Pozycja szlachty w życiu politycznym i gospodarczym Polski w XV i XVI wieku
W wieku piętnastym, gdy Europa zbliżała się już do końca epoki średniowiecza, upowszechniło się samo pojęcie stanu szlacheckiego, wypierając określenie stanu rycerskiego. Utworzyła się w ten sposób uprzywilejowana i w zasadzie zamknięta grupa społeczna, która przejęła prawa do posiadania ziemi, ochrony prawnej, wyboru instytucji kościelnej przy świadczeniu dziesięciny, wynagradzania za czas pełnienia służby wojskowej, zwolnienia od ciężarów na rzecz księcia. W odróżnieniu jednak od okresów wcześniejszych jedynym kryterium powyższego uprzywilejowania było urodzenie w herbowym rodzie, nie musiało być ono poparte żadnymi wartościami reprezentowanymi przez szlachcica, takimi jak zdolności wojskowe, wiedza lub inteligencja, umiejętności zarządzania – cechami, dzięki którym uzyskuje się znaczenie we wspólnocie w warunkach bardziej spontanicznego, naturalnego, niejako pierwotnego sposobu wybierania przywództwa. Jeszcze okres dojrzałego średniowiecza pozwalał na takie naturalne rotacje wśród elity, pozostawiał chociaż częściowo otwarte drogi do zdobywania pozycji i stanowisk ludziom z różnych warstw społecznych. W omawianym okresie dochodzi do stagnacji, w której nobilitowanie osób spoza stanu szlacheckiego zdarza się dużo rzadziej. Z drugiej strony, jak zostało wspomniane, przynależność do stanu nie musi być poparta niczym oprócz genealogii, nawet statutem majątkowym. Co prawda początkowo aby być uznawanym za szlachcica należało posiadać ziemię na prawie rycerskim, czyli pełną własność feudalną, nieobciążoną powinnościami na rzecz osób prywatnych, ale ród zostawszy uznanym zwykle zachowywał tytuł nawet po całkowitej utracie ziemi. Stąd duże zróżnicowanie ze względu na stan posiadania wśród polskiej szlachty, które później zaowocują wyodrębnieniem się grup wewnątrzstanowych. Będzie to magnateria, składająca się z posiadaczy wielkich latyfundiów ziemskich, szlachta średnia, której reprezentantami byli posiadacze wsi, oraz uboższe: szlachta zagrodowa, dysponująca jedynie pojedynczymi gospodarstwami i szlachta tzw. gołota, najbiedniejsza, która utraciła swoje ziemie.
Początek wzrostu znaczenia szlachty w Polsce rozpoczymna się w okresie początków dynastii Jagiellonów, a nawet nieco wcześniej, gdyż za jego zwiastun można uważać już wydany przez Ludwika Węgierskiego (na Węgrzech noszącego przydomek „Wielkiego”) przywilej koszycki z 1374 roku. Nadany został w celu zapewnienia jego córce Marii sukcesji tronu polskiego, a dotyczył zwolnienia szlachty ze wszystkich dotychczasowych danin i powinności, z wyjątkiem corocznego podatku dwóch groszy od łana kmiecego, zwanego poradlnym. Co więcej, nowe podatki mogły zostać uchwalone tylko za zgodą sejmików ziemskich. Poza tym zobowiązania wojenne szlachty zostały ograniczone tylko do walki obronnej w granicach państwa, a za szkody ponoszone w wyprawach poza tymi granicami wypłacane miały być odszkodowania. Przywilej ten był pierwszym z mających po nim nastąpić, choć jeszcze nieprędko, znacząco osłabiających władzę królewską. Spowodował rozwój sejmików jako reprezentacji stanu szlacheckiego, w związku z decyzjami o uchwalaniu podatków. Sprzyjało to decentralizacji państwa i wzmocnieniu pozycji szlachty jako stanu, podówczas już wyraźnie wyodrębnionego. Sam fakt układania się Ludwika ze średnią szlachtą podniósł jej polityczną rolę, a do tego obniżenie świadczeń było ogromne – wystarczy porównać, że Kazimierz Wielki pobierał rocznie po 12 groszy – miało więc ono wpływ na materialne wzbogacenie się tego stanu. Należy tu wspomnieć o stanie mieszczańskim, o bogatych kupcach i rzemieślnikach, których zrzeszenia stanowiły w całej Europie siłę polityczną miast. W Rzeczypospolitej właśnie takie jak koszyckie uprzywilejowanie szlachty, które pozwalało jej się dużo łatwiej bogacić, wpłynęło na osłabienie i tak stosunkowo niewielkiej warstwy mieszczaństwa i patrycjatu miejskiego.
