Jest późny wieczór, cmentarna kaplica. Nastrój grozy, trumna,całuny w oknach. Obrzęd rozpoczyna sie około północy w Dzień Zaduszny. Kaplca cmentarna wokoło której gromadzi sie grupa wieśniaków - chór. Widze jak guślarz podchodzi do trumny. Przygotowuje sie do obrzędu nagle ogarnia mnie przerażenie! Widze aniołki. Małe dzieci. Przyglądam sie temu wszystkiemu z boku wiec nie słysze co mówią ale cos o jakiś ziarnkach gorczycy. I nagle prowadzący mówi i tłumaczy wszystkim ze dzieci miały za dobrze w życiu i potrzebują dwóch zairnek gorczycy. Guślasz daje im i odchodzą. Następnie pojawia sie widmo złego i strasznego Pana. Ponoć był on strasznym szlachcicą, bez uczuć. Traktował swoim poddanych jak rzeczy dlatego wiele z nich poumierało z głodu i zimna. Nie mogą go wpuśći ani do piekłą ani do nieba bo ptaki mu to uniemożliwiają. Ptakami sa bowiem jego sługy, ( oczywiście nie żyjący juz tylko pod postacią ptakó takich: sowy, wrony ) którzy wydzierają mu jedzenie z ust. A bez jedzenia nie może trafić gdzie kolwiek gdzie by chciał. Guślarz odprawia go. Następnie przychodzi piękna dziewczyna z motylkiem i barankiem, była ona zła, ponieważ rozkochiwała w sobie chłopców ale ich nie kochała; łamała im serca. Chciała aby dwóch chłopców chwyciło ją i żeby stopami dotknęła ziemi, ale nikt nie chciał tego zrobć. Guślarz obicał jej że za dwa lata już będzie wolna. Odeszła więc. Już miała sie skończyć ta ponura uroczystość ale zupełnie niespodziewanie do kaplicy wszedł jeszcze jeden duch. Był on taki tajeniczy... Nic nie mówił, stanął tylko kogo jednej dziewczyny i patrzył na nią. Nic do niego nie docierało. Zauważyłem ze niewiasta jest ubrana na czarno ( chyba miała żałobe ) Zdenerwowany guślasz odsunął całuny w oknach, wypowiedział zaklęcia, zaświecił światła lecz duch stał w miejscu tak jak stał. Postanowili, że może odejdzie wtedy kiedy dziewczyna wyjdzie z kaplicy. Lecz ku zdziwieniu wszystkich ów duch szedł za nią ... I tak skończyła sie ta dziwna uroczystość. Nigdy nie zapomne o tym duchu który pojawił sie jako ostatnio. Ciekawe dlaczego tak stał bez słowa. No cóż... Może za rok nam powie? PS. Mam nadzieje że pomogła ;D
sprawozdanie z dziadów cz.2 jesteś redaktorem który został wysłany na obrzęg dziadów
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź