Zastosowanie psychologii klinicznej
8. Wymien najważniejsze źródła wywołujące emocje strachu i lęku u dziecka oraz krótko scharakteryzuj wpływ zdobywanego doświadczenia na ich przeżywanie.
Emocja strachu kształtuje się najwcześniej. Dzieli się na 2 fazy:1.-napięcia, znieruchomienia;2.-krzyk, płacz, rozproszone ruchy ciała. Taką 2-fazową reakcję strachu można zaobserwować gdy dziecko jeszcze nie reaguje na nowe bodźce odruchem orientacyjnym. Cechuje się nagłym wystąpieniem i równie nagłym ustąpieniem. Jest to tzw. Reakcja podkorowa. Kiedy dziecko nabywa doświadczeń indywidualnych nie każdy bodziec uważa za zagrożenie. Najpierw reaguje odruchem orientacyjno-badawczym. Źródła-strach wywołują bodźce nagłe i niesprawdzone, niezwykłe, np.nowe, zaciasne ubranie, duże ubranie,sposób zachowania dużego psa a nawet zwierząt, które w bajkach są symbolem zła:burza, silny wieatr, ciemność.. Zdobywanie doświadczeń indywidualnych pozwala dziecku na precyzyjną klasyfikację bodźców i charakterystykę, które mu zagrażają a które nie. W przezwyciężaniu strachu pomagają rodzice i nauczyciele, pomagają w poznaniu świata i poruszania się w otaczającym świecie, owajaja świat. W otoczeniu bezpiecznym, przychylnym, w pobliżu osób dających gwarancję poczucia bezpieczeństwa dzieci szybciej i chętniej uczą się kontaktu z nowymi i niezwykłymi bodźcami. Sytuacje z życia codziennego przyczyniają się do zachwiania poczucia bezpieczeństwa i lękliwego nastawienia do świata jest straszenie dzieci przez rodzicó.
2. Co to jest asymilacja i akomodacja i jaki jest między nimi związek oraz jakie maja one znaczenie w procesie rozwoju poznawczego dziecka?
ASYMILACJA-(zmiany iloSciowe)-dziecko przyswaja sobie nowe informacje o świecie zewnętrznym, osobach, itd. Włącza je do swoich dziełań schemmatycznych, stosowanymi do wieku dziecka. Aktywność dziecka jest skierowana na wyodrębnienie z otaczającej rzeczywistości. Dzięki temu zwiększa się liczba doświadczeń. Asymilacja inaczej nazywana jest zmianami ilościowymi. Jeżeli sytuacja nie pozwala na asymilowanie bodźców wówczas zachodzi proces AKOMODACJI-zmain jakościowych-proces ten polega na tym, że dziecko musi dostosować się do nowych sytuacji, musi je dokładnie poznaź. Dzięki temu że zachodzą oba procesy wzbogaca się świat wewnętrzny dziecka.decyduje o tym że może ono być partnerem w życiu. Oba procesy są współzależne i wzajmnie się dopełniają. Mają one ogromne znaczenie w rozwoju dzieca ponieważ dzięki nim wzrasta możliwość funkcjonowania. Odpowiadają za adaptację intelektualną i rozwój struktur intelektualnych. Jeżeli zachodzi proces akomodacji dziecko próbuje zasymilować bodziec. Oba procesy sa niezbędne do wzrostu i rozwoju poznawczego.
17.Wyjaśnij rolę zachowań aspołecznych w procesie uspołecznienia dziecka oraz wpływ wychowania na właściwe ich wykorzystanie w tym procesie
Każde dziecko w trakcie rozwoju społecznego przejawia wiele form zachowania-aspołecznych. W rzeczywistości mają ogromne znaczenie w procesie uspołecznienia. Są one próbą egocentrycznego protestu jednostki, której grupa społeczna narzuca różne formy zachowania. W wieku przedszkolnym niespołecznymi formami zachowania sa:negatywizm, upór, agresywność, rywalizacja, zazdrość, zachowanie władcze. Negatywizm-jest najczęściej reakcja dziecka na niewłaściwe oddiaływania wychowawcze. Forma jaka przybiera zmienia się z wiekiem. Młodsze dzieci charakteryzuje się upór fizyczny. W wieku 4-6 lat wzrasta ilość reakcji werbalnych. Agresywność- reakcja na frustracje. Im częściej dziecko doznaje frustracji tym częstsze sa i bardziej nasilone zachowania agresywne. W okresie wczesnego dzieciństwa pojawiaja się zachowania takie jak:biecie, wydzieranie siłą zabawek. W szkole- konflikty z rówieśnikami, straszenie, ośmieszanie.
18. Wyjaśnij znaczenie sympatii, empatii i współczucia w kształtowaniu się u dziecka dojrzałości społecznej.
Empatia- różnie definiowana zdolność do wnikania, odczuwania i pełnego zrozumienia przeżyc danego człowieka, jego uczuć praz zakomunikowania mu o tym (słownie i pozawerbalne), także wtedy, gdy on sam nie jest ich w pełni świadomy. Sympatia- życzliwy, przyjazny stosunek do kogoś. W stosumkach między ludźmi przejawia się wczuwaniem w przeżycia i sytuacje drugiej osoby, przychylnym do niej nastawieniem, współczuwaniem. Sympatia rozumiana jest także jako życzliwość przeciwstawna egoizmowi. Dojrzałość społeczna wiąże się z dobrym funkcjonowaniem w grupie rówieśniczej. Dziecko umie się podporządkować normom grupy, wypełnia zadania grupowe, jak i indywidualne. Osiąganie dojrzałości społecznej trwa przez lata i wyznaczone jest prawidłowym rozwojem moralnym.
