Depresja-"Piekło duszy"

Co piąty Polak czuje się samotny, wykluczony ze społeczeństwa, a stan taki wywołuje zaburzenia psychiczne. To najwyższy odsetek spośród wszystkich państw UE. Rocznie z tego powodu życie odbiera sobie 6 tys. osób, a prawie 2 mln trafia na leczenie psychiatryczne - alarmują eksperci Ministerstwa Zdrowia.
W ciągu ostatnich 15 lat liczba osób leczonych psychiatrycznie wzrosła
u nas z 600 tys. do ponad 1,5 mln rocznie. Przybyło ludzi z najcięższymi schorzeniami psychotycznymi. Teraz takich pacjentów jest w szpitalach blisko 100 tys. Dane z najnowszego Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2008 - 2012, przygotowanego przez psychiatrów na zlecenie Ministerstwa Zdrowia, wprost porażają. Wynika
z nich, że Polacy od kilku lat cierpią na pandemię załamań nerwowych
i depresji. Ich głównym źródłem jest samotność, poczucie społecznego odrzucenia. Lęk o przyszłość, poczucie winy z powodu niewywiązywania się z pełnionych ról społecznych, zawrotne tempo życia, a nade wszystko ogromne rozluźnienie więzów rodzinnych powodują potężny stres,
z którym niestety znaczna grupa naszego społeczeństwa sobie nie radzi. Sytuacja ta odbija się niekorzystnie na zdrowiu psychicznym nie tylko dorosłych, ale również i na dzieciach. Lekarze szacują, że blisko milion dzieci i młodzieży w Polsce wymaga stałej opieki psychiatrycznej i psychologicznej.
Choroby, która na świecie przybiera rozmiary epidemii. Może dopaść każdego z nas, niezależnie od pozycji zawodowej, majątku, wykształcenia. Polska należy do krajów, gdzie liczba chorych na depresję rośnie w postępie geometrycznym. Niektóre jej objawy można zaobserwować u co czwartego Polaka. Jest drażliwy lub odczuwa lęk, cierpi na zaburzenia snu (bezsenność lub nadmierną senność), szybko się męczy bądź czuje się wyczerpany? Odczuwa mniejszy popęd seksualny, bóle głowy, żołądka i dolnej części kręgosłupa, kłopoty z myśleniem i skupieniem uwagi. Stracił poczucie własnej wartości, ma niczym nie uzasadnione wyrzuty sumienia, poczucie klęski życiowej. Nie opuszcza go pragnienie śmierci bądź ma samobójcze myśli.
Prawie dwa miliony Polaków ma objawy zaburzeń psychicznych, najczęściej są to objawy depresji. Większość z nich nawet raz nie skorzystała z pomocy lekarza, a tylko 164 tys. oficjalnie uznano za chorych na depresję. Ponad cztery miliony ludzi rozpoznaje u siebie objawy depresji, lecz do lekarza jeszcze się nie zwróciło
Rozwinięte społeczeństwa wkroczyły w etap rozwoju, w którym najważniejsza jest indywidualna przedsiębiorczość i odnoszenie sukcesów.
U osób, które przegrywają (bankrut, outsider, bezrobotny czy rozwiedziony), powstaje silne poczucie winy. Ludzie na samym szczycie drabiny społecznej (menedżerowie i właściciele firm, popularni aktorzy i artyści) obawiają się, że zbankrutują lub poniosą porażkę. Depresja jest więc chorobą społeczeństw rynkowych, a największe żniwo zbiera w krajach, które niedawno przechodziły bądź jeszcze przechodzą ustrojową transformację. Wedle danych Światowej Organizacji Zdrowia, Polska należy do państw, gdzie liczba chorych na depresję będzie wzrastać najszybciej, bo u nas zmiany w gospodarce, obyczajach, stylu życia są głębokie i dokonały się w krótkim czasie. Wskaźnik ryzyka zachorowania na depresję jest w Polsce ponad dwukrotnie wyższy niż na przykład w Czechach. Płynna granica między normalnymi wahaniami nastroju a depresją zostaje przekroczona, gdy chory traci energię życiową i gwałtownie spada jego aktywność. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji jest dla niego niemożliwe, a codzienne zadania wywołują paraliżujący lęk. Po przekroczeniu tej granicy zaczyna się "piekło duszy, ból życia i niewypowiedziane psychiczne cierpienia". Dla chorego życie staje się nieznośne, a śmierć wydaje się jedynym wybawieniem.
Początkowo chorzy mobilizują wszystkie siły, by w miarę normalnie funkcjonować. Mogą tak żyć przez wiele miesięcy, a nawet przez kilka lat - aż do wyczerpania wydolności fizycznej i psychicznej. Później ich wysiłki nie przynoszą już rezultatów. Chorzy nie potrafią się odprężyć, zabija ich niepokój. Wtedy pojawiają się myśli samobójcze - połowa dotkniętych depresją podejmuje próby samobójcze, 15 proc. odbiera sobie życie.
Na co dzień człowiek współczesny narażony jest na różnorakie stresy, staje wobec wielu wyzwań nieraz ponad jego siły i wytrzymałość. Prawdziwa radość życia jest dziś zjawiskiem coraz rzadszym, ustępuje miejsca smutkowi i przygnębieniu.
Człowiek może popaść w depresję. Ta choroba czyni spustoszenie w uczuciach, emocjach, kontaktach międzyludzkich, opanowuje wolę i może popchnąć do samozagłady.
Smutek i przygnębienie to emocje, które dotykają każdego człowieka. Pojawiają się, ale zanikają, przeplatają się z radością i uśmiechem. Negatywne uczucia zazwyczaj są krótkotrwałe, występują u zdrowego człowieka przez kilka godzin lub dni. Jednak, gdy stanom obniżonego nastroju towarzyszą ponadto inne objawy: poczucie braku energii do życia, niemożność przeżywania radości, niska samoocena oraz gdy taki stan trwa nadmiernie długo można rozpoznać depresję.
Depresja może mieć wiele złożonych przyczyn i dawać różne objawy. Właściwa diagnoza daje gwarancję prawidłowego leczenia, a co za tym idzie poprawy jakości życia człowieka chorego.
Objawami poważnego zaburzenia depresyjnego są odczucie beznadziejności, braku własnej wartości, bezradności, winy, pesymizmu i smutku. Uczucia te, stan przygnębienia utrzymują się od rana do wieczora, prawie każdego dnia. Utrata zainteresowania pracą, nauką oraz trudności w utrzymaniu satysfakcjonujących kontaktów międzyludzkich, trudności w wykonywaniu codziennych zajęć to kolejne objawy. Zmienić się też mogą przyzwyczajenia dotyczące jedzenia, prowadząc czasem do znacznej utraty lub wzrostu wagi ciała. W depresji pojawić się mogą spadek energii życiowej, zaburzenia snu oraz skłonność do unikania spotkań towarzyskich. W bardzo poważnych przypadkach występują myśli samobójcze i próby odebrania sobie życia.
Rozpoznanie powinien postawić lekarz (zdrowiem psychicznym zajmują się lekarze psychiatrzy), gdyż tylko on posiada odpowiednią wiedzę i doświadczenie niezbędne do rozpoznania tej choroby.
Przyczynami depresji są zaburzenia podstawowych procesów biochemicznych, psychicznych i społecznych w rozwoju człowieka.
1. Przyczyny biochemiczne.
Właściwe funkcjonowanie mózgu człowieka zależne jest od prawidłowego działania substancji chemicznych, tzw. neuroprzekaźników (jak nazwa wskazuje przekazują one informacje z jednych komórek nerwowych do innych). Zaburzenia w przekaźnictwie mogą stać się przyczyną depresji lub powstania predyspozycji do depresji. Najważniejsze są trzy podstawowe neuroprzekaźniki: serotonina (kontroluje nastrój oraz stany świadomości, działa przeciwdepresyjnie), noradrenalina (pokrewna adrenaliny, wydzielana przez komórki nerwowe, popularnie nazywana hormonem walki i ucieczki) oraz dopamina (zaburzenia jej ilości prowadzić mogą do schizofrenii, choroby Parkinsona i depresji).
Te substancje wpływają na nastrój człowieka. W mózgu są różne obszary ? centra regulujące nastroje. Jeśli centra te pracują poprawnie, neuroprzekaźniki w sposób zsynchronizowany i prawidłowy pomagają kontrolować nastroje. Przy zaburzeniach przekaźnictwa pojawiać się mogą zaburzenia, np. depresja.

