Psychoterapia Carla R. Rogersa.
W niniejszej pracy chciałbym przedstawić pokrótce szkołę psychoterapeutyczną według założeń Carla R. Rogersa. Wstęp pragnąłbym rozpocząć od zaprezentowania historii szkoły i samej osoby Rogersa, która jest z nią nierozerwalnie związana, by w dalszej części przejść do opisu założeń i cech charakterystycznych dla tego kierunku w psychoterapii. Całość opracowania zakończy moja osobista refleksja.
O psychoterapii według Rogersa mówi się w inny sposób jako terapia skierowana na pacjenta lub skoncentrowana na pacjencie. Jest to wynikiem założeń ów terapii w której najważniejszą osobą jest klient. Słowo klient zostało celowo tutaj użyte przez twórcę zamiast pacjent aby podkreślić rangę tej osoby i zaznaczyć jej czynny udział i odpowiedzialność za to co się z nią dzieje . Psychoterapia Rogerowska została stworzona w opozycji do terapii behawioralnej i psychoanalitycznej.
Carl Rogers zaczął porządkować i opisywać swoją koncepcję psychoterapii w latach czterdziestych. Jej powstawanie i rozwój uwarunkowane było stopniowymi zmianami w jego życiu i poglądach , dlatego też założyć można, iż historię terapii skoncentowanej na pacjencie stanowi historia życia jej autora. Carl R. Rogers urodził się 8 stycznia 1902 roku w Chicago, w głęboko wierzącej protestanckiej rodzinie. Kiedy ukończył 12 lat cała rodzina- ze względów wychowawczych –przeprowadziła się na wieś. Jako młody mężczyzna rozpoczął naukę w Union Theological Seminary, by po dwóch latach przenieść się do Teachers College, Columbia University i zająć się tam psychologią kliniczną. Następnym jego krokiem był rok praktyki w Institute for Child Guidance. Jego własne idee i poglądy zaczęły kształtować się w Child Study Department w Rochester, gdzie rozpoczął swoją pierwszą pracę. Tam też pracując jako psychoterapeuta zapoznał się z myślą Otto Ranka (twierdził, iż jednostka posiada samokierujące zdolności ujawniające się w terapii oraz wymieniał trzy czynniki warunkujące psychoterapię: jednostka, terapeuta, związek między nimi ), która wyraźnie przebija się w jego osobistej koncepcji. Kolejnym posunięciem w karierze i rozwoju była praca w Ohio State University. Jego oryginalne jak na tamte czasy założenia szybko zyskiwały wielu zwolenników i naśladowców najpierw w Stanach Zjednoczonych, później zaś w Europie. Rok 1945 był rokiem rozpoczęcia pracy na uniwersytecie w Chicago, natomiast 1957 na uniwersytecie w Wisconsin, gdzie próbował siły swojej terapii z chorymi na schizofrenie, w poradnictwie małżeńskim i rodzinnym – z dużym zresztą powodzeniem. W roku 1964 Rogers po raz kolejny zmienia miejsce zawodowej kariery na Western Behavioral Sciences Institute, zajmując się tam badaniem psychologicznych procesów grupowych. W 1968 wraz z grupą współpracowników pracował nad projektem dla samokierowanej zmiany w systemie kształcenia, tworząc Centrum do badań nad Osobą w La Jetta . Zmarł w roku 1987 pozostawiając po sobie ogromny wkład w rozwój nauki w postaci chociażby gotowej koncepcji psychoterapeutycznej wraz z rzeszą kontynuatorów jego myśli. Innymi znanymi terapeutami z rogerowskiej szkoły byli: Gendlin, Kiesler, Truax, Carkhuf, Hart, Tomlison, Tausch i Levant .
Myślę, iż należy nadmienić fakt, że poglądy Rogersa oscylowały w kręgu psychologii humanistycznej, co zaowocowało założeniem wraz z innymi znanymi przedstawicielami tej dziedziny psychologii (Ch. Buchler, J. Bugental, S. Jourard) w roku 1962 Amerykańskiego Towarzystwa Psychologii Humanistycznej zakładającej jako swoje przekonanie, że „ludzki byt jest twórczy i że podstawowymi determinantami ludzkiego zachowania są wartości i wolna wola” .
Jeśli chodzi o koncepcje dotyczące człowieka jako całości, jego osobowości i przyczyny powstawania zaburzeń, kreowały się one u Rogersa w sposób przedstawiony poniżej.