Bezkrólewie po śmierci Ludwika Andegaweńskiego, czy raczej skomplikowana sprawa sukcesji w latach 1382-1384, były dla szlachty bodźcem do zaangażowania się w sprawy państwowe. Co prawda zaangażowanie to objawiło się w postaci wybuchu wojny domowej pomiędzy stronnictwem zwanym Małopolskim, optującym za Marią, córką Ludwika, a stronnictwem Wielkopolskim, wysuwającym kandydaturę „króla piasta”, Siemowita IV mazowieckiego – ale kończąca ją konfederacja w Radomsku była niewątpliwym przejawem rosnącej aktywności politycznej szlachty. Powołanie przez nią nowe organa władzy państwowej - komisje ziemskie, które miały stać na straży ładu wewnętrznego do czasu obsady tronu – sa dowodem potwierdzającym powyższą tezę. Wzrost wpływu szlachty na bieg wydarzeń politycznych na początku dynastii jagiellońskiej umocnił i utrwalił uprzywilejowaną pozycję tego stanu w państwie, chociaż sam Władysław Jagiełło nie był zwolennikim nowych przywilejów. Nie było jednak drogi uniknięcia ich nadawania, jako że były poważną monetą przetargową w pertraktacjach z obywatelami obu podlegających władcy od unii krewskiej państw. Jagiełło zmuszony był potwierdzić przywileje koszyckie i pragnąc pozyskać przychylność szlachty rozszerzyć je o kilka kolejnych, zwanych piotrkowskimi (1388) gwarantującymi wykup jeńców przez króla. W ramach chrystianizacji Litwy wydany został także przywilej dla tamtejszych bojarów zwalniający ich od osobistych świadczeń na rzecz księcia i zapewniający dziedziczne posiadanie ziemi, pod warunkiem przyjęcia religii katolickiej.
Państwo Polsko-Litewskie za czasów Jagiellonów stało się znaczącą potęgą w Europie, między innymi za sprawą chrystianizacji Litwy właśnie. Polska zaczęła uzyskiwać status przyczółka chrześcijaństwa, jeszcze nie dotyczący świata saraceńskiego, ale już było to liczące się przedsięwzięcie szerzenia katolicyzmu. Sama szlachta zaczynała mieć poważne okazje do pojawiania się na scenie międzynarodowej. Dużym sukcesem dyplomatycznym było na przykład wystąpienie Pawła Włodkowica, rektora uniwersytetu krakowskiego, na soborze w Kostancji. Zwycięstwo nad krzyżacką propagandą było niestety raczej moralne niż polityczne, ale należy zaznaczyć iż był to wyraźny dowód na istnienie wykształconej, świadomej i dojrzałej politycznie warstwy społecznej – przynajmniej części stanu szlacheckiego.
