Czy mędrzec stoicki może być wzorem do naśladowania dla współczesnego człowieka?
Stoicyzm to nurt filozoficzny zapoczątkowany w III w p.n.e. przez greka Zenona z Kiton. Doktryna stoicka nazywana jest często „Wiedzą życia mądrze szczęśliwego”. Stoicy za najwyższe dobro i szczęście człowieka uznali cnotę. Ich ideałem był mędrzec, żyjący cnotliwie, mądrze ,w zgodzie z własną oraz otaczającą go naturą, co czyniło go człowiekiem wolnym ,o bogatym wnętrzu.
Stoicyzm to przede wszystkim nauka o moralności. Kazdy człowiek powinien postępować zgodnie z własną wolą i rozumną naturą-to bowiem cechy które odróżniają nas od zwierząt To przesłanie stoików dotyczące moralności, która w ich mniemaniu miała być sztuka pokierowania człowieka, przygotowania go do postępowania w sposób cnotliwy. Cnota to uzyskanie samokontroli nad sobą-to doskonałość jak mówił Kleantes. Jak mówią stoicy „Kto uczestniczy w cnocie i wykonuje zgodnie z zasadami cnoty swoje działania, sam staje się dobrym człowiekiem”. Ma to pomoc człowiekowi w odnalezieniu się w otaczającym go świecie.
W dzisiejszych czasach jedynie niewielka liczba ludzi postępuje zgodnie z własną wola i rozumem ,nie mówiąc już nawet o życiu w cnocie. Tych bowiem można by wyliczyć na palcach jednej ręki. Dziś ludzie żyją w pośpiechu, często nie mają nawet czasu na zastanowienie się nad własnym postępowaniem. To powoduje, że nawet nie jesteśmy w pełni świadomi naszych czynów i w rezultacie nie robimy nic ,aby cos zmienić, ulepszyć.
Żyjemy według przyjętych stereotypów, nie staramy się wprowadzać w czyn własnych pomysłów czy idei. Epiktet w „Diatrybach” mówi, że jest wielu ,którzy powtarzają powiedzenia stoickie-nie są oni jednak tak naprawdę stoikami, a jedynie naśladowcami zasad postępowania ich filozofii. Uważa , że „Brak człowieka ,który by z owych mądrości w praktyce uczynił użytek”. Może nawet tymi słowami chce wzbudzić w nas chęć działania, uczenia się takiego postępowania i przyswajania sobie powyższych wartości. One bowiem zbliżają nas do cnoty i pozwalają żyć szczęśliwie. Uświadcza nas w przekonaniu że jest to możliwe, do tego potrzebne są jednak dobre chęci i zaangażowanie. Z moich obserwacji wynika jednak że ludziom niestety brakuje i dobrych chęci i prawdziwego, pewnego zaangażowania. Czują się znudzeni codziennością, która jest monotonna i nie wnosi nic nowego. Nie potrafię jednak zrozumieć dlaczego takie odczucia są przyczyna ich bierności a nie aktywności? Dlaczego nie walczą i nie starają się sami działać aby cos zmienić? Odpowiedz jest dość prosta. Prawda jest taka, że rządzi nami strach i obawa o własne życie. Współczesnemu człowiekowi po prostu brakuje wolności.
Tylko żyjąc zgodnie z samym sobą i zgodnie z własną naturą możemy być szczęśliwi i żyć moralnie-to wartości bezwzględne w życiu człowieka. Wszystko pozostałe: zdrowie, bogactwa, wielkość osobowości ludzkich - mają wartość względną i są niczym w porównaniu z jedynie prawdziwym dobrem, które polega na uczciwości. Stąd pochodzi stoicka pogarda rozkoszy i boleści. W tym przypadku niestety znowu większość z nas ma odwrotną hierarchię wartości. Dla nas dziś liczą się przede wszystkim pieniądze i sława. Na drugim planie znajduje się dom i rodzina. Na ostatnim dopiero umieszczone są wartości etyczne i moralne. Pozostają niestety na szarym końcu. Dzisiaj wielu ludzi jest w stanie poświecić własne ideały i przekonania zarówno moralne jak i estetyczne jeżeli stawką jest życie w dobrobycie czy wysoka posada. Jesteśmy niestety coraz bardziej zachłanni, często po trupach dążymy do zdobycia wyznaczonych celów, nie bacząc przy tym na innych i łamiąc podstawowe zasady postępowania. Uczciwość i sprawiedliwość istnieją, ale są to tylko puste słowa-niestety już dawno wyszły z użycia, większość z nas nie pamiętają nawet ich znaczenia .Prawda jest pojęciem względnym. Gdzie można jeszcze znaleźć człowieka który w każdej sytuacji mówi prawdę? Nie ma takiego, każdemu zależy tylko na rzeczach które należą do niego, nic poza tym nie jest ważne. Taka postawa nie prowadzi do niczego dobrego, ludzie stają się coraz bardziej bezwzględni. Epiktet przestrzega ludzi: „Nie dozwól, by jakiś przedmiot ze srebra , jakiś ze złota zmamił twe oczy!”. Myślę, że gdybyśmy stosowali się do tego świat wyglądałby dzisiaj zupełnie inaczej. Powinniśmy wypracowywać w sobie odpowiednie idee i zasady, które mają być dla nas punktem podparcia w momencie gdy jakaś rzecz , swoim zewnętrznym pięknem nęci nas i za wszelka cenę chce sprowadzić nas na zła drogę, na manowce. Również na ludzi powinniśmy patrzeć nie pod względem ich wyglądu , ale duszy, wnętrza, gdyż ono jest bowiem wyższym stopniem doskonałości niż jego cielesna powłoka, która jest często bardzo myląca na pierwszy rzut oka.
Myślę , że wzorzec mędrca stoickiego niewątpliwie mógłby być wzorem postępowania dla człowieka żyjącego w dzisiejszych czasach. Gdyby człowiek postępował zgodnie z takimi zasadami jakie uznawali stoicy świat byłby dziś na pewno inny. Moim zdaniem dużo lepszy. Ludzie byliby szczęśliwszy i mieliby więcej czasu dla siebie i swoich bliskich ,gdyż nie musieliby prowadzić ciągłej walki o dobra , które są nic nie warte, nietrwałe i szybko przemijają. Wówczas człowiek skupiłby się na tym co powinno być dla niego najważniejsze czyli dom, rodzina, wartości etyczne i moralne, których nigdy nie powinniśmy się wypierać ani zapominać o nich, gdyż są częścią nas i wraz z ich utratą tracimy jakąś część nas samych, często te najważniejszą część.