Proces - Franz Kafka
GENEZA, MIEJSCE I CZAS POWSTANIA
Kafka rozpoczął pracę nad Procesem w czerwcu 1914 roku, po zerwaniu zaręczyn z Felicją Bauer. Praca nad pierwszą wersją utworu trwała 6 miesięcy, do grudnia 1914 roku. Początkowo utwór miał być krótkim opowiadaniem o konflikcie ojca z synem, jednak szybko urósł do rangi powieści. Za życia pisarza ukazał się tylko frag¬ment powieści. Przed śmiercią Kafka nakazał spalić rękopis. Pierwsze wydanie Procesu pojawiło się w 1925 roku. W Polsce powieść została wydana w 1935 roku. Utwór ukazał się w tłumaczeniu sygnowanym nazwiskiem B. Schulza (autorką tłumaczenia była prawdopodobnie narzeczona Schulza).
ELEMENTY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO
TYTUŁ: przedmiotem tytułowego procesu jest nieokreślona wina Józefa K.,
bohatera powieści. W wyniku procesu bohater zostaje skazany na śmierć. Sam proces ma charakter absurdalny. Oskarżony nie wie, o co jest oskarżony, ani kto go oskarża, nie ma praktycznie żadnej możliwości obrony. Tytuł powieści odnosi się do jednost¬kowej sytuacji bohatera utworu, ale ma też wymiar metaforyczny - życie każdego człowieka jest takim właśnie procesem.
CZAS I MIEJSCE AKCJI: przedstawione w powieści wydarzenia rozgrywają się w ciągu roku. W momencie rozpoczęcia akcji bohater kończy trzydzieści lat, w dniu egzekucji znajduje się w przededniu swoich trzydziestych pierwszych urodzin. Akcja powieści rozgrywa się w jakimś niewiadomym mieście, prawdopodobnie jest to Praga, w której mieszkał sam Kafka. Większość wydarzeń rozgrywa się w ciemnych, dusznych pomieszczeniach, w labiryntach budynków, ciasnych mieszkaniach loka¬torskich, w banku, w salach sądowych, w katedrze. Wszystko dzieje się w półmroku, w półcieniu, w mętnym świetle. Przestrzeń osacza bohatera, stanowi dla niego nie¬przyjazny labirynt: „K. zwrócił się ku schodom, by dojść do pokoju rozpraw, ale znowu przysta¬nął, gdyż oprócz tych schodów zauważył w podwórzu jeszcze trzy różne klatki schodowe, a ponad¬to na końcu podwórza małe przejście, które zdawało się prowadzić na jeszcze inne podwórko".
BOHATEROWIE:
Józef K. - główny bohater powieści, mężczyzna trzydziestoletni, urzędnik bankowy (prokurent), człowiek przeciętny. Nieoczekiwanie zostaje oskarżony i staje się winny. Z człowieka, który reprezentuje machinę biurokratyczną (bank), staje się petentem, oskarżonym. Proces rozgrywa się jednak jakby poza nim; Józef K. ma niewielki wpływ na jego przebieg. Osaczony, przeżywa strach, lęk, czasem bunt. W końcu spo¬tyka go wyrok - egzekucja.
Pani Grubach - właścicielka pensjonatu, w którym mieszka Józef K.
Panna Bürstner - stenotypistka, lokatorka pensjonatu; w jej pokoju odbywa się scena oskarżenia Józefa. Józef prosi ją, żeby była jego doradcą w procesie. Panna Bürstner zgadza się, ale następnego dnia wyprowadza się z pokoju.
Sędzia
Praczka - żona woźnego sądowego, kochanka sędziego i studenta Bertolda, swoje mieszkanie wynajmuje na posiedzenia sądu.
Panna Montag - nauczycielka francuskiego, przeprowadza się do pokoju panny Bürstner, proponuje Józefowi rozmowę na temat procesu.
Kapitan Lanz - kuzyn pani Grubach, mieszka w jej pensjonacie.