Kolejna fala przywilejów nastała pod koniec panowania Jagiełły, kiedy kontynuacja panowania dynastii stanęła pod pewnym znakiem zapytania. Dla zapewnienia tronu synom z Sonki Holszańskiej król nadał szlachcie wiele ziem z majątku krakowskiego. W następnej kolejności były to przywileje: czerwińskie (1422), warcki (1423) oraz jedlneńsko-krakowskie (1430/1433). Pierwsze z nich, mające skłonić oporną szlachtę do udziału w wojnie przeciwko Krzyżakom zapewniały nietykalność majątków szlacheckich bez wyroku sądowego. Statut warcki dał wojewodom, jako przywódcom formującego się samorządu szlacheckiego, prawo i obowiązek ustanawiania cen maksymalnych na artykuły rzemieślnicze oraz kontroli miar i wag w miastach, występując zarazem przeciwko cechom, które nakazał zlikwidować i stawiał niejako poza prawem. To dawało szlachcie możliwość przejęcia majątków, folwarków sołtysich. Ograniczał też możliwości wychodźstwa chłopów ze wsi. Przywileje ostatnie wprowadziły zaś zasadę „neminem captivabimus”, czyli nietykalności osobistej szlachcica bez wyroku sądowego, ograniczyły nieszlachcie dostęp do wyższych godności kościelnych, ostatecznie przypieczętowując sukcesję rodu Jagiellonów. Uprzywilejowanie szlachty polskiej w stosunku do innych społeczeństw było bardzo duże. Przykładem – chociaż cokolwiek skrajnym – jest Związek Pruski, konfederacja szlachty i miast Prus zawiązana przeciwko Krzyżakom – której przedstawiciele w związku z uciskiem Zakonu zwrócili się do państwa Polskiego z wnioskiem o inkorporację ziem pruskich. Wynikiem tego była wojna trzynastoletnia, podczas której Kazimierz Jagiellończyk zmuszony był wydać kolejne przywileje, tzw. cerekwicko-nieszawskie (1454), po raz kolejny okrajając kompetencje władzy królewskiej. Zobowiązał się do nie nakładania podatków i nie zwoływania pospolitego ruszenia bez zgody szlachty zebranej na sejmikach ziemskich, ograniczył też zakres swoich wpływów na obsadę niektórych urzędów oraz rozszerzył zakres działania szlacheckich sądów ziemskich ograniczając sądownictwo starościńskie. Do tego doszło zaostrzenie kar za ukrywanie zbiegów chłopskich, zakaz zatrudniania ich w miastach oraz ogólne ograniczenia nałożone na samorządy miast. Zmusiła go do tego szlachta pod Chojnicami, nieświadoma celu prowadzonej walki z Krzyżakami. Dopiero później, po odzyskaniu Pomorza Gdańskiego, zdano sobie sprawę z jego nadzwyczajnej praktyczności, z ogromnych korzyści jakie przyniosło szlachcie posiadanie Gdańska. Było to związane z potrzebą łatwego eksportu polskiego zboża – szlachta raz doceniwszy możliwości spławiania swoich plonów Wisłą do miasta portowego na zawsze już przywiązała się do sprawy Pomorza.
Miało to związek z ugruntowującym się tym czasie na ziemiach polskich systemem folwarków pańszczyźnianych. Nasilało się zjawisko nazywane dualizmem społeczno-gospodarczym Europy, dzielącym kontynent na zachód, gdzie panowała gospodarka towarowo-pieniężna, system czynszowy stawiający chłopa na pozycji dzierżawcy i wschód, do którego zaliczała się Rzeczpospolita; na wschód od rzeki Łaby znaczenie miała praca, gospodarka określana jest jako folwarczno pańszczyźniana. Przejście od średniowiecznego systemu, w którym właściciel ściągał od mieszkających w jego wsi chłopów czynsze i daniny w naturze, do systemu, którego ośrodkiem był produkujący na rynek lokalny i zagraniczny pański folwark miało związek z krótkowzroczną polityką szlachty