Eutanazja i kara śmierci – za i przeciw.
Zacznijmy od ogólnej definicji eutanazji. Eutanazja jest to przyspieszenie lub niezapobieganie śmierci w celu skrócenia cierpień chorego człowieka. Nierzadko określa się ją jako zabójstwo, choć jest to sporna kwestia. Można też ją zdefiniować jako działanie występujące zawsze za zgodą umierającej osoby. Zagadnienie to stało się przyczyną wielu debat od ponad stu lat. Rozważamy ją w kontekście nauki, moralności i etyki oraz polityki.
Dopuszczalność eutanazji jest trudnym zagadnieniem etycznym. Ma ona zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Konflikt racji pojawia się z różnych systemów wartości, jakimi kierują się obie strony. Najczęściej rozważamy to zjawisko od strony religijnej. Zwolennicy uważają, że życie jest największym darem jaki otrzymaliśmy od Boga. Przeciwnicy zaś twierdzą, że należy uszanować wolę chorego, uchronić go możliwie od cierpień i pozwolić na zachowanie resztek godności.
Zwróćmy uwagę na to, że eutanazja nie jest pojęciem jednoznacznym, ponieważ wyróżniamy eutanazję samobójczą i zabójczą. Samobójcza oznacza bezpośrednie zadanie sobie samemu śmierci przez osobę nieuleczalnie chorą w celu skrócenia doznawanych cierpień. Zazwyczaj ta forma eutanazji jest stosowana w sytuacji skrajnej nieuleczalności, beznadziejności i cierpienia niemożliwego do zniesienia, często w poniżających człowieka warunkach.
Eutanazja zabójcza natomiast, polega na skróceniu cierpień chorego na żądanie (tzw. zabójstwo z litości) lub bez wiedzy i świadomości np. w przypadku dzieci z chorobą Downa, która jest ciężką postacią niedorozwoju umysłowego. Właśnie ta kwestia jest według mnie bardzo problematyczna. Wczesne badania przesiewowe obecne w standardowym pakiecie badań prenatalnych pozwalają wykryć ewentualną chorobę nienarodzonego jeszcze dziecka. Chciałabym skupić się właśnie na zespole Downa. Zacznijmy od tego, że nawet tak dokładne badania jak amniopunkcja lub biopsja kosmówkowa nie dają stuprocentowej pewności co do zdrowia dziecka. Niepokojące jest to, że ok. 91–93% ciąż z rozpoznaniem zespołu Downa zostaje przerwane. Wkraczam tu nawet na grunt dotyczący zagadnienia aborcji, aczkolwiek łączy się to również z eutanazją. Według mnie są to sporne, niemniej pokrewne kwestie, ponieważ w przypadku Polski, eutanazja jest nielegalna, ale przeprowadzenie aborcji, tylko dlatego, że dziecko może być upośledzone jest dopuszczalna. Stawiam pytanie, dlaczego? Czy człowiek, który po prostu będzie w przyszłości chory, ale może funkcjonować, nie posiada prawa do życia?
Podchodząc już od innej strony do eutanazji, rozważmy kwestie materialne, finansowe. Jeśli zjawisko to byłoby dopuszczalne, legalne to ile państwo zaoszczędziło by na podtrzymywaniu przy życiu takich pacjentów. Mówię oczywiście o tym, kiedy chory sam prosi o uśmiercenie. Wszystkie przepisy, procedury to wszystko to czas, pieniądze. Czasu aż za wiele, bo czekanie rok w kolejce np. do kardiologa po zawale może być ryzykowne. A pieniądze… ich jak wiadomo wciąż brakuje.
Kolejnym problemem, na którym chciałabym się skupić jest kara śmierci.
Kara śmierci to kara polegająca na pozbawieniu życia sprawcy przestępstwa stosowana od początków istnienia prawa, różnie w zależności od krajów, systemów prawnych i epok, najczęściej za czyny uniwersalnie pojmowane jako zbrodnie takie jak zabójstwo lub zdrada stanu, ale także za drobniejsze przestępstwa, w tym skierowane przeciw mieniu lub nawet występki obyczajowe, jak cudzołóstwo.
Kara śmierci jest również terminem dyskusyjnym. Bardzo często podczas różnych debat na ten temat pojawia się wiele argumentów za i przeciw. Opowiadając się za tym rodzajem wymierzenia sprawiedliwości możemy z pewnością powiedzieć, że odstrasza to przestępców, choć znajdują się i tacy, którzy temu zaprzeczają. Można też powiedzieć, że uniemożliwia ucieczkę więźnia, ujmując trywialnie „mamy go z głowy” oraz nie ma opcji szantażu ze strony np. wspólników, którzy znajdują się wtedy na wolności. Jedną z ważniejszych rzeczy dla większości społeczeństwa jest to, że Katechizm Kościoła Katolickiego, Biblia, Koran – te wszystkie pisma dopuszczają karę śmierci jako wyrok. Współcześnie zmniejsza się również cierpienie fizyczne skazanego do minimum. Mówi się również, że "człowiek potrafi się przyzwyczaić do wszystkiego" - po paru latach kara dożywotniego więzienia przestaje być tak dolegliwa jak na początku odbywania kary, zwłaszcza gdy więzień nie ma perspektyw na wyjście z więzienia.
Argumenty przeciw są równie liczne, dlatego kara śmierci jest sporna i dyskusyjna.
Możemy powiedzieć, że kara ta przekreśla możliwość „poprawienia się” sprawcy w przyszłości, a w przypadku tzw. przestępstw z przekonania myśl o ewentualnej karze śmierci nie działa na potencjalnych przestępców odstraszająco, bo wyżej niż życie cenią swoje przekonania, a ewentualne pozbawienie życia postrzegają w kategoriach męczeństwa.
Najważniejsze jednak jest to, że kara śmierci uważana jest przez część ludzi za niehumanitarną lub nieetyczną. Obciążane jest również sumienie np. prokuratora, który po trosze odpowiedzialny jest za śmierć człowieka. Kara stosowana jest często wobec przeciwników politycznych (np. w okresie stalinizmu – w Polsce w tym okresie na ok. 1500 wykonanych wyroków tylko jeden dotyczył przestępcy pospolitego).
Kara śmierci była stosowana na całym świecie jeszcze za czasów, gdy prawo opierało się na zwyczajach i regułach kultury (prawo zwyczajowe). Stosowana w przypadku zabójstwa lub morderstwa, często była wykonywana przez rodzinę osoby zabitej, pytaniem jest tylko czy jest warto? Czy śmierć winnego sprawi, że rodzina np. zamordowanego bliskiego stanie się szczęśliwsza? Czy to zwróci życie zmarłego? Sądzę, że nie, aczkolwiek skazany nie powinien być w więzieniu w warunkach takich jak np. Anders Behring Breivik, gdzie na polskie standardy możemy powiedzieć: luksus!
Bibliografia:
• Katechizm Kościoła Katolickiego – wydanie internetowe
• „Mit eutanazji”, Wprost, Numer: 42/2007 (1295)