Wuj Karol - wuj Józefa K., pochodzi z prowincji, chce pomóc Józefowi i zapro¬wadza go do swego przyjaciela, adwokata Hulda.
Huld - adwokat, popularny obrońca ubogich, przyjmuje sprawę Józefa K.
Leni - pielęgniarka opiekująca się adwokatem i jego kochanka. Wszyscy oskar¬żeni wydają jej się piękni i ze wszystkimi nawiązuje kontakty seksualne. Daje Józefowi klucz, aby mógł ją odwiedzać.
Titorelii - etatowy malarz sądowy, obiecuje pomóc Józefowi K. i wyjaśnia mu mechanizmy działania sądu.
Block - kupiec, klient mecenasa Hulda, jego proces trwa już pięć lat. Block boi się Hulda, ale w tajemnicy przed nim wynajmuje jeszcze pięciu innych adwokatów.
Kapelan więzienny - czeka na Józefa K. w katedrze przed egzekucją. Na przykła¬dzie przypowieści wyjaśnia Józefowi działanie przeznaczenia.
JÓZEF K. JAKO EVERYMAN (KAŻDY) -CHARAKTERYSTYKA
Józef K. to postać naszkicowana schematycznie - anonimowy urzędnik żyjący w anonimowym mieście. Jego życie płynie monotonnie: pracuje w banku, mieszka w pensjonacie, raz w tygodniu odwiedza kochankę Elzę. Nagle ta ustabilizowana egzystencja zostaje zachwiana. Józef K. nieoczekiwanie zostaje oskarżony, ale nie wiadomo z jakiego powodu: „Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany". Bohater angażuje się w swoją obronę, usiłuje dociec przyczyn, zatrudnia adwokata, ale wkrótce uświadamia sobie, że jego wysiłki są bezcelowe. Józef K. jest bezsilny wobec biurokratycznej machiny - jest dla niej tylko oskarżonym, a nie człowiekiem. W momencie oskarżenia świat traci dla Józefa K wymiar realny, staje się teatrem. Dwaj wysłannicy, którzy mają wykonać wyrok na Józefie wydają się aktorami: Józef pyta ich: „W jakim teatrze panowie grają?". Aż do końca bohater nie ustaje w poszukiwaniach swojego sędziego, dopiero kiedy będzie już zbyt wyczerpany - podda się. Józef szuka norm prawnych, a znajduje książkę pornograficzną. Poszukuje prawdy w labiryntach brudnych i obskur¬nych sal sądowych. Jego wędrówka kończy się jednak klęską i śmiercią.
Historia opisana w Procesie wyrasta w dużym stopniu z przeżyć samego pisarza. W rozmowie z Janouchem Kafka mówi: „(...) Nie jestem krytykiem. Jestem tylko podsąd-
nym i widzem. - A sędzią? (...) Kafka uśmiechnął się z zakłopotaniem. - Jestem co prawda także zatrudniony przy trybunale, ale sędziów nie znam. Chyba jestem tylko skromnym pomoc¬nikiem woźnego. Nie mam określonego stanowiska".
Postać Józefa K. przypomina jednak przede wszystkim średniowiecznego Everymana - Każdego: przeciętnego człowieka, którego życie polega na poszukiwaniu prawdy. Everyman rozpięty jest między siłami Dobra i Zła, a jego egzystencja jest wędrówką. Anonimowość i przeciętność głównego bohatera pozwala czytelnikowi utożsamić się z nim i jego problemami. Jedyną winą Józefa jest bowiem jego życie.
PROCES JAKO PARABOLA (PRZYPOWIEŚĆ)
CO TO JEST PARABOLA? Parabola, czyli przypowieść, to gatunek literacki, typ
narracyjnej literatury moralistycznej, w której przedstawione wydarzenia i postacie są wykładnikami prawd i postaw uniwersalnych o charakterze moralnym, religijnym lub filozoficznym. Fabuła paraboli jest zazwyczaj silnie uschematyzowana, a bohate¬rowie - uniwersalni, pozbawieni cech indywidualnych. Właściwe odczytanie paraboli wymaga odkrycia jej sensu alegorycznego lub moralnego.
