Narodziny zbrodniarza
Narodziny zbrodniarza.
Na podstawie przytoczonych fragmentów Makbeta Wiliama Szekspira i znajomości całego utworu ukaż proces przemiany głównego bohatera, rozważ jej przyczyny i następstwa.
Makbet był tanem Glamisu i wodzem wojsk szkockich. Podczas bitwy z Norwegami znacznie przyczynił się do jej zwycięstwa, dowodząc całą armią wojska oraz pokonując zdrajcę swojego kraju - Makdonwalda. Jego dzielność i odwaga nie miały granic. Tak oto wyraża się o nim żołnierz przybywający do króla z informacjami o skończonej bitwie:
„Dzielny nasz Makbet, gardząc szalą szczęścia,
Mieczem, dymiącym się krwią jak kadzidłem,
Torując sobie drogę wśród zastępów,
Przedarł się aż do zdrajcy i dopóty
Nieubłagane zadawał mu cięcia,
Aż go rozrąbał od czaszki do szczęki
I głowę jego zatknął u blank naszych.”
Jednak w Makbecie dokonuję się pewna metamorfoza. Z dzielnego i zacnego rycarza zmienia się w bezwzgędnego i podstępnego bandytę. Co było przyczyną tak drastycznej zmiany charakteru i wnętrza Makbeta? Jakie były następstwa tego przeistoczenia? Postaram się to ukazać w dalszym toku tej pracy i ukazać przyczyny postępowania Makbeta.
Jak już wcześniej wspomniałem Makbet odniósł ogromne zwycięstwo w bitwie z Norwegami. Ten właśnie czyn, wyniósł go ponad szeregi. W drodze powrotnej, z miejsca potyczki do domu, Makbet wraz ze swoim towarzyszem napotkali trzy czarownice. Zjawy zapowiedziały im, że tan Glamisu zostanie także tanem Kawdoru a następnie królem Szkocji, zaś Banko,towarzysz Makbeta, będzie ojcem kolejnych następców tronu.
Niespodziwanie do dowódców docierają Angus i Rosse, panowie szkoccy, którzy obwieszczają im nowinę króla. Otóż Dunkan awansował Makbeta na tana Kawdoru. Zaszokowany tą wiadomością Makbet upewnia się tym samym, że czarownice mówiły prawdę i że ich przepowiednie zaczynają się sprawdzać. Zaniepokojony tym Banko postanawia ostrzec Makbeta i uświadamia mu, by zachowywał się roztropnie. W przeciwnym razie może mieć kłopoty a słowa sprowadzią na niego lawinę nieszczęść.
Zagubiony w tym wszystkim Makbet, nie może dostrzec ani dobrej, ani złej strony całej tej sytuacji. Wydaje mu się, że przepowiednia ta nie może być czymś złym, ponieważ w przeciwnym razie nie zapowiadałaby mu godziwego startu, z drugiej strony jednak czuje, że to może być coś złego. W obliczu tej prawdy czuje strach i lęk. Wydaje mu się, że jest to coś sprzecznego z nim samym, że jest to wbrew jego naturze.
Pojawia się Lady Makbet. Poinformowana o zasługach męża, pragnie by przepowiednie czarownic się jak najszybiej ziściły. Namawia go wszelkimi możliwymi sposobami, by do władzy doszedł podstępem. Wytyka mu to, że jest prawym człowiekiem, cieszącym się chwałą, dumą i to że nie jest w stanie podjąć się tego wyzwania:
„Boję się tylko, czy twoja natura,
Zaprawna mlekiem dobroci, obierze
Najkrótszą drogę ku temu. Znam ciebie.
Rad byś być wielkim, nie wolnyś od dumy.
Ale uczciwie chciałbyś jej cel posiąść;
Wyniosłość chciałbyś zgodzić ze świętością".
Lady Makbet nie może pogodzić się z taką postawą męża. Na wieść o przyjeździe Dunkana na dwór Makbeta, Lady Makbeta postanawia uknuć spisek. Planuje zamordować króla, a całą odpowiedzialność chce zrzucić na strażników, którzy będą pilnować siedziby króla. Uważa, że dzięki temu skróci drogę męża do tronu. Żąda od Makbeta by sprawiał pozory niewinnego człowieka, a w środku był niczym jadowity wąż.
