O miłości IX i XX wieku i w życiu współczesnego człowieka
Miłość – w chrześcijaństwie główna wartość moralna i jedna z trzech cnót . Jej wyrazem jest bezinteresowna służba. Uczucie skierowane do osoby (np. oblubieńcza, rodzicielska, braterska, Boga, bliźniego) lub przedmiotu (np. do ojczyzny), wyrażające się
w pragnieniu dla nich dobra, szczęścia. Miłość domaga się daru złożonego z samego siebie. Tak określają ją słowniki naszych czasów. Dante Alighieri napisał, że "Miłość to pragnienie dobra dla drugiej osoby" . W „Boskiej Komedii” miłość „porusza Słońce
i gwiazdy”. Jak wiemy już w średniowieczu zastanawiano się czym jest to tajemnicze „ściskanie w okolicy serca” w momencie spotkania z drogą nam osobą. Od początku naszego życia kochamy. Kochamy od Mieszka I aż do czasów nam współczesnych. Czy zawsze ta miłość była, jest i będzie taka sama?
A więc chcesz być kochany?
Śmiałe to żądanie.
Ale pomyśl przez chwilę,
Czyś zasłużył na nie?!
Czysta miłość w pokornej jawi się postaci,
Nigdy ślubnej obrączki,
Diament nie bogaci.
Dwie drogi się schodzą w gościniec żywota:
Pierwsza - to jest miłość, druga - to tęsknota.
Te rymowanki przedstawiają cechy miłości takie jak skromność, bezcenność i bezpośredni związek z tęsknotą. Mogą wydawać się śmieszne, ale czy nie pokazują tego co właśnie w życiu jest najważniejsze? Istnieją także porzekadła na temat miłości, które znają i pewnie wciąż powtarzają nasze babcie i mamy. „Miłość nie potrawą, ale przyprawą życia.”
”Miłość jest jak ospa - każdy ją przejść musi.” „Miłość jest ślepa, ślub jej wzrok przywraca.”
To prawda, że jeszcze nie urodził się człowiek, który choć raz nie zakochał się lub nie kochał swoich rodziców. Ponad połowa Polaków sądzi, że rutyna dwudziestoletniego małżeństwa niszczy prawdziwą, czystą miłość. Ja wcale tak nie myślę, ale muszę jeszcze trochę poczekać, żeby przekonać się na własnej skórze.
Panno ma najmilejsza!
Gdy chciałem na służbę od Ciebie jechać precz, przyjąłem
do domu Twego, Ciebie żegnając. Dziwne rzeczy, w miłości
będąc, poczęły się między nami, toć jest, abyś mnie nie
zapomniała, barzo Ciem twej miłości począł prosić, a Twa
miłość na mą prośbę ślubiła to uczynić. A tako z Tobą się
rozstając, serce me jęło barzo płakać, a ja takoż ślubując Twej
miłości nie zapominać, ale wszędzie cześć i lubość czynić.
Wiedz, moja najmilejsza panno, iże, aczkoliciem ja od Ciebie
daleko, a wszakoż nie była ani będzie nad Cię inna miła,
jedno Ty sama, panno milejsza ma! Niedawno mię rzecz była
potkała, abych barzo krasną pannę miłował, ale, gdym na Cię
wspomionął, tegom uczynić nie chciał. A o Ty wszyćki
rzeczy - proszę Twej miłości, aby były tajemny między
mną a między tobą, a proszę twej miłości, abyś się mej
matuchnie pokłoniła.
Tak napisany został pierwszy polski list miłosny napisany przez bogatego dworzanina do damy dworu. Dostarczany był przez około dwa tygodnie, a panna przeczytała go dopiero w dniu swojego ślubu z innym mężczyzną.
Na czym więc polega miłość? Czy często się nad tym zastanawiamy? „Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku. „ napisał kiedyś Antoine de Saint-Exupry. Zdarza się, że nie wiemy nawet
o uczuciu jakie żywi do nas druga osoba... Czy wtedy patrzymy „w tym samym kierunku”? Należy doceniać miłość w każdej postaci i mieć świadomość, że bez niej nie da się przeżyć życia kolorowo.