3. Jakie są główne stadia rozwojowe i na podstawie jakich kryteriów je wyróżniono?
Maria Żebrowska zaproponowała następującą peridyzację rozwoju dla którego przyjęto 3 zasadnicze kryteria:1.sposób i poziom poznawania działalności dziecka;2.dominujący rozwój działalności dziecka;3.specyficzne formy i metody oddziaływania wychowawczego. Na podstawie w/w kryteriów możemy wyszczególnić 5 podstawowych stadiów-okresów rozwojowych:1.noworodkowa/niemowlęctwo-pierwszy rok życia;2.wiek poniemowlęcy-1-3 roku życia; 3.wiek przedszkolny-3-7 lat; 4.młodszy wiek szkolny-7-11/12 lat; 5.wiek dorastania-od 11/12 do 17/18 lat (średni wiek dorastania-11-15 lat);6.wiek młodzieńczy-od 17/18 do 24 lat. Należy jednakpamiętać że jedn dzieci mogą wkraczać w poszczególne stadia wcześniej a inne później.
16. Scgarakteryzuj krótko rozwój emocjonalny u dziecka
Dziecko wieku 3-7 lat poszerza teren swojej spontanicznej aktywności. Następuje wzbogacenie się i zróżnicowanie przeżywanych emocji. Znane już we wcześniejszym okresie rozwojowym uczucia takie jak::gniew, strach, radość, zazdrość, itd. , które do tej pory były często niwyraźne a także niejednoznaczne, w wieku przedszkolnym nabierają wyrazistości. Cechą charakterystyczną jest to, iż dziecko nie potrafi maskować i tłumić swoich przeżyć emocjonalnych, co widać w jego zachowaniu, ruchach i gestach, w słowach.
Do 6 roku życia uczucia dzieci cechuje afektywność i impulsywność. Emocje są silne, gwałtowne i pomimo, że są krótkotrwałe to łatwo powstają, a ich wybuch skierowany jest na zewnątrz. Reakcje przy tym mogą być niewspółmierne do siły bodxca, a powstajace uczucia sa zmienne i nietrwałe(labilność uczuciowa).
Procesy emocjonalne odgrywaja istotna rolę w kształtowaniu się osobowości dziecka, w jego przystosowaniu się do środowiska i w regulacji jego stosunków z otoczeniem. Ich specyficzna funkcja jest „wyrywanie” tych własności przedmiotów i zdarzeń, które maja znaczenie dla człowieka i mobilizują organizm do odpowiedniego działania.
Ogólnie można wyodrębnić dwie kategorie emocji:emocje pierwotne(niższe-dotyczace sfery organizmu) i emocje wtórne (wyższe-dotyczące sfery wartości i wiedzy poznawczej, niekiedy określane jako uczucia wyższe).
19. Wymień i scharakteryzuj krótko stadia rozwoju psychospołecznego człowieka wedlug E.Eriksona.
1.okres niemowlęcy (0-1 r.ż)- celem rozwoju jest osiągnięcie zaufania do opiekuna źródłem zagrożenia są rodzice.
2.dzieciństwo (2-3 rż)- osiągnięcie samokontroli i poczucia własnej odrębności, źródłem zagrożenia są program żłobka i przedszkola..
3.wiek zabawy (4-5 rż)- ukształtowanie orientacji na cele i inicjatywność w działaniu, źródłem zagrożenia są mass media.
4.wiek szkolny (6-12 lat)- osiągniecie poczucia własnej kompetencji, źródłem zagrożenia jest wychowanie seksualne.
5.wczesna adolescencja (13-17 lat), późna adolescencja (18-22 lata)- osiąganie wypowiedzi na pytanie , kim jestem i kim mogę być, wierność sobie, zagrożeniem jest alkoholizm młodzieńczy.
6.wczesna dorosłość (23-24 lata)- osiąganie zdolności do milości bez utraty poczucia własnej tożsamości, źródłem zagrożenia jest rozwód.
7.średnia dorosłość (35-60 lat)- potrzeba opiekowania się i troska o los młodszych generacji,źródłem zagrożenia są starzejący się rodzice..
8.późna dorosłość (powyżej 61 lat)- osiąganie mądrości życiowej w wyniku pozytywnego bilansu życia, źródłem zagrożenia jest „krucha” starość a opieka otoczenia.
11. Wymień fazy rozwoju poznawczego według J.Brunera i krótko scharakteryzuj jedno z nich.
Jeremi Bruner określił 3 etapy rozwoju poznawczego :1.enaktywny (motoryka ruchu) chodzenie, pływanie, siadanie.; 2.ikoniczny-poznanie żwiata dzięki obrazom (smakowym, węchowym, słuchowym,wzrokowym) kształtowanie rzeczywistości obrazkowej (TV);3.symboliczny-posługiwanie się mową słowem i symbolem.. U Piageta każdy następny etap rozwoju eliminuje poprzedni natomiast u Brunera i Wygotskiego kolejne etapy są ze sobą powiązane. Stadia rozwoju psychicznego uczestniczą przez cały okres w życiu człowieka.