wobec kmieciów, koncentrującą się na nakładaniu coraz to nowych świadczeń. Ostatecznie z braku środków na wypłacenie ich przechodzono na obowiązek pracy fizycznej poddanych. Folwark szlachecki nastawiony był przede wszystkim na produkcję zbóż, hodowla miała drugorzędne znaczenie. Korzystając z darmowej i pół darmowej pracy chłopów pańszczyźnianych, właścicielom wsi osiągnęli parokrotne podniesienie dochodów - w głównej mierze stało się to jednak za sprawą zwiększenia obszaru uprawianych gruntów, gdyż przymusowa praca przeważnie nie była zbyt wydajna. Mimo to przez cały XVI wiek folwark był bardzo dochodowy, w dobrach szlachcica jednowioskowego 80-90% dochodów pochodziło z gospodarki folwarcznej, wzbogacenie zaś umożliwiło im aktywne uczestniczenie w życiu politycznym kraju. Uczestnictwo to było kosztowne, biorąc pod uwagę choćby same wyprawy na sejmiki czy sejmy. To przejście do systemu falwarczno-pańszczyźnianego stworzyło aktywną gospodarczo i politycznie warstwę średniej szlachty, główną siłę ówczesnych przemian. Chłopi byli spychani do pozycji coraz bardziej przywiązanych do gruntu, zwłaszcza po ustanowieniu statutu warckiego. Praca pańszczyźniana nie pokrywała jednak pełnego zapotrzebowania folwarku na robociznę, toteż starano się uzyskiwać robotników poprzez zmuszanie do pracy tych, którzy nie mieli stałej pracy ani stałego zamieszkania. W 1496 roku sejm zakazał mieszczanom przyjmowania ich do pracy krótkoterminowej, co było kolejnym ciosem osłabiającym rozwój miast, a do roku 1538 kolejne konstytucje sejmowe zabroniły mieszczanom nabywania i posiadania ziem poza obrębem miast. Ostatecznie szlachta dążyła do zapewnienia sobie monopolu na posiadanie ziemi, co było wówczas podstawą posiadania władzy politycznej.
Od czasów andegaweńskich zaznacza się spadek zainteresowania Polski jej granicą zachodnią. Pogłębił się on jeszcze wczasach Jagiellońskich, sprawy wschodnie zaczęły przesłaniać wagę spraw zachodnich. W XV wieku zdarzała się kilkakrotnie okazja przywrócenia Śląska, ani razu jednak nie podjęto skutecznych kroków w tym kierunku. Ograniczono się jedynie do nieznacznych korekt granicy ze Śląskiem przez nabycie drobnych księstw oświęcimskiego i zatorskiego na rzecz Korony oraz siewierskiego na rzecz biskupstwa krakowskiego. Ukazuje to bardzo niewielkie zainteresowanie jakimikolwiek formami przemysłu – Polska była krajem o charakterze rolniczym. Ewolucji podlegała struktura handlu, ożywiały się nowe jego szlaki. W stosunkach handlowych z Czechami jako artykuły wywozowe z Polski główną rolę odgrywały sól i ołów, w przywozie zaś rosło znaczenie sukien czeskich i srebra. W kontaktach z Węgrami importowano do Polski miedź węgierską oraz tranzytowano ją na zachód. Dużą rolę odgrywała arteria komunikacyjna Wisły w wywozie miedzi do Gdańska. W XV wieku zwiększył się eksport tekstyliów polskich, soli, śledzi, wosku i skór, zwłaszcza, że szlachta uzyskała przywilej transportu soli bez opłaty ceł. Status piotrkowski rozszerzył to prawo również na inne towary, które wożone przez szlachtę były wolne od opłat celnych. Była to na przyszłość wielka zdobycz stanu szlacheckiego, ponieważ dawała mu szansę bardzo opłacanego handlu, jeżeli tylko jego przedmiotem były produkty własnego gospodarstwa szlachcica, a więc zboże, „towar leśny” itp. Tej praktyki szlachty miasta nie zdołały przezwyciężyć, a tym bardziej nie były w stanie z nią konkurować.
