniętych.
Niedożywienie dotyka połowę dzieci poniżej piątego roku życia w Azji południowej i 1/3 dzieci w Afryce subsaharyjskiej.
Mit I: Ludzie głodują, ponieważ na Ziemi brakuje żywności.
W rzeczywistości żywności jest dość. Bogate kraje produkują więcej żywności, niż jej potrzebują. W Europie magazynujemy tysiące ton żywności, ponieważ mamy jej za dużo. Nikt nie umiera z głodu z powodu obiektywnego braku żywności. Mamy dość zasobów i wiedzy, aby wyprodukować, zmagazynować i dostarczyć każdej osobie na ziemi tyle żywności, aby była od tej chwili samowystarczalna. Eksperci twierdzą, że obecnie produkuje się tyle żywności, że nie tylko może wystarczyć jej dla każdego człowieka na świecie, ale nawet więcej, niż potrzeba do prawidłowego odżywiania się. Ponadto przy istniejących metodach uprawy i przetwarzania żywności mamy możliwość produkowania wystarczającej ilości żywności również dla przyszłych pokoleń. Okazuje się jednak, że nawet gdy farmerzy produkują więcej żywności, ludzi często nie stać na jej zakup. Jeśli żywność byłaby zbyt tania lub nawet bezpłatna, farmerzy nie dostaną za nią dość pieniędzy i zaprzestaną uprawy ziemi. W biednych krajach niewielka liczba ludzi posiada wielkie obszary ziemi, której czasem nawet nie zagospodarowują. Żyje tam także wielka rzesza ludzi, którzy nie posiadają ani ziemi, ani pieniędzy na zakup żywności. Równocześnie nadmierne zapasy żywności w krajach bogatych są celowo niszczone, by utrzymać wysokie ceny produktów spożywczych. Poza tym ogromne ilości żywności marnują się - to, co wyrzuca na śmietnik przeciętny obywatel krajów bogatych, starczyłoby na utrzymanie przeciętnego mieszkańca krajów biednych.
Mit II: Ludzie głodują, ponieważ brakuje ziemi uprawnej.
W rzeczywistości wiele ziemi uprawnej w krajach biednych należy do bogatych i leży odłogiem, lub nie jest wykorzystywanej do produkcji żywności, ale do produkcji luksusowych używek, takich jak kawa, herbata czy tytoń, które mogą być sprzedane krajom bogatym. Bywa i tak, że biedni są pozbawiani swych poletek, na których hodowali żywność na swoje codzienne potrzeby, aby mogły powstać wielkoobszarowe gospodarstwa, produkujące na eksport. Żywność jest często eksportowana z krajów ubogich dla zdobycia pieniędzy, np. na pokrycie kosztów zadłużenia, które sprawia, że kraje te są zależne gospodarczo od krajów bogatych. Około 1/3 światowej produkcji zbóż jest zużywana na paszę dla zwierząt. Potrzeba około 12 ha ziemi, by wyżywić jedną osobę w ciągu roku mięsem, podczas gdy 1 ha wyżywi jedną osobę produktami zbożowymi. Nasza struktura spożycia powoduje, że światowa gospodarka żywnością jest nieracjonalna.
Mit III: Biedni głodują, gdyż mają zbyt wiele dzieci.
W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót: głodni ludzie rodzą więcej dzieci, ponieważ więcej z nich umiera. Jedna czwarta lub więcej dzieci urodzonych w krajach rozwijających się umiera przed osiągnięciem 5 lat w wyniku niedożywienia. Biedni w tych krajach potrzebują dzieci jako siłę roboczą dla zapewnienia przetrwania rodziny oraz by zaopiekowały się rodzicami na starość. Gdyby rodzice wiedzieli, że ich dzieci nie umrą, posiadaliby ich mniej. Głód światowy nie hamuje przyrostu naturalnego - on go podwyższa! W każdym kraju, gdzie niedożywienie zostało zmniejszone, malał wskaźnik śmiertelności dzieci i w rezultacie również gwałtownie malał wskaźnik urodzeń. Kraje o dużym zaludnieniu nie zawsze są krajami, gdzie panuje głód. Niektóre kraje europejskie o najwyższej gęstości zaludnienia są krajami produkującymi większość potrzebnej im żywności, a nawet ją eksportują. Tak więc nie propagowanie antykoncepcji, ale usunięcie głodu prowadzi bezpośrednio do rozwiązania problemu przeludnienia.