2. Przyczyny społeczne.
Wystąpienie depresji związane może być z wieloma czynnikami takimi jak samotność i izolacja, przewlekła choroba lub chroniczny ból, kłopoty finansowe, śmierć ukochanej osoby, rozwód lub zerwanie związku, kłopoty w małżeństwie, przemoc seksualna, emocjonalna lub fizyczna, udział w katastrofie, wypadku, wojnie, operacja lub poród, bezrobocie.
3. Przyczyny psychologiczne.
Jedną z głównych przyczyn psychologicznych jest utrata poczucia własnej wartości. Związane jest to z kompleksami (wygląd, niepodobanie się sobie, niezadowalające wyniki w nauce lub pracy, miejsce w hierarchii grupy społecznej). Inną przyczyną powstania depresji może być negatywne postrzeganie świata i relacji międzyludzkich. Do depresji może prowadzić także poczucie winy, strach przed porzuceniem, czy też odrzuceniem.
4. Inne przyczyny.
Istnieje tzw. depresja poporodowa, która może mieć wiele przyczyn. Jedną z nich jest gwałtowna zmiana hormonalna. Także stres związany z porodem oraz pojawieniem się nagle olbrzymiej odpowiedzialności za dziecko, uważany jest za czynnik wpływający na pojawienie się tego zaburzenia. Poronienie również może być przyczyną depresji.
Ponadto pewne czynniki fizjologiczne mogą wywołać depresję, powodując zły nastrój i brak energii. Są to takie choroby jak wspomniana już niedoczynność tarczycy, anemia (niedokrwistość), rzadziej guz mózgu, rak trzustki, stwardnienie rozsiane itp. Obniżają one nastrój człowieka, ponieważ zachwiane są procesy chemiczne w mózgu.

