Pojęcie naturalizmu w "Chłopach" S. Reymonta i utworach Stefana Żeromskiego.
W powieści „Chłopi” W.S. Reymonta człowiek ukazany jest jako element natury, kierujący się w swoim działaniu przede wszystkim pierwotnymi instynktami i popędami. Przedstawione w „Chłopach” życie mieszkańców Lipiec regulowane było następującymi po sobie porami roku. Byli oni bezwzględnie uzależnieni od przyrody. To ona wyznaczała im plan obowiązków – wiosną wychodzili w pole, by zasiać, latem pracowali przy żniwach, jesienią zbierali plony, a zimą odpoczywali. Ten bliski związek z naturą mieszkańców wsi oznaczał między innymi walkę o przetrwanie. Na przykład Hanka, podejmując walkę o byt swoich dzieci, o uratowanie rodziny od głodu i nędzy, była przecież tylko matką, która kierowała się instynktem macierzyńskim. To właśnie on spowodował, iż Hanka wykazała się ogromną odwagą w swoim działaniu. Przyroda miała również wpływ na zachowanie chłopów i ich nastroje. Zimą pozwalała im na lenistwo, senność, odpoczynek, gdyż sama na pewien czas zamierała. Wiosna jednak budziła ich do życia, dawała energię i zapał do pracy.
Przyroda w pewien sposób jakby wykreowała postać Jagny, której miłość została potraktowana jako bezgraniczny instynkt biologiczny. Jagusia była inna niż pozostałe kobiety we wsi, gdyż nie zabiegała o bogactwo i ziemię. Była wrażliwa i delikatna, nie potrafiła opanować swoich żądz, gdyż było to zjawisko biologiczne. Lecz została ona potępiona przez społeczeństwo lipieckie, ponieważ rozbijała małżeństwa, co oznaczało zagrożenie dla istnienia rodziny i normalnego życia. Do przetrwania były potrzebne dwie osoby – kobieta jako gospodyni oraz mężczyzna, który pracował. Dlatego też ludzie we wsi okazali się tak surowi dla Jagny – wygnali ją poza granice Lipiec na wozie gnoju, co właśnie jest opisane przez Reymonta w sposób naturalistyczny: „Na drodze stał już gotowy wóz, nałożony świńskim nawozem po wręby desek i zaprzętony we dwie czarne krowy, rzucili ją na gnój związaną niby barana i ruszyli wśród piekielnego zamętu, urągliwie wyzwiska, śmiechy i przekleństwa posypały się na nią kiej grad po stokroć zabijający (...). Zaś Jagna w postronkach, na gnoju, zbita do krwi, w porwanym odzieniu, pohańbiona na wieki (...), leżała jakby już nie słysząc ni czując, co się dzieje dookoła, tylko żywe łzy nieustanną strugą ciekły po jej twarzy posiniaczonej...”. W opisie wygnania Jagusi autor nie poskromił odrażających detali, które odzwierciedlają, pokazują czytelnikowi całą prawdę.
Postaci Jagny towarzyszą liczne opisy aktów miłosnych z zachowaniem charakteru naturalistycznego, gdyż ukazane zostały nawet najdrobniejsze szczegóły, np. gdy Jagna kochała się z Antkiem w polu lub gdy bohaterka po pijackich libacjach kochała się z wójtem w lesie, po czym przechodzący ludzie widzieli ją bez bielizny. Opisy te fotograficznie przekazują czytelnikowi prawdę.
W charakterze naturalistycznym został również przedstawiony opis, gdzie Kuba odciął sobie siekierą postrzeloną nogę. Autor nie oszczędził czytelnikowi drastycznych szczegółów, które ukazywały brutalną prawdę.
Zgodnie z założeniami naturalizmu, Reymont ograniczał wartości moralne w swojej powieści. Jego bohaterowie byli tacy, jakimi ukształtowała ich natura i warunki, w jakich żyli. Motywacja ludzkich działań tkwiła więc w podstawowych, biologicznych uwarunkowaniach. Reymont używał naturalizmu nie tylko, by opisać prawdę, lecz również do tego, by zrozumieć to, co się dzieje na świecie.
W utworze „Rozdziobią nas kruki, wrony...” Stefan Żeromski również nie zawahał się pokazania nawet drastycznych szczegółów. Zachował się rzeczywiście jak „badacz”, zmuszony był do analizy przykrego zjawiska. Otóż zamordowany powstaniec ugodzony rosyjską kulą, leżał obok lasu, gdzie znalazł go ubogi chłop. Ów człowiek najpierw odmówił modlitwę nad ciałem powstańca, po czym rozebrał go z odzieży, zabrał mu broń i wrócił do domu. Po pewnym czasie wrócił ponownie, by ściągnąć skórę z zabitego konia, próbował także udusić drugiego konia. Po tym wszystkim wrzucił zwłoki powstańca i trupa konia do jednego z „kartoflanych dołów” i zasypał. Właśnie te odrażające detale służyły do wzmocnienia wymowy utworu, na co Żeromski zwracał szczególną uwagę. Miało to na celu odsłonić najboleśniejsze problemy społeczeństwa i narodu. Na przykładzie noweli „Rozdziobią nas kruki, wrony...” pisarz chciał pokazać, że to szlachta była winna zacofaniu i ciemnocie chłopów, gdyż utrzymywała ona mieszkańców wsi w niewoli przez długie lata. Zatem chłopi nie byli wykształceni, nie mieli tej świadomości, iż są Polakami i powinni walczyć za swój kraj. Jedyne, o czym myśleli, to, jak przetrwać. Za ich zachowanie i czyny odpowiedzialność brała właśnie szlachta.