13. Wymień stadia rozwoju moralnego według Piageta i krótko scharakteryzuj jedno z nich.
Stadia rozwoju moralnego: 1.stadium rozwoju moralności, 2.stadium rozwoju moralności heteromocznej lub realizmu moralnego,3.stadium moralności autonomicznej lub relatywizmu moralnego. Stadium moralności heteronomicznej dzieli się na 2 fazy: 1.wiek przedszkolny-dziecko sztywno trzyma się zasad. Dobro i zło ujmowane jesy w kategoriach czarno-białe. Wykształca się moralność, dziecko wie że trzeba być grzecznym. Każdy czyn jest określany i oceniany ze względu na jego moralne konsekwencje a nie intencje osób, które go dopuściło.2.Koniec wieku przedszkolnego i początek młodszego wieku szkolnego, dziecko uzewnętrznia coraz więcej zasad i norm, przejawia rygoryzm moralny, wie jakie działania są nieporządne społecznie, potrafii wejść w konflikt z dorosłym.
10. Wymień stadia rozwoju inteligencji według J.Piageta i krótko scharakteryzuj jedno z nich.
Stadia rozwoju inteligencji wg. Piageta:1.do końca 2-ego roku życia-stadium sensoryczno-motoryczne.2.2-7 lat-stadium przedoperacyjne.3.7-11 lat stadium operacji konkretnych 4.od 11 roku życiua stadium operacji formalnych. Stadium przedoperacyjne:Piaget określil 3 ograniczenia dziecięcego myslenia: egocentryzm, centracja, nieodwracalność. Egocentryzm-małe dziecko nie posiada zdolności ujmowania świata z punktu widzenia innego człowieka. Nie akceptuje zdania innych. Obrazuje to doskonale ekseryment z górami. Przedstawiono dziecku zdjęcie trzech gór widzianych z boku i z góry. ZDziecko poniżej 8 roku życia nie potrafii wyobrazić sobie że są to te same góry.Centracja-oznacza zwracanie uwagi na jedną właściwość sytuacji i pomijaniu innych równie ważnych. Obrazuje to doświadczenie w którym postawiono przed dzieckiem 2 pojemniki z wodą (takie same)- stwierdza, że wody jest tyle samo w obu pojemnikach. Kiedy z jednego przelejemy wodę do pojemnika innego rozmiaru dziecko stwierdzi że wody jest więcej, bo zwiększył się poziom wody.Nieodwracalność-niezdolność dziecka do powrotu do punktu wyjścia rozumowania.
15.Wymień poziomy rozwoju moralności według L.Kohlberga i krótko scharakteryzuj jedno z nich.
Kohlberg opieraja się na pracach w bardzo szczegółowy sposób określić stadia rozwoju moralnego. Ujmuje on rozwój moralny w ramach trzech poziomów: 1.Przed konwencjonalny (wiek przedszkolny i młodszy wiek szkolny). Wyróżnia się tu:stadium „kary i posłuszeństwa” oraz :relatywizm instrumentalny”.2. Konwencjonalny-13-16 rok życia. Wyróżnia się tu:stadium „dobry chłopiec/dziewczyna”, stadium „prawo i porządek”.3. Postkonwencjonalny-po 16 roku życia do 20 roku życia. Wyróżnia się tu: stadium „umowy społecznej i legalizmu” stadium „uniwersalnych zasad sumienia”.”dobry chłopiec/dziewczyna” Kazda czynność jest oceniana jako dobra albo zła. Bierze się pod uwagę intencje jednbostki, nie tylko konsekwencje danej czynności. Zachowanie zgodne z ogólnie przyjętymi normami społecznymi i rodzinnymi. „prawo i porządek”Podobnie jk w stadium poprzednim reguły i normy społeczne muszą być postrzegane. Przejawia się szacunek dla autorytetów.
6. Wymień i krótko scharakteryzuj podstawowe czynniki (warunki) wpływające na aktywność dziecka.
Warunki wpływające na aktywność dziecka dzielimy na zewnętrzne (żródła w środowisku), wewnętrzne(w określonych właściwościach podmiotu).Zewnętrzne: zewnetrzne możliwości funkcjonowania tj. dostęp do informacji, przedmiotów, osób, kontakty z rówieśnikami. Aktywność intelektualna pobudzana przez zdarzenia i sytuacje problemowe, reakcja emocjonalne. Aktywność będzie się kształtowała wówczas gdy jednostak będzie dysponowała odpowiednia przestrzenią: możliwość koncentracji uwagi ,zabawaczy praca bez przeszkód. Wazne jest również czy jednostka ma mozliwość prawidłowego funkcjonowania fizjologicznego organizmu. Wymagania środowiskowe-nakazy i zakazy społeczne, kary i nagrody, zasady i normy zachowania.. Wzorce środowiskowe tj. obserwowanie zachowań innych ludzi stanowi wzór naśladowania, koncentracja na znaczeniu nasladowaniu zachowań (modelowanie), tendencja do utożsamiania się z inną osobą lub grupą , jest to tzw.identyfikacja.
