Recenzja filmu pt. "Katyń" Andrzeja Wajdy
Rozrachunek z przeszłością, przemyślenia po filmie ? Katyń? Andrzeja Wajdy.
Katyń, miejsce kaźni polskich oficerów, policjantów, inteligencji, przez lata był symbolem ukrytych zbrodni rosyjskich dokonywanych na Polakach i naszej Ojczyźnie. Film ?Katyń? nakręcony przez Andrzeja Wajdę jest postrzegany jako rozliczenie z tą tak długo ukrywaną przeszłością.
Wajda przez lata starał się o pozwolenie i fundusze na realizację tego filmu. Jak sam mówił było to największe marzenie jego życia i zawsze wiedział, że taki film musi nakręcić. Reżyser podszedł do tego filmu bardzo osobiście, gdyż w Katyniu zginął jego ojciec, a on jako jego syn całe swoje życie nie mógł o tym mówić. Jest to film raczej o pamięci rodzinnej niż o historii zbrodni. Pokazany jest w nim dramat rodzin, których mężowie, ojcowie, bracia zostali uwięzieni i zabici, dlatego twórca filmu bardzo starannie dobierał obsadę aktorską, która w perfekcyjny sposób potrafiłaby zagrać to, co widział w swoim domu i wśród innych, którzy wiecznie czekali, a później nie mogli mówić o swoim bólu. W filmie zagrało wielu wybitnych polskich aktorów m.in. Jan Englert, Artur Żmijewski, Maja Ostaszewska, Danuta Stenka, Paweł Małaszyński, Andrzej Chyra oraz wielu innych. Według mnie obsada wszystkich ról była idealna. Aktorzy zagrali przekonująco i szczerze, jednak najbardziej podobała mi się gra Danuty Stenki, która wcieliła się w rolę pani generałowej. Jej kreacja była niepowtarzalna gdyż musiała zagrać osobę, która cierpi po stracie męża, a jednocześnie ma stanowić oparcie dla innych cierpiących kobiet, żon podkomendnych jej męża. To ona jest wzywana przez Gestapo, a później Bezpiekę, to ona zna prawdę, której nie wolno jej publicznie wyjawić. Kreowana przez nią postać na zewnątrz nie okazuje uczuć, a wewnątrz jest jak bomba z opóźnionym zapłonem, która może w każdej chwili wybuchnąć. Moje uznanie zyskała również gra Andrzeja Chyry, który wcielił się w rolę Jerzego, porucznika 8 pułku ułanów, który przetrwał i zdradził swoich towarzyszy. Przeżył, ale żałował, że nie zginął z innymi, gdyż udźwignięcie ciężaru prawdy okazało się ponad jego siły. Nie poradził sobie z tym i popełnił samobójstwo.
W filmie pokazanych jest wiele scen już uznanych przez krytyków za ?wielkie sceny polskiego kina? m.in. scena początkowa gdzie pokazani są Polacy na moście nad Bugiem - jedni uciekający z terenów zajętych przez Niemców, a drudzy od Rosjan. Przepiękna jest też wigilia pojmanych żołnierzy w prawosławnym klasztorze, pełna wzruszeń, tęsknoty i wiary. Sceny przewozu pociągami, później autobusami i strzał w tył głowy i te już symboliczne guziki, które tylko po nich miały pozostać, na zawsze pozostaną w pamięci wielbicieli dobrego kina?
Fabuła filmu jest bardzo zawiła. Często zmienia się miejsce, w którym rozgrywa się akcja, reżyser stosuje zabieg retrospekcji, są też wstawione fragmenty taśm historycznych pokazujących np. ekshumację zwłok polskich żołnierzy. Osoby, które nie śledziły filmu łatwo mogły się pogubić.
Ogromne wrażenie wywarł na mnie rozmach i dopracowanie szczegółów w filmie, np. kostiumy były tak świetnie dobrane, że czułam się jakbym przeniosła się w tamte czasy, na widok żołnierzy sowieckich i niemieckich odczuwało się strach i zwątpienie. Oglądając film miałam wrażenie, jak gdyby był to stary film, gdyż obrazy były ?zbrązowiałe?, jak zdjęcia zrobione w tzw. sepii.
Muzyka była bardzo mało zauważalnym tłem, wydawać by się mogło ze w ogóle jej nie ma, aczkolwiek zafascynowało mnie zakończenie filmu, gdy po ostatniej scenie pozostał tylko czarny obraz i śpiew chóru. Wszyscy w kinie siedzieli cicho i nikt nawet się nie poruszył. Uważam, że było to potrzebne żeby można było przemyśleć to, co się zobaczyło i jaki koszmar przeżyli tamci ludzie.
Uważam ten film za doskonały obraz dostarczający niezapomnianych wrażeń, wzbogacający naszą wiedzę na temat zbrodni katyńskiej, pokazujący dramat rodzin zabitych oficerów, jak i wiele innych ważnych wydarzeń z historii naszej ojczyzny. Myślę, że jest to szczególnie dziś potrzebny film, pokazujący czasy honoru, dyscypliny, oddania ojczyźnie ? cech tak dzisiaj niemodnych i niepopularnych i coraz częściej zapominanych. Świadczyła o tym nawet reakcja kolegów ze szkoły, którzy w ważnych momentach albo się śmiali albo rozmawiali. Jednakże ja bardzo się wzruszyłam i uważam ten film za piękny, bardzo realistyczny i zmuszający do chwili zadumy nad tymi, którzy odeszli.