Dekalog chrześcijańskim drogowskazem życia dla człowieka w XXI wieku.
Pomimo tego, że wydarzenie na górze Synaj, kiedy to Bóg zesłał Mojżeszowi tablice z dziesięcioma przykazaniami, miało miejsce w bardzo odległych dla nas czasach, to jednak niezaprzeczalnym faktem jest to, że ów zbiór na pozór prostych zasad jest dziś nadal powszechnie uznawany za podstawowe reguły moralne i etyczne. Słowem: dekalog jest niezaprzeczalnie ponadczasowy i uniwersalny.
Spis dziesięciu przykazań otwierają słowa: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. W dzisiejszych czasach pierwsze przykazanie ma nieco inny wymiar niż w czasach Mojżesza czy Chrystusa. Nie chodzi tu tylko o różnowierstwo, oddawanie czci innym bogom, ale także o wszystkie aspekty życia, które człowiek często stawia ponad Bogiem. Obecnie ludzie są nadmiernie przywiązani do rzeczy materialnych. Wzbogacenie się, posiadanie dobrego samochodu, dużego luksusowego domu, bycie postrzeganym jako ktoś na tzw. poziomie staje się często życiowym celem niejednego z nas, co nieuchronnie prowadzi do wyrzucenia z naszego życia wartości duchowych na rzecz wartości materialnych. W ten sposób człowiek przekreśla swoje szanse na życie wieczne, a także jest pozbawiony pewnej duchowej podpory, jaką jest dla nas Bóg. Dlatego też pierwsze przykazanie ma takie duże znaczenie i jest jakby furtką do pozostałych, bo zachowując je, czyli stawiając Boga na pierwszym miejscu, przyjmujemy również wszystkie ustanowione przez niego prawa, warunkujące szczęśliwe życie po śmierci.
Trzecie przykazanie (pamiętaj, abyś dzień święty święcił) jest jak gdyby uzupełnieniem pierwszego. Jeśli przyjmujemy Boga do naszego życia i oddajemy się mu całkowicie, to musimy pamiętać, że tzw. praktykowanie jest nie mniej ważne niż sama wiara. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach spotkanie z Bogiem jest jakby wytchnieniem od trudów codziennego życia, chwilowym zatrzymaniem się w nieustającym biegu, pogoni za karierą i chwilą zastanowienia się, spojrzenia w głąb siebie oraz spotkaniem i rozmową z Bogiem. W kościele nie tylko zaspokajamy nasze duchowe potrzeby, ale również otrzymujemy wiele cennych wskazówek dotyczących tego jak żyć oraz jednoczymy się z innymi ludźmi, tworząc wspólnotę, która trwa również poza murami kościoła. Obecnie każdy chce być samodzielny i niezależny, jednak zapominamy o tym, że człowiek najlepiej się spełnia żyjąc z innymi i dla innych ludzi. O tym między innymi przypomina nam trzecie przykazanie.
Czcij ojca swego i matkę swoją... Jakże często dziś zapominamy tej podstawowej zasadzie. Młodzi ludzie obecnie starają się jak najszybciej się usamodzielnić. Po części zmuszają ich do tego współczesne realia, jednak często niezależność jest rozumiana jako całkowite odsunięcie się od rodziców, kiedy stajemy się na tyle samodzielni, że przestają oni być dla nas użyteczni. Także brak szacunku w codziennych kontaktach z nimi jest teraz bardzo powszechny. Nie tak dawno rodzice byli traktowani z szacunkiem, przysługującym im z racji tego że nas wychowują, opiekują się nami i uczą nas jak żyć. Teraz nikt nie przywiązuje do tego wagi, pomimo tego, że w dzisiejszych czasach jest bardzo powszechne nieposiadanie dzieci, które przeszkadzają w realizowaniu naszych ambicji i marzeń. Chociażby z tego powodu ci, którzy decydują się na założenie rodziny są godni szacunku, o czym przypomina nam czwarte przykazanie. Nie możemy się zachowywać jak zwierzęta dla których prokreacja jest oparta na prymitywnych instynktach – odchować i zapomnieć. Ponieważ jesteśmy ludźmi, mamy obowiązek spełniać swoje duchowe powinności względem członków rodziny, w której się wychowujemy.
