Powodzenie życiowe na podstawie książki "Bieg życia ludzkiego" Charlotte Buhler

Książka Charlotte Buhler „Bieg życia ludzkiego” jest podstawowym dziełem z zakresu psychologii rozwojowej. Ma ona charakter prekursorski, ponieważ po raz pierwszy została w nim przedstawiona koncepcja psychologii rozwoju człowieka w ciągu życia. Najbardziej pozytywnie wartościowany jest taki bieg życia, który jest świadomie realizowany przez jednostkę wedle założonego planu, zgodnie z dążeniem do realizacji idei przeznaczenia własnego życia do spełnienia. Decyduje o tym powodzenie w życiu jednostki.

Powodzenie w życiu według Słownika Języka Polskiego PWN to zdobywanie coraz wyższych stanowisk w pracy zawodowej, naukowej, społecznej itp., osiągnięcie czegoś, co zapewnia dobre widoki na przyszłość, dobra pozycja życiowa. To także satysfakcja z wykonywanej pracy, z obranej drogi w życiu poprzez świadome wykorzystywanie własnych umiejętności.
Musisz wiedzieć dokąd idziesz. Jest to najważniejsza dewiza na całe życie. Sprawdzalna we wszystkich dziedzinach: w sferach uczuć i zdrowia fizycznego; od tego zależne jest szczęście małżeńskie, powodzenie w pracy, wysokość zarobków, pozycja społeczna. Wszystko. Jeśli nie wiesz dokąd chcesz dojść, nie znajdziesz drogi.

„…życie dla „czegoś”, jak i aktywność funkcjonalna, prowadzą do określonych obiektywnych rezultatów, częściowo „w”, a częściowo „poza” psychologicznym systemem działania. Te obiektywne rezultaty podlegając ocenie przez jednostkę jako pozytywne lub negatywne i są przeżywane jako zadowalające lub niezadowalające. Jednostka dąży więc do ściśle określonych stanów końcowych, względnie rezultatów, a unika określonych innych. Tak w szczególe, jak i w ogóle, życie traktowane jest jako mniej lub bardziej udane w zależności od tego, czy te określone wyniki zaistniały czy też nie”.

Każdy ma jakieś mniej lub bardziej wyraźne wyobrażenie szczęścia, spokoju, zadowolenia czy spełnienia, jakie chce osiągnąć. Każdy więc próbuje nakierować się mniej lub bardziej aktywnie na taką, cały czas bardzo niejasną, tylko formalnie określoną wizję. Przy tym musi się liczyć z dwoma czynnikami i ma do czynienia z ich przyporządkowaniem. Tymi czynnikami jest z jednej strony to, co już wcześniej poznaliśmy, a mianowicie czyjeś potrzeby i ustalone zadania, zaś z drugiej strony to, co dochodzi teraz jako nowe, więc szansa w najszerszym tego słowa znaczeniu, tj. wszystkie okazje, które dana osoba napotyka. Do tego należą również zaszłości we własnym systemie psychofizycznym.
Wymagania jednostki, pod którymi chcemy rozumieć zarówno tendencje ekspansjonistyczne, czyli zaborcze, jak i wymagania, które dana osoba stawia sobie w zadaniach, jak również wszystkie fakty, z którymi jednostka musi się liczyć w sobie i wokół siebie. A w końcu właściwe przyporządkowanie obu tych złożonych czynników, decydują więc o możliwości sterowania w kierunku rezultatu pomyślanego w kategoriach powodzenia.

Przytoczę tu dobrą ilustrację takiego właśnie życia. Zostało zaspokojone co do wymagań, jednak na skutek, z punktu widzenia bohatera, czyli Mochnackiego, właściwego z punktu widzenia podporządkowania do okoliczności, w zasadzie nie tak zupełnie zostało zmarnowane. Marzenie jego, a mianowicie wyzwolenie ojczyzny, nie zostało spełnione. Zadanie, które sobie postawił, przeznaczenie, które obrał, wypełnił tak dalece, jak tylko było to możliwe w zaistniałych warunkach. Ponieważ uwzględniał te warunki, można jego działalność traktować jako nie całkowicie nieudaną. On sam traktował ją jako właściwą, jako dla niego konieczną.

