Czy mędrzec stoicki może być wzorcem osobowym dla współczesnego człowieka?

Czy mędrzec stoicki może być wzorcem osobowym dla współczesnego człowieka?

Filozofia stoicka powstała w III w. p.n.e. w Atenach. Twórcą i założycielem szkoły stoickiej był Zenon z Kition (ok. 336-264). Do ostatecznej formy doprowadził ją Chryzyp z Aten. Przez kolejne 500 lat kontynuowana była z niezmienionej formie, aż do nastania ery chrześcijańskiej. Szkoła stoicka mieściła się w ateńskiej bramie Malowanej, po grecku „Stoa Poikile” i od niej wzięła swą nazwę.
Od cyników stoicyzm przejął poglądy etyczne i logiczne, natomiast w fizyce przejął poglądy od Heraklita. Szkoła ta wyszła bezpośrednio od cyników, gdyż jej założyciel pierwotnie należał do cyników, zanim stworzył własną teorię. Poza Zenonem scholarchą w tej szkole był Kleantes z Assos, który rozwinął uczuciowe i religijne pierwiastki stoicyzmu oraz Chryzyp- człowiek o niezwykłej erudycji, sprawności dialektycznej i umiejętności pisarskiej. W swoim życiu napisał około 700 ksiąg. Doktrynę szkoły rozwinął w system i stworzył kanon szkoły, który z nielicznymi zmianami obowiązywał do końca istnienia szkoły.
Stoicy stworzyli kompletny system filozoficzny, który w teorii bytu był monistyczny. Uważali, że świat ma budowę jednolitą. Jest materialny, ożywiony i doskonały. Wszystko, co istnieje musi być materialne, więc materialna jest dusza, bogowie i cnoty. To, co jest niematerialne nie jest bytem. Niebytem jest próżnia, przestrzeń i czas. Wszystkie ciała składają się z dwóch pierwiastków: czynnego i biernego. Opowiadały one Arystotelesowskiej formie i materii, tyle że obie były pojmowane materialnie. Formę stoicy określali jako „pneumę” (gr. ”tchnienie”), przenika ona przez materię i kształtuje ją. Jest źródłem życia i wszelkich przemian w świecie. Będąc źródłem ruchu, powoduje, że rzeczy rozwijają się zgodnie ze swymi potencjalnymi właściwościami. Jest rozumna i stanowi Logos świata. Świat jako całość stanowi żyjący organizm, dzięki pneumie jest doskonały i boski. Ponadto świat jest nieograniczony, wieczny i nieskończony, jest tylko jeden i nic poza nim nie ma prawa istnieć.
Najistotniejszą, najbardziej rozwiniętą i dopracowaną częścią filozofii stoickiej jest etyka. Dzięki etycznemu przesłaniu stoicy przez ponad pięć wieków potrafili kierować do ludzi słowa, które odbierane były jako sugestie i przesłania dotyczące sensu życia, niosące pociechę wobec zła nękającego człowieka. Według stoików sensem życia jest osiągnięcie szczęścia. Etyka określa, na czym to szczęście ma polegać i jak można je zdobyć. Szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. By je uzyskać, są tylko dwie drogi. Pierwszą z nich jest opanowanie zewnętrznych okoliczności, a drugą uniezależnić się od nich. Ponieważ opanować się ich całkowicie nie da, pozostaje się, wiec od nich uniezależnić. Mędrcem jest ten, który zabiega jedynie o dobra wewnętrzne, które zależą jedynie od niego. Takim dobrem wewnętrznym jest cnota. Jest ona warunkiem dostatecznym szczęścia, dobrem najwyższym i jedynym. Życie cnotliwe powinno być zgodne z naturą człowieka, zarazem zgodne z naturą w ogóle.
Cnota nie ulega stopniowaniu. Człowiek, który dąży do jej osiągnięcia, nie ma jej wcale. Dopiero, gdy osiągnie ją w pełni, będzie ją miał. Jest również niepodzielna: nie ma różnicy między sprawiedliwością a roztropnością, ta sama cnota objawia się przy rozdawaniu dóbr jako sprawiedliwość czy roztropność. Jest również samowystarczalna, ponieważ do szczęścia nie potrzeba nic poza nią. Poza cnotą i złem wszystko jest obojętne, np. bogactwo, uroda, zaszczyty. Ich brak nie powoduje nieszczęścia, więc również do szczęścia nie są potrzebne. Prawdziwy mędrzec ignoruje je i przez to staje się niezależny.
Rzeczy godne wyboru dzielą się na duchowe, cielesne i zewnętrzne. W przeciwieństwie do dobra, które jest bezwzględne, wartość tych rzeczy jest względna, np. bogactwo dane nam przez los, posiada wartość, natomiast bogactwo, które los nam odmówił, nie ma żadnej wartości. Pierwszeństwo należy się wartościom duchowym, ponieważ dusza jest „właściwą wartością”, przy niej wartość ciała zanika.
Rzeczy obojętne nie są dobrami, ale też nie są złem. Złe jest tylko życie wbrew cnocie, naturze i rozumowi. Źródłem jego są afekty- nienaturalne, niekontrolowane przez rozum poczynania w duszy człowieka. Są cztery zasadnicze afekty: zazdrość i pożądliwość dążą do dóbr pozornych, a smutek i obawa unikają zła za wszelką cenę. Żaden z afektów nie służy dobru i należy się ich wyzbyć. Stanem całkowitego wyzbycia się afektów jest apatia, czyli beznamiętność. Jest charakterystyczna dla mędrca i stanowi najbliższy cel życia moralnego. Żaden z afektów nie powinien mieć dostępu do duszy mędrca, nawet z powodu cudzego zła, np. współczucie. Stoicy zrozumieli znaczenie moralne intencji. Czyn jest dobry, jeśli posiada dobrą intencję. Jeśli ją posiada, to choćby powszechnie uchodził za haniebny, jest dobry.
Etyka stoików była natury społecznej, uważali, że ten kto kieruje się w życiu zasadami rozumu, cnoty i mądrości, ten nie znajduje żadnego przeciwieństwa między interesami osobistymi a społecznymi.
Człowiek, według filozofii stoickiej, zajmuje główne miejsce w świecie. Wypływa to z faktu, że partycypuje on w boskim logosie bardziej, niż cokolwiek innego, ponieważ ma duszę, która jest cząstką boga. Dusza przenika cały organizm, ożywia go oraz kieruje istotnymi funkcjami. Śmierć jest oddzieleniem duszy od ciała. Po śmierci ciała dusza żyje jeszcze ale tylko przez jakiś czas.
Jaki, według stoików, powinien być człowiek doskonały? Powinien być mędrcem, żyć zgodnie z rozumem, być wzorem do naśladowania dla innych ludzi.

