Wpływ faszyzmu i stalinizmu na psychikę człowieka
Analiza systemów totalitarnych - faszyzmu i stalinizmu. To temat powstań: warszawskiego, getta. To obraz okupowanego kraju, pozbawionego życia kulturalnego. Polska inteligencja została uznana, jako warstwa kierownicza, zdolna do organizowania oporu, za głównego wroga III Rzeszy, dlatego już od pierwszych dni okupacji spadły na nią represje: aresztowania, rozstrzeliwania, wywózki do obozów koncentracyjnych. Wojna ta także, a może przede wszystkim, wizja obozów koncentracyjnych, to opowieść o sowieckich łagrach.
Literatury o tych czasach jest sporo i nie sposób omówić jej w całości. W pracy swojej ograniczę się zatem do pozycji, które wydają się być typowe, dla prezentowania postaw moralnych człowieka w czasie wojny, w obozie i w łagrach sowieckich.
Wojenne doświadczenie dotknęło m.in. Tadeusza Borowskiego (1922-1951), poetę i prozaika, autora wydanego w konspiracji tomu wierszy "Gdziekolwiek ziemia". Został aresztowany w lutym 1943 r. i po krótkim pobycie na Pawiaku wywieziony do Auschwitz (niemiecka nazwa Oświęcimia). Borowski uniknął natychmiastowej śmierci, pracował fizycznie w tzw. komando, potem, po ciężkiej chorobie został w obozowym szpitalu w charakterze flegera (sanitariusza). Świat ten nasycony był bezosobowym, mechanicznym i wszechobecnym złem. To zło ma wiele wymiarów, choć najczęściej przybiera postać reifikacji (traktowanie człowieka jako rzeczy), niszczącej psychikę jednostki.
W Auschwitz - i innych obozach koncentracyjnych - człowieka pozbawiano jego podmiotowości, wyzuwano z jakichkolwiek praw: można z nim było zrobić wszystko, zaga-zować, spalić. Oświęcim to w istocie fabryka, której głównym produktem jest śmierć. Można obserwować to na rampie kolejowej, przedstawionej w opowiadaniu "Proszę państwa do gazu". Na rampie najpierw rozdziela się ludzi od tobołów, potem ludzie są dzieleni na tych zdolnych do pracy (jeszcze trochę pożyją) i tych, którzy szli od razu do gazu: starców, chorych, dzieci.
Normalni ludzie, w normalnych warunkach reagują na ogół głęboko na zagrożenie śmiercią, a jeszcze głębiej na samom śmierć. Istotnym składnikiem reifikacji jest zobojętnienie na śmierć, wywołane jej masowością. W Auschwitz między życiem a śmiercią przebiegała cienka, łatwa do przekroczenia linia. Wystarczyło być wskazanym do wywózki do komory, aby wedle praw obozu, stać się martwym, czyli przedmiotem, którego los nikogo już nie przejmuje, gdyż człowiek zlagrowany nie lituje się nad swoim bliźnim. Perfidia Auschwitz polegała na tym, że ofiary często występowały w roli katów, a wina i odpowiedzialność spadały także na więźniów. Raz można było być katem, a chwilę potem ofiarą. Kto chciał przeżyć, musiał się przystosować do nowych warunków, a tym samym zobojętnieć na ludzki ból, cierpienie i śmierć. Obóz dezintegruje psychikę - powoduje zobojętnienie, wzmaga cynizm, każe uwierzyć w prawo siły, w pewien sposób zaakceptować nowe prawa.
Ludzie ci przeszli przez piekło na ziemi. Ale mówią o tym spokojnie, beznamiętnie (np. Dwojra Zielona), jakby chodziło o jakieś zupełnie nieistotne fakty z życiorysu - to efekt psychicznego zobojętnienia na zło; śmierć i groza, spotęgowane, wszechobecne, w pewien sposób "znieczuliły" tych ludzi.
Opowiadający, z pewną jakby ostentacją, prowadzą słuchacza do wniosku, że oni sami nie są już w stanie ocenić normalnie tego, co się stało, co widzieli, w czym brali udział. Dla wyobrażenia grozy tamtych doświadczeń, tamtych sytuacji brakuje im słów pojęć, skali odniesienia. Człowiek nie ma miar, aby określić i ocenić takie zjawiska. Mówimy: "straszne", "budzące zgrozę", "niewiarygodne", "bestialskie". To, co się stało, czyny, jakich dokonali faszyści niemieccy, nie mieszczą się w tych określeniach i reagując na nie takimi ocenami - zmniejszamy ich rzeczywisty wymiar.
Jest to granica, po której przekroczeniu człowiek traci swoje duchowe władze, możliwość moralnego reagowania i osądzania. Odtworzenie tego duchowego procesu, który odbiera człowiekowi jego człowieczeństwo, zabija w nim wszelkie wartości moralne, jest może najwymowniejszym świadectwem literatury polskiej o oddziaływaniu systemu hitlerowskiego, o zbrodniach okupantów.
Degradujący wpływ wojny na psychikę i moralność ludzką ukazuje Tadeusz Różewicz w dramacie "Kartoteka" (1960 r). Źródłem bezprawia i zaniku wartości moralnych jest ciągły lęk przed śmiercią, ciągły głód i upokorzenie. Faszyzm i stalinizm miał przede wszystkim degradujący wpływ na psychikę człowieka, który nie raz prowadził do ego samozagłady.