Jakie były przyczyny upadku Rzeczpospolitej.
W zasadzie przyczyn upadku Rzeczpospolitej można zacząć upatrywać już w XI czy XII wieku. Otóż mniej więcej wtedy zaczęły się bardzo niekorzystne działania i wydarzenia, które w konsekwencji doprowadziły do upadku i zniknięcia Polski z mapy Europy.
Zaczęło się moim zdaniem od tego, że po okresie panowania Mieszka I i Bolesława I Chrobrego kolejni władcy nie wykorzystali świetnej pozycji wyjściowej do zbudowania silnego i mocnego państwa, którą to pozycję zdobyli wymienieni przeze mnie władcy. Weźmy np. Chrobrego. W 1000 roku utworzył odrębna organizację kościelną, toczył zwycięskie walki z cesarstwem niemieckim, przyłączył do Polski Czechy i Morawy, a w końcu w 1025 roku koronował się na króla.
I właśnie po jego śmierci w tym samym roku, zaczął się kryzys o którym mowa, doszło nawet do upadku władzy centralnej, którą udało się przywrócić Kazimierzowi Odnowicielowi, kosztem jednak utraty Pomorza i przejściowo Śląska. Po tym okresie do władzy doszedł Bolesław Śmiały, który ugruntował pozycję Polski w Europie i przywrócił monarchię koronując się w 1076 roku.
Kolejną, moim zdaniem, katastrofalną decyzją był testament Bolesława III Krzywoustego, w którym dzielił on Polskę na dzielnice, między swoich pięciu synów. Chodziło mu o to, aby żaden z nich nie został pominięty, chciał dobrze, ale wyszła z tego tragedia. Logiczną rzeczą jest, że jeżeli na terenie jednego państwa mamy pięć dzielnic, które ze sobą rywalizują, nie może być mowy o spokoju wewnętrznym. Na dodatek, rządzą nimi bracia, a jeden z nich ma władzę zwierzchnią nad resztą, to musi to prowadzić do konfliktu między nimi, a w konsekwencji do walki wewnętrznej, braku stabilności gospodarczej, politycznej i społecznej. A to w końcu stwarza doskonałą okazję dla państw ościennych do ataku i zdobycia władzy w Polsce. I taka sytuacja utrzymywała się bardzo długo, bo dopiero Władysław Łokietek koronował się w 1320 r. na króla i zjednoczył Polskę.
Kolejnej przyczyny można upatrywać w słabości polskich władców, którzy często oddawali swoją władzę innym(np. Władysław Herman oddał koronę Cesarstwu). Coś takiego musiało powodować roszczenia innych państw do tronu polskiego i w konsekwencji do walk i sporów międzynarodowych. A to jak wiemy nie przynosiło nam żadnych korzyści.
Jeśli mowa już o władcach, to wiąże się z nimi kilka kolejnych powodów. Po pierwsze, często bywało tak, że dany władca nie posiadał autorytetu i charyzmy, które dawały by mu silną i ugruntowaną pozycję w państwie. To nie może być dobre dla państwa, kiedy władca chcąc coś zrobić, nie ma na tyle poważania i respektu wśród poddanych, aby mógł coś zrobić. Z tego wynika kolejna przyczyna – zdobycie i ugruntowanie wysokiej, można nawet powiedzieć, że najwyższej pozycji, przez szlachtę i magnatów. Ta pierwsza grupa, jako że to właśnie oni zasiadali w sejmach i sejmikach, zdobyła taką pozycję, że praktycznie mogła robić co chciała. Z racji zasiadania i brania udziału w sejmie czerpała szlachta, a w każdym razie jej ogromna większość spore korzyści majątkowe. Już wyjaśniam w jaki sposób. Otóż magnaci nie mogli zasiadać w sejmie, więc aby decydować o uchwałach korzystnych dla siebie płaciła szlachcie za to, aby głosowała tak jak oni tego chcą. Później, po wprowadzeniu liberum veto, co, moim zdaniem było po prostu bardzo głupie, płacili im za zrywanie sejmu, jeśli nie mogli postawić na swoim. I właśnie dlatego nigdy nie można było niczego uchwalić, co było brzemienne w skutkach dla przyszłych losów Polski. Mianowicie, jeśli trzeba było przeprowadzić jakieś reformy, które były potrzebne krajowi, a które godziły w interesy szlachty bądź magnatów, ponieważ miały ukrócić ich swobodę, natychmiast padało veto i sejm był zrywany. Dlatego twierdzę, że veto było złem.