„Jest wielki, ponieważ może dopiąć rzeczy, które wybiera i postanawia;
wybitny, ponieważ każda jego część doznała duchowego wzrostu; wzniosły,
ponieważ uczestniczy w tej wzniosłości, która właściwa jest człowiekowi
znakomitemu i mądremu; mocny, ponieważ obdarzony mocą, która mu
przynależy, jako że jest niezwyciężony i nie do pokonania.”

Mędrzec nigdy się nie myli, ponieważ posiada wiedzę. Wszystko, co czyni, czyni dobrze, bo działa zgodnie z rozumem. Jest wielki, wybitny i silny. Każdy mędrzec jest bogaty, szlachetny i piękny, nawet wtedy, gdy jest brzydki i biedny, ponieważ jego bogactwem, szlachectwem i pięknem jest rozum. Jest wolny, ponieważ chce tego, co daje mu przeznaczenie (fatum). Nic nie może go zaniepokoić, ponieważ dzięki rozumowi potrafi on oderwać się od udręk, bólu i trosk, które są afektami. Jednak, mimo tylu pozytywnych cech, które mędrzec posiada, z wielu stron wyłaniają się aspekty negatywne.
Według stoicyzmu, człowiek jest albo mędrcem, albo głupcem, a pośród głupców nie ma hierarchii, tak samo jak pośród mędrców. Nie ma znaczenia czy ktoś jest trochę głupi, czy bardzo głupi, liczy się tylko fakt, że jest głupi. Większa lub mniejsza ilość nie ma znaczenia, ważna jest jakość. Konsekwencją takiego myślenia jest fakt, że również wszystkie winy są jednakowo ciężkie. Natomiast stoicka apatia może być przejawem podłości, czy nawet okrucieństwa, ponieważ litość, współczucie i miłosierdzie są namiętnościami, których stoik musi się wyzbywać.
„Miłosierdzie należy do przywar i wad duszy: miłosierny jest człowiek
głupi i lekkomyślny.
Mądry nie ulega wzruszeniu wobec kogokolwiek; nikomu nie przebacza
popełnionej winy. Nie przystoi człowiekowi mocnemu dać się zwyciężyć
prośbami i odejść w słusznej surowości”