U podstaw leżało przekonanie o wrodzonej dobroci człowieka. To, że staje się on z czasem nieznośny, egoistyczny i agresywny jest wynikiem doświadczeń nabywanych wraz z własnym rozwojem . Dla ów rozwoju ogromne znaczenie ma kształtowanie się obrazu własnego „ja”, które wyłania się z indywidualnego postrzegania cech charakterystycznych i ważnych dla jednostki oraz z postrzegania stosunków na linii „ja – inni” i poczucia ważności związanego z tym postrzeganiem. Tworzenie się obrazu „ja” jest zdaniem Rogersa procesem płynnym i podlegającym ciągłym zmianom. W pełni rozwinięta osobowość, pozytywny obraz „ja”, wybiera sposób postępowania na podstawie obserwacji i oceny siebie, nie zaś tego co myślą o niej inni ludzie. Związane jest to z wiarą twórcy tego kierunku we wrodzone mechanizmy samoaktualizacji (samorealizacji) i regulacyjny, prowadzące do zdrowych, społecznie pozytywnych wyborów . Do wyborów tych zaliczyć można oprócz potrzeb fizjologicznych, zaspokojenie również rozwoju duchowego, rozwoju relacji z innymi ludźmi, uczestnictwo w dorobku kulturowym i cywilizacyjnym, nieuleganie presji otoczenia. To wszystko składa się na kształt osoby, którą Rogers nazywa osobą przystosowaną lub dobrze przygotowaną – ulegającą ciągłym zmianom, rewidującą poglądy na własny temat na podstawie nowych doświadczeń, zadowoloną i chętną do rozwiązywania nowych problemów . Powstawanie zaburzeń wiąże się silnie z występującą u klienta zaniżoną samooceną, będącą skutkiem przejmowania zewnętrznych opinii na ważne dla niego kwestie. Jego wyobrażenie o sobie samym jest w konflikcie z wyobrażeniem o tym jaki być powinien i chciałby być .
W oparciu o to zbudowany został cały system pomocy, posiadający swoje cele, założenia i metody mające za zadanie zlikwidowanie niepożądanych zjawisk pojawiających się u osoby poddającej się terapii. Duży nacisk kładziony jest na klienta, jego aktualny stan, na teraźniejszość, jego „tu i teraz”. Celem psychoterapii jest wykorzystanie mechanizmów samoaktualizacji i regulacyjnego jako czynników leczących, które uruchamia w sobie sam zainteresowany poprzez odpowiednią postawę prowadzącego spotkanie; doprowadzenie go do stanu osoby przystosowanej. Pacjent w tym przypadku samodzielnie dokonuje zmiany swoich poglądów i podnosi swoją samoocenę, zwiększa liczbę ocen pozytywnych. Konfrontuje on różne pragnienia, przeżycia i uczucia, wyraża je i przepracowywuje, integruje je z własnym „ja”. Przestaje być zależny od innych poprzez lepszy kontakt z samym sobą (osiąga samoakceptację i rozwija własne zdolności) . Ujmując to w jedną całość za cel psychoterapii rogersowskiej uznaje się osiągnięcie zgodności koncepcji „ja” z doświadczonym przeżyciem, a więc :
a) otwartość na przeżycia,
b) stan optymalnego przystosowania,
c) plastyczność,
d) dojrzałość.
Jako konieczne warunki, aby to wszystko mogło zaistnieć, wymagane jest odpowiednie podejście psychoterapeuty i szczególny rodzaj nawiązanej więzi. W tej szkole terapeutycznej nadane jest temu wyjątkowe znaczenie. Prowadzący powinien zadbać o odpowiednią atmosferę zrozumienia, podtrzymującą proces wypowiadania się i poznawania siebie. Bardzo ważnym elementem jest stosunek emocjonalny zawiązujący się pomiędzy klientem a terapeutą, słowa w tym przypadku pełnią rolę drugoplanową, bez tego nie zaistnieje możliwość przeżywania własnego „ja” . Odbywa się to wszystko poprzez otwartą, pełną zaufania rozmowę, w której prowadzący wczuwa się w klienta, w pełni go respektuje, wspiera jego ujawnianie się jednocześnie szczerze ujawniając własne uczucia, powinien być przyjazny, troskliwy i rozumiejący, nie powinien ani oceniać ani interpretować . Zostało to opisane i nazwane przez Rogersa w 1957 roku jako konieczne i wystarczające warunki terapii :
a) empatia, zdolność wczuwania się: terapeuta czuje i rozumie to co pacjent opowiada, w taki sam sposób w jaki czuje i rozumie to pacjent,
b) akceptacja pacjenta: terapeuta akceptuje klienta i szanuje bez względu na to kim on jest i jak się zachowuje. Rogers mówi o szacunku i pozytywnym stosunku bez stawiania warunków,
c) kongruencja, autentyczność, zgodność: terapeuta zachowuje się jak realna osoba, zgodnie z tym jak jest w rzeczywistości nie udając niczego, nie maskuje się i nie udaje niczego, pokazuje swoje prawdziwe reakcje.