Mit IV: Ludzie nie głodowaliby, gdyby nauczyli się uprawiać ziemię tak, jak my, używając nowoczesnej technologii.
W rzeczywistości nowoczesne metody uprawy są kosztowne i wymagają posiadania maszyn i dużych ilości ziemi, a także wykształcenia, na co ubodzy farmerzy nie mogą sobie pozwolić. Przy tym małe farmy w krajach biednych mają faktycznie większą wydajność z hektara, niż wielkie farmy w krajach bogatych. Głód istnieje więc nie dlatego, że nie wiemy, jak go usunąć. Wiemy jak to zrobić. Od 1945 roku 32 kraje, zamieszkane przez 40% ludności świata, rozwiązały sprawy wyżywienia tak, że głód przestał tam być podstawowym problemem. Rozwiązania sprawdzone w tych krajach można zastosować również w innych krajach świata. Istnieje więc realny, sprawdzony i dostępny sposób rozwiązania problemu głodu na świecie.
Mit V: Nie stać nas na to, aby wszystkich nakarmić.
W rzeczywistości możemy wyeliminować głód na zawsze za sumę mniejszą, niż świat wydaje na wojsko i zbrojenia w ciągu roku. Gdybyśmy od r. 1975 jedną siódmą światowych wydatków na alkohol i tytoń przeznaczyli na rozwój samowystarczalności żywnościowej, moglibyśmy zlikwidować głód do końca tego wieku.
Mit VI: Głód jest nieunikniony i nic na to nie poradzimy.
Każdy "wie", że ludzie zawsze będą głodować, tak jak każdy "wiedział", że człowiek nigdy nie będzie latał. W swoim czasie też każdy "wiedział", że Ziemia jest płaska, Słońce krąży wokół Ziemi, niewolnictwo jest ekonomiczną koniecznością, nie można przebiec jednej mili w cztery minuty, polio i czarna ospa zawsze będą nas dręczyć, człowiek nigdy nie postawi nogi na Księżycu... dopóki odważni ludzie nie zakwestionowali tych twierdzeń i nie nadszedł czas nowych idei. Wszystkie siły tego świata nie są tak potężne, jak nowa idea, która pojawiła się we właściwym czasie.
Czego więc brakuje?
Głód nie jest beznadziejnym problemem, którego nie można rozwiązać. Czego więc naprawdę brakuje? Jeśli są środki, jeśli istnieją realne rozwiązania, a głód nie jest nieunikniony, dlaczego miliony stale głodują? Ponieważ brakuje nam woli, by coś z tym zrobić. Głód trwa nie dlatego, że nie potrafimy go zlikwidować, ale że tego nie chcemy. Już w 1977 r. brytyjska Akademia Nauk opublikowała wyniki dwuletnich studiów nad głodem światowym, prowadzone z udziałem ponad 1500 ekspertów z całego świata. We wnioskach stwierdzono: "Jeśli zaistnieje wola polityczna w naszym kraju i w pozostałych, [...] istnieje możliwość rozwiązania głównych aspektów światowego głodu i niedożywienia w okresie jednej generacji". Jedyną rzeczą, która powstrzymuje nas od likwidacji światowego głodu, jest więc brak woli, by to zrobić.
Ludobójstwo w Rwandzie – masakra osób pochodzenia Tutsi dokonana przez ekstremistów Hutu (przede wszystkim z bojówek Interahamwe i Impuzamugambi) w Rwandzie w ciągu około 100 dni od 6 kwietnia do lipca 1994 roku. Jej ofiarą padło, według szacunków, od 800 000 do 1 071 000 ludzi.
Hutu – afrykańskie, rolnicze plemię z grupy Bantu – ludzi zazwyczaj krępych, zamieszkujących Rwandę oraz sąsiednie Burundi. W obu tych krajach Hutu stanowią 85% ludności. Ekstremiści z tego plemienia dokonali w 1994 masakry osób pochodzenia Tutsi.
Tutsi (Watussi) – to nazwa jednej z trzech grup ludności zamieszkujących Rwandę i Burundi, stanowiąca około 14% ludności tych krajów. Pozostałe dwie grupy to Twa i Hutu. Blisko milion osób tej grupy zamordowano podczas ludobójstwa w Rwandzie w 1994 roku.
Twa lub Batwa – ludność pigmejska zamieszkująca tereny Rwandy, Burundi, Ugandy i Konga. Ich społeczność liczy około 80 000 ludzi i zajmuje się głównie myślistwem.