Życzliwość
Aby cokolwiek zrobić, musimy mieć dla siebie pełną miłości życzliwość. Aby bez obaw i lęku spojrzeć w głąb samego siebie, musimy dobrze sobie życzyć. Będąc sobie życzliwi, możemy zaakceptować samych siebie. Możemy polubić siebie, zaakceptować swoją złość i swoje szaleństwa. Możemy zaakceptować swoje zahamowania, zazdrość, niskie poczucie własnej wartości.
Oczywiście nie powinniśmy próbować zmieniać się na siłę. Nie chodzi nam o to, aby negować samego siebie po to, by stać się kimś lepszym. Mamy się ze sobą zaprzyjaźnić – takimi, jakimi jesteśmy.
Podstawą procesu poznawania siebie, wchodzenia w kontakt z przestrzenią, jesteś ty kimkolwiek w tym momencie jesteś i dokładnie taki, jaki jesteś. To przedmiot naszych badań który zgłębiamy z niezmiernym zainteresowaniem i ciekawością. Rzecz nie w tym, aby wyzbyć się ego, ale by zacząć się sobą interesować, wnikać w samego siebie i doświadczać wciąż nowych, nieuświadomionych obszarów naszej psychiki.
Życie poważnie traktowane to życie pełne ciekawości, ciągłego dociekania, zdobywania wiedzy z pierwszej ręki. My sami jesteśmy podstawą wszystkiego. Sami jesteśmy dla siebie światłem. Jesteśmy na ziemi po to, by poznać siebie, właśnie w tej chwili, nigdy później nie dostaniemy już kolejnej szansy.
Nie trzeba do tego żadnych przygotowań. Bądź sobie życzliwym i nie stawiaj warunków ani nie wymyślaj sobie hierarchii czy poziomów, na które masz się wspinać. W „teraz” nie ma żadnych poziomów, hierarchii, jest tylko różnica w dostrzeganiu tego, co jest.
Musimy uświadomić sobie, jak nieustannie uciekamy od tu i teraz, jak bardzo boimy się być sobą. Nie pozbędziemy się strachu natychmiast – ważne jednak, abyśmy umieli zdać sobie z niego sprawę.
Z dociekliwością, ciekawością zawsze wiąże się łagodność, precyzja i otwartość. Łagodność to nic innego jak życzliwość dla samego siebie. Precyzja natomiast oznacza zdolność do czystego widzenia, wyzbycie się strachu przed tym, co możemy zobaczyć: jest to podejście naukowca, który nie obawia się zajrzeć w soczewkę mikroskopu.