Piąte przykazanie jest prawem znanym od wieków. Nie zabijaj. Poniekąd jest to także prawo natury – zwierzęta przeważnie nie zabijają przedstawiciela swojego gatunku. Będąc ludźmi musimy tu jednak dostrzegać głębsze znaczenie, odnoszące się do Boga, który dał człowiekowi życie i który jako jedyny może nam to życie odebrać, wtedy gdy sam uzna to za właściwe. Przykazanie piąte dotyczy także tego co stopniowo zabija nas samych. Od razu nasuwają się na myśl coraz bardziej dziś powszechne różnego rodzaju używki od papierosów, poprzez alkohol i tzw. miękkie narkotyki, aż do narkotyków twardych. Nie jest dziś niczym niecodziennym spotkanie palącego, pijanego czy tez będącego pod wpływem narkotyków nastolatka, czasem nawet bardzo młodego (11 – 12 lat). Dealerzy nie mają oporów przed odwiedzaniem szkół i placów zabaw. Często przed ukończeniem osiemnastego roku życia wspomniane wcześniej nastolatki mają już za sobą odwyk, a przed sobą niepewną przyszłość i ślad na psychice i zdrowiu do końca życia, oczywiście pod warunkiem, że w ogóle mają szansę na jakąkolwiek przyszłość. Narkotyki, alkohol i wyroby tytoniowe wyniszczają społeczeństwa. Coraz powszechniejszy jest rak wyhodowany na nikotynie, uszkodzenie wątroby u alkoholików czy też kolejne przypadki przedawkowania narkotyków. Przyczyną tego stanu rzeczy jest niewątpliwie coraz większy stres, który jest nieodłącznym towarzyszem życia współczesnego człowieka. Używki odprężają, pozwalają oderwać się na chwilę od rzeczywistości, zapomnieć. Ucieczka w tego typu „przyjaciół” jest spowodowana brakiem tych prawdziwych. Coraz częściej zapominamy, że nasze problemy związane są z potrzebami ducha a nie ciała oraz o tym, że wyjściem z podbramkowej sytuacji jest zaspokojenie potrzeb duchowych, a nie wyniszczanie samego siebie. W piątym przykazaniu Bóg przypomina nam że życie jest dla człowieka największym darem i należy szanować zarówno te należące do nas, jak i innych ludzi, bo wszyscy mamy do niego jednakowe prawo.
Nie cudzołóż – wielu z nas nie potrafiłoby nawet zdefiniować znaczenia tego słowa. Po rewolucji seksualnej, która nastąpiła w latach 60-tych przykazanie szóste przestało w dużym stopniu funkcjonować w życiu człowieka XXI w. Przestajemy przestrzegać zasad związanych małżeństwem, zakładaniem rodziny, czystością zachowywaną do ślubu. Wśród nastolatków priorytetem stało się zdobycie doświadczenia w życiu seksualnym jeszcze przed ukończeniem 18 roku życia. W mediach propagowany jest model człowieka świadomego swojej seksualności i związanych z nimi potrzeb. Zalecane jest częste zmienianie partnerów w celu zdobycia nowych doświadczeń i odnalezienia swojej drugiej połówki w łóżku. Seks służy do rozładowania stresu, jest rozrywką, zaspokojeniem naszych żądz, a nie efektem długo rozwijającej się miłości zakończonej sakramentem małżeństwa. Zdrada na gruncie niedopasowania się pod względem seksualnym lub związanie się z bardziej atrakcyjnym partnerem jest bardzo powszechne i uważne za całkowicie normalne i właściwe. Rozwiązłość seksualna jednak nie wychodzi nam na dobre. Przez częste zmienianie partnerów powiększamy ciągle i tak już daleko posuniętą epidemię AIDS, przestajemy przywiązywać wagę do uczuć i wymiaru duchowego związku mężczyzny z kobietą. Rozpadają się rodziny, przez co cierpią głównie dzieci. Ludzie traktują się przedmiotowo, co potwierdza materializm współczesnego człowieka. Dlatego przestrzeganie przykazania szóstego jest bardzo ważne właśnie teraz, w XXI w., w którym coraz dalej odchodzimy od tego co jest ludzkie, czyli tego co różni nas od zwierząt.