PROCES JAKO PARABOLA. Powieść Kafki można określić jako przypowieść, gdyż jej fabuła jest jedynie pretekstem dla rozważań o charakterze egzystencjalnym i moralnym. Proces i losy głównego bohatera można interpretować na wiele sposo¬bów. Powieść Kafki interpretowano m.in. w kategoriach teorii psychoanalitycznej -jako wyraz kompleksu Edypa; w kategoriach filozofii S. Kierkegaarda - jako alegorię teologii kryzysu; w kategoriach politycznych - jako analizę totalitaryzmu; w katego¬riach marksistowskich - jako wyraz mieszczańskiego dekadentyzmu.
ABSURD W POWIEŚCI
CO TO JEST ABSURD? Absurd to wyrażenie, sytuacja, pojęcie oparte na sprzecz¬ności i pozbawione logiki oraz sensu. Jako kategoria estetyczna chętnie stosowany zwłaszcza w powojennej literaturze francuskiej (głównie w dramacie). Absurd jest częstym w literaturze sposobem opisywania świata, który przestał być oparty na uni¬wersalnych ponadczasowych zasadach i stał się wrogi człowiekowi.
ABSURD W PROCESIE:
- absurdalna jest sama sytuacja oskarżenia. Józef K. bez żadnych konkretnych przyczyn staje się winnym i nie może poznać powodu, dla którego jest oskarżony, a tym samym praktycznie nie ma szans na obronę;
- proces nie toczy się według reguł prawnych, rozgrywa się jakby poza boha¬terem;
- sąd nie przypomina prawdziwego sądu, jest tajemniczą wyższą instancją,
o niekończących się stopniach hierarchii, które są niepoznawalne dla przeciętnego człowieka;
- scena śmierci bohatera jeszcze bardziej podkreśla uprzedmiotowienie Józefa K.
i uwypukla grozę świata, w którym żył bohater.
Absurd w powieści Kafki jest sposobem opisania świata, który osacza człowieka i w którym człowiek czuje się samotny, wyobcowany.
PROBLEMATYKA
W tekście Procesu można wyróżnić kilka aspektów: społeczny, psychologiczny, rodzinny, seksualny, religijny, filozoficzny. Wszystkie one składają się na sens powieści. Uprzywilejowanie któregoś z nich zubaża interpretację utworu. Proces to powieść wieloznaczna, nie poddająca się gotowym schematom interpretacyjnym.
POWIEŚĆ O ZNIEWOLENIU POLITYCZNYM, TOTALITARNYM. Rządy totalitarne rozpoczęły się dopiero po śmierci Kafki, ale z ich namiastką pisarz zetknął się w Monarchii Austro-Węgierskiej. Sam pisarz, jako pracownik zakładu ubezpie¬czeniowego, miał na co dzień do czynienia z biurokracją, potyczkami klientów z bez¬dusznymi urzędami. Świat, w którym żyje Józef K, ma cechy państwa totalitarnego, a więc takiego, które kontroluje i organizuje wszystkie sfery życia swoich obywateli, ograniczając ich wolność. Józef K. zostaje bezprawnie oskarżony, nie jest mu dane poznanie aktu oskarżenia ani przyczyny, dla których toczy się przeciwko niemu pro¬ces. Wiadomość o oskarżeniu przynoszą mu niżsi urzędnicy, którzy, ze względu na brak odpowiednich kompetencji, nie są w stanie udzielić mu żadnych innych infor¬macji. Powieściowy sąd jest instytucją zhierarchizowaną. Józef K nie może dotrzeć do urzędników wyższego szczebla odpowiedzialnych za jego proces. Bohater staje się bezwolnym narzędziem i przedmiotem działania nieludzkich praw i ustaw. Zostaje oskarżony, ale nie uwięziony. Może dalej pracować, ale jego życie prywatne i zawo¬dowe znajduje się pod ciągłą kontrolą sądu. Józef K. zostaje odarty z prywatności.
