W jakiej szkole chciałbym pracować?
Moim zdaniem nie zacznę dążyć do zamierzonego celu czyli idealnej szkoły, jeżeli nie postawię przed sobą zasadniczego pytania: w jakiej szkole są zdrowe relacje pomiędzy ucznami, a nauczycielami?
Szkoła, w której chciałbym pracować, powinna się znajdować w centrum miasta, ponieważ potencjalnie to właśnie w nim uczniowie jako dorośli będą stawać przed odpowiedzialnymi zadaniami w swojej pracy.Budynek szkolny musi przypominać swym wyglądem obecny styl architektoniczny, z tego względu aby nie odstraszać uczniów, rodziców a także i nauczycieli.Ogrodzenie powinno być z wieloma bramami. Spowoduje to iż nikt nie odniesie wrażenia, iż jest zamknięty i przymuszony do do nauki. Boisko szkolne musi zawierać elementy sportowe, takie jak: bramki do piłki nożnej itd. To na pewno zachęci młodzież do brania czynnego udziału w lekcji W-Fu. Przed wejściem dobrze jest, gdy stoi wiele ławek na których uczniowie chętnie relaksują się czasie przerw. Kolejną pozywna cechą umieszczenia szkoły w środku miasta jest także łatwiejszy dostęp do ośrodków kulturalnych, takich kino, teatr. W pobliżu szkoły jest dobrze gdy znajduje się park, bliskość przyrody wpływa kojąco na większość ludzi.
Atmosfera panująca w szkole musi polegać na wzajemnej empatii, czyli wspóodczuwaniu nauczyciel – uczeń. Zwykle bywa tak, że tylko nauczyciel stara się zrozumieć ucznia, a nie na odwrót. Np. uczniowie widząc spóźniającego się nauczyciela, mają zwykle w oczach oznake szyderstwa nie zastanawiając się wcale, co było powodem tego zdarzenia. Natomiast nauczyciele bywają bardzo wyrozumiali w takich chwilach. Jednakże prowadzone dyskusje w pokoju nauczycielskim, zbyt często są podejmowane tylko i wyłącznie na temat stopni Jasia Kowalskiego. Nie zostaje brana pod uwagę sytuacja w jakiej może się znajdować. Relacje jakie zachodzą w czasie lekcji bywają różne.Np. kompromitowanie dziecka na forum klasy, może wpłynąć degradacyjnie na jego psychike. A przecież celem większości nauczycieli jest mobilizowanie swoich podopiecznych. Nauczyciele w miarę możliwości powinni się interesować, wydarzeniami jakie otaczają dziecko poza terenem szkoły. Na pewno koleżeńskie stosunki wśród nauczycieli pomogą w „odkryciu dziecka”. Bowiem rozmowa z dzieckiem może zaowocować znalezieniem przyczyny „nie odrobionych lekcji”. Uczeń przed jednym dorosłym człowiekiem otworzy się szybciej, a przed drugim wolniej. Jeżeli nie zdobędziemy zaufania dziecka za pierszym razem, nie oznacza to wcale, że nie przyjdzie ono do nas z problemem za pół roku. Uważam, że poznanie problemu w jakim dziecko się znajduje jest połową naszego sukcesu.
Relacje pomiędzy uczniami bywają agresywne: znęcanie się silniejszego nad słabszym. Jest to efektem wychowania jakie się „przynosi” z domu. Przedewszystkim agresja powstaje z braku zainteresowania matki własnym dzieckiem. W dobie dzisiejszej przestrzeni wirtualnej – dziecko poznaje świat, a co za ty idzie się wychowuje. To jest nieuniknione!Zaczyna się od gier komputerowych, gdzie zło zwycięża nad dobrem – a powinno przecież być odwrotnie! Dziecko pozostawione samo sobie, uważa to za coś pozytywnego. Wypróbowuje swe siły najpierw najpierw grze, potem na zwierzętach i nareszcie w szkole na rówieśnikach. Często nauczyciel musi podejmować się retrospekcji, aby temu zapobiec. Coraz częściej spotykamy się przyjaźniąnią z interesu. Tu można przytoczyć słowa wspaniałego pedagoga i lekarza – Janusza Korczaka:”Jaki człowiek jest w dzieciństwie, będzie ze zdwojoną mocą gdy dorośnie”. Ofiarą sytuacji:” Pożycz mi pięć złotych,złotych oddam Ci 10 złotych za tydzień” stanie się dziecko naiwne, ufne i łatwowierne. W częstym przypadku nie oddanie obiecanej kwoty doprowadza do bójek na terenie szkoły. Odkrycie powyższej sytuacji przez nauczyciela, poprzez szczerą rozmowę z poszkodowanym i zareagowanie na krzywde powoduje w najłagodniejszych przypadkach wyeliminowanie dziecka z jego grupy rówieśniczej.
Jak już wcześniej wspomiałem, nasze ingerowanie w prywatne sprawy uczniów, nie zawsze kończy się optymistycznie dla nich samych. W czasie lekcji cześciej nauczyciele powinni poruszać tematy dotyczące, przyrody, zwierząt, ludzi otaczających nas dokoła, niż „suchych” tematów z podręczników. Takie lekcje skłonią ucznia do własnej reflekcji nad istnieniem otaczającego ich świata. To może spowodować łagodne nastawienie do życia, a i zbliży nas do nich samych. Zaufanie to podstawa zdrowej relacji: musimy jako nauczyciele dać dzieciom do zrozumienia, że sami przecież popełniamy błędy, a korygując je – się uczymy. Uczeń nie może się nas bać – on powinien nas szanować.