Życiorys kolejnej bohaterki przedstawiony w rozdziale: „Powodzenie życiowe” ukazuje nieszczęśliwe i nieudane życie Wiktorii Benedictson. Dorastając wyjawia rodzicom swoje marzenie by zawodowo się usamodzielnić, a mianowicie by zostać malarką. Spotyka się to z ostrym sprzeciwem rodziców, co zmusza ją do opuszczenia domu rodzinnego. Na utrzymanie zarabia korepetycjami i poznaje swoją pierwszą miłość, która kończy się nieporozumieniem. By stać się wolną wychodzi za mąż. Wybrankiem jest wdowiec z pięciorgiem dzieci. Wkrótce potem dokonuje pierwszej nieskutecznej próby samobójczej. Sama rodzi jeszcze dwoje dzieci i pomaga mężowi w banku by stworzyć wspólnotę, która jest jej ideałem małżeństwa. Zaczyna również pisać, publikując pod pseudonimem literackim. Na początku odnosi jedynie porażki. Do wszystkich nieszczęść dochodzi jeszcze kontuzja kolana, które wymaga operacji. Skutkuje to dwoma laty ciężkiej choroby i w efekcie końcowym Wiktoria może poruszać się wyłącznie o kulach. W tym złym okresie pisze i zawiera porozumienie ze swoim mężem, który niechętnie patrzy na jej pracę zawodową. Ustalają, że będą żyli osobno, a ona będzie utrzymywać się sama. Następne trzy lata jej życia są najlepszym, pod względem literackim, okresem. Publikuje powieść, która czyni ją popularną. Wiąże się platoniczną miłością z młodszym studentem, z którym łączą ją zainteresowania i próby literackie. W 1885 roku wraca ze Sztokholmu. Nikt już nie sprzeciwia się jej pracy, ale nie może z tego wyżyć. Jest samotna, gdyż nikt jej nie pragnie i nie kocha tego samego co ona. Kolejna nieszczęśliwa miłość, kłopoty finansowe, choroba i brak absolutu w sztuce prowadzą ją do udanej próby samobójczej.
Była to istotnie heroiczna walka z niewystarczającymi zasobami talentu, sił fizycznych i wykształcenia, którą prowadziła ta kobieta. To krótkie i nieszczęśliwe życie pokazuje nam szczególnie drastycznie tragiczną dysproporcję między aspiracjami a możliwościami. W zastanawiająco tragiczny sposób, kobieta ta wydaje się być skazana na nienadążanie wszystkich swoich środków za danym celem. Począwszy od nieszczęścia, gdy w skutek operacji stała się inwalidką – do pecha nieszczęśliwej miłości, we wszystkich jej próbach, także pozazawodowych, widać tę samą tragiczną rozbieżność.

Przeciwstawię teraz temu ciemnemu obrazowi życia Wiktorii, obraz jaśniejszy, w którym mimo cieni, światło zachowuje przewagę. Jest to życie Eleonory Duse. Pochodzi ona z rodziny aktorów. Jako czteroletnie dziecko zostaje postawiona na scenie, ale nie przejawia skłonności do grania. W wieku 14 lat, głęboki ból po śmierci matki wyzwolił w dziecku nieoczekiwaną osobistą nutę w grze aktorskiej. Jej sukcesy rosną w trakcie występów w Rzymie, gdzie poważni krytycy chwalą jej wcześniejszy, odpychający styl gry. Ciągle jest to jeszcze poszukiwanie ukierunkowane całkowicie na przyszłość. Rozstaje się z mężem i wiąże z aktorem. Dwie cechy są już wówczas dla niej tak samo charakterystyczne, jak później: głębia i ciepło jej uczucia, jak i fantastyczna powaga w pracy, z jaką oddawała się swej sztuce, pokazują to słowa, które kieruje do swojej przyjaciółki:
„…W końcu doszłam przede wszystkim do przekonania, że największą siłą na świecie jest praca…”
Była ona niesłychanie kobieca, w pracy jednak pełna werwy, energii i konsekwencji. Jej twórczy geniusz wyrastał z całej jej osobowości, z jej człowieczeństwa. Posiadała w sobie wszelkie warunki dla spełnionego kobiecego życia. W rzeczywistości, tragiczne okoliczności uniemożliwiły jej całkowite spełnienie się.

W wieku 35 lat spotyka o trzy lata młodszego od siebie mężczyznę, który zdobył ją od pierwszego wejrzenia. W tej różnicy wieku zawarty był już cały los, tej miłości. Już na początku ich spotkanie było przeznaczone do tego, by stać się dla niego czymś przejściowym, a dla niej, dojrzałej kobiety, czymś ostatecznym. Było on dla niej, w wymiarze ludzkim i rzeczowym, tym kogo potrzebowała. Mężczyzną, któremu oddała się bez reszty. Zaledwie 5 lat trwał ich związek. Mimo, że po rozłące próbowała ratować się ucieczką w pracę, nie potrafiła już dłużej sprostać wyzwaniom swego zawodu i wycofała się ze sceny. Zmarła w wieku 65 lat na obczyźnie.
Dwa ostatnie dziesięciolecia życia oznaczały dla Duse wielkie cierpienia. W jej przypadku, bez wątpienia, nie z powodu niedostatecznego zaangażowania się, czy też źle wybranego zadania. Tak jak nigdy nie straciła przekonania, że właściwie wysłuchała swego losu, tak też zdawała sobie w pełni i słusznie sprawę z tego, jak całkowicie zaangażowała się w sferze ludzkiej i rzeczowej. To rzeczywiście okoliczności życiowe, niemożliwe do uniknięcia i wymykające się spod jej kontroli, zahamowały spełnienie się bez reszty jej niezwykłego poświęcenia i możliwości. Zasadniczo życie Duse było udane i spełnione. Ona sama ma przekonanie, że żyła właściwie. Jeszcze pod koniec życia mówi:
„Gdy zestarzejemy się trzeba nam żałować tylko jednego: że nie poświęciliśmy się w wystarczający sposób.”
Pragnęła spełnienia a nie szczęścia, ponieważ obrała swoją drogę. To spełnienie się jej zasadniczo udało, chociaż nie aż do pełnego nasycenia i pełnej satysfakcji. Żyła ona jednocześnie potrzebą i zadaniem, nie potrafiąc całkowicie urzeczywistnić postawionego przed sobą zadania. Nie znajdując w poświęceniu i w służbie pełnego nasycenia, nie mogąc w pełni zaspokoić własnej potrzeby.