Dramat "Romeo i Julia" Williama Szekspira jest uznawany za największe dzieło literackie traktujące o miłości. Czysta miłość dwojga ludzi, członków skłóconych od lat wielkich rodów – Montekich i Capuletich. Ich historia kończy się tragicznie, gdyż
w wyniku nieporozumienia obydwoje popełniają samobójstwo. Dopiero po śmierci dwojga kochanków ich rodzice zdają sobie sprawę z wielkiej miłości dzieci i postanawiają się pogodzić. Romeo i Julia stali się najsłynniejszą parą w literaturze. Dziś niewiele osób chce się zabić, aby dowieść swojego uczucia, lecz zdarzają się coraz częściej konflikty w rodzinach właśnie ze względu na źle ulokowane uczucia. Problem może stanowić różnica wieku, odmienny kolor skóry czy inne wyznanie. Miłość jednak nie zna przeszkód co wyraźnie widać na przykładzie „Romea i Julii”. Czy i teraz tak jest? Czy nadal miłość jest największą wartością jaką znał człowiek?
O miłości pisano, oczywiście, także w Biblii. Jako przykład tego bezinteresownego uczucia można poczytać więź łączącą Boga i człowieka. To właśnie za sprawą miłości Boga do człowieka istniejemy i możemy się cieszyć pięknem otaczającego nas świata. Bóg stwarza człowieka na swoje podobieństwo i wyposaża go w rozumną duszę, sumienie i wolną wolę . Ofiarowuje człowiekowi raj, obdarowuje go nieśmiertelnością, szczęściem
i bezpieczeństwem, co świadczy o ogromnej miłości Boga do człowieka. Możemy zauważyć pewne podobieństwo do miłości prometeicznej. Prometeusz jest gotów do najwyższych poświęceń. Szuka dróg ocalenia, pomocy. Ponosi niesłuszną karę za swoje szlachetne czyny. Ten prometejski bunt przeciw Zeusowi zaistniał po to aby pokazać ludziom miłość. Prometeusz - jedyny tytan, który kochał ludzi - właśnie za to uczucie został przez greckich bogów znienawidzony. Zarówno Bóg jak i Prometeusz kochali ludzi... Można powiedzieć, że miłość jest uniwersalna i ponadczasowa....a także niezastąpiona.
Ponadto każdy zakochany wie, że czerwona róża jest symbolem miłości
i zmysłowości. Według mitu, róże powstały, gdy Afrodyta zrodziła się z morskiej piany,
a stały się czerwone, gdy idąc na spotkanie z Adonisem, bogini skaleczyła się w nogę. Kwiatowy flirt narodził się w epoce romantyzmu jako nieodzowna część sentymentalnej gry zakochanych. Tak naprawdę kupując kwity dla ukochanej nie mamy chyba zielonego pojęcia co oznaczają ich barwy, kształty... Dla niektórych kwiat to tylko ozdoba. Kwiaty zostały stworzone po to, by ludzie mogli do siebie niewerbalnie przemawiać. Oto znaczenia niektórych kwiatów:
GOŹDZIK - kocham cię gorąco.
JAŚMIN - czy pokochasz mnie kiedyś ?
KALINA - serce mi pęknie jeśli mnie porzucisz
JEMIOŁA - pokonam wszelkie trudności
KONWALIA - nic cię tak nie zdobi jak twoja uroda.
LILIA BIAŁA- czyste uczucia
MIRT - jakże ciężko doświadczasz mojej miłości.
RÓŻA:
BIAŁA - wzdycham do ciebie.
CZERWONA - kocham.
HERBACIANA - podobasz mi się.
RÓŻOWA - przysięgam miłość.
BIAŁA I CZERWONA - żar serca.