Sytuację chłopów Żeromski przedstawił także w utworze „Doktor Piotr”, gdzie ukazane sceny naturalistyczne opisywały ich życie codzienne, pracę, np.: „Nadzorca wstawał o świcie, budził i prowadził do roboty czeladkę, a późna noc przypędzała go dopiero do starej rudery”; a także sam ich wygląd zewnętrzny, np.: „Smugi dymu, płynące po przestworzu niebieskim wywabiły z dalekich wiosek, w lasach ukrytych, gromadę bezspodniowców z zapadniętymi brzuchami i wydłużonym przewodem pokarmowym wskutek bezwstydnego przeładowania go samymi kartoflami. Przyszli i stanęli przed obliczem twórcy cywilizacji”. Utwór, opisujący nieludzkie wykorzystywanie chłopów budzi u czytelnika poczucie niesprawiedliwości, gdyż zgadzali się oni na każde warunki pracy i płacy.
Podobnie prawda ta ukazana jest w utworze „Zmierzch”, gdzie także przeważają naturalistyczne opisy pracy tej niższej klasy społecznej, np.: „Ona taczki naładowuje, on po tarcicach rzuconych przez bajora wywoził szlam na pole. Robota pali im się w rękach. Mają dwoje wielkich i głębokich taczek (...). Żelazne kółko skrzypi przeraźliwie; rzadkie, czarne, cieknące, przerośnięte korzonkami błoto pierzcha i flejtuchami pada na obnażone do kolan nogi chłopa i gdy taczki z deski na deskę przeskakują, szlam wrzyna mu się w kark i ramiona”.
Należy także wspomnieć o utworze „Ludzie bezdomni”, gdzie występuje mnóstwo opisów naturalistycznych, ukazujących dolę najbiedniejszego społeczeństwa, ich pracę, gdzie zmuszeni są prowadzić walkę o przetrwanie w nieludzkich warunkach. Są to np. opisy fabryki cygar, stalowni, kopalni, lecznicy kopalnianej. Żeromski ze szczególną dokładnością opisał także ubogą ludność żydowską, wygląd ulicy Krochmalnej oraz sytuację ludności na wsi. Główny bohater „Ludzi bezdomnych” podjął pracę lekarza, by pomóc najbiedniejszym ludziom, lecz kosztem tego było całkowite wyrzeczenie się innych wartości w życiu: „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory”.
Szczególną uwagę należy zwrócić również na utwór „Przedwiośnie”, gdzie przedstawiony został naturalistyczny obraz rewolucji. Powieść ta także zawiera ogromną ilość opisów naturalistycznych, które mają na celu ukazanie sytuacji ludzi podczas rewolucji, np.: „W ciągu czterech dni Tatarzy wzięli odwet mordując siedemdziesiąt kilka tysięcy Ormian (...). Niewesoły widok przedstawiały ulice. Bez żadnej przesady i bez przenośni mówiąc, krew płynęła nie rowami, lecz lała się po powierzchni jako rzeka wieloramienna. Ściekała do morza i zafarbowała czyste fale. Trupy wyrżniętych Ormian wrzucono w morze, podwożąc je na brzeg samochodami ciężarowymi i wozami (...). A morze nie chciało przyjąć i przechowywać ofiary ludzkiej.” Z mistrzowską dokładnością Żeromski „przelał” rażącą, drastyczną prawdę na papier. Opisy mają na celu przekazać czytelnikowi odrażające detale, które świadczą o prawdzie, jaką ukazuje utwór „Przedwiośnie”.
Tymi sposobami Stefan Żeromski ukazywał najboleśniejsze problemy społeczne i narodowe, lecz takie przedstawianie właściwie narzucało czytelnikowi zdanie na temat np. szlachty czy też wybuchów rewolucyjnych, a to było sprzeczne z założeniami naturalizmu Emila Zoli. Według mnie znacznie głębiej do naturalizmu odwoływał się Władysław Stanisław Reymont, gdyż w jego powieści człowiek kieruje się pierwotnymi instynktami i popędami, gdzie natura jest podstawą ludzkich działań. Pisarz dążył zarówno do tego, by przedstawić szczegółową prawdę, jak i do tego, by zrozumieć to, co się dzieje na świecie.