System polityczny panujący w ówczesnej polsce nazywany jest demokracją szlachecką. Porównując z innymi krajami Europy był to najbardziej demokratyczny ustrój z istniejących, ze względu na dużą liczebność samego stanu szlacheckiego – 20% społeczności. Sejm piotrkowski, będący pierwszym Sejmem Walnym, który zebrał się w 1493 roku, posiadał dwuizbową strukturę: miał senat, złożony z wyższych urzędników: marszałka, kanclerza, podskarbiego, wojewodów i kasztelanów, z wyższych dostojników kościelnych: arcybiskupa i biskupów Kościoła rzymskokatolickiego, oraz reprezentację szlachecką, złożoną z delegatów sejmików ziemskich. Razem z królem zawierał on trzy stany sejmujące. W początkowym okresie rządów Aleksandra, w 1501 roku, magnateria wymogła na królu przywilej zwany mielnickim, który gwarantował współudział w rządach, w podejmowaniu najistotniejszych decyzji jej, a nie reprezentacji rzesz szlacheckich. Przywilej ten spotkał się z ostrą krytyką szlachty a szczególnie tzw. ruchu egzekucyjnego pod wodzą Jana Łaskiego. Był to ruch średniej szlachty mający na celu, oprócz przeciwstawiania się oligarchicznym zapędom magnatów, naprawę Rzeczypospolitej za sprawą egzekucji praw i dóbr, a konkretnie: szlachta należąca do ruchu postulowała o ustanowienie zakazu nadawania i wydzierżawiania dóbr koronnych bez zgody sejmu, oraz o zwrot zagarniętych przez wielkie rody ziem domeny królewskiej. Ponadto o ponowienie i rozszerzenie zakazu łączenia niektórych wyższych urzędów w ręku jednej osoby. Postulaty zostały usankcjonowane na sejmie w Piotrkowie w 1504 roku, a sejm radomski w 1505 uchwalił konstytucję, jak zaczęto nazywać ustawy sejmowe, mocą której, „nic nowego nie może być w przyszłości ustanowione przez króla i jego następców bez pospólnej zgody doradców oraz posłów ziemskich”. Doradcy to senat a posłowie ziemscy to izba poselska. Ustawa nazywana zostałą konstytucją Nihil novi - nic nowego. Co ciekawe, ten sam sejm uchwalił zakaz trudnienia się przez szlachtę handlem i rzemiosłem pod groźbą utraty szlachectwa. W okresie panowania Zygmunta I Starego pozycja i organizacja sejmu utrwaliła się. Senat bywał zwoływany jednocześnie z sejmem lub na wezwanie króla poza obradami sejmu. Izba poselska składała się z posłów, wybieranych na sejmikach przedsejmowych w województwach czy ziemiach przez ogół szlachty, w tym także przez senatorów. Liczba posłów ulegała początkowo wahaniom, ostatecznie utrwaliła się zwyczajowo. Nie była ona proporcjonalna do wielkości czy zaludnienia danego obszaru, ale każde województwo czy ziemia miały ją ustaloną odrębnie dla siebie. Po 1569 roku w składzie sejmu walnego znaleźli się również posłowie Prus Królewskich oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego. (Można tutaj wspomnieć o ostatecznym sukcesie Polski w polityce nadbałtyckiej, czyli o sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego w 1525 na mocy traktatu krakowskiego. Od tej pory państwo to staje się świeckim, pozostającym w zależności lennej od Polski). Izba poselska liczyła wtedy około 170 posłów, w senacie zasiadało zaś 140 senatorów. Posłowie byli uważani nie za reprezentantów ogółu szlachty całej Rzeczpospolitej, lecz poszczególnych województw czy ziem. Samodzielność posłów krępowały instrukcje, które spisywała szlachta zbierająca się na sejmiku przedsejmowym, zwoływanym przez króla. Instrukcja sejmikowa stanowiła zbiór wskazówek, jakie stanowisko mają posłowie zajmować w sprawach wysuwanych przez króla. Sejm zwoływał początkowo król w dowolnych terminach, zgodnie z potrzebą i ustalał cel obrad. Z czasem przyjęto zasadę zwoływania sejmu raz na dwa lata na okres sześć tygodni. Sejmy takie nazywano zwyczajnymi. Gdy tego wymagały okoliczności król mógł zwołać dwutygodniowy sejm nadzwyczajny. Miejscem obrad bywał najczęściej Piotrków i Kraków.