RUTA – osamotnienie
Miłość romantyczna to uczucie tragiczne. W wielu lekturach romantycznych oglądamy ją wciąż taką samą: zakochany, młody, wrażliwy romantyk wyznaje swój afekt wybrance. Ona jest mu przychylna. Poza uczuciem łączą ich podobne poglądy
i zainteresowania, podobne spojrzenie na świat i poezję. Wszystko, zatem byłoby dobrze, gdyby nie nieubłagana ręka opatrzności. Najczęściej represje świata, wola rodziców, nikły stan majątkowy romantyka stają na przeszkodzie szczęściu. Rozstanie jest tragiczne
w skutkach - obłęd i cierpienie odrzuconego kochanka prowadzi go do samobójstwa. Tak czy inaczej bohater przestaje istnieć dla świata jako prywatna osoba. Dobrym przykładem takiego bohatera jest młody Werter, zakochany w zaręczonej już Lotcie. Lotta nie jest w stanie zrozumieć szaleńczej miłości Wertera, ponieważ jej światopogląd i delikatne usposobienie nie pozwalają na trochę irracjonalizmu jakim niewątpliwie jest miłość do Wertera. Miłość Wertera do Lotty jest złożona i trudna nie tylko dlatego, że nigdy się nie spełni. O jej dramatyzmie decyduje przede wszystkim charakter bohatera, nadwrażliwego i skomplikowanego wewnętrznie. Bohater przeżywa swego rodzaju olśnienie Lottą, silną fascynującą kobietą, które przeradza się w głębokie uczucie. Poznaje niebo i piekło prawdziwej miłości, odczuwa całą gamę nastrojów od euforii aż po skrajną rozpacz. Jak każde typowe romantyczne uczucie miłość Wertera jest nieszczęśliwa, nie spełniona. Lotta wychodzi za innego, a Werter jako nieszczęśliwy kochanek porywa się w dramatyczny czyn - samobójstwo. Jego nadmierna uczuciowość i skłonność do refleksji zamienią zwykłą miłość w uczucie pełne pasji i cierpienia. Natomiast odtwórcą roli wyraziciela sprawy społecznej jest mickiewiczowski Konrad Wallenrod. Czy miłość i dobro narodu zawsze idą w parze? Ciekawą parą romantyczną jest Konrad Wallenrod i Aldona. Konrad, bohater walczący
w obronie ojczyzny zakochuje się w córce księcia Kiejstuta – Aldonie. Mimo szczęścia osobistego w małżeństwie z Aldoną, Konrad nie mógł czuć się dobrze: „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Widząc klęski Litwinów – Konrad decyduje się na użycie podstępu i zdrady. Porzucił dom i żonę. Wstąpił do zakonu, a jego żona wybrała pustelnicze życie. Kiedy zdrada Konrada została ujawniona, skazano go na śmierć. Konrad wypija truciznę, pożegnawszy się wcześniej z Aldoną. Kiedy pada martwy, strąca lampę – znak dla Aldony. Ona obserwując ze swej pustelni nagłe zgaśnięcie światła wpada w histerię. Grube mury przeszywa krzyk umierającej z rozpaczy Aldony. Kochankowie nie żyją. Gdyby nie szeroko pojęty patriotyzm i poświęcenie Konrada dla kraju ich szczęście mogłoby kwitnąć.
Mickiewicz wiele ze swoich prawdziwych, rzeczywistych uczuć przelewa na papier używając pięknych i rozbudowanych metafor i posiłkując się mistyfikacjami. Główny bohater prawie zawsze ma w sobie kawałek z autora, możemy na przykładzie jednej postaci dowiedzieć się jakie rozterki nękały wielkiego wieszcza we współczesnych mu czasach. Miłość do sławnej Maryli Wereszczakówny ujawnia się nie tylko w „Dziadach”. Wiersze Adama Mickiewicza mówią czasem więcej niż grube tomy ksiąg. Miłość uczynił uprzywilejowanym tematem, bo o niej czytał w modnych francuskich i niemieckich "książkach zbójeckich". O niej traktowała niejedna litewska "pieśń gminna", znana
i w nowogródzkich stronach. O niej rozprawiali, szukali jej wokół siebie przyjaciele Adama jak i on sam, bo również kochał. Mickiewicz miał wręcz dar przyciągania kobiet. Maryla Puttkamerowa z Wereszczaków nie była jego pierwszą i jedyną miłością, choć to ją wyniósł nad inne. Jak Petrarca Laurę. W sonetach Mickiewicza, wymyślona Laura też przypomina Marylę. Najlepiej możemy zauważyć to w wierszach : „Sonety Krymskie” „Do M” „Dwa słowa” „Moja pieszczotka” „Niepewność”.
