Tę chwilę z mojego dzieciństwa pamiętam najbardziej.

Tę chwilę z mojego dzieciństwa pamiętam najbardziej.
Odpowiedź

Moją niezapomnianą chwilą z dzieciństwa są moje czwarte urodziny. Może to i dziwne, że aż czwarte, ale niestety pierwszych trzech nie pamiętam. Tego dnia mama piekła tort, robiła ciasta, sprzątała i nakrywała do stołu. Nie wiedziałam jeszcze dlaczego. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Mama otworzyła je szybko i kazała mi iść do swojego pokoju bo idą jej koleżanki. A że ja byłam grzecznym dzieckiem poszłam i bawiłam się zabawkami. Do jakiejś godzinie mama mnie zawołała. Wszędzie było ciemno. Wystraszyłam się trochę, ale po chwili światło się zapaliło i usłyszałam " Wszystkiego najlepszego ... " Było to dla mnie ogromne przeżycie. Potem wszyscy obdarowali mnie prezentami i usiedliśmy do stołu. Tych urodzin nie zapomnę do końca życia.

Najbardziej pamiętam ferie spędzone u mojej babci w Zakopanem.Było tam cudownie tak biało,ale pomimo to świeciło słońce.Od rana babcia była bardzo podekscytowana i w dobrym nastroju.Spytałam ją dlaczego jest taka akurat dziś?Odpowiedziała że pewnie słońce i ten klimat no i mój przyjazd tak na nią podziałały.Nonic poszłam do siebie do pokoju i zaczęłam rysować te wspaniałe krajobrazy na które nie mogłam sie napatrzeć.Nagle uslyszalam glos babci.Zeszłam na dół po schodach i ...niespodzianka!Babcia z dziadkiem mówią mi zebym sie szybko ubierała bo zaraz idziemy na stok.Jupi!! Szybko się ubrałam i poszlismy.Na stoku było suuper.To były niezapomniane ferie:)

"Iglo" ]Pewnego dnia, parę lat temu zbudowałam iglo. Nie była to solidna budowla, ale chciałam zrobić ją sama. Mam mam młodszą siostrę Anię, która była wtedy mała, i tego dnia mnie cały czas denerwowała . ]Wiedziałam, że może wejść na iglo. Gdy zauwarzyłam zbliżającą się Anię, zaczęłam wołać: "Tylko nie wchodź na iglo!"- niestety jakoś - nie wiem jak weszła. I wtedy całe moje dzieło spadło na mnie, a mamy nie było przy nas. Aniamiała oczywiście swój świat i myślała, że umarłam, więc pobiegła do mamy z płaczem. Ja oczywiście też, ale nie z płaczem. ]Później tata pomógł mi odbudować iglo, ale solidniejsze. Wieczorem wszyscy razem smialiśmy się. Tego dnia nigdy nie zapomnę.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

O Kornelu Makuszyńskim

MÓJ PIERWSZY WIERSZ

Godzi się to opowiedzieć, jak z miłego i porządnego, chłopca za podszeptem szatana i wskutek tego, że w chłopięctwie za wszystko bijali, rzadko zaś za to, co było zapowiedzią nieszczęścia - wyrasta człowi...

Język polski

Literackie kreacje wędrowców - opowiadanie.

- Ula !
Nikt nie odpowiedział .
- Ula !!
Żaden głos nie przerwał ciszy .
- Gdzież ona się podziała? Ula !
Milczenie .
- Przecież miała być nieopodal domu . To dziwne – pomyślała .
Zdawszy sobie sprawę ,...