Wzorce osobowe Średniowiecza.
Średniowiecze - epoka, w której główną wartością był Bóg , jednakże w której życie było także ważne , gdyż od ziemskiego ,,sprawowania" zależało nasze miejsce w kraju umarłych .
Ponieważ jednak człowiek musiał mieć przykłady, na których opierać się miało jego postępowanie, ,,powstały" wzorce osobowe.
Wzorce osobowe , lub parenetyczne odnoszące się do różnych funkcji społecznych (do króla , rycerza, ascety) służyły za wzór pełen cnót , gotowy do wszelkich wyżeczeń, chwalący Boga .
Jak już wyżej nadmieniłam mamy trzy przykłady średniowiecznych ,,idoli", których postępowanie było godne naśladowania , a postawa stała się celem każdego średniowiecznego człowieka.
Nie mogę mówić w imieniu wszystkich ludzi współczesnych co sądzą o wzorcach osobowych średniowiecza , mogę jedynie pokazać moje odczucia względem danego wzorca, a także to jak postrzegany był ogólnie i jak przedstawiano jego osobę.
Ponieważ nie wierze,że jakikolwiek człowiek może stać się osobą bez wad więc postanowiłam przyjżeć się bliżej i zagłębić się troche w charakterystyce tych ideałów...
Wzorzec osobowy władcy - król Bolesław Chrobry ...
W ,,Kronice Polskiej" Galla Anonima przedstawiony został jako świetny dowódca, mądry,sprawiedliwy wzbudzający w wrogach strach,a w poddanych poczucie bezpieczeństwa, zawsze czuwający ,,nadczłowiek". Ideał pod względem ziemskiego pana.
Tylko,czy to wszystko nie było zbyt przesłodzone ? Zbyt piękne,żeby mogło być prawdziwe... Tak naprawde to poddani traktowani byli jak śmieci .Widzimy to np. w powieści Umberto Eco pt. ,,Imię róży" . I gdzie tu sprawiedliwość , skoro ludzie musieli walczyć o resztki jedzenia (o ile to można było nazwać jedzeniem) , o odpadki ... zabijali się nawzajem gdy przez ssyp wyżucano im pozostałości z hucznych obiadów... Bezpieczny naród ?? Co z tego,że nie musieli obawiać się zagrożenia z zewnątrz skoro zagrożenie czychało w ich mieście .
Odważny król , którego wszyscy wrogowie się boją ? - możę boją się wrogowie, ale nie boi się lud... Król tak naprawde okazał się bardzo malutką istotą w świecie swojego ludu. Patrząc na to wszystko z perspetywy człowieka współczesnego (moje zdanie) widzimy, że to król był poddanym... Skoro duchowieństwo robiło z nim i z ludem co chciało.Ludzie nie mieli warunków do życia, ale król nie zwracał na to uwagi pozostawiając ich w rękach okrutnego duchowieństwa. Król był można powiedzieć nieco przesadnie, cały czas ,,pod pantoflem" księży , zakonników ... Dla swego ludu był jedynie dowódcą ,który zdobywał kolejne terytoria. Nie był nikim wielkim, kogo można by się bać, bo sam wciąż się bał . W dodatku był osobą nie wykształconą . Czemu więc się dziwić,że był podatny na manipulacje jego osobą przez innych. Król był biernym osobnikiem, jedynie symbolem władzy, a nie prawdziwym władcą... Żył w bogactwie, którego nie wykorzystywał całkowicie podczas, gdy jego poddani nie mieli co jeść , gdzie i jak żyć ...
Jak więc popatrzyliśmy na ten wzorzec władcy nie tak płytko jak przedstwiany jest w ,,Kronice Polskiej" , ale głębiej przekonaliśmy się,że mimo plusów władca ten miał także dużo minusów - za dużo , żeby móc nazwać go ideałem...
Popatrzmy na kolejny wzorzec osobowy ...
Wzorzec osobowy średniowiecznego rycerza - Roland z ,,Pieśni o Rolandzie". Na pierwszy rzut oka rysuje się postać postawnego mężczyzny , pełnego energii , siły i męstwa. Oczywiście zawsze oddanemu ojczyźnie, królowi , Bogu. Dumny i honorowy. Nie wie co to strach, a pole walki to jego żywioł- walczy do końca , a jedyne możliwości zakończenia walki to ,albo martwy przegrany, albo żywy zwycięsca. Walczy dopóki ktoś go nie zabije , albo dopóki on nie zniszczy wszystkich wrogów. Walczy do ostatniej kropli krwi -nigdy nie ucieka z pola walki. Do ostatniej sekundy życia poświęca się służbie Bogu, ojczyźnie , królowi i damie swego serca. Nawet już raniony modli się do Boga za opiekę na nimi. Jest wspaniałym dowódcą, zawsze gotowym poświęcić swoje życie dla dobra sprawy.
To bardzo heroiczne postępowanie czyni z niego herosa , ale czy rzeczywiście jest takim wspaniałym ideałem ?
Gdy przypatrzymy się bliżej jego osobie widzimy całą prawdę ...
