Ewolucjonizm chrześcijański
Rozpoczynając rozważania na temat ewolucjonizmu chrześcijańskiego należy wyjaśnić czym w samej istocie był ewolucjonizm, szeroko rozpatrywany na kartach filozofii.
Ewolucjonizm jak mówi encyklopedia to wszelkie, stopniowe zmiany , sukcesywne, rozwojowe o charakterze postępowym i kierunkowym, w których dokonuje się przekształcenia form w bardziej złożone, niższych w wyższe i doskonalsze.
W wyniku rozwoju nauk biologicznych, wizja ewolucyjnego pochodzenia gatunków, przyszła na teren wiary od zewnątrz. Wyjątkową pozycję w świecie zajmuje człowiek, zespalający w swej osobowości elementy materialne i duchowe. Szczególność człowieka w stosunku do zwierząt nauka chrześcijańska podkreśla za pomocą tezy, że nieśmiertelna dusza człowieka nie jest owocem biologicznej ewolucji, ale każdy z nas otrzymał ją bezpośrednio od Boga. Człowiek jest jedynym stworzeniem na Ziemi, ukształtowanym na obraz samego Stwórcy i obdarzonym podobieństwem do Niego. Na wyjątkową rolę człowieka wskazuje Księga Rodzaju, w której jest napisane, że tylko człowiek otrzymał rozum, wolność, nieśmiertelność oraz panowanie nad przyrodą .
Według teistycznych ewolucjonistów, ewolucja była sposobem jakiego Bóg użył przy stwarzaniu. Aktywność Boga umieszczają na samym początku. Bóg stworzył świat i ustanowił takie prawa przyrody i warunki by świat bez Jego interwencji rozwijał się przy udziale istot rozumnych.
Wpływ Biblii skutecznie ukształtował myśl chrześcijańską. Generalnie jednak nauka o człowieku stała się naturalnym rezultatem i koniecznością historyczną. Chrześcijańska teologia, starała się wydobyć całą prawdę o człowieku.
Tertulian, już w III wieku, w swojej refleksji teologicznej doszedł do przekonania, że człowiek stanowi przedmiot dzieła zbawczego. Zdefiniował on duszę ludzką ?...jako zrodzoną z tchnienia Bożego, nieśmiertelną, cielesną, obdarzona formą, substancję prostą, inteligentną samą przez się, zdolną do zachowania na różne sposoby...? W jakimś więc sensie pojmuje człowieka jako cielesnego -uznaje go za cel dzieła zbawczego Chrystusa
Jednym z pierwszych prekursorów teorii ewolucjonizmu chrześcijańskiego był jezuita o. Teilhard de Chardin. Był on zwolennikiem teorii, której próbował nadać duże znaczenie filozoficzne w duchu chrześcijaństwa. Twierdził, że cała rzeczywistość ma charakter dynamiczny i ewolucyjny, dąży od punktu Alfa do punktu Omega mając swój początek i koniec w Chrystusie. Celem człowieka i świata jest jedność duchowa. Ten francuski myśliciel zwrócił uwagę na progresywny charakter kosmicznej ewolucji. Choć istnieją materialno- biologiczne elementy bytu ludzkiego , osoba człowieka wykracza poza domenę materii i życia wegetatywnego. W ten sposób teoria ewolucji nie podważa aktu stwórczego Boga. Jego zdaniem ? ... Stwórca doprowadził do narodzenia za pierwszym razem i w dalszym ciągu doprowadza każdego dnia do narodzenia nowych dusz przez działanie cudownie dołączone od samego począku do biegu wszechświata...? Działanie Boże jest koekstensywne wobec naturalnych transformacji przyrody, inicjując je i aktywizując.
Myśl katolicka na temat stwarzania, w imię wolności badań, jest po prostu zupełnie inną interpretacją świata i człowieka. Wychodzi całkowicie poza obręb świata materialnego i poza właściwe tym naukom wyjaśnienia poprzez poszukiwanie łańcuchów przyczynowych, ukazując ostateczną rację, usprawiedliwiającą fakt jego istnienia.
Ewolucyjna wizja świata, wypracowana między innymi przez Teilharda de Chardin, Rahnera, Kłósaka, Hellera, Życińskiego, Schoonenberga, ujawnia Boże działanie, zarówno na początku jak i w trakcie jego rozwoju. ?Bóg nieustannie realizuje czynnie ten świat jako świat ewoluujący?. Boga nie stawia się w rzędzie przyczyn ziemskich, czy nawet przed nimi, ale całkowicie ponad nimi. Bóg działa nie tylko u początku, nie interweniuje z zewnątrz i to jedynie w niektórych, ważniejszych momentach historii świata, np. przy stwarzaniu życia czy człowieka, nie uzupełnia też ewentualnych niedostatków przyczyn materialnych.
Filozofia chrześcijańska, wyjaśniając pojęcie Bożego stwarzania, nie odwołuje się do kategorii czasu. Akt stwórczy nie jest wydarzeniem historycznym, rozgrywającym się w przestrzeni i czasie lecz metafizycznym działaniem Boga. Papieże Pius XII oraz Jan Paweł II powołując się na stare chrześcijańskie przeświadczenie, że prawda objawiona nie może się kłócić z prawdą poznaną siłami natury, jako że jeden i ten sam Bóg jest Stwórcą świata, jednocześnie twierdzili, że ewolucję da się pogodzić z nauką wiary o stworzeniu świata i człowieka. W 1950 r. Pius XII ogłosił encyklikę gdzie ewolucjonizm uznał za poważną hipotezę. Wyznał, że nie dostrzega konfliktu między teologiczną i biologiczną wizją pochodzenia człowieka.