21.Adolescencja, okres dorastania, między dzieciństwem a dorosłością, przypadający między 11-12 a 17-21 rokiem życia, charakteryzujący się nasilonymi zmianami fizycznymi i psychologicznymi, które mają charakter dynamicznego procesu, uwarunkowanego w dużym stopniu sytuacją socjokulturową i ekonomiczną. Czas trwania "trudnego okresu" zależy również od płci i indywidualnych cech jednostki, a także od warunków środowiskowych. W okresie tym pojawia się lub uaktywnia popęd płciowy oraz szereg nowych zainteresowań (społecznych, zawodowych). Przede wszystkim jest to jednak okres odkrywania własnych potencjałów i kierunków rozwoju, kształtowania własnego ego, systemu wartości i światopoglądu wraz z nieodpartą potrzebą osiągnięcia subiektywnie rozumianej wolności i autonomii, niekiedy błędnie (aż do przypadków patologicznych) realizowanej przez odrzucanie i negowanie autorytetów i związanych z nimi instytucji. Pojawia się w tym okresie wiele zaburzeń emocjonalnych, m.in.: wybuchowość, wahania nastroju, niekiedy myśli samobójcze, częste zachowanie agresywne, nasilone zwłaszcza w sytuacjach grupowych (subkultura). Okres ten charakteryzuje ponadto łatwość ulegania wpływom, także negatywnym, oraz nasilone tendencje do uzależnień.
28. Wyjaśnij pojęcie „swz” i krótko sch.zasadnicze jego przejawy u doświadczającej go osoby.
Większość psychologów uznaje, ze na syndrom wypalenia zawodowego składają się trzy odrębne symptomy:
Wyczerpanie emocjonalne jako efekt udzielania przez dłuższy czas wsparcia psychicznego i utrata wiary we własne możliwości. Etap ten przejawia się zaburzeniami psychosomatycznymi: zmęczeniem, bólami głowy, bezsennością, nadmiernym poceniem się, stanami podgorączkowymi;
depersonalizacja, deprecjonowanie innych, obojętność na potrzeby i emocje współpracowników, poczucie bezsensu i cynizm, wyłączenie się z życia społecznego;
nasilanie się negatywnej samooceny, brak satysfakcji z wyników i utrata kontroli nad pełnioną rolą, przeżywanie lęków o swoją przyszłość, poczucie krzywdy i winy, konfliktowość wobec współpracowników. Nasilenie objawów psychosomatycznych.
22.Sch. krótko pojęcie „kryzus tożsamości” i wyjaśnij jego znaczenie w procesie kształtowania się osobowości człowieka.
Przez kryzys rozumiemy okres przejściowy, moment zwrotny w cyklu rozwojowym człowieka charakteryzującym się szczególnym nie zrównoważeniem możliwości i wymagań, uwrażliwieniem oraz wzrostem potencjału do zmian i przystosowania. Kryzys zatem jest pewnym momentem rozstrzygającym, który wymusza na jednostce zmiany dotychczasowych reguł działania. Można go także określić jako chwile, gdy człowiek nie wie, co dalej z nim może się stać. Jest to zjawisko naturalne, towarzyszące punktom przemiany w cyklu życia. Kryzys nie jest więc ani dobry, ani zły, jednakże niezależnie od rodzaju i przyczyn, jakie go wywołały, w momencie gwałtownego narastania poczucia beznadziejności i bezradności może stanowić zagrożenie lub być podstawą do powstania konfliktu psychologicznego. Sam kryzys nie jest złem, jednakże zawsze istnieje lęk przed podjęciem złej decyzji, niepewność, świadomość możliwości popełnienia błędu. Zdrowo rozwijająca się osoba musi mieć poczucie podmiotowości i tożsamości. Jeśli człowiek nie wie, że istnieje, że jest kimś oddzielnym od reszty świata, a nie wtopionym w otoczenie, wtedy będzie podążać za tłumem i niezależnie od jego woli i zamiarów będzie się poruszać w tym samym co on kierunku. Podobnie jest, gdy człowiek nie zauważa siebie jako twórcy własnych czynności, kiedy nie spostrzega własnej tożsamości, wtedy również będzie się zachowywał jak otoczenie, w które jest na stałe wtopiony. Osoba taka nie jest twórcza, nie może się samorealizować, ponieważ jest sterowana zewnętrznie przez wszelkie działania płynące ze środowiska.
Człowiek mający poczucie podmiotowości i tożsamości spostrzega siebie samego jako element dający się wyodrębnić z otoczenia, potrafi określić granice własnego ja i pole swej przestrzeni życiowej. Istnieją pewne sytuacje, które sprzyjają zanikowi tożsamości. Są to wszelkie chwile bezwzględnego przymusu, sytuacje zbiorowego przeżywania emocji o dużym natężeniu. Podobnie działa także kultura masowa i życie w wielkich miastach wymuszających ciągłe bycie w tłumie i "ocieranie" się o setki nieznanych ludzi. Kryzys nie pojawia się nagle i także nagle nie znika, ale przechodzi przez trzy fazy:
I faza - wystąpienie niezgodności. W tej fazie pojawia się niezgodność między dotychczasowymi celami życiowymi a aktualnymi możliwościami młodego człowieka. Osoba zauważa, że już może więcej, a jej dotychczasowe cele są niewystarczające. Ponadto powstaje konflikt między aktualnym obrazem samego siebie a nowymi informacjami płynącymi z własnych zachowań. Powstaje dyskomfort psychiczny, ponieważ nie wiemy, kim tak naprawdę jesteśmy, jakie wartości są dla nas najważniejsze i są aprobowane społecznie. Towarzyszy temu mnóstwo emocji negatywnych wywołujących różne reakcje na owe trudności.