Będąc przy temacie szlachty, nie można nie powiedzieć o ich ogromnych swobodach i wpływach, które uzyskała dzięki wielu przywilejom nadanym szlachcie przez władców. Niektóre owszem, były konieczne jeśli miała istnieć Polska, np. przywileje cerkwicko-nieszawskie w 1454 roku podczas wojny trzynastoletniej, kiedy szlachta uzależniła od nich swój udział w pospolitym ruszeniu. Dla szlachty były po prostu wymarzone, a dla króla – koszmar bo pozostawał bez wojska i pieniędzy. A inne przywileje, wydawane już na początku XIV wieku? One dawały coraz większą swobodę i autonomię szlachcie, ograniczając zarazem możliwości i władzę króla.
Moim zdaniem, kilku z tych przywilejów można było uniknąć, gdyby nie wiara w pospolite ruszenie. Rzeczpospolita nie miała stałej armii zawodowej, ponieważ władcom i szlachcie wydawało się, że jeśli ktoś zaatakuje, to pospolite ruszenie da sobie radę z najeźdźcą, jak to bywało wcześniej. Ale nic bardziej błędnego, nie brali chyba pod uwagę tego, że inne kraje miały armie zawodowe, szkolone specjalnie do walki, świetnie wyposażone, uzbrojone i co najważniejsze wyszkolone i doświadczone. A Polacy? Mieli tylko kilka tysięcy ludzi do walki, mianowicie dlatego, że od XIII wieku powoływano tylko właścicieli ziemskich, tj. rycerstwo(szlachtę), wójtów i sołtysów. Co mogła zdziałać taka "banda" przeciw wyszkolonej i dobrze uzbrojonej armii regularnej? Niewiele, co pokazało np. powstanie kościuszkowskie.
Jest jeszcze wiele powodów upadku Rzeczpospolitej, które postaram się przedstawić. Weźmy np. wzrost znaczenia sąsiadów Polski, ich rozwój gospodarczy, polityczny i społeczny, w czasie gdy Rzeczpospolita znajdowała się w okresie stagnacji. Oczywistym jest fakt, że za postępem gospodarczym idzie postęp techniczny, ekonomiczny a te dwa czynniki można połączyć, tworząc w ten sposób potęgę militarną, co zresztą uczyniły kraje takie jak np. Rosja, Prusy czy Austria. Polacy nie mogli nic poradzić na ich interwencje, najpierw polityczne, później militarne, ponieważ nie dysponowali odpowiednimi środkami. Dokładając do tego jeszcze zależność władców i ich uległość wobec obcych mocarstw, magnatów i szlachtę dbających jedynie o swoje interesy, skłonnych nawet zaprzedać się obcym, aby im było lepiej, mamy dość jasny obraz społeczeństwa i państwa w tamtych czasach. Jasne jest, że bez pomocy i poparcia ze strony najbardziej wpływowych warstw społecznych (magnatów i szlachty) nie uda się obronić i przeprowadzić reform. A bez nich przestarzały typ gospodarki feudalnej, która nawiasem mówiąc doszła do granic możliwości, był zupełnie odmienny od tego, co było w krajach bardziej rozwiniętych, a wszystko głównie za sprawą magnaterii i szlachty, która czerpała z tego ogromne korzyści majątkowe, więc dla nich to było świetne rozwiązanie, ale co z resztą społeczeństwa? Weźmy np. chłopów, warstwę która mówiąc krótko, miała najgorzej w ówczesnej Polsce. Było dużo obciążeń, pańszczyzna po 8-9 dni w tygodniu, maksymalny wyzysk, brak jakichkolwiek ulg, to było złe. Najliczniejsza warstwa społeczna, a najgorzej jej się wiodło. Z tym łączą się niepokoje wewnętrzne, wcześniej miało miejsce powstanie Chmielnickiego, a to wszystko również hamowało rozwój kraju.