Sam Rogers ujmując swoją metodę w postaci równania (1961 r.) opisał ją tak: „Im bardziej pacjent spostrzega terapeutę jako osobę rzeczywistą, autentyczną i wczuwającą się, jako człowieka, który go bezwarunkowo szanuje, tym bardziej będzie zmieniać statyczny, niewrażliwy, bierny i bezosobowy sposób egzystencji na sposób charakteryzujący się płynnym, zmiennym i akceptującym przeżywaniem zróżnicowanych uczuć osobistych” .
Jako ciekawostkę chciałbym dodać, iż w roku 1964 nakręcono z Rogersem film dla potrzeb serialu „Trzy podejścia do psychoterapii”. Zadaniem jego było przeprowadzenie półgodzinnego wywiadu z nieznaną sobie trzydziestoletnią kobietą. Doskonale przedstawia tam w praktyce założenia i działanie jego sposobu terapii, udowadniając tym samym skuteczność i słuszność swoich teorii .
Na zakończenie tej części pracy chciałbym przedstawić jako podsumowanie podstawowe zasady terapii skierowanej na pacjenta, którą bardzo trafnie sformułował Tausch :
1. Pacjent ma możliwość zrozumienia tych stron własnej osobowości i własnego życia, które są źródłem jego niezaspokojenia, strachu lub cierpienia. Ma zdolność i tendencję do przekształcania samego siebie oraz własnego stosunku do życia w kierunku samorealizacji i dojrzewania w celu osiągnięcia wewnętrznego spokoju.
2. Zdolności te zostaną wykorzystane, gdy terapeuta zapewni pacjentowi odpowiednią atmosferę, charakteryzującą się:
a) wrażliwością i czujnością, tak aby rozumieć myśli, uczucia i wypowiedzi klienta tak jak on to odbiera, bez diagnozowania ich i ich zmieniania,
b) wyrażanie werbalne przez terapeutę to co zrozumiał z wypowiedzi i zachowań pacjenta.
3. W takiej akceptującej, nie zagrażającej i rozumiejącej atmosferze dochodzi do zmiany zarówno na poziomie świadomym jak i w głębszych warstwach osobowości. Dzięki temu radzi on sobie ze swoimi problemami w sposób bardziej konstruktywny i przystosowawczy. Lepiej rozumie samego siebie i jest w tym bardziej tolerancyjny. Staje się bardziej plastyzny, twórczy i dojrzały.
Terapia rogersowska jest moim zdaniem wyróżniająca się na tle innych dzięki swemu podejściu do klienta i metodach pracy z nim. Nie traktuje ona człowieka (w dużym uproszczeniu pisząc) jak psychoanaliza skupiająca się na nieświadomych popędach i przeszłości, ani nie sprowadza naszego funkcjonowania do „prostych” odruchów jak czynił to behawioryzm. Ujmuje ona człowieka całościowo, traktując go jako niepowtarzalną indywidualność, szanując go i pokładając głęboką wiarę w jego możliwości. Głęboki kontakt interpersonalny i szczególny rodzaj więzi jaki nawiązuje się pomiędzy klientem a terapeutą pozwala temu pierwszemu na wniknięcie w swoje prawdziwe „ja” i dokonanie zmiany dzięki ukrytemu wewnętrznemu potencjałowi. Sądzę, iż dzięki poczuciu „bycia kimś” w trakcie terapii pacjenci odnosili większe i szybsze efekty i sukcesy, a także w trakcie jej trwania towarzyszyło im lepsze samopoczucie niż w przypadku opozycyjnych psychoanalizy i behawioryzmu.
Osobną kwestią, która mnie zastanowiła, a do której nie zdołałem nigdzie dotrzeć w celu jej wyjaśnienia, jest występowanie wśród terapeutów rogersowskich syndromu wypalenia zawodowego. Jak wiadomo występuje on w zawodach gdzie nawiązany zostaje intensywny kontakt z innym człowiekiem lub grupą ludzi o charakterze pracy „nad” nim/nimi, a co jak już wiadomo ma tu miejsce. Ciekawi mnie na ile zastosowanie rogersowskiej triady udanej terapii, to jest: empatia, akceptacja, kongruencja, zwiększa bądź też zmniejsza ryzyko wypalenia zawodowego?
Każdemu zainteresowanemu psychoterapią polecam zapoznanie się z orientacją na pacjenta Carla R. Rogersa, gdyż niezależnie od własnych preferencji w tej dziedzinie może ona wiele wnieść do sposobu myślenia o psychoterapii w ogóle.
Bibliografia:
1. Stanislav Kratochvil Podstawy psychoterapii. Poznań, Zysk i S-ka Wydawnictwo 2003
2. Stanislav Kratochvil Psychoterapia. Kierunki, metody, badania. Warszawa, PWN 1980
3. Tomasz Sękowski Pomoc psychologiczna i możliwości adaptacyjne człowieka. Lublin, PZWN „Print 6” 1994
4. www.psychologia.apl.pl