Cyprian Kamil Norwid był chrześcijańskim krytykiem europejskiego materializmu, był filozofem moralistycznym, który całą twórczość poświęcił poszukiwaniom zrozumienia człowieczej godności. Zwolennik XX wiecznego personalizmu. Stosunek Norwida do tradycji literackiej był dwojaki. Cenił romantyków, ale krytykował ich za brak refleksji egzystencjalnej i moralnej oraz za brak filozofii pracy. Uważał za wielką słabość duchową romantyków brak krytycznej myśli o uduchowieniu narodu. Norwid spotkał swoją pierwszą miłość – Brygidę Dybowską. Miał wówczas osiemnaście lat, jego ukochana piętnaście. Przeciwny ich związkowi był ojciec Brygidy. Uważał, iż Norwid nie byłby w stanie zapewnić jej dobrej przyszłości. Wydał ją później za człowieka dużo bardziej zamożnego. Artysta mścił się na nim w swych utworach literackich i poprzez liczne karykatury. Skrytykował on również Brygidę w swym wierszu „Beatrix”, do której skierowane są ostatnie słowa: „Tyś jak publiczność”. "Piekło to ledwie niemożność miłości" – mawiał. Mimo następnej, niespełnionej miłości do Marii Kalegris Norwid nie pogrążył się w głębokiej rozpaczy choć przypisuje osobom ważne miejsce w rzeczywistości, uznaje je za miarę wszelkich rzeczy
i podmiot wszelkich praw. Miłość dla Norwida jest perspektywą myślenia, swoistą etyką. Jego umysł w stanie powszechnie przez nas rozumianego zakochania myśli o osobie, relacji osób, ich integralności. Świadomość, zaangażowanie, wolność i godność ukochanej są dla niego najważniejsze. "Jedyna miłość, która nas nigdy nie zdradzi, to miłość własna." "Kto kocha - małe temu ogromnieje i lada promyk zolbrzymia nadzieję." Tak właśnie Cyprian Kamil Norwid widział miłość. W jego wierszach przyjmuje ona nieco dramatyczny , czasem ironiczny wyraz, jest jednak nadal czysta i tajemnicza. Za najpiękniejsze wiersze traktujące
o miłości uważam „Miłość w tobie jedynej odpocznie” i „Daj mi wstążkę błękitną”.
Każdy z nas interpretuje miłość inaczej. Kojarzy się nam najczęściej z romantyzmem, skrajnymi uczuciami, wybuchowością i gwałtownością. Dlaczego więc Norwid nie jest typowym romantycznym kochankiem? To szara rzeczywistość ukazuje nam miłość jako element ludzkiego życia, bez którego nie możemy się w żaden sposób obejść. Gdzie zatem leży największy pokład miłości lirycznej?
Odpowiedź na te pytania stanowią piękne, niezwykle plastyczne erotyki Bolesława Leśmiana. W poezji Leśmiana znalazły wyraz dwa ważne wątki literatury: wątek Tristana
i Izoldy, miłości wyłącznej, nieskazitelnej i wątek Don Juana jako metafizycznego niespełnienia. Cała skala: od biologizmu (życia codziennego, naturalnych potrzeb ludzkich, obrazów natury) do miłości personalistycznej, łączącej sensualizm (przekonanie, że wszelkie objawy życia duchowego pochodzą od wrażeń zmysłowych i są tylko bardziej lub mniej złożonym kompleksem spostrzeżeń) z uduchowieniem. Podejmując motyw miłości duchowej, wywodzący się z tradycji chrześcijańskich, nie ukazuje towarzyszącego mu często motywu przeciwstawienia ducha ciału. Ciało w religijnym średniowieczu było przedstawiane jako forma przejściowa człowieka, miłość do ciała jako miłość do trupa. Leśmian podejmuje słynny średniowieczny motyw danse macabre. Często w takim natężeniu, że można mówić o filozoficznej "nekrofilii". Oczywiści mamy teraz obraz tego jak oryginalnie spoglądają na świat poeci dwudziestolecia międzywojennego. W tylu wierszach umarli spotykają się ze sobą za grobem. Temat ten ma u Leśmiana złożone aspekty, można jednak powiedzieć, że wyraża także - w przeciwstawieniu do tradycyjnych utworów - paradoksalny kult ciała, jako niezmiennej formy człowieka, do grobu i za grobem. Wątek ten jest obecny również