Jakże łatwo jest żyć cudzym kosztem. Przykazanie siódme – nie kradnij – odnosi się nie tylko do prostych kradzieży, lecz również do wszelkiego rodzaju oszustw mających na celu wzbogacenie się kosztem drugiego człowieka. W dzisiejszych czasach życie na godziwym poziomie wymaga wiele wysiłku – najpierw trzeba zdobyć dobre wykształcenie, później znaleźć pracę, a następnie ją utrzymać poprzez obowiązkowość, pracowitość i poświęcenie, a pracodawcy są coraz bardziej wymagający. O wiele łatwiej jest żerować na cudzej pracy i wyrzeczeniach. W pogoni z kariera i pieniędzmi często nie przebieramy w środkach. Oszustwa podatkowe, ściąganie haraczy jest dziś na porządku dziennym. Przerażający jest również fakt że takie postępowanie jest akceptowane w społeczeństwie, dopóki nie dotyczy konkretnych jednostek.
Przykazanie ósme ściśle łączy się z siódmym – nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Zarówno kradzież, jak i kłamstwo jest nieuczciwością wobec drugiego człowieka. Ludzie mijają się z prawdą już od bardzo dawna. Są kłamstwa, kłamstewka, ale za każdym razem jest to pogwałcenie bożego przykazania. Szczególnie niebezpieczni są ludzie, którzy zajmują ważne stanowiska w państwie, a nie są uczciwi względem swoich podwładnych i przełożonych, ponieważ takie postępowanie może zaszkodzić większym rzeszom ludzi. Poważnym problemem jest kwestia tego, czy należy mówić prawdę w każdym przypadku. Przykładem może być tu medycyna, która w XXI w. jest na bardzo wysokim poziomie. Każdy lekarz na pewno miał w swoim życiu dylemat: czy należy powiedzieć choremu o ewentualnych złych konsekwencjach jego choroby. Często lekarze wybierają kłamstwo w trosce o zdrowie pacjenta. Jest to wtedy tzw. mniejsze zło. Ale czy we wszystkich przypadkach możemy uznać nasze kłamstwo za mniejsze zło? Bardzo często ludzie mijają się z prawdą w przypadku, gdy uznają że kłamstwo nikomu nie zaszkodzi. Bardzo wygodnie jest wyjść z założenia że skoro działając na swoją korzyść nie wyrządzamy nikomu krzywdy to kłamstwo w tym wypadku jest dopuszczalne. Jednak nie zawsze potrafimy ocenić czy rzeczywiście nikomu ono nie zaszkodzi, dlatego nie powinniśmy w ogóle posuwać się do kłamstwa, zwłaszcza teraz, gdy mamy coraz więcej okazji do mijania się z prawdą i gdy powszechnie uznawana jest teoria, że nie opłaca się być uczciwym w dzisiejszych czasach.
Dwa ostatnie przykazania brzmią: nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jego jest. Mówią one o zawiści i o tym co za nią idzie. W pogoni za bogaceniem się i odnoszeniem sukcesów często spoglądamy w stronę innych. Widok lepszego samochodu u sąsiada, tego że ma ładniejszą i milszą żonę, grzeczniejsze i mądrzejsze dzieci, lepszą posadę i więcej pieniędzy budzi w nas zazwyczaj zazdrość i chęć posiadania tego samego, a najlepiej tego, co już do kogoś należy i co można mu odebrać. Wyobraźnia stawia przed naszymi oczami bardzo kuszące obrazy – uwieść cudzą żonę, porysować lakier na nowym samochodzie, zniszczyć komuś reputację... i wtedy właśnie nasze myśli często przeradzają się w czyny. Przykazanie dziewiąte i dziesiąte przestrzegają przed łamaniem innych przykazań, bo od grzesznych myśli jest bardzo krótka droga do grzesznych czynów, a przecież XXI w. daje nam bardzo dużo nowych, kuszących możliwości, obiektów pożądania, które mogą być źródłem zawiści.
Podsumowując, przykazania dane nam przez Boga parę tysięcy lat temu są nadal całkowicie aktualne w XXI wieku i doskonale odnoszą się do problemów współczesnego świata. Niepodważalna jest teoria, że gdyby ludzie częściej przestrzegali przykazań zawartych w dekalogu, to zostałby rozwiązany niejeden z tych problemów, a życie w pędzącym naprzód świecie byłoby mniej stresujące i mielibyśmy lepsze warunki do duchowego rozwoju, który jest przecież najważniejszy dla człowieka wierzącego w zbawienie i życie wieczne. Bóg opracował dla nas idealny plan postępowania i dał nam wskazówki, które mają nam pomóc odnaleźć właściwą drogę do Niego.