II faza - reakcja na niezgodność. Aby oderwać się od przykrych przeżyć i zbyt trudnych problemów, osoba stosuje reakcje obrono-ucieczkowe będące wyrazem braku chęci rozwiązania. Ponadto jednostka stara się zmniejszyć napięcie emocjonalne i zwiększyć dystans do przeżywanych problemów, co jednak nadal ich nie rozwiązuje. Najbardziej pozytywną reakcją na konflikt jest ukierunkowanie swojego działania na konstruktywne rozwiązanie zaistniałych problemów.
III faza - przeorganizowanie osobowości. Następuje tu zmiana organizacji hierarchii wartości pod wpływem działań podjętych wcześniej przez jednostkę. Zostają określone wartości struktury ja, sposób widzenia świata oraz samookreślenie się w świecie i otoczeniu. Osoba dostrzega nowe motywy działalności i w skrajnych przypadkach może zupełnie zmienić swój stosunek do wcześniej uznawanych idei (np. osoba wierząca może się stać niewierząca). W przypadku złej reakcji na kryzys może nastąpić regres, brak autonomii, intymności. Może powstać osobowość ubożejąca i nerwicowa i jednostka nie będzie potrafiła korzystać z doświadczenia.Wiele zależy od typu osobowości. Każdą osobę o znacznym niezrównoważeniu emocjonalnym można zaliczyć do pewnej grupy ryzyka, która będzie się charakteryzowała patologicznym rozwiązywaniem kryzysu, np. może dojść do dyfuzji tożsamości, czyli do rozproszenia spostrzegania własnego ja; przez pryzmat innych ludzi z otoczenia (kiedy identyfikuję się z kimś, kim chciałabym być, choć nie jestem). Chwilowo problem jest rozwiązany, jednakże w naszej podświadomości on wciąż narasta i może (a nawet musi) odnowić się w przyszłości.
P S Y C H O L O G I A K L I N I C Z N A
Magdalena Zielinska Grupa Iv Rok I
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE PSYCHOLOGII KLINICZNEJ
Psychologia kliniczna jest jedną z głównych dziedzin psychologii stosowanej. Termin „kliniczna” nie oddaje ani zakresu zastosowań ani też przedmiotu badań. Jest to określenie uwarunkowane tradycją i służące porozumiewaniu się psychologów na całym świecie. Termin ten nawiązuje do okresu, kiedy to na przełomie XIX i XX w powstały pierwsze „ kliniki psychologiczne”, w których psychologowie zajmowali się dziećmi, młodzieżą i osobami dorosłymi, cierpiącymi na zaburzenia psychiczne i przejawiającymi różne formy nieprzystosowania indywidualnego i społecznego. Zakres zastosowań psychologii klinicznej stopniowo się poszerzał. Psychologowie kliniczni początkowo współpracowali głównie z psychiatrami w klinikach i poradniach, uzupełniając diagnozę zaburzeń psychicznych prowadząc reedukację oraz rehabilitację. Współdziałali także z lekarzami i innymi specjalistami w poradniach medyczno - pedagogicznych i ruchu higieny psychicznej.
Obecny stan psychologii klinicznej i stopniowe przekształcanie się zakresu jej zastosowań były silnie związane z rozwojem nurtu teoretycznego, nurtu badań empirycznych, w szczególności patopsychologi eksperymentalnej, oraz z działalnością praktyczną i organizacyjną różnych stowarzyszeń na rzecz zawodu psychologa klinicznego.
Przez ponad 100 lat istnienia tej dyscypliny powtarzają się problemy i dyskusje związane ze sposobem uprawiania praktyki zawodowej, stosunkiem tej praktyki do teorii i podstawowej wiedzy psychologicznej oraz do sposobu nauczania psychologii klinicznej.
Innym problemem jest także stosunek psychologii klinicznej do psychopatologii. Najczęściej uważa się, że psychopatologia jest dziedziną podstawową zarówno dla psychiatrii, jak i dla psychologii klinicznej. Jest to wiedza opisująca zaburzenia psychiczne – objawy i zespoły objawów – oraz wskazująca na czynniki etiologiczne i patomechanizm zaburzeń.
Psychologię kliniczną definiowano różnorodnie:
1). Stosunkowo rzadko spotyka się określenie ograniczające psychologię kliniczną do zastosowania wiedzy psychologicznej we współpracy z psychiatrami w celu ustalenia psychologicznego aspektu diagnozy zaburzeń psychicznych. Takie podejście jest bardzo zawężone. Pojawiło się ma początku drogi rozwoju tej dziedziny. Używane było w Polsce w latach 50, wtedy zawód psychologa zamieniono na zawód asystenta psychiatrycznego.
2). Psychologia amerykańska posługuje się określonymi akcentującymi głównie jednostkowe badanie człowieka specjalistycznymi badaniami w celu zrozumienia jego problemów trudności. Tak właśnie można zrekonstruować pogląd Richarda Wallena ( 1964 )
W jego definicji zwraca się uwagę na to, że psycholog kliniczny wykonujący zadania praktyczne nie bada abstrakcyjnych procesów i ich zaburzeń, ale spotyka się z człowiekiem żyjącym w określonym środowisku i stara się go zrozumieć.