Wydawałoby się, że sytuacja jest już całkowicie stabilna, ale jednak władza króla słabła niemalże z roku na rok w raz z nowymi uchwalami sejmów. W 1518 na przykład król uznał pełną jurysdykcję szlachty nad poddanymi. Odtąd chłop podlegał wyłącznie sądownictwu swego pana. Później statuty toruński i bydgoski wprowadzają przymus pańszczyźniany - jeden dzień w tygodniu, chociaż nie ograniczana w swojej władzy szlachta z czasem zwiększy ten wymiar wielokrotnie. Niejako sukcesem ustawodawczym była wprowadzona w latach 1526-1528 reforma monetarna. Główną trudnością był brak porozumienia pomiędzy stanami i w związku z tym niemożność ustalenia programu reform. Kolejne planowane reformy (skarbowo-wojskowe) stały się już przedmiotem konfliktu i nie doszły do skutku. Szlachta broniąc się przed obciązeniami podatkowymi uderzała w najważniejsze źródło dochodów magnackich, w dzierżenie dóbr królewskich (ich przywrócenie królowi znalazło się z programie ruchu egzekucyjnego), dążąc do oparcia dochodów państwowych o domenę monarszą. Król preferował wysokie, stałe podatki pozwalające na utrzymanie stałego, zaciężnego wojska – gdyż od czasów przywilejów dotyczących pospolitych ruszeń ta forma wojskowości stała się calkowicie nieużyteczna. Nie było to na rękę ani szlachcie średniej ani magnaterii. Do tego doszedł konflikt, którego zarzewiem była nowa królowa, żona Zygmunta – Bona Sforza. Zabrała się ona energicznie do odzyskiwania dóbr królewskich i pozyskiwania mu zwolenników, czemu nagle szlachta średnia zaczęła być przeciwna. Prawdopodobnie obawiano się absolutystycznych zamiarów Zygmunta I, który stykając się w życiu z wieloma dworami europejskimi mógł zostać „zarażony” tą ideą. Mimo ostrych oporów Bona przeforsowała elekcję vivente rege swojego 9-letniego syna Zygmunta Augusta w 1529 roku. Wzburzona szlachta wymogła ogłoszenie deklaracji królewskiej, iż ten sposób wyboru króla nie będzie precedensem. Od tego czasu napięcie wzrastało. Wybuch nastąpił w 1537 roku, podczas tzw. wojny kokoszej przedstawiciele szlachty, ale także magnaterii zmusili króla do potwierdzenia i wyegzekuowania wielu ustaw, a także do zapewnienia, że ziemie wykupywane przez Bonę stanowić będą własność państwa a nie prywatną rodziny królewskiej. Bona takiego zapewnienia jednak nie wydała. Wszystkie te fakty potwierdzają, iż ówczesna szlachta bała się silnej władzy królewskiej i dążyła do skupienia większości kompetencji w ramach działalności sejmu, a dokładnie – izby poselskiej. Czasy panowania Zygmunta Augusta to również czasy sporów pomiędzy władzą królewską a średnią szlachtą. Nawiązanie porozumienia następuje dopiero po sejmie egzekucyjnym z 1562 roku i jest wymuszone sytuacją polityczną zewnętrzną – zbliżającą się wojną o Inflanty.
