Prawa człowieka w Polsce.
Ponad połowa Polaków (58%) uważa, że prawa człowieka są u nas przestrzegane. Przeciwnego zdania jest garstka (4%) - wymieniają naruszenia:
• prawa do pracy i godziwego za nią wynagrodzenia
• prawa do sądu
• prawa do prywatności
• praw socjalnych (do ochrony zdrowia, do nauki ,opieki społecznej)
• prawa kobiet, głównie związane z pracą
Na naruszanie praw człowieka Polacy skłonni są skarżyć się do:
• rzecznika praw obywatelskich
• sądu
• organizacji międzynarodowych
• policji
• organizacji porządkowych
Zdaniem Marka Nowickiego w Polsce są takie grupy, jak kobiety czy dzieci, na rzecz których działa wiele silnych organizacji. Bardziej zagrożone są osoby należące do grup nie budzących sympatii społecznej: bezdomni, chorzy psychicznie, żebracy. W Polsce obrońca praw człowieka zajmuje się obroną jednostki przed samowolą urzędników, poborców podatkowych, dyrektorów i nauczycieli państwowych szkół, lekarzy, policjantów... Decentralizacja państwa sprawia, że władza przechodzi w dół. Łatwiej jest kontrolować jedną, centralną władzę niż tysiące lokalnych urzędników. Władze lokalne naruszają prawa człowieka, choćby przez radzenie sobie z problemami metodą zgarniania pod dywan. Tak władze lokalne "sprzątają" z ulic narkomanów albo rumuńskich żebraków. Takie decyzje są popularne, ale zadaniem władz publicznych jest jednak rozwiązywanie problemów, a nie ich ukrywanie. Przykłady łamania praw w Polsce to: zabójstwo niewinnego człowieka podczas przesłuchania na policji w Łomazach, śmierć nastoletniego kibica w Słupsku, fala w wojsku, niektóre metody wychowawcze w szkołach publicznych. Na wsi zdarza się wciąż praca niewolnicza - zmusza się dzieci do pracy w gospodarstwie. Co do dyskryminacji religijnej, w Polsce istnieją regulacje prawne, ale przejawy nietolerancji wobec nowych czy małych grup religijnych widać w działaniach władz lokalnych, zakazujących na przykład wynajmowania sal na spotkanie grup, które nie mają własnych kościołów.