3).Psychologię kliniczną definiowano także jako dziedzinę zajmującą się zaburzeniami przystosowania i ich psychospołecznymi determinantami [ Lewicki 1965 ]. Pojęcie przystosowania rozwijano następnie w ramach teorii samoregulacji. Dlatego też spotyka się definicję określającą psychologię kliniczną jako dziedzinę psychologii stosowanej, która zajmuje się zaburzeniami procesów regulacji psychicznej człowieka, lub jako tę dziedzinę psychologii, która zajmuje się zaburzeniami zachowania, rozumianymi jako zaburzenia czynności ukierunkowanych na cel i mających wewnętrzny mechanizm regulujący [ Kowalik i Sęk 1998 ]
4). Psychologię kliniczną określamy współcześnie jako dziedzinę psychologicznych badań i zastosowań, która zajmuje się opisem i wyjaśnianiem zdrowych oraz zaburzonych form zachowania przeżywania i funkcjonowania somatycznego, oraz rozwiązywaniem problemów zdrowych ludzi i społeczności. Zadania praktyczne polegają na diagnozie zdrowia i / lub zaburzeń oraz profesjonalnej pomocy i interwencji.
Zachowanie, przeżywanie i funkcje biologiczne są zaburzone wówczas, gdy człowiek nie zaspokaja swoich potrzeb i nie realizuje celów indywidualnego i społecznego rozwoju lub / i nie wypełnia zadań wynikających z wymagań uspołecznionej kultury (tj. takiej, w której do naczelnych wartości i norm należy dobro ogólnoludzkie). W obszarze zainteresowań psychologa klinicznego znajdują się, więc zjawiska pojawiające się, na co najmniej 2 wymiarach: 1. zdrowie – choroba 2. jednostka – społeczeństwo.
Norma a patologia psychiczna
Stwierdzenie patologii psychicznej wymaga określenia tego, co patologią nie jest, czyli zdefiniowania normy psychicznej. Przyjmowane są różne kryteria odróżniania normy i patologii. Uważa się, że kryterium takim mogą być normy społeczne obowiązujące w danej społeczności a więc powszechność zachowań, wzorce zachowań czy obowiązujące normy obyczajowe. Inne wymienione kryteria to: wskaźniki statystyczne, zachowania nietypowe i nieoczekiwane. Stosując jako kryterium normy, dane o zachowaniu jednostki najczęściej zwraca się uwagę na to, czy zachowanie to jest funkcjonalne, to znaczy czy służy do osiągnięcia racjonalnych i pożądanych celów. Patologia bywa także określona przez poziom dyskomfortu subiektywnie odczuwalnego przez jednostkę – niezależnie do tego, czy obserwuje się zmiany w jej zewnętrznym zachowaniu.
Definiowanie normy i patologii psychicznej utrudnia fakt, że nie istnieje jednoznaczna definicja zdrowia psychicznego. Podejmowane są próby opracowania takiej definicji.
Na szczególną uwagę zasługują prace Arona Antonowskiego. Zaproponował on pojęcie „poczucia koherencji” jest to orientacja życiowa polegająca na spostrzeganiu świata jako zrozumiałego, sterowalnego oraz mającego sens i wobec tego wartego podejmowania wysiłku i inwestowania emocjonalnego w życie. Antonowski opracował narzędzie do pomiaru poczucia koherencji.
Do odróżnienia patologii od normy użyteczne są klasyfikacje zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania.
W 1992 r Światowa Organizacja Zdrowia wydała już dziesiątą rewizję „Międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych”. Jej piąty rozdział to „klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania”. ICD-10 podobnie Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne opracowuje kolejne wersje klasyfikacji zaburzeń psychicznych. Wydany przez towarzystwo „Podręcznik diagnostyczny i statystyczny zaburzeń psychicznych” doczekał się już piątego wydania i znany jest pod skrótem DSM – IV
Podsumowując
Psychologia kliniczna rozwija się pod wpływem wymagań i oczekiwań społecznych, pozostała w sferze wpływów ruchów społecznych i profesjonalnych organizacji, przekształciła się pod wpływem rozwoju teorii i tworzenia wiedzy coraz bardziej przydatnej, czyli powstającej w odpowiedzi na zapotrzebowanie społeczne. W ramach psychologii klinicznej można wyodrębnić pewne subdyscypliny np. neuropsychologa czy psychologiczne problemy osób niepełnosprawnych i rehabilitacji. Niektóre dziedziny zaś uzyskały status odrębnych specjalności np. psychologia zdrowia.
W psychologii klinicznej przekształceniu ulegały zadania praktyczne. Rozwój praktyki następował od diagnozy w psychiatrii i badania jednostkowego, przez poszerzenie pola zastosowań w medycynie, przez terapię, do profilaktyki i promocji zdrowia. Wyraźnie zmienia się model pracy psychologa. Początkowo dominował model kliniczno - opiekuńczy. Zgodnie z nim, psycholog koncentrował się na pracy z pacjentem (najczęściej hospitalizowanym) w oderwaniu od jego środowiska, spostrzeganym przez pryzmat zaburzeń i różnych dysfunkcji. Z czasem wyłonił się model środowiskowo-profilaktyczny, w którego ramach psycholog ujmuje pacjenta w relacji do jego środowiska życia i działania, spostrzega go jako osobę zdolną do zmian i do zachowania lub odzyskiwania pełnej samodzielności.