Może wrócę jeszcze do władzy królewskiej. Na tronie Polski zasiadali także obcy władcy, np. Emanuel z Portugalii, później Wettyn. Wiadomo było, że oni będą działali na korzyść swoich krajów, a niezbyt wiele obchodził ich będzie los i sytuacja Polaków i Polski. Oprócz obcych władców byli też władcy-marionetki w rękach obcych mocarstw, np. Leszczyński. Czy mogło z tego wyniknąć coś dobrego? Raczej nie.
Wiek XVIII to również próby reformowania państwa. Za czasów saskich nie były one zbyt skuteczne. Dopiero druga połowa XVIII w. przyniosła sukces, ograniczony upadkiem Polski w 1795r. W 1764r. obradował sejm konwokacyjny, który wprowadził jednak zbyt mało by uratować upadające państwo. Ograniczenie władzy hetmańskiej, częściowe ograniczenie "liberum veto" oraz małe reformy w dziedzinie gospodarki były niewystarczające. Tak krytykowane przez niektórych rządy Stanisława Poniatowskigo przyniosły Polsce wiele dobrych reform. Niestety podjęto je zbyt późno w stosunku do innych krajów europejskich. Wspaniała Konstytucja 3 Maja, była aktem desperacji. W drugiej połowie starano się wszystkimi siłami utrzymać istnienie suwerennego państwa Polskiego. W 1768r. zawiązano konfederację barską, w celu obrony Polski. Niestety ten akt dał pretekst mocarstwom do podjęcia najhaniebniejszego kroku w historii Europy. W 1772r. konfederacja upadła a wraz z jej upadkiem dokonano pierwszego rozbioru. Dla granic Rzeczpospolitej był co prawda bardzo łagodny, jednakże złamał jakiekolwiek opory przed powtórzeniem takiego czynu. Brak reakcji ze strony Francji czy Wielkiej Brytanii ośmielił państwa ościenne do bezkarnego postępowania. Następne dwa rozbiory były logiczną konsekwencją pierwszego. Konstytucja 3 Maja sprowokowała rok 1793, przypieczętowany uchwałami sejmu grodzieńskiego, a insurekcja kościuszkowska ostateczny rozbiór Rzeczpospolitej w roku 1795.
Kolejną ważną sprawą jest zły system podatkowy. Kasa państwowa "świeciła pustkami", ponieważ brak było jakichkolwiek skutecznych środków przymusu, brak było instytucji egzekwujących należne podatki, to z kolei prowadziło do braku funduszy. A z tym wiąże się właśnie sytuacja armii, o której mówiłem. Brak funduszy ograniczał możliwości najmowania i utrzymywania jakiejkolwiek armii zawodowej, a nikt nie walczyłby i nie narażał życia za darmo. A to z kolei prowadziło do osłabienia pozycji państwa.
Czy obok tak silnych sąsiadów Rzeczpospolita mogła przetrwać? Nasza armia nie liczyła nawet 20 tys., nie mówiąc o tym o ile gorsze było jej wyszkolenie i wyposażenie. Liczne błędy popełniane przez kolejnych władców, chęć zdobycia władzy oraz dbanie o interesy swoje a nie państwa (które powinny być identyczne) przez część społeczeństwa, ostatecznie doprowadziło do upadku Rzeczpospolitej. Na koniec, łącząc to wszystko razem, ukazuje się nam sytuacja Polski na przestrzeni tych kilku wieków i staje się bardziej wyraźne dlaczego Rzeczpospolita upadła.
Praca jest na wysokim poziomie. Nie przepisuj jej jeżeli nie jesteś dobry z historii!!!!!!!!!!