Kto miał rację, Antygona czy Kreon? - przemówienie.
Wysoki Sądzie, szanowna ławo przysięgłych.
Występuję w imieniu mojej klientki Antygony, gdyż została oskarżona o nieposłuszeństwo wobec króla. Zamierzam udowodnić, iż Antygona została oskarżona o wiarę w swoją religię. Czy to jest niemoralne według was? Czy ona pochowując ciało swego brata postąpiła niezgodnie z zasadami Kreona? Antygona nie miała na myśli obrazy, zniewagi króla, czy intrygi, jak to odebrano. Pragnęła uczcić i tak zhańbionego brata. Czy można za to karać? Występując przeciwko królowi nie chciała być buntowniczką lecz siostrą pogrążoną w żałobie i smutku. Uważam bowiem, że każdy człowiek bez względu na pochodzenie zasługuje na godny pochówek. Nikt z nas nie chciałby być porzuconym i zapomnianym. Antygona była pewna swoich racji i podejmowanych decyzji. Stawiała wyżej przykazania boże, a lekceważyła rozkazy złego króla. Oświadczyła władcy, że świadomie wybiera śmierć. W imię obowiązku poświęciła nie tylko swoją przeszłość, małżeństwo z Hajmonem, ale również własne życie - płaci więc najwyższą cenę. Problem Antygony dotyczy niemożliwości wyboru między miłością do Polinejkesa i szacunkiem dla władzy. Religia tłumaczy przeciwstawienie się, a Ona była jej posłuszna. Moja klientka wykazała się ogromną odwagą. Przyłapana na gorącym uczynku, nie próbowała się wytłumaczyć ze swego czynu, a wręcz przeciwnie była dumna z tego co zrobiła. Kobieta, która tu dzisiaj przed wami stoi to nie tylko osoba odważna, lecz także o czystym sercu! Wcale nie próbowała się usprawiedliwić, ani kłamać. Lud pochwalał to co zrobiła, lecz ze strachu przed Kreonem bali się do tego przyznać. Ważne jest zdanie, które wypowiedziała Antygona ,,Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić", co znaczy, że nie ważne jak wielka jest wina Polinejkesa, ale to, że był kimś bliskim dla Antygony. W postępowaniu Antygony nie ma niczego złego, gdyż przeciwstawienie się niemądrym rozkazom nie jest wyrządzeniem zła. Każdy z nas powinien w części brać z niej przykład, myśląc też o innych. Jej suwerenność i upór w działaniu były i są godne podziwu. Podsumowując pragnę podkreślić, iż są ważniejsze rzeczy niż prawa ziemskie. Pamiętajcie o jej słowach ,,Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić". Dziękuję.