Psychologia to niesamowita nauka. Pełna niedopowiedzeń, merytorycznych braków i białych plam, które ewentualnie cud mógłby zniwelować, bo z pewnością nie znikną przez następne dekady... I jednocześnie tak rozległa, fascynująca i nieprzewidywalna...
To potężne lekarstwo na ludzkie bolączki, depresje i odwieczne pytania z serii „dlaczego jestem taki a nie inny...”. W połączeniu z wiarą może dać człowiekowi wielki spokój, którego tak bardzo dzisiaj potrzebuje.
Psychologia to także potężna broń. Zna czułe punkty człowieka i wie jak uderzyć, by najbardziej bolało. Wie jak wyolbrzymić wątpliwości i niepewność, a tym samym, jak uruchomić najstraszliwszy mechanizm destrukcji znany ludzkiej jednostce – samozniszczenie.
Przy odpowiedniej dozie złej woli i talentu, psychologia może być niczym wirus. Zaszczepiony w sposób subtelny, niepozorny, rozwijający się powoli, acz sukcesywnie, żeby wreszcie uderzyć z najmniej spodziewanego kierunku – od środka...
Niemal każda teoria zrodzona w imię tej nauki jest niedopowiedziana i posiada bezpieczny aneks, że działa tylko na nieliczne jednostki i przy niebywale rzadkim stosunku symptomów. Granica błędu tych teorii jest niemal tak samo, a może nawet i bardziej rozciągła niż one same, co w efekcie sprawia, że więcej niewiadomych się tworzy niż definiuje.
Mimo to, rzadko obala się, choćby i najmniej przydatne teorie. Jeśli sprawdziły się choć w jednym przypadku, wtedy już mówią o faktach i przygotowują na domniemany precedens.
Czy taka niejednolitość i niejednoznaczność, jakby na to nie patrzeć, nauki, jest czymś dobrym?
Trudno powiedzieć. Choć, jak można wymagać zwięzłości i dokładności od dziedziny wiedzy zajmującej się ludzkim wnętrzem?
Indywidualizm ludzki jest czymś tak potężnym, że psychologia, co można stwierdzić już teraz, NIGDY nie odnajdzie złotego środka i teorii-klucza do charakteru i osobowości człowieka.
Wyjątki będą zawsze, a w psychologii nie potwierdzają one reguły. Już raczej wymuszają stworzenie nowej teorii i uznanie poprzednich za jeszcze bardzie niedoskonałe, choć nadal prawdziwe.
„Nieprzewidywalna i niejednoznaczna nauka o nieprzewidywalnym i niejednoznacznym człowieku.” – to jedyne całkowicie ścisłe stwierdzenie dotyczące psychologii.
Trudnym tematem jest stosunek tej nauki do szeroko pojętej moralności.
Dzięki psychologii można zyskać spokój i pojednanie z sobą i światem, czyniąc z niej kolejną podporę dla swojego systemu wartości i wiary. Zaglądając w ciemne zakątki własnej świadomości, możemy zlikwidować siejącą zamęt niepewność samego siebie. Mając wyklarowany obraz swojej osobowości, jej słabych i mocnych punktów, możemy zniwelować zrodzony z niewiedzy strach i niezrozumienie.
Wątpliwości odnośnie wiary, wartości społecznych, czy po prostu sensu istnienia mogą przeważyć w człowieku, który wątpi w samego siebie.
Nie można wymagać akceptacji i rozumienia czegokolwiek od kogoś, kto sam siebie nie akceptuje i nie rozumie.
Pod tym względem jakikolwiek światopogląd, czy społeczna filozofia (nie koniecznie moralnie poprawna) nie mają większego sprzymierzeńca jak psychologia, której swoją drogą, w pewien sposób są prekursorami...
Z drugiej strony, żadna z nauk nie niesie z sobą tak potężnego ładunku laicyzmu i, jakby to można ładnie nazwać, „naukowej amoralności”.
Badając istotę człowieczeństwa, psychologia odżegnuje się od kanonów moralności, filozofii czy wiary, częstokroć im przecząc.
Sprowadzanie sensu uczuć i ogólnie ludzkich emocji do poziomu rozwiniętych odruchów zwierzęcego instynktu, czy traktowanie nawet najszlachetniejszych, czy najprostszych odruchów jako psychicznie sparafrazowanych aktów seksualnych, budzi wiele zastrzeżeń.
Nawet w obliczu niezaprzeczalnych zasług tej nauki, takie podejście zjednuje jej tylko rzesze wrogów. Nie życzą sobie oni aby ich, np. miłość była uważana jedynie za subtelnie zakamuflowane przez nasz egoistyczny umysł zwierzęce żądze i oparte na czystej chemii dążenie do kopulacji.
Nie do przyjęcia dla normalnego człowieka jest to, aby, wbrew temu co powtarza mu się przez całe życie, był tylko lepszym, bo inteligentniejszym zwierzęciem.
Jedynie wybitni laicy zdolni są do zaakceptowania faktu, że honor, lojalność, miłość i poświęcenie wykształciły się w nas nie przez obecność duszy i sumienia, ale dzięki prawidłowemu rozwojowi w fazie fallicznej i genitalnej.
