Mała Moskwa - streszczenie
Przez wiele długich lat istnienia Układu Warszawskiego w Legnicy mieściło się dowództwo Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, któremu podlegały wojska stacjonujące w Polsce, NRD i Czechosłowacji, czyli w bardzo ważnych dla ZSRR krajach „bliskiej zagranicy”.
Garnizon legnicki był bardzo liczny. Oprócz koszar, wojskowego lotniska, wyrzutni rakiet i podziemnego sztabu Rosjanie zajmowali całe, specjalnie wydzielone dzielnice miasta, gdzie mieszkali żołnierze zawodowi ze swoimi rodzinami. Razem około trzydziestu tysięcy ludzi z różnych radzieckich republik. W mieście działały dwie szkoły radzieckie, sklepy, szpital, kino, kluby, również prokuratura i potężne więzienie w samym centrum miasta...
„Mała Moskwa” - tak Rosjanie nazywali wtedy Legnicę. Tak również nazywał WIERĘ, swoją rosyjską ukochaną, MICHAŁ, jej polski kochanek. Oboje są głównymi bohaterami tej historii. Opowiadamy ją ze współczesnej perspektywy, to jest od chwili przyjazdu męża i córki Wiery do współczesnej Polski. Jednak podstawowa część akcji dzieje się w latach 1967 – 1968.
Przyjaźń polsko – radziecka była wtedy deklarowana na każdym kroku, ale po cichu władze garnizonu nie życzyły sobie żadnego bratania się Polaków z Rosjanami na stopie prywatnej. Wzajemne kontakty mogły mieć charakter wyłącznie oficjalny i winny cały czas znajdować się pod kontrolą odpowiednich służb. Informowano o tym zaraz po przyjeździe każdego z nowego kontyngentu osobowego, a Rosjanie przyjmowali to z absolutnym zrozumieniem. Praktyka wyglądała oczywiście zupełnie inaczej. Przede wszystkim, bowiem handlowano między sobą, w sposób masowy i niezwykle wszechstronny. Świadczono też sobie różnego rodzaju usługi, mniej lub bardziej zakazane. Polki niańczyły rosyjskie dzieci, których rodzice byli ważni i bardzo zajęci. Rosyjscy lekarze leczyli Polaków często z chorób uznanych u nas za beznadziejne (głównie okuliści i pediatrzy). Niekiedy potajemnie chrzczono radzieckie niemowlaki.
W scenariuszu występuje ormiańskie małżeństwo SAJAT i NOWA. Ich synek zostanie konspiracyjnie ochrzczony w polskim kościele. Rodzicami chrzestnymi będą Polacy. Tego typu działania były możliwe, dlatego że wielu Polaków i Rosjan łączyła autentyczna i głęboka przyjaźń. Ich wzajemne zaufanie było ważniejsze i bardziej prawdziwe niż pętająca obie nacje ideologia tzw. realnego socjalizmu. Między sobą Polacy i Rosjanie zachowywali się w sposób otwarty, byli wobec siebie lojalni i równie ostrożni i wobec naszej milicji, i ich wojskowej żandarmerii czy KGB. Obie strony, bowiem doskonale wiedziały, że bardzo łatwo mogły zostać oskarżone o, na przykład, szpiegostwo. I nie miało znaczenia, że przyłapano kogoś na handlowaniu... kaszą gryczaną. Kasza była wtedy dowodem, że wzajemny kontakt nastąpił i mogła też być dowodem obrazy godności ZSRR, bo handlowanie nią sugerowało, że w ZSRR nie ma, co jeść.
Poza tym Polacy i Rosjanie pili wspólnie piwo w knajpie „Wiarus” zajadając się przy tym tarankami (suszonymi na słońcu rybami twardymi jak podeszwa) aż do momentu podjęcia tematów politycznych. Wtedy zaczynały się kłótnie i bijatyki, a kilka razy odbyły się nawet polsko – radzieckie pojedynki pistoletowe.
Najbardziej jednak tropione i prześladowane były związki intymne między obiema nacjami. Sam seks bywał od biedy tolerowany, wystarczyło tylko złożyć obietnicę poprawy. Uczucie miłości – było zakazane.
WIERA, żona JURY, radzieckiego porucznika, pilota oblatywacza, miała prawdziwego pecha, gdy w czasie zabawy z okazji 50-tej rocznicy Rewolucji Październikowej została wybrana przez polsko – rosyjskie jury oficerskie najładniejszą kobietą balu. Szalę zwycięstwa przeważyła na swoją stronę brawurowo wykonując ówczesny wielki szlagier. Koronę królowej wręczył jej najmłodszy oficer na sali polski porucznik, MICHAŁ JANICKI.
Fetując wspólnie jej sukces nie mogli przewidzieć, że jest to początek najpiękniejszego i najbardziej tragicznego okresu ich życia. W tym czasie Wiera tak kompletnie wariuje na punkcie „Miszy”, że decyduje się urodzić mu dziecko, miesiąc później występuje o rozwód, o przyznanie polskiego obywatelstwa i zgodę na pobyt stały w Polsce. Jest to głośne wyznanie swojej miłości. W odpowiedzi otrzymuje rozkaz spakowania się i powrotu do ZSRR razem z dzieckiem. Tam ma czekać na przyjazd męża. Nie chce się temu podporządkować. Decyduje się uciec z garnizonu razem z dzieckiem, ale nie wie, że od sześciu godzin w całej Legnicy obowiązuje już stan pełnej gotowości bojowej jednostek radzieckich i polskich, bo właśnie zaczyna się agresja na Czechosłowację. Również radzieccy cywile zostają zmilitaryzowani i obowiązuje ich regulamin wojskowy.