Rycerz , który jest świetnym dowódcą powinien także mieć zdolności startegiczne, a Roland ... no cóż - strateg z niego mizerny. Wybiera zdecydowanie nieodpowiednie miejsce i zamiast się wycofać i wrócić na otwarte pole,gdzie zwycięstwo byloby zdecydowanie łatwiejsze pozostaje w miejscu dogodnym dla wrogów( bo w końcu nie może się wycofywać- świadczyło by to o chęci ucieczki ). Nie wysyła nikogo po posiłki , bo każdy ma walczyć do ostatniej kropli krwi , choć od początku jest wiadome ,że jego armia jest przegrana i wszyscy zostaną wybici ... No , ale przecież walka to walka ... tu się umiera, albo zwycięża. Wychodzi na jaw jak nie inteligentnie zachowyuje się dowódca , którem tak naprawde widocznie nie zależy na wygranej , ale na samej walce ... bo walka była zdecydowanie do wygrania. Ale upór daje o sobie znać i na przekór wszystkim i wszystkiemu nie daje możliwości ucieczki choćby swojej armi, skoro sam chce walczyc do końca... Brak rozsądku , jedynie chęć walki doprowadza do katastrofy- wszyscy zostają martwi ...Okazuje się , że dowódca też z niego żaden , bo nie dba o swoich poddanych , ale tylko o sprawe,żeby wszystko było tak jak być powinno i nie ważne jak zakończy się walka... ważne,żeby była prowadzona po rycersku - bez tchórzostwa i jak widać także bez rozsądku :-( ...
I w tym wzorcu osobowym znaleźliśmu zbyt wiele wad, żeby nazwać go ideałem ,choć musimy pochwalić Rolanda za coś co jest także jego wadą - za upór... tylko,że tym razem upór w dążeniu do wyznaczonych sobie celów i wierność wyznawanym przez siebie wartościom.
Przejdźmy do ostatniego ,,idola" - Św. Aleksy -asceta ...
Odrzuca sławę, bogactwo, ucieka od rozgłosu jego osoby, całe jego życie, wszystko co robi i mówi, robi ,, ad majorem Dei gloriam" , czyli ,,ku większej chwale Bożej". Żyje w ubóstwie , umatrwia swoje ,,nędzne" ciało , aby odpokutować jego winy... Robi to wszystko dla Boga,żeby zapewnił mu miejsce w raju ..
A teraz okaże się, czy rzeczywiście asceci średniowieczni mieli jedynie na myśli dobro Boga i innych ...
Żyli tak naprawde nie dla Boga, ale dla siebie ... egoistyczne podejście do sytuacij- można powiedzieć,że wszystko co robimy , robimy dla Ojca w niebie, ale tak naprawde,żeby zapewnić sobie miejsce w raju. Czy nie jest też swego rodzaju wygodą ,,pójść" na takie rozwiązanie ?? W wierszu Stanisława Grochowiaka pt ,, Święty Szymon Słupnik" pokazana jest taka prawdziwa obojętność ascetów na to co się dzieje na świecie !!! Być może cierpią i umartwiają się, ale nie patrzą na to co się dzieje z ludźmi... na to jak są poniżani ... Św. Szymon Słupnik życie spędził na słupie ... jak dla mnie to ucieczka od świata . Z dala od cierpienia i nienawiści , na piedestale nie widząc i nie znając prawdziwego życia... nie wiedzą, że ludzie na ziemi też cierpią , często bardziej niż asceci i nie tylko fizycznie , ale także psychicznie ... są wyniszczani. A oni (asceci) a dala od całego świata , niezauważeni , pozornie nieszczęśliwi oddalając się od ludzi, oddalają się od prawdziwego cierpienia. Ranią przy tym najbliższych- matkę, ojca , często także współmałżonkę , odżucając ich i odchodząc... Pozostawiając im nieświadomość i cierpienie , myśli ,,gdzie jest?", ,,czy żyje?" . Męka dla bliskich przez całe życie spowodowana chęcią dostania się do nieba !! Raniąć ludzi i tak się do niego nie dostaniemy , a asceci swoim postępowaniem ranili bliskich .
Kolejny przykład zwykłego człowieka!!! Więc cóż ... czyżby nie było prawdziwych wzorców ?? Były ideały , tylko zupełnie nie zrozumiałe dla ludzi współczesnych... inna ideologia, inny świat, poglądy. To wszystko sprawiło, że była inna wiara w ludzi . Inni ludzie mieli wartośc wtedy, a inni teraz ...Zapewne w naszym życiu, nie jedną osobę uważamy za godną naśladowania, za ideał ... Dążymy do celów , które sami sobie wyznaczyliśmy nie zdając sobie sprawy,że kiedyś i nasze dążenie i ideały będą postrzegane w zupełnie inny sposób... i może ktoś w przyszłości obali tezę, że są wyjątkowi (nasze ideały), ale to będzie pogląd kolejnego pokolenia, zupełnie innego od nas...mimo wszystko nasze ideały pozostaną naszymi ideałami, a wzorce osobowe średniowiecza wzorcami ludzi średniowiecznych.