Stosując uproszczony podział można powiedzieć, że istnieją trzy duże grupy chorób depresyjnych.
? Pierwsza wiąże się z przykrymi wydarzeniami życiowymi i sytuacją społeczną. Jej źródłem najczęściej bywa utrata kogoś najbliższego: śmierć, rozwód, porzucenie, straty materialne, degradacja zawodowa czy też utrata pracy. Mówi się wtedy o depresji psychogennej.
Wobec straty człowiek zdrowy reaguje przygnębieniem. To jest najczęściej stan przemijający. Po kilku tygodniach następuje powrót do normalnego życia. Zwykle nie wymaga pomocy specjalisty, bo to nie jest choroba. Ale jeśli przygnębienie trwa niewspółmiernie długo i towarzyszy mu dezorganizacja życia, potrzebna jest pomoc specjalisty.
Wydarzenia życiowe, które są przyczyną depresji psychogennych, mogą być czynnikami wyzwalającymi depresje innego rodzaju.
? Drugą kategorią zaburzeń depresyjnych są w psychiatrii tzw. choroby afektywne typu endogennego (depresja endogenna). Są to takie stany chorobowe, które pojawiają się bez uchwytnej przyczyny, występują często rodzinnie i mogą mieć podłoże genetyczne. W depresji endogennej przyczyny nie są do końca jasne, cechuje ją nawrotowość. Depresja psychogenna występuje zwykle raz, w powiązaniu z konkretnym wydarzeniem.
W ciągu życia człowieka mogą powtarzać się okresy smutku i przygnębienia. Niektórzy chorzy doświadczają również stanów przeciwnych - euforii i wzmożonej aktywności. Naprzemiennie mogą występować stany przygnębienia i euforii.
? Trzecią grupą zaburzeń depresyjnych, są depresje towarzyszące niektórym chorobom somatycznym oraz lekom stosowanym podczas leczenia ich. Różnorodne zaburzenia przemiany materii (niedoczynność tarczycy, zaburzenia funkcji nadnerczy i przysadki, zaburzenia hormonów płciowych, choroby serca, wątroby). Pomijając zaburzenia metaboliczne i działanie leków, mogące np. zakłócać neuroprzekaźnictwo, ciężka choroba jest również problemem psychicznym, więc może to być częściowo również depresja psychogenna.
Powyższy podział jest bardzo uproszczony i schematyczny. Przyczyny depresji najczęściej bywają złożone i nigdy nie są tak jednoznaczne.



Postępowanie

W leczeniu depresji stosowana jest terapia biologiczna (głównie leki) oraz pomoc psychologiczna (psychoterapia).
Największą skuteczność osiąga się przy zastosowaniu obydwu metod jednocześnie. Wspomagającą metodą leczenia zaburzeń depresyjnych jest światłoterapia.
Pomoc psychologiczna

Zwykle podstawowym sposobem leczenia w depresji jest farmakoterapia. Jednak pacjent powinien uzyskać wystarczające informacje o chorobie, zastosowanym leczeniu, rokowaniu i ryzyku związanym z konkretnym sposobem terapii. Ma do tego prawo i powinien je egzekwować.
Istota i przebieg depresji są znane od starożytności. Jest to choroba uleczalna, nawet jeśli pacjent odczuwa całkowity brak nadziei i ma poczucie bezsensu dalszej egzystencji.
Czasem tylko powrót do zdrowia zajmuje trochę więcej czasu. Leczenie depresji można porównać do gojenia się złamanej kończyny. Ręka nie będzie sprawna zaraz po założeniu gipsu. Kość potrzebuje kilku tygodni aby dobrze się zrosła i odzyskała pierwotną sprawność. W tym czasie jest niepełnosprawna, może boleć, drętwieć.
Podobnie w depresji. Efekty leczenia nie przychodzą od razu. Trzeba na nie poczekać. Czasem nawet kilka tygodni. Niekiedy konieczna jest zmiana leku na inny, dołączenie leków dodatkowych lub zastosowanie metod wspomagających.
Po ustąpieniu choroby następuje powrót do stanu przed pojawieniem się pierwszych objawów. Możliwy jest powrót do pracy czy nauki. Niekiedy lekarz zaleca zażywanie leków przez dłuższy czas. Ma to na celu utrwalenie uzyskanego efektu.
Psychoterapia
W niektórych przypadkach konieczne jest zastosowanie profesjonalnej psychoterapii prowadzonej przez wykwalifikowanych specjalistów. Jest kilka metod, które można zastosować w terapii depresji. Wybór konkretnego sposobu jest indywidualny, w zależności od stanu pacjenta.
Psychoterapia analityczna
Proces wieloetapowy. Dążenie od ujawnienia urazu psychicznego z przeszłości i odtworzenia w jaki sposób wpłynął na powstanie choroby.
Psychoterapia poznawczo-behawioralna
Zmiana schematu procesów myślowych szczególnie w sytuacjach w których pacjent sobie nie radzi. Dochodzi się do tego celu poprzez stosowanie metod, które pozwalają nauczyć się nowych zachowań.

Leczenie farmakologiczne (czyli tzw. terapia biologiczna)
Stanowi obecnie podstawowy sposób walki z chorobami afektywnymi (dotyczącymi nastroju -m.in depresji). Właśnie dlatego, że okazał się on tak skuteczny, dolegliwości te uznano powszechnie za choroby w sensie medycznym, mimo że przejawiają się dla otoczenia anomaliami zachowania, a dla samego chorego zaburzeniami przeżywania.
Tym, kto przesądza o konieczności podania leków jest wyłącznie lekarz. Zbyt niebezpieczny to grunt, by zaufać choremu, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego niechętny stosunek do samego siebie. Leki, którymi dysponuje psychiatra, działają na 3 "poziomy": nastrój, lęk i napęd. Rodzaj przepisanego medykamentu będzie więc zależał od postaci depresji; tego czy towarzyszy jej apatia czy przeciwnie, nadmierne pobudzenie. W pierwszym przypadku stosuje się środki przeciwdepresyjne mające wpływ odhamowujący, w drugim uspokajający i przeciwlękowy.. Najstarszym środkiem stosowanym przy leczeniu chorób afektywnych są sole litu. Intuicyjne zainteresowanie ich właściwościami leczniczymi sięga już do II w n.e., kiedy to grecki lekarz Galen zalecał chorym z objawami manii picie i kąpiele w alkalicznych wodach mineralnych, zawierających lit. W sposób zamierzony związek ten stosowano od lat czterdziestych XIX wieku do leczenia tak różnych schorzeń jak padaczka, cukrzyca, nowotwory, a nawet bezsenność. Prawdziwą wartość soli litu dla psychiatrii odkrył jednak dopiero w 1949 roku lekarz australijski John Cade, udowadniając ich skuteczność w stanach manii. Wkrótce okazało się, że sole litu pomagają także w depresji, a przede wszystkim stanowią podstawowy lek stosowany w profilaktyce, będący wybawieniem dla 60 - 80% chorych cierpiących na choroby afektywne przyjmują wiele postaci i mają różne objawy. Dlatego stosuje się różne typy leków: poprawiające nastrój, przeciwpadaczkowe, o specyficznym działaniu przeciwlękowym. Historycznie najstarsze są neuroleptyki (1952 rok, Pierre Deniker i Jean Delay - chloropromazyna) - środki działające przeciwmaniakalnie i łagodzące urojenia pojawiające się niekiedy w stanach manii.
Do walki z samą depresją natomiast wykorzystuje się najczęściej trzy podstawowe grupy leków : tzw. trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne (TLPD), inhibitory monoaminooksydazy (I-MAO) oraz nowe leki przecidepresyjne hamujące selektywny wychwyt serotoniny (SSRI - selective serotonin re-uptake inhibitors). Wszystkie one poprawiają działanie odpowiednich grup komórek nerwowych, zwiększając różnymi sposobami dostępne im neuroprzekaźniki. Różnice dotyczą przede wszystkim skuteczności leku, wybiórczości, czyli precyzji z jaką działa i skutków ubocznych, które jego reakcja za sobą pociąga. Farmaceutyki, choć często najskuteczniejsze, nie są jedyną bronią przeciw każdej chorobie afektywnej. Depresje sezonowe na przykład można leczyć światłem, omijając chemię,. Chorych naświetla się około 2 godzin dziennie przez kilka tygodni lampami o sile światła 2500 luksów. (Dla porównania w bezchmurny, letni dzień na nadmorskiej plaży Słońce operuje z siłą 10 tysięcy luksów.) Wiadomo, że białe światło działa przez oczy na mózg, jednak mechanizm tej metody nie jest poznany i wymaga dalszych badań.