w tradycji chrześcijańskiej. Leśmian opracowuje na nowo ten motyw, nadaje mu nowe znaczenia. Cykl "W malinowym chruśniaku" najtrafniej określa stosunek autora do ciała ukochanej jako świątyni piękna. Wiersz ten jest niemal jak obraz malowany w chwili składania słów. Trwałe osadzenie opisu w rzeczywistości. Taki opis wymaga użycia języka potocznego, mamy więc: dotknięcie wargą spoconego czoła, odsłanianie zębów ze śmiechem, czekanie z dłonią na klamce, słanie łóżka czy zsunięcie koszuli z ramienia. Świat towarzyszący kochankom przedstawiany jest jako zdarzenie, akcja, miłość - jako pieszczota, kłótnia lub spotkanie. Intymność tej poezji jest jej cechą nadrzędną . Można powiedzieć, że graniczy niemalże z ekshibicjonizmem. Ważne jest i znaczące zniesienie bariery między sztuką a rzeczywistością. W "malinowych" wierszach poety mamy do czynienia z założoną
z góry intymnością niektórych szczegółów opisu, które mogły pojawiać się tylko w jednej jedynej, wiadomej kochankom sytuacji. Są nimi młodsza siostra, śpiewająca i zrywająca wrzos, maliny przybyłe tej, nie innej nocy, zmarli sąsiedzi z przeciwka, mieszkanie w domu nad rzeką . Intymność, a zarazem prywatność wynika także ze szczegółowości opisu: ciało kładzie się na zimnej pościeli, dłoń odwraca się wierzchem do skroni. Wszystko to sprawia, że utwory wydają się jakby nie przeznaczone do druku, a do przeżycia – niezwykle autentyczne. Poezja miłosna Leśmiana, wiąże go z poprzednikami, lecz różni od poetów ówczesnych. "Malinowe" wiersze połączyły w sobie tendencje: realistyczną, nieomal werystyczną (prawdziwą) opisowość zespalającą się w nich z intymnością polskiej poezji. To wszystko prawda, ale czy na tym barwnym, nieskazitelnym obrazie może zdażyć się brunatna plama pełna nicości i smutku?
Łatwo dojść do celu gdy się go wyraźnie widzi. Łatwo jest jednocześnie być i nie być szczęśliwym. Czy tak samo łatwo jest kochać? Nic nigdy nie zaczyna się jak w bajce póki jej ktoś najpierw nie wymyśli. Wszystko zawsze ma swój początek i koniec, przyczynę i skutek. Co jest przyczyną miłości? Nie zakochujemy się dla pieniędzy, z samotności czy od niechcenia. Zawsze istnieje tego powód. Choć miłość przychodzi nagle i spada na nas czasem jak grom z jasnego nieba nigdy się przecież nie dowiemy kto ją zesłał, po co i dlaczego. Co jest jej skutkiem? Euforia, szczęście, radość, rozpacz, zawód, upokorzenie i śmierć. To od nas zależy w którą stronę pójdziemy, jaką drogę obierzemy. Wiemy, że historia lubi się powtarzać jak moda. Czy miłość także da się powtórzyć? Zmusić kogoś, żeby było jak kiedyś? To jest właśnie jej największa wada i zaleta: niepowtarzalność. Za każdym razem, gdy się zakochujemy mimo, że nam się wydaje, że już skądś znamy to „ściskanie w dołku” ono jednak za każdym razem jest inne, a osobę, którą obdarzamy naszym uczuciem umieszczamy zawsze w innym miejscu serca niż poprzednią miłość. Choć jak czasem mawiają „stara miłość nie rdzewieje” to jednak przemija. Dlaczego?
Na podstawię postawionych sobie pytań stwierdzam, że miłość to zagadka dużo głębsza niż kosmos i bardziej magiczna niż magia. W miarę upływu lat jej „kształt” się zmienia, a potencjał rośnie. Zdecydowanie jest najlepszą i najważniejszą wartością jaką znał człowiek. Niewątpliwie to romantyzm rozpoczął kult miłości i jest jej pierwotnym źródłem, tam też leży jej najrozleglejszy pokład. Ma również złe strony, ciemne zakamarki naszej duszy, których wolelibyśmy nigdy nie odwiedzać. Czasem nie zdajemy sobie z niej sprawy
i samoistnie się ulatnia, przemija. Pustka po nieszczęśliwej miłości boli jak niegojąca się rana, a gorycz jej porażek smakuje gorzej niż cykuta. Jednak watro kochać i być kochanym, bo każdy znajduje w jakimś momencie swojego życia tą drugą połowę, nie szukajmy jej, gdyż sama zawsze nas znajdzie.