Sprawozdanie dziadów
Dnia 31 listopada na wieczór ludzie z wioski zgromadzili się w kaplicy cmentarnej gdzie odprawiali święto "Dziady".Każdy z nich miał ze sobą jedzenie i picie dla duchów!Przywódca wieśniaków wraz z chórem wywoływał duchy. Kazał zasłonić okna, zamknąć drzwi od kaplicy i zgasić wszystkie lampy aby było głucho i ciemno.Ludzie zebrali się wokół trumny i guślarz zaczął wypowiadać zaklęcia. na samym początku kazał podać sobie garśćkądzieli którą podpalił i zaczął przywoływać lekkie duchy!Po chwili pojawiły się dwie duszyczki małych dzieci-rózi i józia.Aniołki zleciały do wieśniaków i zaczęły z nimi rozmawiać.PO czym poproziły o dwa ziarenka goryczy i wypowiedziały prawdę moralną "kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie". Guślarz dał im ziarnka i pożegnał je.
Przywódca ludzi zaczął wywoływać duchy najcięższe! Kazał sobie podać smolny pęk łuczywa i kocioł wódki!poczym zaczął wypowiadać zaklęcia!nagle usłyszeli głos zza okna było to widmo byłego właściciela tej wsi który radował się cierpieniem innych ludzi.Duch zaczyna błagać o pomoc bo rozszarpują go ptaki. poprosił o jedzenie przynajmniej dwa ziarnka przenicy i miarkę wody lecz gdy ludzie mu dawali to ptaki odrazu zjadały i wypijały! ptaki się zdenerwowały bardziej i zaczęły jeszcze mocniej i boleśniej go rozszarpywać!Widmo znikając wypowidziało następną prawdę moralną "Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże." i znikneło!
Guślarz kazał podać sobie wianek na koniec laski i zapalił święcone ziele wypowiadając zaklęcie i przywołując duchy pośrednie!Pojawiła się młoda dziewczyna. miała na imę Zosia była piękną i młodą dziewczyną która bawiła się uczuciami innych!Dziewczyna wszystko im wyjaśniła po czym guślarz zapytał grzecznie czego ta dusza potrzebuje?Dziewczyna odpowiedziała że nic nie chce tylko pragnie wrócić na ziemię by zakochać się i nie igrać już uczuciami innych chciała naprawić swój błąd i wypowiedziała prawdę moralną "Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie." i zniknęła.Guślarz zaczął wypowiadać zaklęcia by przywołać wszystkie duchy i rzucił jedzenie na każdy róg kaplicy po czym wyszli.
na zewnątrz zobaczyli kolejną zjawę.Próbowali z nią rozmawiać lecz ona nic nie odpowiadała.Wieśniacy próbowali to widmo przepędzić lecz ono nadal stało.Guślarz już zwątpił w swoje siły.