Polityka USA wobec Hiszpanii na przełomie XIX i XX wieku.
Stany Zjednoczone Ameryki, początkowo mało istotne na arenach polityczno-gospodarczych świata, na przełomie XIX i XX wieku zaczęły zwracać na siebie coraz większą uwagę. Państwo to nigdy nie głosiło doktryny kolonializmu, ponieważ samo powstało w wyniku walki o wyzwolenie spod władzy brytyjskiej.
W pierwszej połowie XIX wieku skłonności do hegemonii na kontynencie amerykańskim bardzo przybrały na sile, co było motywowane obroną tejże hegemonii przed wpływami europejskimi. Stany Zjednoczone rozwijały się zarówno w sferze politycznej jak i gospodarczej.
W drugiej połowie XIX wieku dynamicznie rozwijająca się gospodarka USA spowodowała wzrost tendencji ekspansjonistycznych Ameryki. USA nie miały wtedy zbyt silnej armii, lecz będąc potęgą gospodarcza potrzebowały nowych terenów do ekspansji starały się rozgrywać rywalizację na polu ekonomicznym. Realizowały to opanowując gospodarczo słabsze kraje, by potem podporządkować je sobie politycznie.
Pierwszym celem było wyparcie wpływów europejskich z kontynentu amerykańskiego. Następnie Stany Zjednoczone rozpoczęły ekspansję w dwóch kierunkach – ku Ameryce Południowej i ku wschodnim wybrzeżom Azji. Pod hasłem współpracy i wzajemnej pomocy stopniowo podporządkowywały sobie wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej.
Wiek XIX przyniósł Stanom Zjednoczonym znaczne zdobycze terytorialne, m.in. Teksas, Kalifornię i Nowy Meksyk. Łatwe zwycięstwo w wojnie z Meksykiem doprowadziło do rozhuśtania nastrojów nacjonalistycznych Amerykanie nabierali przekonania, że reprezentują lepszą i bardziej dynamiczną część ludzkości.
Wobec braku w Ameryce terenów „niczyich” Stany Zjednoczone zainteresowały się koloniami Hiszpanii. Z okresu swej dawnej potęgi zachowała ona niektóre posiadłości na Morzu Karaibskim – Kubę i Puerto Rico oraz na Oceanie Spokojnym – Filipiny. Spowodowało to wzrost napięcia pomiędzy obydwoma krajami. Amerykanie uważali hiszpańskie imperium kolonialne za szczególnie despotyczne. Monarchia hiszpańska coraz częściej i bardziej brutalnie tłumiła wszelkie przejawy powstań antyhiszpańskich, jakie miały miejsce w podległych jej koloniach. Powodowało to bardzo duże wzburzenie w USA. Dużą uwagę wzbudzała sytuacja na Kubie, która z racji bliskości Stanów Zjednoczonych znajdowała się w centrum jej zainteresowań.
Kilkakrotnie USA próbowało rozciągnąć swe wpływy na Kubę oferując Hiszpanii olbrzymie kwoty za jej kupno. Ci jednak konsekwentnie odmawiali. W 1895 roku na Kubie wybuchło powstanie antyhiszpańskie, którego uczestnicy walczyli o niepodległość. Pod pretekstem obrony praw człowieka w Stanach Zjednoczonych zrodził się bardzo silny ruch, mający na celu doprowadzenie do interwencji USA na Kubie. Doszło do poważnego napięcia w stosunkach amerykańsko-hiszpańskich.
W Ameryce wysunięto propozycję, be zaproponować Hiszpanii 120 milionów dolarów za Kubę. W przypadku, gdyby Hiszpania odmówiła rokowań, Stany Zjednoczone miałyby zająć Kubę siłą. Kiedy na Kubie wybuchło powstanie, Kongres USA podjął rezolucję domagającą się uznania powstańców kubańskich za stronę walczącą i aktywniejszego włączenia się rządu amerykańskiego w pośrednictwo w konflikcie hiszpańsko - kubańskim.
Sanacyjna prasa amerykańska rozbudzała w kraju nastroje wojenne, prowokując rząd do interwencji na Kubie. Prezydent McKinley, który początkowo opierał się presji wypowiedzenia wojny Hiszpanii, stopniowo ulegał naciskom ekspansjonistów. Rząd Hiszpanii żądał, by USA przestały się mieszać w sprawy kubańskie, jednak w Stanach nasilały się nastroje interwencjonistyczne.
W styczniu 1989 roku amerykanie wysłali na Kubę z misją przyjacielską pancernik „Maine”. Okręt zakotwiczył w Zatoce Kubańskiej, gdzie w lutym tego roku został w tajemniczy sposób zatopiony. Zginęło kilkuset amerykańskich marynarzy. Spowodowało to ogromny wzrost nastrojów wojennych w USA skierowanych przeciwko Hiszpanii.
W marcu 1898 roku Kongres wyasygnował 50 milionów dolarów na przygotowania wojenne. 27 marca Departament Stanu USA zlecił swoim dyplomatom zbadanie, czy Hiszpania gotowa byłaby pójść na pewne ustępstwa na Kubie. Madryt, widząc realność interwencji USA ustąpił. Nie zgodził się jednak na przyjęcie amerykańskiej oferty mediacji.
W wyniku tego Kongres USA 19 kwietnia 1898 roku przyjął rezolucję, która w gruncie rzeczy była wypowiedzeniem wojny. Żądała niepodległości Kuby i całkowitego wycofania się Hiszpanii oraz odrzucała możliwość anektowania Kuby przez Stany Zjednoczone. Prezydent McKinley podpisał uchwałę 20 kwietnia, uznając, że od 21 kwietnia 1898 roku Stany Zjednoczone pozostają w stanie wojny z Hiszpanią. Trzy dni później Hiszpania wypowiedziała wojnę USA.
Przewaga gospodarcza i militarna Stanów Zjednoczonych była na tyle duża, że woja trwała zaledwie niespełna 4 miesiące. W trakcie walk USA zajęły w sierpniu Manilę, a w lipcu Puerto Rico. Kiedy Francja zaoferowała swoją pomoc w rokowaniach pokojowych, rozpoczęto rozmowy w Paryżu. Podczas rozmów pokojowych Stany Zjednoczone zażądały całych Filipin, które otrzymali od Hiszpanii za 20 milionów dolarów.
Na mocy traktatu pokojowego, który podpisano 10 grudnia 1898 roku w Paryżu oprócz Filipin, Hiszpania zrzekła się Kuby, Puerto Rico oraz Guam. Wygrana Stanów w wojnie dała USA strategiczną pozycję w świecie i spowodowała, że Stany Zjednoczone Ameryki będą od tej pory zajmować bardzo ważną pozycję w światowym układzie sił.