Kolejnym etapem ewolucji wolności szlacheckich były pacta conventa i artykuły henrykowskie sformułowane na okoliczność krótkotrwałego objęcia władzy przez Henryka Walezego. Podpisanie się pod artykułami henrykowskimi było wymagane także od późniejszych elektów, stanowiły umowę między monarchą a konkretnym stanem politycznym – w tym wypadku szlachtą. Gwarantowało to sprawne utrzymanie ustroju państwa oraz zmniejszenie władzy króla jako jednostki. Ważne było, iż szlachta zastrzegała sobie prawo do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi. Król nadal nie mógł decydować o pospolitym ruszeniu bez zgody z sejmeu, dodatkowo miał za zadanie zwoływać sejm co 2 lata, a wszystkie ważne decyzje i pomysły miał niezwłocznie konsultować z senatorami. Artykuły henrykowskie były właściwie precedensem w skali Europy. W roku 1573 w Warszawie na sejmie konwokacyjnym szlachta podjęła uchwałę zwaną Konfederacją Warszawską, którą mimo wielu oporów włączono do artykułów henrykowskich. Była jednym z pierwszych w Europie aktów szerokiej tolerancji religijnej. Gwarantowała bezwarunkowy i wieczny pokój między różnowiercami, równouprawnienie dysydentów ze szlachtą katolicką, głosiła zasady wolności sumienia i tolerancji. W ostatnim etapie kształtowania się systemu ustrojowego za czasów panowania Stefana Batorego, na sejmie w 1578 roku powołany został Trybunał Koronny, a w 1581 roku za przykładem korony poszła Litwa, organizując na podobnych zasadach swój trybunał. Utworzone trybunały stanowiły istotny krok do unowocześnienia struktury władzy, odsuwając sprawy sądownicze od kompetencji organów ustawodawczych. Reforma ta ograniczała władzę monarchy, któremu pozostało jedynie prawo odbywania sądów sejmowych.
Na początku XVI wieku zdarzały się wypadki rozchodzenia się sejmu bez powzięcia uchwał, gdy nie udało się uzgodnić stanowisk. Wielonarodowościowej Rzeczypospolitej umiejętność godzenia bardzo różnych stanowisk była niezbędna i jej opanowanie dobrze świadczy o kulturze politycznej szlachty w tym okresie. Od połowy XVII wieku zamiast dochodzić do kompromisu szlachta wolała zrywać sejmy bez względu na konsekwencje, jakie mogło to mieć dla państwa. W ciągu XVI wieku sejm wzrastał do roli decydującego organu władzy w państwie. Do kompetencji jego należało nie tylko uchwalenia podatków czy wyrażanie zgody na pospolite ruszenie, ale również podejmowanie zasadniczych postanowień wytyczających kierunek polityki zewnętrznej, a także kontrolowanie działalności ministrów i samego króla. Zasadnicze dążenia szlachty związane były z utrzymaniem zdobytej pozycji. Stan szlachecki miał stać się stanem ściśle zamkniętym. Szlachta starała się, więc jak najbardziej ograniczyć dopuszczanie do stanu szlacheckiego, uzależniając je od zgody szlachty. W 1578 r. sejm zastrzegł, że król może nadawać szlachectwo nie w dowolnym momencie, jak bywało poprzednio, ale tylko w czasie sejmu. Wyjątek mogła stanowić nobilitacja za męstwo wojenne. Konstytucja z 1601 roku ograniczała króla jeszcze bardziej: odtąd nadanie szlachectwa mogło się odbywać wyłącznie za zgodą sejmu, przy czym poddani szlacheccy musieli uzyskać jeszcze aprobatę swego pana. Pozornie pozycja średniej szlachty była mocniejsza niż poprzednio. W istocie wskutek nie dokończenia procesu centralizacji państwa i zadowolenia się połowicznymi rozwiązaniami całe dzieło skazane było wcześniej czy później na upadek, a zapobiegliwie wywalczane prawa i wolności szlacheckie miały stać się pomostem, za pomocą którego po hegemonię sięgnęła ponownie magnateria. Zatrzymanie się w połowie drogi reform nastąpiło w okresie największego rozkwitu dobrobytu i potęgi państwa. Odniesione sukcesy wywołały złudne wrażenie zbędności dalszych reform. W siedemnastym wieku mamy już doczynienia z oligarchią magnacką i postępującym rozkładem struktur Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Bibliografia:
A.Czubiński, J. Topolski „Historia Polski”
T.Cegielski, K.Zielińska „Historia: dzieje nowożytne. Podręcznik dla szkół średnich.”
W. Kurkiericz, A.Tatomir, W.Żurawski „Tysiąc lat dziejów Polski”
I inne.