Zasadniczym jest tu kwestia, kiedy rozstrzyga się to, czy życie się udaje czy nie. W trakcie życia występują krytyczne wydarzenia i momenty ważne dla owego rozstrzygnięcia. Jako krytyczne należy określić takie wydarzenia, które całkowicie lub prawie całkowicie zadecyduje o przebiegu życia.
Przykładem niech będzie tu Friedrich Nietzsche. Jako młody człowiek miał nieszczęście zarazić się od prostytutki, fakt ten jest takim krytycznym wydarzeniem, które brutalnie decyduje o końcu jego życia. W innych biografiach takie rozstrzygnięcia mogą nastąpić o wiele później i są uwarunkowane zupełnie innymi wydarzeniami. Są takie historie życia, które dążą ku jednemu decydującemu wydarzeniu i inne, w których wydaje się, że takie wydarzenie w ogóle nie zaistniało, które już z góry są zdeterminowane, lub też, o których decydują ciągle na nowo pojawiające się okoliczności zewnętrzne.

I tak życie Disraeliego jest skupione na jednym jedynym pragnieniu: by zostać premierem rządu. Gdy w końcu ta jedyna ambicja się spełnia, a wszak jej zaspokojenie było celem życia, okazało się jak zresztą często bywa w takich przypadkach, że to wydarzenie straciło już, na skutek tak długiego oczekiwania, wiele z przypisywanego mu rozstrzygającego znaczenia. Spowodowane to było zarówno licznymi sukcesami cząstkowymi odniesionymi na poszczególnych etapach, które to sukcesy zmniejszały rozstrzygającą wartość tego jednego wydarzenia. Jak również stało się tak na skutek ciężkich, rzeczywiście decydujących strat, których w ciągu tego czasu doznał Disraeli. W międzyczasie stracił żonę, a także wszystkich, którzy byli mu bliscy.
Ogólnie można powiedzieć, że decyzja o przebiegu życia zapada poprzez nieodwracalne, a tym samym krytyczne wydarzenia, które pojawiają się w danym życiu. Aspiracje, możliwości i zrelatywizowanie obu wobec siebie, są rozstrzygające dla wystąpienia krytycznych i nieodwracalnych wydarzeń. Aspiracje mogą się przejawiać w relatywnie daleko idącej niezależności i możliwości. Jedynie dzięki temu możliwe jest w ogóle takie zjawisko jak udanie się lub nie udanie się życia.

Przytaczanie przeze mnie biografie pokazują przykłady maksymalnych aspiracji przy minimalnych możliwościach, jak również odwrotnie. Mam tu na myśli zarówno talenty zbyt małe lub zbyt duże w porównaniu do celów, które wnosi ktoś za sobą, jak również – w odniesieniu do czynników sytuacyjnych. Długo trwający, powtarzający się pech i tak ekstremalny brak perspektyw, jaki na przykład przedstawia obecnie bezrobocie, mogą wyzwolić bezradność, redukcję potrzeb, rezygnację z wszelkich wymagań u większości ludzi. Ale nawet w takiej ekstremalnej sytuacji istnieje pewien typ ludzi, trwających niewzruszenie przy swoich aspiracjach, które w ustawicznie i od nowa podejmowanych próbach przeciwstawiane są rzeczywistości. Chociaż – w pewnych warunkach – może dojść do takiego załamania się, jak w przypadku Wiktorii Benedictson. Tu pewna część osobowości wykazuje aspiracje, dla których spełnienia pozostała część osobowości i otoczenie nie dostarczają odpowiedniego materiału. Z drugiej jednak strony, żadna sytuacja i możliwość materialna nie mogą zostać wykorzystane, jeżeli brak jest aspiracji do ich spożytkowania. Może również istnieć udany projekt, choć pełna realizacja nie będzie doprowadzona do końca.

Dodaj swoją odpowiedź