Nie chodzi tutaj o przeczenie podobnym teoriom. Wiele z nich, przy całym swoim „humanizmie bezczeszczącym człowieczeństwo” jest jak najbardziej prawdziwych. Dowodem tego mogą być tysiące wyleczonych przez psychoanalizę i psychoterapię.
Nie można jednak nauki tak silnie powiązanej z ludzką emocjonalnością sprowadzać do czysto przyrodniczo – chemicznego aspektu.
Zauważyli to już sami ojcowie psychologii, którzy po Freudzie, którego teorie uznali za zbyt „bezduszne, brutalne i nieżyciowe”, stworzyli swoje własne, w rzeczywistości często „usubtelniając” freudowskie poglądy, lub w ogóle stając do nich w opozycji.
Istnieją obawy, że pozbawiona czysto naukowego obiektywizmu psychologia nie będzie już godna miana nauki, lecz co najwyżej naukowej filozofii. I tak przecież, jak wspomnieliśmy jest bardzo „nieścisła” przez merytoryczny ogrom i empiryczną niejednoznaczność.
Niestety, ryzyko jest konieczne. W przeciwnym wypadku psychologiem mógłby się stać jedynie ktoś pozbawiony wiary w „człowieczeństwo ludzkości”. Tylko on byłby w stanie przyjąć czysto przyrodnicze teorie psychologii i pozostać sobą; zachować obiektywizm.
Choć, powstaje pytanie, jak ktoś ze zszarganym wnętrzem mógłby zyskać pomoc od osoby, która uważa siebie i innych za „biologiczne komputery”?
Nauka o ludziach, aby była dostępna dla ludzi, musi mieć ludzką twarz...
Kolejny, zasygnalizowany już problem, to dylemat – kto powinien parać się zawodowo psychologią?
Z pewnością jednostki silne wewnętrznie. Jak np. zaawansowana teologia może obudzić niebezpieczne wątpliwości w kimś, kto do tej pory wierzył „po prostu”, tak i psychologia może poważnie zachwiać charakterem osoby wcześniej na pewne rzeczy nie przygotowanej i uodpornionej.
Znakomitym rozwiązaniem byłaby psychoanaliza kandydatów na wydziały psychologii, jeszcze zanim rozpoczęliby naukę.
Mówi się, że lwia część kandydatów na psychologię to ludzie, którzy sami mają ze sobą problemy. W zasadzie jest to plotka nie mająca poparcia w faktach, jednak, jak to się mówi, „każda plotka...”.
Poza tym, rzeczywiście, jeśli osoba na tym kierunku nie posiada odpowiedniej dozy charyzmy i wewnętrznej dyscypliny, a do tego ma jeszcze jakieś poważne problemy z sobą, to nie oczekujmy, że komukolwiek pomoże. Prędzej zaszkodzi, a pierwszym poszkodowanym będzie ona sama.
Jak było wspomniane, psychologia to niebezpieczna broń. Zwłaszcza dla osób wrażliwych.
W przypadku jeśli np. osoba bardzo uczuciowa posiada pewną wiedzę z zakresu psychologii, a nie jest wystarczająco odporna, z czasem zaczyna nagminnie stosować autopsychoanalizę.
Nawet jeśli jest od tego kompetentna pod względem wykształcenia, częstokroć robi sobie wielką krzywdę. Racjonalizuje swoje uczucia, zna dokładnie mechanizmy powstawania szeregu odruchów, które kiedyś były, dajmy na to, romantycznymi gestami, teraz zaś budzą nawet wstręt, bo zdradzają niskie zwierzęce odczucia, które z psychologicznego punktu widzenia leżą u ich podstaw. Każda mina, każdy gest, każde odruchowe zachowanie przestaje być już tajemnicą i uświadamia delikwentowi jego niskość i brak sensu wielu zachowań, lub odwrotnie, ich ukryty sens, który może być tak zaskakujący, że aż przerażający.
Osobie bez odpowiednio silnego charakteru i motywacji, podobna sytuacja może zrujnować osobowość i życie. Zbyt wielka wiedza, przy jednoczesne zbyt małej świadomości samego siebie, po prostu zniszczy kogoś takiego.
Z drugiej strony, ktoś wystarczająco silny zyskuje niesamowite narzędzie samo udoskonalania i zwiększania swojej świadomości jako człowieka. Przewaga takiej osoby nad resztą społeczeństwa jest niewątpliwa, ale i obligująca.
Psychologia. Nauka o meandrach ludzkiego „ja”, nauka pytań retorycznych, na które niemą świadomością odpowiada nasze wnętrze. Niejednoznaczna, frapująca, destrukcyjna i konstruktywna zarazem.... Najbardziej ludzka z nauk.
Tym na poły poetyckim stwierdzeniem kończy się ów felieton, zostawiając czytelnika, mam nadzieję, choć trochę zafrapowanego treścią.
P.S.
Czytelnik z pewnością zauważył w tekście wiele nawiązań do wiary. Nie da się ukryć, że „wiara, a psychologia” to temat ważny, choć skrzętnie omijany. Tutaj także nie został dogłębnie przeanalizowany, a to z prostej przyczyny. Stwierdzenie, że wiara i psychologia przy odpowiednim podejściu mogą wspaniale współgrać uważam za wystarczające.
Wszelkie zaś wariacje na ten temat, zmierzające do zdyskredytowania jednej lub drugiej strony, oceniam jako niesmaczne i pozbawione sensu.