Sąd osacza go, jego instytucje znajdują się wszędzie. Malarz Titorelli wyjaśnia boha¬terowi: „Wszystko przecież należy do sądu". Nawet Kościół i religia stają się obszarami wpływu sądu. Sąd nie liczy się z ludzkimi uczuciami i potrzebami. Wobec opornych stosuje represje i kary, z karą śmierci włącznie. Józef K. zostanie poddany egzekucji. Nie będzie miał prawa obrony. Od chwili oskarżenia nie może już właściwie decydo¬wać o swoim życiu. Osaczony przez bezduszne prawo i urzędy popada w zwątpienie i dostrzega własną bezsilność.
PROBLEM SAMOTNOŚCI CZŁOWIEKA W ŚWIECIE. Józef K. jest człowie¬kiem samotnym, mieszka w wynajętym mieszkaniu, nie ma żadnej bliskiej rodziny poza wujem Karolem, nie ma życia rodzinnego. Jego samotność uwypuklona zostaje w momencie oskarżenia. Musi on szukać pomocy u obcych ludzi, nie znajduje w nikim bliskim oparcia duchowego. Jego kontakty z innymi są w gruncie rzeczy przypadkowe i powierzchowne. Nie ma w powieści Kafki miłości, a erotyzm pozbawiony jest uczuć. Józef K umiera w samotności, w poczuciu wstydu, anonimowo. Na moment przed śmiercią bohater widzi w oknie człowieka: „Kto to był? Przyjaciel? Dobry człowiek? Ktoś, kto współczuł? Ktoś, kto chciał pomóc? Byłże to ktoś jeden? Czy byli to wszyscy?". Te słowa są świadectwem nadziei pisarza na możliwość wyjścia z samotności. Ale znak ten przy¬chodzi dla bohatera Procesu za późno. W chwilę potem nie będzie on już żył. Bohater umiera w samotności, w sposób zwierzęcy, pozbawiony godności umierania: „Gasną¬cymi oczyma widział jeszcze K, jak panowie, blisko przed jego twarzą, policzek przy policzku, śledzili ostateczne rozstrzygniecie. „Jak pies!" — powiedział do siebie: było tak, jak gdyby wstyd miał go przeżyć".
ROZDWOJENIE I WYKORZENIENIE BOHATERA (ALIENACJA). W świecie Kafki człowiek staje się wyalienowany, pozbawiony zakorzenienia. Jak pisze Roger Garaudy „wszędzie w tym świecie człowiek tonie w morzu nieludzkości, jest zreifikowany, wcią¬gnięty bez reszty w tryby systemu, w którym wszystko jest zracjonalizowane i daje się skalkulo¬wać" (reifikacja - urzeczowienie). Świat ten jest złożony z ludzi dwoistych. Józef K. jest jednocześnie elementem machiny biurokracji (jako urzędnik) i jej ofiarą (jako oskarżony). Bohater Kafki czuje się obcy, tak samo jak jego twórca, który pisał w Dziennikach: „Żyje bardziej obcy niż cudzoziemiec". Podobnie żyje w swoim świecie Józef K. Każde kolejne wydarzenie tylko pogłębia jego alienację. Ludzie wokół niego zdają się być jedynie marionetkami, narzędziami sądu. Józef K. błądzi samotnie w labiryncie świata, poszukując własnego sensu. Rozdarty jest między biurokrację a indywidualizm, miedzy religię a ziemskość. Bohater bezowocnie poszukuje prawdy i tekstu Prawa, na mocy którego ma zostać skazany. Koszmar jego wędrówki i alienacji kończy dopiero groteskowa śmierć.