Postawa stoika wobec innych ludzi jest więc zimna, pozbawiona jakichkolwiek uczuć i daleka od ludzkiej sympatii. Zarówno w polityce, przyjaźni i małżeństwie stoik zachowuje postawę zupełnej obojętności uczuciowej, w ten sposób odsunie się w końcu od samego życia.
Jak już wspomniałam, każdy czyn sprzeczny z naturą, wymykający się spod kontroli rozumu, stoicyzm traktuje jako zły i stara się go jak najszybciej wyeliminować. Celem stoików było uniezależnienie się od czynników zewnętrznych, sprowadzenie wszystkiego do wnętrza, duszy. Mędrzec stoicki dąży do idealnego stanu- apatii. Człowiek w takim stanie niczym się nie martwi, niczego nie pragnie- jest obojętny wobec zewnętrznego świata. Zachowuje tzw. „stoicki spokój”. Dziś zazdrościmy ludziom, którzy potrafią zachować „kamienną twarz” nawet w najbardziej stresujących sytuacjach. Ale czy taka filozofia obojętności naprawdę jest skuteczna? Uważam, że nie. Ludzie, którzy potrafią wyeliminować „złe popędy”, odizolować się od całego świata zewnętrznego nie mogą być tak naprawdę szczęśliwi. Nie załamują ich porażki, bo są im obojętne, jednocześnie nie potrafią cieszyć się z sukcesów.
Człowiek pozbawiony radości, żyjący w ciągłym stanie apatii nie potrafi funkcjonować w normalnym świecie. Jest osowiały, nie ma sytuacji, w której mogłoby się to zmienić. Stoik idealny, ucieleśnienie marzeń filozofów, to człowiek, który żyje, ale tak naprawdę jakby go nie było. On funkcjonuje w świecie, w którym się znajduje, ale tak naprawdę nie czerpie z życia żadnych radości, smutków, niczego nie pragnie, nie potrzebuje. Jest przeszkodą dla otoczenia- nadmierny spokój potrafi być irytujący. Jednocześnie jemu to nie przeszkadza, ocena społeczeństwa jest mu obojętna. Jest wiele spraw, o których chcielibyśmy zapomnieć, nie zwracać na nie uwagi. W takich sytuacjach przydałaby się stoicka obojętność wobec świata. Jednak odczuwanie tego, co dzieje się wokół jest bardzo ważne. Każda porażka powinna mobilizować nas do dalszego, skuteczniejszego działania, podczas gdy sukces podbudowywać naszą samoocenę. Nie można przejść przez życie nie czując go, nie doświadczając. Radości, jak i problemy codzienności budują nasze wnętrze, umacniają, kształtują wizerunek. Nie powinno się od tego uciekać, ale stawiać czoła wszystkiemu, co przygotować dla nas los. Stoicy chcieli żyć w zgodzie z przeznaczeniem- dzisiejszy człowiek powinien buntować się przeciw niemu nawet, jeśli oznacza to łamanie praw przyrody.
Mędrzec stoicki powinien widzieć celowość wszelkich przemian w naturze i godzić się z nimi. Dotyczy to także śmierci, na którą współcześni wciąż szukają lekarstwa. Dziś nie umiemy odrzucić uczuć i akceptować cierpienia, zła. Jest go tak wiele w naszym świecie, że nie sposób przejść obok tego obojętnie, tłumacząc, że działania pneumy są zawsze dobre i sprawiedliwe. Rozum współczesnego człowieka nie jest zgodny z tym, co przekazuje nam natura, odrzuca wiele praw jako sprzecznych z jego uczuciami. Od uczuć nie umiemy i nie chcemy się uwalniać. Stoicy nawoływali do słuchania cnotliwego rozumu. Mędrzec stoicki, podporządkowując się naturze, wypełnia swe codzienne obowiązki, ale nie szuka niczego poza nimi. Za swoją pracę przyjmuje wynagrodzenie, bo taka jest naturalna kolej rzeczy, jednocześnie nie zabiega o nie, nie zdobywa usilnie. To hamuje rozwój dzisiejszego człowieka. Nie pozawala mu na poszukiwanie nowych źródeł finansowania, na wyższe wykształcenie. Świat XXI wieku jest okrutny- by żyć, nie wystarczą naturalnie pojawiające się środki finansowe, a żeby zdobyć inne, należy wciąż wspinać się wyżej na drabinie wiedzy. Jednocześnie stoicy głosili sumienne wykonywanie zaleconych prac, a tego dziś brakuje wielu ludziom.
Każdy mędrzec stoicki dążył do osiągnięcia szczęścia, o którym i my dziś myślimy. Według stoicyzmu na drodze do szczęścia stały uczucia. Dlatego należało się od nich uwolnić, zabiegać o dobra wewnętrzne, odrzucić wszystko, co jest na zewnątrz. Dziś zmieniło się pojęcie szczęścia. Nie ma ono związku z apatią, ale z walką. Ten, kto poddaje się biernie ciągowi zdarzeń postrzegany jest jako jednostka słaba, która walczyć nie umie. Szczęścia nie można osiągać poprzez apatię, podporządkowanie się przeznaczeniu. Człowiek, który nic nie robi, nie ma szans na sukces.
Starożytność przekazała światu niezwykły dorobek szkół filozoficznych, w tym także stoickiej. Dziś jednak możemy jedynie podziwiać mądrość greckich filozofów, bo stosowanie ich nauk jest już niemożliwe. Zmienił się świat, jego realia. Mędrzec stoicki poddawał się woli natury, nie szukał niczego poza nią, bo tylko ona była dobra i dawała szczęście. Dziś taka bierność postrzegana jest jako tzw. „pójście na łatwiznę”, przyjęcie życia takim jakie jest, bez podejmowania prób walki z przeznaczeniem. Wielu zaleceń stoicyzmu nie potrafimy wprowadzić w życie, bo często oznaczałoby to drastyczne zmiany. Stoicki mędrzec nie zostałby zaakceptowany przez współczesne społeczeństwo. O ile w starożytności apatia imponowała, jako wyzbycie się afektów, współcześni uznaliby ją za próbę ucieczki od świata i jego problemów.

Dodaj swoją odpowiedź