Określenie granic normalności jest często bardzo trudne.
Nie znamy własnej przyszłości, sytuacji, które szykuje nam los. Na wiele spraw po prostu nie mamy wpływu, a nawet, jeśli mamy, to jest on często bardzo ograniczony przez warunki zewnętrzne oraz nasze możliwości.
Aby jednak zwiększyć własne szanse na długotrwałe, oparte na solidnych podstawach zdrowie psychiczne, konieczne jest podejmowanie regularnych działań z zakresu higieny psychicznej. Właściwa higiena psychiczna to działania zmierzające do ochrony zdrowia psychicznego, rozumianego jako wewnętrzna równowaga, brak zaburzeń emocjonalnych, harmonijne współżycie z otoczeniem, zdolność przystosowywania się do zmieniających się warunków życia lub zdolność do wszechstronnego rozwoju. Higiena psychiczna to z jednej strony profilaktyka, chroniąca nas przed obniżeniem nastroju, niepokojem, nadmiernym stresem, które w konsekwencji mogą prowadzić do bardzo poważnych skutków, takich jak załamanie nerwowe czy utrata wiary w sens życia. Z drugiej strony higiena psychiczna to sprawne, efektywne radzenie sobie z występującymi w naszym życiu trudnościami.
Tak jak nasze mięśnie potrzebują odpoczynku po pracy fizycznej, czy intensywnym ruchu, tak i nasza psychika musi mieć szansę na powrót do sił po trudnym, wyczerpującym dniu, czy przykrym zdarzeniu.
Pamiętajmy że, ktoś, kto raz pozwolił depresji sobą zawładnąć, zawsze już musi mieć się przed nią na baczności. Dlatego warto zrobić wszystko, by uniknąć tej choroby, często okazując po prostu szacunek własnemu organizmowi i przyjmując większą odpowiedzialność za swe zdrowie i życie. Od świata, który dręczy i uwiera trudno jest uciec, lepiej więc wyjść mu na przeciw w stosownie dopasowanej zbroi. Nawet wówczas jednak nie ma pewności, czy rachunek jaki wystawi nam życie będzie mniejszy.

Dodaj swoją odpowiedź
Choroby cywilizacyjne

Depresja

Co piąty Polak czuje się samotny, wykluczony ze społeczeństwa, a stan taki wywołuje zaburzenia psychiczne. To najwyższy odsetek spośród wszystkich państw UE. Rocznie z tego powodu życie odbiera sobie 6 tys. osób, a prawie 2 mln trafia na ...

Język polski

Obraz miasta w literaturze XX wieku.

Miasto od najdawniejszych czasów fascynowało, a zarazem budziło przerażenie. Człowiek marzy o mieście- tu widział nowe możliwości, seanse na karierę, wzbogacenie się, samorealizację. Często jednak mieszkając w nim czuł się przytoczon...