NARRACJA, JĘZYK
NARRATOR I NARRACJA. W powieści występuje narrator trzecioosobowy. Sta¬nowi on medium służące do przekazywania obrazu świata. Narrator nie bierze udziału w opowiedzianych wydarzeniach, nie pojawia się. Rzadko posługuje się mową pozor¬nie zależną, często snuje przypuszczenia, nie ma pewności, co do niektórych oko-
liczności: „Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K.". Wobec bohatera i opisywanej rzeczywistości zachowuje dystans, często zmierzający w kierunku ironii. W Procesie czas opowiadania i czas, o którym się opowiada, są niemal równoczesne, nie mogą więc występować antycypacje (wyprzedzanie akcji). JĘZYK I STYL:
- alegoryczność, paraboliczność, mityczność języka. Język Kafki jest zbliżony do poezji, jego sformułowania są wieloznaczne: „Gdzie był sąd, którego nigdy nie widział? Gdzie był wysoki sąd, do którego nigdy nie doszedł?";
- aforystyczność: „Logika wprawdzie jest niewzruszona, ale człowiekowi, który chce żyć, nie może się ona oprzeć";
- reifikacja (urzeczowienie): bity strażnik krzyczy jak „zamęczony instrument".
PLAN WYDARZEŃ - STRESZCZENIE
1. Józef K., przeciętny urzędnik bankowy, zostaje aresztowany. Okazuje się, że w jego sprawie rozpoczyna się proces; nie jest przy tym konieczne, aby zmieniał tryb życia. Ma jedynie stawiać się na przesłuchania i rozprawy sądowe.
2. K. jest oburzony, uważa, że to skandaliczna pomyłka, mimo to odczuwa wewnę¬trzny niepokój, od którego nie może się uwolnić.
3. Józef K. udaje się do mieszkania sąsiadki, panny Bürstner, gdzie został areszto¬wany, i prosi ją o zostanie jego doradcą w trakcie procesu. Panna Bürstner zga¬dza się.
4. W niedzielny poranek K. idzie na pierwsze przesłuchanie. Bohater jest oburzony postępowaniem sędziów, głośno wyraża swój gniew i drwi ze skuteczności i powagi sądu, który znajduje się na piątym piętrze jednej ze zwykłych miejskich kamienic. Swoim wystąpieniem wywołuje pełne dezaprobaty milczenie.
5. Kolejne przesłuchanie. Józef K. poznaje bliżej absurdalne, a przez to jeszcze bardziej przerażające obyczaje panujące w sądzie: kodeksy prawne to pisma porno¬graficzne, kancelarie sądowe mieszczą się na strychach kamienic i tworzą duszny i ciasny labirynt. Józef K. jest przygnębiony, słabnie i zostaje wyprowadzony na świeże powietrze.
6. Przyjaciółka panny Bürstner uniemożliwia mu kontakt z sąsiadką. Józef K. czuje się bardzo samotny.
7. K. jest świadkiem egzekucji wykonywanej na urzędnikach sądowych, którzy go aresztowali. Powodem chłosty jest fakt, że chcieli przywłaszczyć sobie ubrania Józefa K.
8. Do bohatera przyjeżdża krewny z prowincji, wuj Karol. Czuje się w obowiązku pomóc Józefowi w trudnej sytuacji procesu. Wspólnie udają się do znakomitego adwokata Hulda, który zgadza się poprowadzić sprawę Józefa K.
9. K. ma poczucie, że jego proces stoi w miejscu, a Huld tylko go zwodzi. Z polecenia fabrykanta, który jest klientem banku, gdzie K. pracuje, Józef udaje się do malarza sądowego, Titorellego.
10. Po wizycie u Titorellego Józef K. jest jeszcze bardziej zmęczony i przygnębiony. Mimo to postanawia sam zająć się swoim procesem i odbiera zdziwionemu adwo¬katowi pełnomocnictwo.
11. Z polecenia dyrektora banku K. udaje się na spotkanie z bogatym klientem, Wło¬chem, którego ma oprowadzić po zabytkowej katedrze. Tam jednak zamiast wło¬skiego gościa spotyka kapelana sądowego, który opowiada mu przypowieść o odźwiernym sądowym. Józef K. nabiera pewności, że przed prawem nie ma ucieczki.
12. Pewnego wieczoru do drzwi Józefa K. puka dwu mężczyzn w czarnych unifor¬mach. Prowadzą bohatera na miejsce straceń. K. godzi się ze swoim losem. Wyrok zostaje wykonany.