„Wyglądaj jako kwiat niewinny, ale
Niechaj pod kwiatem tym wąż się ukrywa.”
Wymaga w ten sposób od niego przeistoczenia się ze szlachetnego rycerza w obłudnego podstępnika, który ma przyczynić się do morderstwa króla. Jednak Makbet czuje, że nie powinien tak postępować. Po pierwsze, Dunkan jest królem, ale i także zwykłym człowiekiem, który ma swoje uczucia. Zdaje sobie z tego sprawę, że ów król musiał go obdarzyć ogromnym zaufaniem skoro awansował go na tana Kawdoru. Po drugie jest jego krewnym i gospodarzem. Nie powinien zatem dopuścić do jego śmierci, nie mówiąc już o tym, że sam planuje go zamordować. Nie może pogodzić się z myślą, że mógłby zszargać swoje dobre imię i zaufanie, którym obdarzyli go ludzie. Dostrzega fakt, że jedynym bodźcem jaki prowadzi go do tej zbrodni jest wygórowana ambicja, którą porównuje do jeźdźca wskakującego na siodło i który bierze zbyt duży rozpęd, przeskakując tym samym konia. Jest to oczywiście odniesienie do tego, że swym postępowaniem i nadgorliwością może „przeskoczyć” szansę zostania królem i nieodwracalnie utracić tę pozycję. Uważam, że w tym momencie myśli, by nie dać się namówić swej żonie, która wiedzie go na zły tor. Zwraca szczególna uwagę na wszystkie aspekty „przeciw” dokonaniu tej zbrodni oraz widzi jej skutki – zaprzepaszczenie okazji zostania królem. Lady Makbet jednak nie daje za wygraną i nadal namawia męża do przestępstwa. Porównuje go do kota, który chce sobie zjeść rybkę jednak nie śmie zamoczyć sobie łapek.
„ Chciałbyś posiadać to, co sam uznajesz
Ozdobą zycia, i chcesz żyć zarazem
W własnym uznaniu jak tchórz albo jako
Ów kot w przysłowie gminnym, u którego
„Nie śmiem” przeważa „chciałbym”
Ma tu oczywiście na myśli to, że Makbet pragnie zostać królem, jednak jest tchórzem i nie potrafi uciec się do podstępu. Uświadamia mu, że jest świetna ku temu okazja. Makbet ulega namowom żony. Opanowuje nim bezwzględna rządza władzy. Jak widać jest w stanie zrobić wszystko, by zostać królem. Nie liczy się z żadnymi konsekwencjami, mimo że zdaje sobie z nich sprawę.
W dalszej części utworu, rządza władzy pochłania całkowicie duszę Makbeta. Kolejne przestępstwa są już tylko kwestią czasu. Uważa, że popełniając kolejne morderstwa zbliza się do tronu. Nic bardziej mylnego. Dzieje się przeciwnie, Makbet popełniając kolejne zabójstwa, prowadzi do własnej zagłady. Staje się bezwzględnym tyranem, który przeistacza się w wariata i szaleńca. Zaczyna go dościgać własne sumienie i męczą go zbrodnie które popełnił. Ukazują mu się zjawy i duchy m.in. zamordowanego Banka. Jednak mimo to posuwa się do dokonania dalszych. Największy wpływ na psychikę i postępowanie Makbeta miała jego żona, Lady Makbet. To ona namówiła go do zamordowania Dunkana i tym samym uaktywnienia lawiny nieszczęść i serii zbójstw. Także ona pałała rządzą władzy. Chciała jak najszybciej nosić tytuł królowej Szkocji, co zaprowadziło i ją i męża do zguby. Zmieniła małżona z szlachetnego i dzielnego rycerza w szaleńca, seryjnego morderce i okrutnego tyrana, bezwzględnie dążącego do władzy i nie liczącego się z żadnymi konsekwencjami.
Miłosz A.